Teraz jest 06 wrz 2025, 15:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63 ... 76  Następna strona
Kącik Kulturalno-Patriotyczny 
Autor Treść postu
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
25 lat (morderców na) wolności, czyli co właściwie będziemy świętować 4 czerwca

Obrazek

Fot. PAP / Radek Pietruszka


„4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm” – ogłosiła Joanna Szczepkowska.
A co się zaczęło?


Nie wiem, co można uważać za początek „nowej Polski”. Moja teza jest następująca: w Polsce panuje neokomunizm. Nie odwołuje się on do ideologii, ale stara się – i bardzo dobrze mu to wychodzi – urządzić z kapitalizmem. Powiada: do diabła z Marksem i Engelsem, władza to pieniądz, pieniądz to banki. Opanujmy banki, opanujmy struktury gospodarcze, a w każdym razie kontrolujmy je bardzo wyraźnie. Wtedy będziemy rządzić.

Tę najkrótszą diagnozę istoty „transformacji ustrojowej” Zbigniew Herbert sformułował w czasach, kiedy za wypowiadanie podobnych opinii etykietkę „oszołoma” przyklejano nawet w części środowisk niepodległościowych. Podobnie celnie podsumował zresztą głównego ideologa tak zwanych „przemian demokratycznych”, redaktora naczelnego „michnikowego szmatławca”. Dziś już chyba nikt, kto jest Polsce życzliwy, nie ma złudzeń co do intencji tej postaci, ale Herbert „hejtował” Adama Michnika zanim stało się to modne.

Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca. Oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował „socjalizm z ludzką twarzą”. To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, to powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam przez okno z krzykiem.
— mówił jasno Herbert.


O tym, że III RP jest hybrydą, której personifikację mógłby stanowić gangster o czerwonej twarzy i wzroku aligatora ubrany w błękitną koszulę i aksamitnym głosem prawiący o „nowoczesnym patriotyzmie”, przekonujemy się niemal każdego dnia. I każdego dnia także przekonujemy samych siebie, że cóż, może cham, ale ma pieniądze, więc trzeba się z nim liczyć. I w drugą stronę – że może i ktoś tam ma rację, ale za to nie ma co do garnka włożyć. Stopniowo przyzwyczajamy się do tego rodzaju myślenia, nie zauważając nawet, że ograniczenie aspiracji narodowych do czegoś w rodzaju „małej stabilizacji” na gruncie materialnym to nic innego, jak spuścizna PRL-u.

Mierzenie osiągniętego przez Polskę sukcesu jedynie na podstawie osiągnięcia możliwości zakupu niezbędnych do życia produktów zdaje się także być osią zbliżających się obchodów 25-lecia odzyskania przez Polskę wolności.

W czasach PRL szczęściem było kupienie kilograma schabu lub rolki papieru toaletowego i to się dzisiaj zmieniło. (…) Istnieją przekonania, że tylko nieliczni się bogacą, mimo że nie znajduje to oparcia w realnych badaniach, z których wynika, że całe społeczeństwo się bogaci
— stwierdził optymistycznie Bronisław Komorowski w czasie debaty „Nasza wolność… Polacy po 25 latach przemian”.

Nie wdając się już nawet w dyskusje o tym, czy rzeczywiście – jak chciałby to widzieć prezydent - sytuacja materialna Polaków jest coraz lepsza, warto zwrócić uwagę także na polityczno - historyczne aspekty dwudziestopięciolecia „przemian demokratycznych”.

Gdyby ktoś w 1989 roku powiedział, że kiedy za 25 lat umrze Wojciech Jaruzelski, zostanie on pochowany z honorami na Powązkach Wojskowych, a w pogrzebie komunistycznego dyktatora wezmą udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych - także ci, którzy chętnie podkreślają swój solidarnościowy rodowód, zapewne niewielu ludzi byłoby w stanie w to uwierzyć. Tymczasem na naszych oczach, każdego właściwie dnia potwierdza się wszystko, o czym kiedyś mówili tylko „oszołomy” i „frustraci”.

Do nich zresztą został zaliczony cytowany wyżej jeden z najwybitniejszych polskich poetów – tylko za to, że nie chciał on udawać, iż nie dostrzega fasadowości demokracji bytu państwowego powołanego do życia po 1989 roku. Herbert konsekwentnie domagał się jasnego i zdecydowanego odcięcia się od PRL-u i pociągnięcia do odpowiedzialności twórców systemu represji.

Zawsze wyobrażałem sobie, że jeśli dowiem się, że Polska jest nareszcie rzeczywiście niepodległa, to pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będzie to, że wybiegnę na ulicę i będę głośno krzyczał (…) oraz całował różne napotkane osoby – będę się zachowywał w sposób nieodpowiedzialny. Aliści ogarnął mnie jakiś smutek, melancholia, dyskomfort, ponieważ ja lubię, i w pisaniu, i w działalności także, rzeczy, które mają swój początek, środek i koniec
— podkreślał poeta.

Trzeba przyznać, iż dzisiejsze władze w utrwalaniu postkomunistycznej hybrydy mają rozmach. Twórców systemu represji nie tylko nie osądzono, ale zamierza się ich grzebać z honorami właściwymi dla narodowych bohaterów. W świetle tego rodzaju decyzji przestaje być ważne, ile imprez, festynów czy parad zostanie zorganizowanych w celu uczczenia rocznicy 4 czerwca oraz ile razy i przez ile przypadków zostanie przy tej okazji odmienione słowo „wolność”. Nie będzie lepszego podsumowania 25 lat „wolności” niż pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego na Powązkach Wojskowych. Ta decyzja to swoisty „coming out” przedstawicieli obecnej władzy. I stanowi ona najcelniejsze podsumowanie istoty tak zwanych „przemian ustrojowych” z 1989 roku.

