Czy PIT z decyzji na POdstawie art. 20 może "POgrążyć" budżet  

Swoją drogą czy ktoś z pracujących skarbowców mógłby by powiedzieć jak wydawanie decyzji o wznowieniu w sprawie nieujawnionych odmawiających bądź też przyznających zwrot wpływa na mierniki.

Witam.
http://jat.bblog.pl/wpis,wyrok;sk;18;09 ... 43898.html
To jakaś hucpa jedne IS zwracają bo zrobiły to szybko i sprawnie i teraz teoretycznie nic już nie można zrobić i obywatele nie zwrócą tych pieniędzy a zakładając jakąś dziwną odpowiedź TK inni obywatele nie odzyskają tego co im zabrano niezgodnie z prawem. To gdzie tu równe traktowanie obywateli przez państwo, podobno prawa.

Jakbym oglądał film Nikosia Dyzmę "za dwa lata będzie rządzić opozycja niech ona się martwi skąd wziąć pieniądze"

Dlaczego nie można realizować czegoś co TK uznał za niezgodne z Konstytucją, czy do tego są potrzebne dodatkowe pisma Marszałka?

Bo co już raz państwo wzięło to już nie odda. A obywatelowi nawet niezgodnie z prawem wyrwie z gardła.

Witam.

Czy dalej Urzędy Skarbowe wszczynają nowe postępowania z nieujawnionych źródeł?

Ni c o tym nie wiadomo ale na pewno prowadzą

U nas w centralnej Polsce nie wszczynamy na razie nowych postępowań.

zawieszenia !
Gratuluje wszystkim którzy wydają postanowienia o zawieszeniu i nie mają pism Pani Marszałek. W naszej izbie kilku pełnomocników i Strony przejrzeli akta sprawy a tam ... nie ma tego pisma! Żenada  do granic możliwości! prokurator w kilku przypadkach został zawiadomiony (bez sensu ale będzie chryja na całego) !

Pismo Pani Marszałek Sejmu z dnia 9 grudnia 2013r. do Tk dostępne jest na stronie Trybunału Konstytucyjnego, przy sprawie SK 18/09 - dokumenty w sprawie.

Dziękuję za linka. Przeczytałem. I oczom nie wierzę.

Organ państwowy (Marszałek Sejmu), próbuje wywrzeć presję na innym organie państwa prawa (TK), poprzez MANIPULACJĘ słowną i lamentem, iż będzie trzeba oddać kasę tym, którym ją poprzednio zrabowano. A wszystko to ubrane w nowomowę prawniczą, aby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że my tacy durni jesteśmy. Sama Pani pisze, iż: "...Nie można wykluczyć, że zagadnienie wzruszania (w tym wznawiania) wspomnianych postępowań Trybunał pominął w uzasadnieniu ze względu na treść art. 190 ust. 4 Konstytucji oraz powiązanych z nim art. 240 § 1 pkt 8 ordynacji podatkowej oraz art. 272 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.)". Strona 9, ostatni akapit. Więc po co w ogóle to pismo, skoro widzi Pani, tak jak i DZIESIĄTKI innych składów sędziowskich, co trzeba zrobić...???!!! A, no tak... zapomniałem... Jeden niedouczony Sędzia z Opola się znalazł i wydał w jednym dniu 4 wyroki (słownie: CZTERY), które tworzą - uwaga - NOWY, ODRĘBNY NURT w orzecznictwie sądowym, względem poprzedniego, którym płynie już tych wyroków kilkaset. PARANOJA.

Pani Marszałek. Ja Pani coś wyjaśnię, tu i teraz. Nie ma się co zastanawiać, dlaczego TK nie przedłużył w czasie obowiązywania przepisów art. 20, gdyż one w dniu orzekania JUŻ NIE OBOWIĄZYWAŁY. Mało tego: z tego, co pamiętam - a pamięć mam jeszcze dobrą - TK wskazał, że przepisy spornego artykułu nie mają zwykłej niezgodności z Konstytucją, ale są na tyle z nią rozjechane, że NIGDY nie powinny być uchwalone i trafić do obiegu prawnego państwa prawa, jakim podobno jesteśmy. Sprawa jest prosta, orzeczenie jeszcze prostsze. Wszyscy je pojęli, poza tymi, którzy kasę mają zwrócić. Tylko oni, zasłaniając się "sprawiedliwością społeczną" oraz dziurą budżetową, udają, że to deszcz pada, jak ludzie na nich plują zewsząd.

