Ale, ale przez te pół roku to można łącznie /na raz obok tych "grubszych"/ robić takich postępowań 3 może więcej. Dowody dostarcza alledrogo - cały materiał: sprzedaż, nr. kont, dane kupujących, etc. Parę przesłuchań, szybki protokół i cóż więcej?
Prócz "nędznych" paru tysięcy delikwenta raczymy kks, a tam pięknie: kto nie prowadzi księgi - do 240 stawek, a jak prowadzi to będą nierzetelne - do 240 stawek. I co nie warto? Lepiej w warzywniaku czy na straganie trafić brak "nabicia" na 3,29 zł.
A co najważniejsze: medialne przedstawienie "sukcesu" czyszczenia szarej-czarnej strefy na aledrogo, zmniejszenie lewizny (fizycznie przez urzędy i psychologicznie przez obawy, że będę następny), robi się trochę więcej miejsca dla działających legalnie.
A może problem leży gdzie indziej, pamiętam jak robiłem w us to nie wspominam mojego AP za dobrze, rzekłbym, że to taki ciepły ku**i dołek był dla osób o znikomej wiedzy potrzebnej na tym stanowisku, a to chyba oni powinni wybrać gdzie sprawdzać (liczę, że te AP to odosobniony przypadek, do tego zapewne już jest lepiej i nie sprowadzajmy dyskusji na "jakieś osoby na jakiś stanowiskach")
pozdrowieni

Bo to jest wspieranie szarej strefy przez POlityków  

Musisz mieć jakąś tajemną wiedzę albo czas ci się cofnął o ładnych parę lat. Jedyną instytucją, która może udzielić informacji o sprzedaży jest sam portal Allegro ale po pierwsze słono każą sobie płacić (sic!), a po drugie muszą mieć fenomenalny lobbing powodujący, że jeszcze w tym kraiku funkcjonują. Sami stworzyli platformę pozwalającą na faktyczne prowadzenie działalności gospodarczej bez rejestracji i rozliczania należnych podatków a teraz rżną głupa, że to nie ich problem. Żądanie opłat za informację, nawet w toku kontroli czy postępowania podatkowego, to wyjątkowa bezczelność. Wciąż utrudniają identyfikację oszustów. PayU powstało po to by nie trzeba było ujawniać w aukcjach numerów kont, nicki kupujących ukryto po to by nie można było dotrzeć do odbiorców mogących potwierdzić zawarcie transakcji. Nie wiem kto odpowiada za tolerowanie tego swoistego "paserstwa" ale pewnie kasę za to wziął niezłą. A w imię czego to wszystko ? Prosta sprawa - ścigając tak zwanych "nielegalnych" pomniejszamy należności z tytułu prowizji dla tych portalowych "biznesmanów". Na określenie tego co się dzieje (a właściwie nie dzieje) w sprawie Allegro nie znajduję słów. Może kiedyś jakaś ABW, CBA czy CBŚ znajdą właściwą odpowiedź, w zasadzie już teraz powinni jej szukać.

Pierwsze słyszę, by Allegro żądało opłaty za udzielenie informacji. Mają taki obowiązek.

Avacs, powiem Tobie jak to jest w UKS z allegro - w poznańskim UKS są osoby na stałe oddelegowane do pracy w Allegro - mają tam chyba swój pokój i czajnik czy coś. Ponieważ zapytań z UKS było tak dużo DKS dogadał się z allegro i zapytania nie są kierowane bezpośrednio do nich tylko do chłopaków z Poznania - oni mają dostęp do kompów allegro i zgrywają dane w formie elektronicznej. Potem przesyłają to do wnioskodawcy.  Czas realizacji to około 2 miechy.
Jeśli pyta US - nie wiem czy tak samo robi czy przez wtyki UKS w allegro - jedno jest pewne - na żądanie organu przedsiębiorca musi udostępnić dane i nie ma mowy o kosztach obciążających organ podatkowy. Choć jest ciekawy casus dotyczący art. 82 par. 6 OP - ale o tym jutro!

Myślę, że wielu się chce i to robi. Między innymi ja. Proponuję wysłać informację do Izby Skarbowej we Wrocławiu.

aha, to proponuję się cofnąć 2-3 lata wstecz, wtedy jak się pisało do Allegro, odpowiadali, że udzielą informacji, ale za 100 zł i tak (z tego co wiem) jest nadal; uzasadniali to tym, że ze względu na tysiące zapytań z wszystkich US, muszą zatrudnić pracowników do obróbki tych zapytań, zakupić im komputery itd... (stąd te 100 zł); można to sobie "obejść", np. zwracając się do UKS z Poznania (o czym napisałeś); piszę tu oczywiście o uzyskaniu zestawienia sprzedaży Allegro, bo takie ogólne dane (jak nicki, adresy itp), to chyba udostępniali i udostępniają za free;

poza tym, nasz urząd od już dobrych paru lat "radzi" sobie bez pomocy samego Allegro; jest archiwum Allegro (Allekontrola), są referaty w Bydgoszczy i Wrocławiu, można też samemu eksplorować Internet; uwierzcie, że jak dobrze i na bieżąco będziemy szukać i sprawdzać, to pomoc samego Allegro nie jest w 99% potrzebna; a jak się trafi ten 1%, to zamiast pisać (ew. płacić) i czekać parę miechów, to lepiej już samemu coś u konkretnego sprzedawcy kupić, aby go całkowicie zdemaskować; przerabialiśmy to kilka razy; nikt z nas specjalnie o te kilkadziesiąt złotych nie zbiedniał, a za to jaka satysfakcja  