Agnieszka Żurek

http://wpolityce.pl/polityka/198151-25- ... -4-czerwca

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


31 maja 2014, 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Super wywiad z portalu wpolityce. Banda mentalnych bolszewików i ich czerwonych sługusów wtłacza w mózgi ludziom fałszywki o tym sowieckim pachołku. Warto przeczytać.

Biograf Jaruzelskiego: „Jestem zażenowany. Państwo nie powinno w tym brać absolutnie żadnego udziału”.
Dr Lech Kowalski wstrząśnięty pogrzebem generała. NASZ WYWIAD
opublikowano: 30 maja 2014, 16:23 · aktualizacja: 30 maja 2014, 16:54

Państwo nie powinno w tym brać absolutnie żadnego udziału. Niech pani Monika chowa sobie tatę, niech nawet będzie ta msza, ale to powinna być sprawa tej rodziny i nikogo więcej, a rzeczą niezrozumiałą jest, że państwo to afirmuje  mówi o uroczystościach pogrzebowych gen. Wojciecha Jaruzelskiego historyk dr Lech Kowalski, autor biografii „Jaruzelski - Generał ze skazą”.

wPolityce.pl: - Jak Pan skomentuje dzisiejsze uroczystości związane z pogrzebem Jaruzelskiego?

Dr Lech Kowalski: Jestem po prostu zażenowany tą sytuacją. Wyobrażałem sobie, że pani Monika Jaruzelska - bo przecież to ona, a nie jej mama decyduje o tym wszystkim - uszanuje ojca i ten pogrzeb będzie bardziej rodzinny a nie będzie to takie…
Tę całą transmisję z kościoła oglądałem w telewizji. Jak wiadomo, historia lubi się powtarzać. Kiedyś nie wszedł do kościoła, jak zmarła mu matka. Był w Lublinie, stał przed kościołem, bo stanowisko nie pozwalało mu oddać ostatniego hołdu zmarłej matce - stał demonstracyjnie przed kościołem.
Dzisiaj, na mszy w jego intencji, nie było urny z jego prochami. Po raz drugi można powiedzieć, jakby ten kościół go parzył.
Po co więc to wszystko było? Trzech prezydentów uciekających na koniec mszy przez zakrystię, nie wychodzi głównym wyjściem…Źle się z tym wszystkim czułem, słuchając i widząc tę mszę.
Myślę, że pani Monika Jaruzelska w związku ze śmiercią ojca mogła zrobić coś, żeby już zabrać raz na zawsze tego Wojciecha sprzed oczu Polakom, pochować go może w rodzinnym Kurowie, gdzie jego dziadowie leżą od wieków, lub pochować go w Lublinie, gdzie leży jego matka. Może nawet ściągnąć jego ojca - bo już 70 lat leży w Pińsku ten jego biedny ojciec tam porzucony, którego on przez prawie 60 lat on nie ważył się odwiedzić na tym grobie.
Można było zrobić cokolwiek, by to miało wymiar bardziej ludzki, a nie taką fanfaronadę na koniec połączoną z patronatem państwa. Co tu można powiedzieć? Jest to nieprzyjemne. I później ci ludzie przed kościołem z portretami, między innymi księdza Popiełuszki, Grzegorza Przemyka, innych pomordowanych księży… Potrzebne to było? Myślę, że nie.

- Dlaczego więc zdecydowano się nadać temu pogrzebowi taką rangę - z udziałem i przemówieniem urzędującego prezydenta, ceremoniałem wojskowym, mszą świętą…

- Myślę, że pani Monika Jaruzelska zasmakowała już tego świata celebrytów - świadczą o tym chociażby te jej książki, które wychodzą kolejno. Ale ona jeszcze nie zdaje sobie sprawy, co ona narobiła tym pochówkiem ojca na Powązkach. Otóż każdego 13 grudnia ludzie przychodzili i protestowali pod jego domem na Ikara. Teraz każdego roku będą protestowali nad jego grobem. Będą te Powązki ciągle maltretowane. Będzie tam dochodziło do rzeczy niegodzących i niegodnych. To przecież będzie odbywało się całymi latami. Tam już instalują jakieś kamery, monitoring - po co to wszystko?…
I nie mogę tego zrozumieć, jak państwo, tenże sam Komorowski zabierając tutaj dzisiaj głos mówił o nim, jako o współtwórcy i okrągłego stołu i tych przemian, itd., zapomniał jak sam wówczas negował potrzebę tego okrągłego stołu. Tak przekłamujemy tę historię, tak go w niej umieściliśmy, że kolejne pokolenia, nie wiem, one chyba nie pozbierają się, jeżeli my dzisiaj to robimy i chcemy, żeby tak została zapamiętana nasza przeszłość.
Państwo nie powinno w tym brać absolutnie żadnego udziału. Niech pani Monika chowa sobie tatę, niech nawet będzie ta msza, ale to powinna być sprawa tej rodziny i nikogo więcej, a rzeczą niezrozumiałą jest, że państwo to afirmuje.
Nie wiem, Kiszczak jest w podobnym wieku, też go położą na Powązkach? Też będzie miał mszę w kościele? Też będzie ceremoniał wojskowy? Kto pójdzie w kompanii honorowej? Może jego byli ZOMO-wcy… Jak na to patrzę, to ciąg logiczny powinien być podobny jak w przypadku gen. Jaruzelskiego.
Na miłość boską, co my wyprawiamy?