W związku z powyższym, JEŚLI, to Państwo teraz, poprzez działania Marszałek Kopacz i stojącego za jej plecami MF, wywinie się od odpowiedzialności i spowoduje, iż z TK wypłynie pismo, które da podstawy do niezwracania pieniędzy ludziom pokrzywdzonym w postępowaniach prowadzonych w oparciu o ten deb...ny artykuł uopdof - to oświadczam, że zrzeknę się polskiego obywatelstwa, wyjadę stąd i nigdy tu już  nie wrócę. Ale PRZEDTEM odbiorę, co moje.

TRZEBA BYŁO NIE KRAŚĆ, TERAZ NIE MUSIELIBYŚCIE ODDAWAĆ. PROSTE.

Macius1972
Maciej Sosiński

Niekonstytucyjność przepisu nie oznacza, że organy podatkowe cokolwiek "kradły", a podatnicy stojący w polu rażenia tego przepisu nagle stali się białymi owieczkami. Radziłbym ważyć słowa.

Zastanawiam się czy wznawianie postępowań i ew. uchylanie decyzji wbrew dyspozycji art. 245 § 1 pkt 3 lit. b) Op było(by) dla fiskusa korzystne. Wg części orzecznictwa (np. II FSK 1815/11) przepis ten ma zastosowanie zawsze, także wtedy kiedy w wyniku wznowienia postępowania należałoby uchylić decyzję i umorzyć postępowanie.

Być może w postępowaniu cywilnym toczonym na podstawie art. 260 Op i art. 417 Kc - sądy powszechne inaczej oceniłyby wyrok TK?

Mi osobiście i mojej małżonce UKRADZIONO 11 lat życia oraz kwotę około 1,6 mln PLN, co z odsetkami na dzisiaj daje grubo ponad 3 mln PLN. Więc nie mam co ważyć słów. Zostałem OKRADZIONY przez zbójecki aparat skarbowy w RP, wspierany wymiarem sprawiedliwości w postaci WSA oraz NSA. Dla jasności: inspektorki UKS w Opolu DOSKONALE wiedziały, że żadnych pieniędzy na lewo nie zarobiłem. Z uśmiechem na ustach wystawiały kolejne kretyńskie decyzje, poprawiając je tylko po to, aby w końcu, jakimś trafem, przecisnęły się na wyższy poziom postępowania odwoławczego.

W tej chwili TK próbuje zrobić z tym porządek, ale, jak widać po piśmie Marszałek Kopacz, aparat się nie daje.

Jak coś komuś zabierzesz, co nie jest Twoje, a ten ktoś Ci tego nie podarował z własnej i nieprzymuszonej woli - to jest to KRADZIEŻ. I wszystko jedno, czy dokonuje jej bandzior w kapturze, szczeniak za pomocą laptopa włamujący się na Twoje konto bankowe, czy też urzędnik skarbowy. Różnica jest tylko taka, że i bandzior, i szczeniak - jak im się udowodni, że działali niezgodnie z prawem, ponoszą tego konsekwencje, dostając wyrok i nakaz naprawy szkody. Za to aparat skarbowy uważa, że mimo to, iż zabierał latami ludziom niesłusznie pieniądze, to teraz ich nie musi oddawać, bo... nie sklei mu się budżet.      

To tak, jakby bandzior powiedział w sądzie apelacyjnym, że nie odda kasy zrabowanej, bo już ją wydał. A poza tym, to sąd powinien się głęboko zastanowić nad sensem wyroku skazującego, bo, a nuż jednak z czasem zmienił zdanie...

Wytłumaczcie mi, drodzy Forumowicze, jak to jest. W MF siedzą tęgie głowy, które tylko myślą, jak nam jeszcze bardziej przykręcić śrubę. Celowo przepisy, zamiast być upraszczane, są tak konstruowane, aby można było znaleźć haka na każdego. Jak US ma zabrać komuś pieniądze, to zabiera bardzo szybciutko i very sprawnie. Ale jak się już zdarzy, że ma oddać, to co robi...?

Mataczy, przeciąga, konfabuluje i próbuje wmówić, że nie musi oddawać. W takim państwie żyjemy !!!