Tak jak nie lobię Allegro tak nie mogę sie z Tobą zgodzić. PayU powstało po to, żeby ludzie mieli płatność odrazu - nie trzeba wypełniać ręcznie zlecenia, czekać na przelew itp itd , a ukrycie nicków - dziwie się że tak później, na ebay funkcjonuje to od lat. Gdy ktoś licytuje/licytował w danej aukcji - to wystarczyło napisać "widzę, że oferuje/oferował Pan kwotę XYZ za ten produkt, tak się składa że mam taki, i chętnie oddam go za taką kwotę - proszę o kontakt" Allegro zwyczajnie na tym traciło, bo udostępniało jak na dłoni listę zainteresowanych klientów. Ciężko było o lepszą bazę potencjalnych klientów

Zobacz rozwiązanie przyszło samo bo:
Prowizja jest ustalona odgórnie do tego koszty wystawienia aukcji...
Gdyby co to można od "*** strony" szybko określić przychód po kosztach prowizji bo skoro prowizja powiedzmy =5% to przychód =20*prowizja...
Ale jak doczytałem powyższe posty, problemu nie ma w uzyskaniu danych co, kto i komu.
Ba widzę, że są osoby prowadzące pstp. wobec sprzedawców z aledrogo.
Jak ktoś bardzo chcę to może!

Prowizja jest różna jak i koszty wystawienia w zależności od kategorii, w której sprzedajesz...

Po pierwsze nie wiem jak jest z UKS, ale urzędy standardowo dostają odmowę udzielania informacji. Realizując procedurę kontroli czy postępowania mamy do dyspozycji wyłącznie 274c z Op. Po naszym żądaniu najpierw napisali, że jak zapłacimy to nam udostępnią, a kiedy zaczęliśmy się upierać to uznali się za kontrahenta (o którym mowa w 274c) wyłącznie w zakresie prowizji i przedstawili informację wyłącznie w zakresie pobieranych opłat.

Po drugie referaty w Bydgoszczy i we Wrocławiu są rzeczywiście pomocne, ale to co przekazują to wyłącznie szacunki oparte o system komentarzy. Sam trochę kupuję w sieci, ale komentarzy pisać mi się już nie chce. Skoro jednak kompleksową informację w tym zakresie posiada "przedsiębiorca" będący jednocześnie swoistym pośrednikiem w transakcji (zapewnia platformę do handlu internetowego oraz z tego handlu czerpie zyski) to jego psim obowiązkiem powinno być przedstawianie informacji na żądanie organu tak jak czynić to musi każdy inny przedsiębiorca. Podtrzymuję swoje zdanie, że już żądanie zapłaty było kpiną, a tolerowanie obecnego stanu rzeczy z daleka zalatuje przysłowiową kopertą wręczoną komu trzeba.

@Mozeanglia. Płatność od razu ? Kolego jest XXI wiek, przelewy nie idą tydzień. Mój bank realizuje zlecenie w dniu nadania i nie ma żadnego powodu żeby ktoś musiał w tym pośredniczyć. Jeżeli chodzi o klientów to nie chce mi się jakoś specjalnie sprawdzać ale wpisz w wyszukiwarkę portalu choćby słowo dvd. W odpowiedzi dostaniesz około 211 000 aukcji kup teraz i 6 400 aukcji z licytacją. Licytacje to 3%. Wpisz ogród a wynik będzie następujący 10 500 do 400, znów niecałe 4%. Pozwól więc, że pozostanę przy swoim zdaniu co do powodów ukrycia ników, tym bardziej że sprawa ma stosunkowo krótką historię.



Rozumiem, że to ma być podstawa do decyzji. Jeszcze nie zwariowałem żeby zrobić z siebie kompletne pośmiewisko przed sądem administracyjnym, o ile oczywiście załatwię sobie utrzymanie decyzji w II instancji, co już samo w sobie jest niemożliwe. Poza tym prowizje są zróżnicowane zarówno w zakresie przedmiotu transakcji jak i jej wartości.

tak było kiedyś, teraz jest Allekontrola - system ten (oparty o Archiwum Allegro) gromadzi dane o transakcjach sprzedaży na bieżąco, tzn., firma która się tym zajmuje (i żeby mieć do tego dostęp trzeba oczywiście kupić abonament) gromadzi dane o wszystkich aukcjach, ilości i wartości kupionych przedmiotów - na podstawie samego zalicytowania (kup teraz) i komentarz nie już potrzebny, aby uzyskać informacje o ilości sprzedanych towarów na danej aukcji a tym samym o wielkości (wartości) sprzedaży konkretnego sprzedawcy (w przybliżeniu oczywiście, bo wartości te nie uwzględniają opłat za przesyłkę); są to jednak dane bardzo dokładne, mocno pokrywające się z tym, co później ustala się na podstawie wyciągów bankowych
wiem, że na takiej samej zasadzie w pewnym momencie dane te zaczął gromadzić któryś UKS, bodajże z Białegostoku, ale jak to się rozwinęło, czy jest dalej kontynuowane i czy inni mogą z tego korzystać, tego nie wiem

Rozumiem, że nigdy nie robiłeś i nie masz ochoty. Rozumiem, iż są niedociągnięcia w czytaniu. Rozumiem, że aledrogo nie może dać zestawienia dotyczącego obrotu i prowizji od niego (a może). A i czemu to nie miało by być...
Leni to ja już w urzędach widziałem i jak widzę nadal będę widywał.
Idź na świąteczne mandaty...

Przecież wyraźnie napisałem, że nie mam ochoty. Nie mam ochoty się kompromitować. Coś cię w tym dziwi ?


To kiepsko widzisz. Do tego masz problemy z pisaniem w języku polskim i jasnym formułowaniem myśli. W sumie to dobrze, że odszedłeś z urzędu, urząd na tym mógł tylko zyskać.