- Ale zwolennicy takiego charakteru pogrzebu mówią, że po chrześcijańsku należałoby po śmierci wybaczyć Jaruzelskiemu, że teraz go czeka już tylko sprawiedliwość boska…

- Proszę pana, to są słowa adresowane do ludzi wierzących, a generał Jaruzelski całym swoim życiem manifestował wrogość wobec Kościoła. I dlatego tych słów ja bym nigdy nie połączył z tą osobą. Przypomnę tylko, że jak był szefem Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego tak zaostrzył reguły służby alumnom, czyli klerykom, późniejszym księżom, takie wydawał rozporządzenia, zarządzenia, dyrektywy, które uczyniłyby z ich służby istny horror. Porozbijał ich po najbardziej zielonych garnizonach, kazał ich kierować do najcięższych rodzajów służb - do drogówki, saperów - a nie wolno było im służyć w jednostkach, które by ich dowartościowały, czyli w lotnictwie, marynarce wojennej - ja te wszystkie dokumenty w archiwach przeglądałem, bo na nich pracowałem. On wychodził tu sam z siebie, uważał ich za ciemniaków, nazywał ich zahukanym ciemnogrodem, z małych miasteczek. To, co on wygadywał na Kościół, księży, w korespondencji wewnętrznej, jak z Kiszczakiem naśmiewał się z kardynała Glempa - to wszystko było ohydne, a jednak Kościół… ale Kościół nie może odmówić woli i samego zmarłego - bo to była też jego wola - i rodziny.
Ale to wszystko parzy. Dlatego słów o miłosierdziu nie przypisujmy akurat do tej osoby, bo on się nigdy nie kierował żadnym miłosierdziem wobec ludzi, którzy byli jego przeciwnikami, którzy nie akceptowali komunizmu, systemu i jego u władzy.
 
- Rozumiem, że nie wierzy pan też w szczerość jego pojednania z Bogiem? Przyjął przed śmiercią sakramenty…

- Nie, absolutnie nie. On miał coś takiego, że zawsze coś w szczegółach planował, dopracowywał. I w tym przypadku też dopracował to rzekome pojednanie z Kościołem, przyjęcie sakramentów świętych - on to wszystko dokładnie wyreżyserował, tak, jak sobie to gdzieś w tej starczej już główce zaplanował.
Co więcej i to jest równie wstrętne, że nagle zapałał chęcią, żeby spocząć w kwaterze żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Czy Pan wie, jakie były problemy, kiedy on przybywał na oficjalne spotkania kombatanckie, jak on stronił od tych żołnierzy I Armii. Bo oni przecież doskonale wiedzieli jakim on był żołnierzem frontowym, jak kłamał, jak kazał się prezentować w Muzeum Wojska Polskiego, gdzie całymi dekadami wisiał jako prymus, a nigdy nim nie był po tej szkole w Riazaniu. Oni go doskonale znali i dlatego on od tych żołnierzy stronił a jeśli się spotykał, to z wielkimi oporami.
I teraz nagle zapałał chęcią leżeć wśród tych żołnierzy poległych z I Armii WP. To jest kolejna szopka.

- Ale prezydent Bronisław Komorowski wychwalał nie tylko jego zasługi jako prezydenta przełomu ale też składał hołd jakom zwierzchnik sił zbrojnych zasłużonemu żołnierzowi…

- Ależ jeśli chodzi o jego zasługi frontowe, to proszę mi wierzyć, że już jego „zasługi” w walce z podziemiem niepodległościowym po wojnie, z Żołnierzami Wyklętymi „lepiej” się prezentowały.
Jeśli pan zna artykuł Piotra Gontarczyka z „wSieci”, który poddał analizie jego ostatnią teczkę personalną, gdzie grafolodzy jednoznaczne potwierdzili, że wszystkie poprawki związane z działalnością bojową na froncie, z przyznawanymi odznaczeniami itd., osobiście poprawiał. Z ośmiu miesięcy działań frontowych od lipca 1944 r. do maja 1945 - zrobił sobie osiemnaście, po prostu dodał sobie.
Ja jego jako żołnierza, za okres działań w czasie II Wojny Światowej oceniam bardzo słabo, bardzo nisko. Otóż dotarłem do kroniki V Pułku Piechoty, w której on był szefem zwiadu, a wcześniej dowódcą zwiadu konnego. Proszę sobie wyobrazić, że w tej kronice jest mowa o wszystkich zwiadowcach, o wszystkich brawurowych akcjach, jakichkolwiek dokonaniach, z wyliczeniem, ilu tam jeńców przejęli po drugiej stronie frontowej, co ustalili, jak to funkcjonowało, jak się ta machina rozpoznawcza zwiadu kręciła i proszę mi wierzyć - nie ma najmniejszego wpisu, nie ma jednej linijki, która by mówiła o osiągnięciach zwiadowcy, podporucznika Wojciecha Jaruzelskiego. Takim to on był żołnierzem. Po prostu planował te operacje, ale bezpośredniego w nich jego udziału w polu jako zwiadowcy policzyłbym na palcach jednej ręki.

Taki to był człowieczek. A jak niegodnie kończył wojnę? Całe życie nosił w klapie, wśród baretek nosił medal za udział w zdobywaniu Berlina. To kolejna komedia - on nigdy nie zdobywał Berlina. Pierwszy raz w Berlinie był w czerwcu 45 r., kiedy go zawieźli na wycieczkę, żeby pokazać dobitą bestię w swojej stolicy. Był na wycieczce turystycznej i to był jego jedyny kontakt z Berlinem wtedy. A wojnę skończył nad Łabą, bo jego dywizja nie szła w kierunku stolicy III Rzeszy, i zajmował się wyszukiwaniem pastwisk dla koni z pułku, wodopojów i kwater dla swojego dowództwa. Tak kończy swój szlak bojowy Wojciech Jaruzelski, żołnierz frotowy, o którym pan prezydent raczył tak ładnie podkreślić, jaki to był bojowy i zasłużony żołnierz. Po prostu komedia! O czym my mówimy… Tak przewracamy w głowach tym młodym ludziom, że ja już nie nadążam - jak można w tym kłamstwie tkwić i cały czas je podkręcać…
Przecież on sam sobie pozmieniał daty nadania Krzyża Walecznych - co ustalił Piotr Gontarczyk - poprzedłużał okresy, żeby wyszło, że otrzymał je to za okres frontu, a on otrzymał je za walkę z polskim podziemiem niepodległościowym, z Żołnierzami Wyklętymi. Podnosi się dzisiaj, że jest kawalerem Orderu Virtuti Militari. Ale przecież Breżniew też nim był, gen. Sierow, kat narodu polskiego też miał VM. Przecież to nie znaczy, że jak ktoś ma ten order, to faktycznie nań zasłużył. Oni sobie je po prostu wzajemnie przyznawali. Po wojnie, Sowieci w jego pułku nie chcieli przyjmować niższych odznaczeń, jak Krzyż Grunwaldu - z tej wojny każdy sołdat wracał z jakimś orderem. A on za swoje działania na froncie nie został uhonorowanymi nawet Krzyżem Walecznych, a w jego pułku cała masa kolegów, nawet szeregowych żołnierzy otrzymywała Krzyż Walecznych.

- Czy ta prawda o Jaruzelskim kiedyś się przebije do głównego nurtu przekazu medialnego, czy też będziemy nadal tkwili w tej zakłamanej, obecnej dziś na mszy i pogrzebie?

- Będziemy tkwili w tej zakłamanej. Dlaczego tak się dzieje? Otóż on nigdy się bał odpowiedzialności za Grudzień 1970 r. ani za wprowadzenie stanu wojennego. On wiedział, że z tym sobie poradzi i z tym się upora. On się bał jednej rzeczy, że przyjdzie mu odpowiedzieć za rok 1967 i za czystki antyżydowskie w wojsku. On wtedy stanął na czele komisji, którą w wojsku wtedy określano mianem - komisja odżydzająca. On wyrządził ogromną szkodę kadrze zawodowej narodowości żydowskiej. I on się bał, że jak przyjdzie jakiejś polecenie np. z kręgów światowej diaspory żydowskiej, żeby nie darować mu tego, co on zrobił z ich rodakami, to wtedy by odpowiedział za wszystkie sprawy, kiedy by zdjęto z niego parasol ochronny z tego całego towarzystwa związanego z Czerską. To oni spowodowali, że ten fałszywy przekaz o nim tak wtopiono w świadomość ludzi, że nie wygrzebiemy się z tego. Co z tego, że Piotr Gontarczyk pisze biografię polityczną Jaruzelskiego? Będzie to kolejna biografia, obok mojej którą kupią ludzie, którzy trochę się tym interesują, a reszta będzie nadal żyła w tym micie generała-prezydenta, współtwórcy okrągłego stołu, że uratował nas przed wejściem Rosjan i dlatego wprowadził stan wojenny. Tego już nikt nie odkręci. Nikt…

- To bardzo smutna lekcja zwłaszcza dla uczniów, przyszłych pokoleń…

- No przecież! A proszę spróbować podzwonić po dyrektorach szkół średnich, że chciałby pan dostać się na lekcje z wiedzy obywatelskiej czy historii z tematem „Gen. Jaruzelski, kim był naprawdę i jaką odegrał rolę w dziejach naszego kraju”. Myśli pan, że którykolwiek z dyrektorów się zgodzi i pana przyjmie z taką prelekcją?
To pokazuje gdzie my jesteśmy i gdzie my żyjemy. Dlatego tak jest. Rośnie kolejne pokolenie, które będzie czerpało taką wiedzę. I tego pan nie przełamie, tych zafałszowanych biogramów, jego dokonań i faktycznej roli, jaką odegrał w życiu narodu.

Rozmawiał Krzysztof Karwowski


31 maja 2014, 20:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Sąd umorzy procesy gen. Jaruzelskiego ws. stanu wojennego i masakry w grudniu 1970 r.

5 czerwca odbędą się posiedzenia, podczas których sąd Okręgowy w Warszawie ma umorzyć dwa procesy gen. Jaruzelskiego, oskarżonego o wprowadzenie w Polsce w 1981 r. stanu wojennego oraz za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r.

Jak ustaliła PAP w źródłach sądowych, tego dnia obie sprawy - zawieszone od 2011 r. z powodu złego zdrowia Jaruzelskiego - mają zostać umorzone. Generał zmarł 25 maja.

Jaruzelski był oskarżony przez pion śledczy IPN o kierowanie zbrojnym związkiem przestępczym, który bezprawnie przygotowywał i wprowadził w Polsce 13 grudnia 1981 r. stan wojenny (groziło za to do 10 lat więzienia). W oddzielnym procesie stał pod zarzutem gdańskiej prokuratury kierowania masakrą robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. (groziło za to dożywocie). W obu sprawach podsądny odpierał zarzuty, choć zarazem mówił o swej "moralnej odpowiedzialności".

W 2011 r. zdiagnozowano u generała chłoniaka, miał też powikłania po chemioterapii. Latem 2011 r. biegli lekarze uznali, że przez co najmniej 12 miesięcy oskarżony nie może uczestniczyć w obu procesach - jego sprawy wtedy formalnie zawieszono. W połowie 2012 r. zespół biegłych lekarzy różnych specjalności orzekł, że Jaruzelski jest trwale niezdolny do udziału w nich.

Po raz ostatni biegli potwierdzili taką opinię w marcu br. Katowicki IPN - który oskarżał w sprawie stanu wojennego - wystąpił w lipcu 2013 r. do sądu, aby zlecił weryfikację poprzednich opinii. Wniosek skierowano po obchodach 90. urodzin generała w warszawskim hotelu z udziałem jubilata. Jaruzelski zapewniał wtedy, że wróci na ławę oskarżonych, jeśli lekarze uznają to za możliwe.

W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Jaruzelskiego w celu likwidacji "Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach. Uwzględniając wniosek IPN, sąd wymierzył wtedy karę dwóch lat w zawieszeniu b. szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od tego zarzutu uniewinniono zaś b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię. Wyrok jest już prawomocny (z powodu złego zdrowia 88-letniego Kiszczaka zawieszono postępowanie apelacyjne wobec niego).

W sprawie grudnia 1970 r. SO w kwietniu 2013 r. niejednogłośnie uniewinnił b. wicepremiera PRL Stanisława Kociołka, a dwóch wojskowych skazał na kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał zarazem za "bezprawną i przestępczą" decyzję władz PRL o użyciu broni wobec robotników protestujących przeciw drastycznym podwyżkom cen.

24 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie zbada apelacje w tej sprawie. Gdańska prokuratura chce uchylenia wyroku wobec wszystkich trzech oskarżonych i przekazania ich spraw do ponownego rozpoznania w SO. Taki sam jest wniosek pełnomocnika rodzin ofiar.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-sad ... gn=firefox


02 cze 2014, 21:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Duda: Z premedytacją fałszuje się ten historyczny fakt

Piotr Duda, Szef "S" napisał list otwarty członków związku. Ocenił w nim, że oficjalne państwowe obchody 25. rocznicy 4 czerwca 1989 roku, bez formalnego współudziału NSZZ "Solidarność", stają się karykaturalne, pozbawione wewnętrznej siły ducha solidarności i wolności.

Ocenił, że pominięcie "S" podczas obchodów, to celowa polityczna decyzja obecnie rządzących, w odwecie za walkę o prawa pracownicze i obywatelskie. "Nie ma wolności bez solidarności" - napisał.
(...)
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-dud ... gn=firefox


03 cze 2014, 19:32
Zobacz profil
Początkujący
Własny awatar

 REJESTRACJA17 maja 2009, 20:30

 POSTY        8
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
W pewnym kraju zniewolonym, totalitarnym, rządzonym przez krwawego dyktatora Wojciecha Jaruzelskiego, mającego krew na rękach, pewnego razu zwolniono jedną pracownicę Annę Walentynowicz. Załoga potężnego zakładu, gdzie była zatrudniona, nie bała się w jej obronie strajkować. O dziwo ten satrapa, dyktator pozwolił nadal tym strajkującym pracować. Jak ludzie wówczas pracowali, to też wiemy. Powszechne złodziejstwo, "bo to państwowe, to można wynosić". Nikomu za to włos z głowy nie spadł. Dzisiaj w kraju wolnym i suwerennym, urzeczywistniającym zasady demokratycznego państwa prawnego łamane są codziennie, nagminnie prawa pracownicze, a ludzie wyrzucani są na bruk nie tylko z pracy, ale ze swoich mieszkań przez tzw. czyścicieli kamienic itp. Nie ma odważnych do strajków i obrony ludzi pracy i nieszczęsnych ludzi bezdomnych. A jeśli tacy odważni znaleźliby się, zostaną wdeptani przez pracodawców w ziemię, tj. zwolnieni, z wilczym biletem w okolicy.  Ludzie, przestańcie pisać na nowo historię. Historię się opisuje, a nie pisze. Miniony okres przed 25 laty był zły, ale nie przekazujcie młodemu pokoleniu, że w Polsce był system totalitarny i rządził dyktator. Za kolejne 25 lat porównacie Jaruzelskiego do Stalina i Hitlera. Tylko jak ta dyktatura i system totalitarny ma się do tego, że władza tego kraju wycofywała się z planowanych podwyżek kaszanki i kiełbasy w obawie przed niepokojami społecznymi. Tak młodzi - tak było. Ludzie wychodzili na ulicę w proteście przeciw podwyżkom. Nie bali się represji. Dzisiaj władza demokratyczna  :sex: społeczeństwo i się śmieje, a piszący historię na nowo, krzyczą : na pohybel dyktatorowi ! Opamiętajcie się. Ludzie z Solidarności, gdzie dzisiaj jesteście?


03 cze 2014, 20:12
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re:
Pinero                    



wjawor                    



Prof. Religa był wielkim człowiekiem, wielkim kardiologiem, "wielki" możanaby jeszcze postawić przy wielu jego cechach, polach działalności. Politykiem był kiepskim. :(

I tu się zgadzam w Wjaworem. Dobry lekarz, człowiek, ale polityk...?
Może chciał i dobrze, ale same chęci to w polityce za mało.

Zaimponował mi też dzisiaj, w dniu pogrzebu. Pogrzeb miał (i taki chciał) świecki.
Sorry Nadir, ale żeby się  nie ugiąć, w godzinach ostatnich, trzeba mieć CHARAKTER i  GODNOŚĆ.


Zmarły generał Wojciech Jaruzelski, choć przez większość życia deklarował się jako człowiek niewierzący, przed śmiercią przyjął sakramenty święte - podaje gosc.pl powołując się na Katolicką Agencję Informacyjną.
Jak podaje gosc.pl za KAI we wczesnej młodości Jaruzelski był bardzo religijny. Głęboka zmiana jego światopoglądu nastąpiła w trakcie przymusowego pobytu na terenie ZSRR, gdzie w 1941 r. wraz z rodziną został deportowany z terenów Litwy do ZSRR.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Sorry Pinero, czego zabrakło generałowi? CHARAKTERU? GODNOŚCI? A może... ODWAGI?  :wysmiewacz:

Był bohaterem? Czy zdrajcą? I to potrójnym.
Najpierw zdradził Boga, później Naród, a na końcu swoich towarzyszy-ateistów.  :dokuczacz:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 04 cze 2014, 20:59 przez Badman, łącznie edytowano 4 razy



04 cze 2014, 20:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
1/ Jan Rulewski: ludzie się boją. Odzyskaliśmy wolność, ale brakuje sprawiedliwości i godności

- Dziś ludzie boją się. Boją się zakładać związki zawodowe. Boją się należeć do partii. Mamy wolność, ale nie korzystamy z przywilejów sprawiedliwości i godności. Naszą wolność trzeba uzupełnić - mówi były opozycjonista, dziś senator PO, Jan Rulewski w Kontrwywiadzie RMF FM.

Zdaniem Rulewskiego, polska wolność nie została doceniona. - Większej ofiary wymaga. Przypominam, że niektórzy związkowcy, w walce o prawa związkowe przesiedzieli w kazamatach u Franka, czy w innych państwach 40 lat. My tylko sześć i pół lat - przypomina.

Senator PO uważa, że najsłabszym osiągnięciem polskiej wolności jest godność. - Godność rozumiem jako strach przed warunkami, przed miejscem, w którym się żyje. Ludzie nie uczestniczą w wyborach, ludzie boją się należeć do partii, bo będą rozpoznani jako jacyś przeciwnicy. Ludzie boją się zakładać związki zawodowe, ludzie godzą się na śmieciowe ustawy, eksperci, dziennikarze boją się występować jako dziennikarze, zatem utracili godność zawodową. A przecież wolność to jest godność, to jest to podniesienie do poziomu wolności każdego człowieka z jego poglądami, zrachowaniami. I tego się wstydzę - mówi.

- Dawniej przedmiotem planów rozwojowych państwa polskiego, mówię o PRL-u, były wskaźniki ekonomiczne. Dzisiaj? Na pewno nie człowiek. Dzisiaj też, podobnie. Wskaźniki ekonomiczne, zysk, przedsiębiorstwa, nie ma tam człowieka. Człowiek zyskiem, jest tylko zysk przedsiębiorstwa - ocenia Rulewski.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=112d9e


2/ Prof. Jadwiga Staniszkis: 25 lat później

25 lat po owym – pamiętnym – 4 czerwca przyszłość Polski jest wciąż niepewna. Marzyć o wolności i suwerenności było łatwiej, niż je – racjonalnie – zagospodarować. Nasza tradycja oraz zasoby lokalnego i indywidualnego przetrwania ułatwiają poruszanie się w chaosie, czy – w jednoznacznym, dwubiegunowym, konflikcie, gdy wartości i szczypta oportunizmu pozwalały odnaleźć optymalną strategię. Ale wciąż nie potrafimy funkcjonować w sieciach, z ich ruchomym centrum, zmieniającymi się standardami, miękką władzą formy i de-artykulacji (gdy sam dyskurs wyklucza poziom skali państwa narodowego). Wolimy sytuacje nadzwyczajne – jak obecna – gdy w Unii wraca polityczność, otwarte negocjacje i nacjonalizmy. A także klientelistyczne zależności, które tak chętnie budujemy.
(...)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


05 cze 2014, 05:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Index słów zakazanych


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


06 cze 2014, 21:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Gorzej niż za Piłsudskiego

Sztuczny, cukierkowy i nierealny świat III RP musi wywołać ostry sprzeciw. 
A wtedy łatwo ustawić kontrast: 
po jednej stronie zadowoleni Polacy, 
po drugiej oszołomy, pokrzykujące 
coś o „Bolku" i o tym, że w Rosji zamordowano jakiegoś prezydenta 
– pisze publicysta.

"To już 25 lat odrodzonej Polski. Nigdy w ponad tysiącletniej historii państwowości polskiej nasz kraj nie był w tak dobrej sytuacji"
– napisał w środę na Twitterze pracownik Kancelarii Premiera Konrad Niklewicz. Wpis ten jest charakterystyczny dla tego byłego dziennikarza „michnikowego szmatławca", wychwalającego władzę bez zachowania choćby pozorów umiaru, ale i dla całego środowiska, które reprezentuje.
(...)
http://www.rp.pl/artykul/9157,1115697-G ... o.html?p=1


07 cze 2014, 16:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Chodzi o coś znacznie ważniejszego niż Kiszczak

Komunistyczny generał Czesław Kiszczak jest podobno zbyt chory, żeby za swoje zbrodnie odpowiedzieć przed sądem. Jest jednak wystarczająco zdrowy, żeby brać udział w pogrzebie innego zbrodniarza, Jaruzelskiego. Jest też wystarczająco zdrowy, żeby autentycznie cieszyć się życiem bogatego rentiera, biesiadować czy - co dziś pokazuje "Super Express" - bawić się wesoło z psem.

Jak to możliwe? Polskie sądy biorą za dobrą monetę opinie lekarzy, którzy twierdzą, że Kiszczak nie może odpowiadać przed prawem. Ci sami lekarze nie odpowiadają jednak na pytanie, jak to możliwe, że ten rzekomo chory człowiek w innych, pozasądowych, okolicznościach sprawia wrażenie całkiem zdrowego i niezwykle żwawego. Triumfują więc piewcy teorii spiskowych, według których Kiszczak jest nietykalny, bo przy meblu Okrągły Stół zapewnił ją sobie teczkami pełnymi świetnych do szantażowania informacji. Cóż, postronny obserwator polskiej sceny politycznej może wysnuć dokładnie takie same wnioski. I oto żyjemy w kraju, w którym kat jest bezkarny, ale za to bardzo dobrze sytuowany, a jego ofiary nieme i wrzucone w nędzę głodowych emerytur.

Ktoś może powiedzieć, żeby dać spokój staremu komuniście i jego zbrodniom, żeby zdać się na biologię, która załatwi i tę sprawę, tak jak zrobiła to z Jaruzelskim. Nie zgadzam się z tym. Po pierwsze, gdyby Jaruzelski został skazany za zbrodnie, za które skazany być powinien, jego pogrzeb wyglądałby zupełnie inaczej. Ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsza w przypadku Jaruzelskiego i teraz Kiszczaka jest informacja płynąca od państwa polskiego do młodych Polaków: nie liczcie na sprawiedliwość, w tym kraju rządzą zupełnie inne mechanizmy. Tymczasem w cywilizowanym świecie starsi od Kiszczaka zbrodniarze są skazywani przez sądy nawet wtedy, gdy cały proces muszą przesiedzieć na inwalidzkich wózkach. Ale tam, na Zachodzie, państwa do obywateli kierują całkiem inny przekaz: zbrodnie muszą być ukarane! To ważne dla budowania przyszłych pokoleń.

http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/slaw ... 05995.html


Generał Kiszczak bryka z pieskiem, ale na sądową rozprawę jest zbyt chory
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/kiszcz ... 05959.html

Żona mówi, że mąż chodzić nie może, a Kiszczak łazi w gaciach po ogrodzie!
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/zona-m ... 91170.html

Czesław Kiszczak nie chce emerytury! Ale biedy nie klepie, bo ma 9000 złotych renty!
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/czesaw ... 90949.html

Tak wygrzewa się generał "tępak"! Rajskie życie Czesława Kiszczaka
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/tak-wy ... 89142.html


10 cze 2014, 05:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Generał Kiszczak sam prosi o badanie

Sąd i prokuratura nie powinny czekać z weryfikacją stanu zdrowia oskarżonego, aż prasa pokaże go w niezłej kondycji.

Generał Czesław Kiszczak, prezentując publicznie niezły stan zdrowia, sam się domaga przeprowadzenia badania lekarskiego. Sąd czy prokuratura nie powinny jednak czekać na takie demonstracje oskarżonego. Stan zdrowia może czasem nie pozwalać na prowadzenie procesu. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa, która wymaga procesowej kontroli.

Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu 2012 r. skazał generała Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w „tajnej grupie przestępczej", która wprowadziła stan wojenny.

Generał odwołał się od tego wyroku. I Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie opinii biegłych, że choroba podsądnego jest długotrwałą przeszkodą do występowania w sądzie. Kiszczak nie rozumie bowiem pytań i nie może udzielać precyzyjnych odpowiedzi, a jako oskarżony ma do tego prawo. Z tych samych przyczyn sąd utrzymał zawieszenie procesu o przyczynienie się gen. Kiszczaka do śmierci górników kopalni Wujek 
w 1981 r.

Prawo, a dokładnie art. 22 kodeksu postępowania karnego, stanowi, że jeżeli zachodzi długotrwała przeszkoda uniemożliwiająca prowadzenie postępowania, w szczególności nie może w nim brać udziału oskarżony z powodu ciężkiej choroby, postępowanie zawiesza się na czas trwania przeszkody. Kodeks nie mówi wprost, jak ma przebiegać kontrola stanu choroby.

Jedynie „Regulamin urzędowania powszechnych jednostek prokuratury" 
w § 222 stanowi, że w czasie zawieszenia śledztwa należy okresowo, nie rzadziej niż raz w ciągu sześciu miesięcy, sprawdzać, czy przyczyny zawieszenia wciąż trwają.

– Takie zasady stosują też sądy – zapewnia sędzia Marek Celej z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak powiedziała „Rz" rzecznik Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska, sąd w kwietniu zapoznawał się ostatni raz z dokumentacją lekarską gen. Kiszczaka z Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie.

Czy aby to wystarczy?
Właśnie pod wpływem publikacji prasowych opisujących dziarsko prezentującego się generała Kiszczaka na niedawnym pogrzebie Wojciecha Jaruzelskiego oraz zdjęć „Super Expressu" pokazujących go w ogrodzie na jego mazurskiej daczy, jak harcuje podczas zabawy z pieskiem, IPN zamierza wystąpić do Sądu Apelacyjnego o weryfikację stanu zdrowia oskarżonego generała. – Właśnie pracuję nad wnioskiem – powiedział „Rz" prokurator IPN Bogusław Czerwiński. Także mecenas Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik pokrzywdzonych z „Wujka", zapowiada złożenie podobnego pisma, z dodatkowym wnioskiem. Chce, by badanie Kiszczaka przeprowadzili inni lekarze, ponieważ najnowsze publikacje stawiają pod znakiem zapytania rzetelność poprzedniej ekspertyzy.

To prawda, że czas, zwłaszcza u człowieka urodzonego w 1925 r., działa na niekorzyść jego zdrowotnej kondycji, ale są od tego wyjątki. I dlatego powinna być ona regularnie weryfikowana, tym bardziej gdy chodzi o tak prestiżowy 
– jeśli tak się można wyrazić – proces. Niedawna śmierć gen. Jaruzelskiego przypomniała, jakim cieniem dla wymiaru sprawiedliwości 
III RP było jego nieosądzenie. Byłoby niedobrze, gdyby 
z powodu zaniedbań 
nie był to ostatni akt bezradności temidy 
w ściganiu dygnitarzy PRL.

http://prawo.rp.pl/artykul/757643,11175 ... rowia.html


12 cze 2014, 19:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
1989-2014.
25 lat wolności.


Obrazek

Tacy jesteśmy?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 cze 2014, 22:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
"Jeszcze Polska nie zginęła" i biało-czerwone barwy odchodzą do lamusa?

Podobno dziś pan premier Doland Tsuk (PełO) o godzinie 15-tej ogłosi nowy hymn III RP: "Polacy nic się nie stało".
"Jeszcze Polska nie zginęła" to tekst PISuarski niemodny i wyświechtany. Jak ponoć twierdzą posłowie PełO.

Płatfołma  :rotfl: "obywatelska" Tuska wspólnie z Twoim Ruchem Palikota  i SLD Millera na najbliższym posiedzeniu Sejmu prawdopodobnie zechce przeforsować zmianę barw narodowych z biało-czerwonych na fioletowo-różowe.
Biało-czerwone barwy to PISuarskie barwy niemodne i wyblakłe.
Fioletowo-różowe to barwy przyszłości symbolizujące trzecią płeć.

Nie wiadomo co zrobią posłowie PełO z Orłem. Czy zamienią na Muchę?
Miejmy nadzieję że nie na Muchę Plujkę Niesiołus POspolitus.  :angry2:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 16 cze 2014, 12:56 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



16 cze 2014, 12:55
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Opole w trybach kampanii

Na 51. KFPP Opole 2014 r. patronat nad koncertem „25 lat! Wolność - kocham i rozumiem! Gala jubileuszowa” objął prezydent Bronisław Komorowski.


Imprezę otworzył sam minister kultury. Założył ciemne okulary. Być może chciał nawiązać do ciężkich czasów stanu wojennego albo zbyt hucznie świętował zdobycie mandatu europosła.

Koncert w zamyśle miał  chyba być jednym wielkim pieniem na cześć tych wspaniałych czasów, w których przyszło nam żyć, ze wskazaniem  na tych, którym ten wspaniały czas zawdzięczamy.

Słowo „wspaniały” odmieniano na tysiące sposobów. Oczywiście „wolność” też musiała być obowiązkowo wbijana medialnym młotkiem, żeby się ludziom nie myliło.

Ta nasza „wolność” jest ma się rozumieć w kontraście do przebrzydłej komuny. W takim razie jaki sens miało oparcie  tego koncertu w dużej mierze na piosenkach z czasów PRL i to często zupełnie nie mających nic wspólnego z przesłaniem koncertu.

I nie było to tak, że wzięto wykonawców, którzy się komunie przeciwstawiali. Wprost przeciwnie postanowiono dowartościować wielu pupilków jedynie słusznego systemu.

Jaki był klucz doboru repertuaru i wykonawców, pokolenia będą się zakładać. Z repertuaru Jana Pietrzaka wybrano najbardziej związaną z walką o wolność pieśń „Czy te oczy mogą kłamać”  (tekst Agnieszki Osieckiej)  i wykonano ją bardzo tak sobie. Odśpiewano  bez wyrazu dwie sztandarowe piosenki Jacka Kaczmarskiego „Mury” i „Nasza klasa”.

A reszta to już poplątanie z pomieszaniem. Nawet „Ta ostania niedziela”, w której przesłaniu autor ma zamiar popełnić samobójstwo też się przydała na wesołe obchody 25 - lecia „wolności”.

Artystką - symbolem naszej wolności okazała się Maryla Rodowicz. To pewnie wyjdzie nienawistnie i zawistnie, ale pamiętam panią Marylę jak jako jedna z pierwszych złamała w stanie wojennym bojkot telewizji i w przebraniu, „Różowe czuby”, wystąpiła z piosenką „Dentysta sadysta”.

No, ale teraz stan wojenny to takie miłe retro, a ci co go wprowadzali są zblatowani z  obecną władzą, więc trudno się czepiać o drobiazgi. Tym bardziej, że Maryla Rodowicz artystką jest wybitną, a że komuś kojarzy się nieodłącznie z „czerwonymi”, a nie z żadną „wolnością”,  to już jego sprawa.

Zresztą takich patentów jakie tu zastosowano na tym koncercie  nawet za komuny nie było. Ani Gomułka, ani Gierek, ani ma się rozumieć Jaruzelski nie brali patronatu w Opolu i nie załatwili przy tym swoich spraw.

Owszem nie było wtedy kampanii wyborczych. No, ale żeby prezydent wykorzystywał publiczną telewizję by w ten sposób nęcić elektorat, to trochę niesportowe. Inni kandydaci nie mają takich możliwości.

Koncert  „25 lat! Wolność - kocham i rozumiem! Gala jubileuszowa” miał być wspaniałą fetą, na cześć naszych władz, a był tandetną propagandówką.

Z tym, że takie propagandówki są dosyć skuteczne, jak widać przez te 25 lat i publiczność świetnie się bawi.

A efekty znamy z autopsji.


Ryszard Makowski

http://www.stefczyk.info/blogi/omnibus- ... 0845702508

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


19 cze 2014, 14:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63 ... 76  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: