Teraz jest 08 wrz 2025, 00:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 269, 270, 271, 272, 273, 274, 275 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
Premier Łotwy podał się do dymisji przez zawalony supermarket

Załącznik:
635211587035583211.jpg

Polityczne konsekwencje tragedii w Rydze. Szef łotewskiego rządu Valdis Dombrovskis podał się do dymisji - Biorę polityczną odpowiedzialność - tłumaczył Dombrovskis, ogłaszając że odchodzi ze stanowiska.

O swojej dymisji Valdis Dombrovskis poinformował po dzisiejszym spotkaniu z prezydentem Andrisem Berzinsem. - Ogłaszam rezygnację ze stanowiska premiera, biorąc odpowiedzialność polityczną za tragedię - oświadczył premier. Dodał, że kraj potrzebuje rządu, który "jest w stanie rozwiązać powstałe problemy". Ustępujący szef rządu podziękował też Łotyszom za poparcie i przeprosił za wszystkie błędy.

54 zabitych i 39 rannych to dotychczasowy bilans katastrofy w supermarkecie. W ubiegłym tygodniu na klientów i pracowników sklepu zawalił się dach budynku. Na miejscu ciągle pracują strażacy odgruzowują teren.

Łotewska policja wszczęła już dochodzenie w sprawie wypadku. Rozważane są trzy możliwe powody tragedii: wadliwy projekt i nadzór budowlany nad budynkiem, złe wykonanie albo przeciążenie dachu w związku z powstającym na nim ogrodem zimowym.

http://www.fakt.pl/dymisja-premiera-lot ... 319,1.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


27 lis 2013, 23:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
silniczek                    



Nowak podawał nieprawdę w pięciu kolejnych oświadczeniach majątkowych?

Obrazek

Ależ mu wykrzywiło fizjonomię! :o


Na takie dolegliwości jest tylko jeden lek:
Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


28 lis 2013, 21:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
Afera zegarkowa c.d.
Bezczelność Nowaka - po dymisję z TYM zegarkiem

Załącznik:
635211589054406474.jpg

Ale trzeba mieć tupet! Były już minister transportu Sławomir Nowak przyszedł odebrać dymisję z rąk prezydenta Bronisława Komorowksiego w zegarku wycenianym na 35 tysięcy złotych, przez który wyleciał z rządu

W Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski wręczył dymisję 8 ministrom gabinetu Donalda Tuska. Jednym z nich był były już minister transportu Sławomir Nowak. Przyczyną dymisji Nowaka były zarzuty jakie zamierza mu postawić prokuratura w związku z niewpisaniem do oświadczenia majątkowego bajecznie drogiego zegarka, którego jest właścicielem.

Obserwując moment wręczenia dymisji Nowakowi przez Komorowskiego można było zauważyć refleks światła na nadgarstku zdymisjonowanego. Po przejrzeniu zdjęć z uroczystości, nie można mieć wątpliwości Nowak założył zegarek przez, który został zdymisjonowany. Chodzi o model firmy Ulysse Nardin - Maxi Marine Chronometer, którego wartość oceniano na 35 tys złotych. Nowak tłumaczył potem, że zegarek to prezent od rodziny, który dostał na 35 urodziny.

Problem polega na tym, że zegarek na 35 urodziny dostał od rodziny dwa lata po tych urodzinach. Tak czy inaczej, kochający luksusowe gadżety poseł Nowak powinien takie cacko wpisać do oświadczenia majątkowego w rubryce „Składniki mienia ruchomego warte powyżej 10 tys złotych". Zazwyczaj posłowie i ministrowie wpisują tam samochody.

Okazuje się, że Nowak jest bardzo przywiązany do swojego drogiego gadżetu i nawet odbierając dymisję za zegarek nie zmierza zdejmować go z ręki.

Historia zapamięta go jako ministra, który wyleciał za zegarek

http://www.fakt.pl/minister-slawomir-no ... 320,1.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


28 lis 2013, 23:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
1/ Tusk à la Coelho

To, że rozpoczęła się operacja ocieplania wizerunku polityka, najłatwiej poznać po jego zdjęciach w tabloidach. W otoczeniu rodziny, z pieskiem, na wakacjach, ba, nawet z gołą klatą na plaży (minister Sławomir od zegarków).

O tych, zrobionych „przypadkowo", fotografiach mówi się, że to ustawki, a fachowcy doskonale wiedzą, że z ustawkami i w ogóle z ocieplaniem trzeba bardzo uważać. Znany jest choćby przypadek posłanki, która dała się sfotografować na romantycznym spacerze ze znajomym, a ten okazał się księdzem. Nie wspominając już o byłym premierze, który chciał się pokazać w tabloidach z nową partnerką, po tym jak zostawił rodzinę, a w efekcie skutecznie został przez bulwarówki ośmieszony i w polityce nie ma czego szukać.

Przypadek Małgorzaty Tusk, bo piszę te słowa à propos jej wydanych niedawno wspomnień, aż tak spektakularny nie jest, ale 
i jej nie wyszło za dobrze. Przyznaję się bez bicia, że wspomnień pani premierowej nie przeczytałem, ale czuję się usprawiedliwiony, bo przynajmniej próbowałem. Niestety, zemdliło mnie od nadmiaru lukru. Internet śmiał się z książki „Między nami" od momentu jej wydania. Autorkę porównywano z Paulo Coelho i cytowano jej złote myśli w rodzaju „jesteśmy mistrzami w ukrywaniu własnych wad i eksponowaniu zalet". Jednak prawdziwe szyderstwo rozpoczęło się po występie żony szefa rządu u Moniki Olejnik. Małgorzata Tusk wyznała w tym programie m.in., że jej mąż płacze, oglądając „Króla Lwa". „Donald Tusk płacze, oglądając »Króla Lwa« i wywiady swojej żony" – celnie skomentował na Twitterze europoseł Marek Migalski. Cóż, tak właśnie musi się skończyć lukrowanie rzeczywistości i ocieplanie wizerunku wbrew faktom oraz zdrowemu rozsądkowi. Zamiast ocieplenia wyszło ośmieszenie.

Niech już lepiej Donald Tusk pozostanie tym, kim jest naprawdę. Bezwzględnym graczem politycznym, który dzięki brakowi skrupułów prowadzi swoją partię od zwycięstwa do zwycięstwa. Prawdziwym królem lwem pożerającym konkurentów i przeciwników.

http://www.rp.pl/artykul/1068891.html

Załącznik:
Tusk_Miedzynami_500pcx.jpg



2/ Co by było, gdyby politycy mówili prawdę? Posłuchaj!

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby świat, gdyby politycy mówili prawdę? Jeśli nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić, zobaczcie wideo przygotowane przez AbstrachujeTV.

http://rozrywka.dziennik.pl/hity-intern ... zdjec.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


29 lis 2013, 23:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
Tusk z wizytą. BOR w pogotowiu. Nowe fakty

Załącznik:
635214917604107770.jpg

Premier Donald Tusk złożył wizytę w mieszkaniu zwykłych Polaków. Według planu miało być maksymalnie spontanicznie: kwiaty dla gospodyni, zabawki dla syna gospodarzy. Tyle tylko, że przed premierem w mieszkaniu zjawili się funkcjonariusze BOR, którzy sprawdzili, czy lokal jest dla Tuska bezpieczny. Spontaniczność miała więc swoje ściśle określone granice. – BOR był rano w dniu wizyty, dokładnie sprawdzili mieszkanie. Byli bardzo grzeczni – mówi Marcin Sochocki w rozmowie z Faktem.

Słuszną linię ma nasza władza?! Premier Donald Tusk próbuje ratować wizerunek rządu nadszarpnięty aferą korupcyjną przy ustawianiu przetargów oraz wpadką posła Sławomira Nowaka z ekskluzywnym zegarkiem. Tusk jedzie więc w Polskę spotkać się ze zwykłymi Polakami. A konkretnie jedzie do rodziny Sochockich w Płocku. Dlaczego akurat do Płocka i do tej konkretnej rodziny?

Oficjalna wersja mówi o tym, że premier dostał list od Marcina Sochockiego, który napisał, że chciałby, aby lider rządu przekonał go do programu Platformy Obywatelskiej tak, aby nie musiał głosować na Tuska jak na mniejsze zło. – Jak się ryzykuje i się zaprasza takiego typa jak ja, to prędzej czy później można wpaść – mówił Tusk do gospodarzy. Fakt skontaktował się z Marcinem Sochockim, okazuje się, że na premiera trzeba było dość długo czekać. – List wysłałem w lutym, w ostatni czwartek zadzwoniła pani z kancelarii, pytając czy zaproszenie jeszcze aktualne – mówi Marcin Sochocki w rozmowie z Faktem.

Kilka miesięcy po przeczytaniu listu od zaniepokojonego Polaka premier Donald Tusk wsiadł w limuzynę i pojechał do Płocka, gdzie mieszka Marcin Sochocki wraz z żoną i synem. Wszystko miało zostać zaplanowane w najdrobniejszych detalach przez rządowych speców od PR. Premier przyjechał na typowe polskie osiedle i zapukał do drzwi autora listu. W jednej ręce szef rządu trzymał piękny bukiet róż dla gospodyni, a w drugiej torbę z prezentami dla syna autora listu. Okazuje się, że Tusk był przekonujący. – Przekonał mnie, unikaliśmy polityki, ale dobrze nam się rozmawiało – mówi Sochocki Faktowi.

I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie jeden mały szczegół. Na kadrze zdjęcia przedstawiającego wejście premiera do domu zwykłych Polaków widać: typowy polski dom, gospodarzy z synem, uśmiechniętego Donalda Tuska, a w tle tajemniczego jegomościa ubranego w kurtkę i czapkę na uszy, schowanego w jednym z pokoi. Czy to członek rodziny, który głosuje raczej na PiS i nie lubi PO? Nie! To agent BOR, który przed wizytą Tuska przyszedł do Sochockich sprawdzić, czy mieszkanie jest bezpieczne. – Agenci BOR byli rano przed wizytą, dokładnie wszystko sprawdzili, było ich kilku, szukali między innymi materiałów wybuchowych. Byli bardzo grzeczni, pytali o wszystko – opowiada Sochocki.  

To standardowa procedura w przypadku odwiedzin szefa rządu, mająca na względzie bezpieczeństwo Donalda Tuska. PR-owcy premiera nie zadbali o ten szczegół, funkcjonariusz z BOR dumnie patrzy w kamery rejestrujące wejście premiera do domu zwykłych Polaków. Dopiero po chwili BOR-owiec nieudolnie próbuje schować się za drzwiami, tyle tylko, że w przypadku tak potężnego faceta nie jest łatwo się ukryć. – Agenci BOR byli wcześniej w mieszkaniu i je sprawdzili. Jest to normalna procedura w sytuacji, kiedy obiekt odwiedzany jest przez osobę ochranianą – mówi w rozmowie z Faktem Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik prasowy BOR.

Miała być spontaniczna wizyta, a wyszło na to, że Tusk odwiedza tylko sprawdzone domy.

http://www.fakt.pl/donald-tusk-z-wizyta ... 905,1.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


02 gru 2013, 06:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Były szef Agencji Wywiadu: Rosjanie podsłuchują nas od dawna

Zbigniew Nowek, były szef Agencji Wywiadu o podsłuchiwaniu władz Polski przez Rosjan: to się działo od dawna, ale nikt z tym nic nie robi

Fakt: Politycy są podsłuchiwani. To fakt?
Gen. Zbigniew Nowek, były szef Agencji Wywiadu: Nie ma co protestować przeciwko podsłuchowi innych krajów, bo każdy, kto ma urządzenia, może ściągać fale. Natomiast naszym działaniem i odpowiedzią na to powinno być przeniesienie głównych miejsc decyzyjnych, chociażby gabinetu szefa MON w inne miejsce. A również wprowadzenie skutecznej łączności szyfrowej. Diagnoza służb jest, potrzebna jest wola polityczna i odpowiednie środki, które pozwolą rozwiązać ten problem.

Czyli przeciwdziałanie.
– Nie może być tak, że polskie placówki posługują się sprzętem typu BlackBerry, który jest jak otwarta książka dla Amerykanów i Rosjan.

Ale przecież polskie władze mają właśnie taki sprzęt.

– Do niedawna cały MSZ tym się posługiwał. Nie wiem jak jest teraz. Ale pewnie zmian nie ma.

To jak są chronione rozmowy telefoniczne najwyższych urzędników państwowych?

– W tej chwili ABW wprowadziła system Catel, który pozwala prowadzić rozmowy szyfrowane do poziomu zastrzeżone. I poziom szyfrowania stopniowo się podnosi, więc nie są to rozmowy w otwartym eterze. Natomiast zupełnie innym problemem jest fakt, że większość naszych polityków nie korzysta ze sprzętu, który dostało od ABW. Są to systemy telefonii komórkowej, które pozwalają na dwa rodzaje rozmów: otwarte do osób, które mają „normalne” komórki i szyfrowane do tych, którzy mają też komórki szyfrowane. I niestety z tego co wiem większość naszych polityków z nich nie korzysta, obawiając się podsłuchów ABW.

To jakiś paradoks. Wolą być podsłuchiwani przez Rosjan niż przez ABW?
– To żałosne. Boją się swoich. A nasze służby mogą to robić tylko za zgodą sądu i prokuratora, kiedy jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Politycy boją się jednak tych komórek. Zostawiają je w ministerstwach i korzystają z osobistych komórek. A takich specjalnych aparatów zostało przygotowanych około 3 tys. Dla wojska, dla rządzących.

A skąd pan wie, że oni z tych komórek nie korzystają?

– Ja po prostu znam wielu z nich. I wiem.

Dla naszych polityków gorsza jet inwigilacja ABW niż inwigilacja Rosji.

– Widzą w tym szyfrowaniu jakieś ukryte zagrożenie. Wolą wystawić się na podsłuchiwanie przez obcy wywiad.

Taki wybór polityków. Rozmowy telefoniczne można zabezpieczyć. Ale co z rozmowami oko w oko, np. prezydenta z premierem w Belwederze? Jak takie rozmowy podsłuchują obce wywiady?

– Przeprowadzka prezydenta do Belwederu nie była dobrze przemyślana. I Belweder, i siedziba MON jest w sferze nasłuchu bezpośredniego. Więc można podsłuchiwać nie tylko łączność elektroniczną, ale nawet biorąc pod uwagę drgania szyb, słuchać rozmów, które się odbywają wewnątrz tych obu budynków.

Zwykła szyba wystarczy, żeby podsłuchać?
– Tak, bo podsłuch polega na tym, że nastawia się urządzenie podsłuchowe na szybę, a szyba jest rezonansem, który przekazuje dalej falę głosową. Czułe urządzenie wystarczy, żeby z zewnątrz słyszeć treść rozmowy, która odbywa się w środku. Takie urządzenia właśnie na pewno są w ambasadzie rosyjskiej.

Czyli do podsłuchiwania rozmów wystarczy to, że rozmówcy znajdują się w pomieszczeniu gdzie są okna.

– Tak. Ale wszystko można zabezpieczyć antypodsłuchowo. Tylko po co? O ile Belwederu, to prawda, nie da się przenieść, o tyle przeniesienie siedziby MON nie stanowiłoby żadnego problemu. A przecież wszystkie rozmowy dotyczące obronności naszego kraju mają charakter tajny. Większość tych rozmów minister prowadzi w swoim gabinecie.

No tak, ale przecież on jest odpowiednio zabezpieczony. Sposób „na szybę” chyba nie wchodzi w grę?
– Gdyby gabinet był cały czas zabezpieczony minister MON w wyniku działania tych wszystkich fal miałby zniszczony układ nerwowy. Bo nie można pracować po kilkanaście godzin przy działaniu zabezpieczeń elektronicznych. I pytam się: po co najważniejsze rozmowy w państwie mają się odbywać przy uchu Rosjan? Takim uchem jest właśnie mur i ambasada Rosji oraz urządzenia, które się w nich znajdują. Od czasu kiedy byłem szefem UOP jest to wiadome. Minister Zemke przyznał, że miał tę wiedzę i ta wiedza pozostała w MON. Nikt z tym nic nie robi.

To straszne, przerażające. Trudno w to uwierzyć
– Nie wiem jak to uzasadnić. Tak jest.

http://www.fakt.pl/zbigniew-nowek-byly- ... 608,1.html


05 gru 2013, 19:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy
Biedny poseł. Taki zapracowany, zdrowie marnuje, nie sypia nocami...

Obrazek

Słusznie. Po co ma tak się męczyć? I tracić zdrowie! :P

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


08 gru 2013, 16:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Na tej stronie jest więcej takich perełek

Zbezczeszczony smak dzieciństwa


Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


08 gru 2013, 22:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
1/ Korupcja w rządzie. W Polsce zamiatają afery pod dywan

Wielkich afer w Polsce było już mnóstwo, ale próżno szukać surowych wyroków dla ich bohaterów! W Polsce albo skazuje się jedynie płotki, albo sprawy po wielu latach w ogóle kończą się na niczym

Choć w największej aferze korupcyjnej w historii Polski wpadli wysocy urzędnicy, szefowie instytucji, w których ustawiano przetargi, pozostają poza podejrzeniem.

Mimo iż do ustawiania przetargów i łapownictwa na masową skalę dochodziło w wielu ministerstwach i urzędach centralnych, żaden z ministrów nie usłyszał zarzutów. Kuriozalny finał w prokuraturze znalazła także afera związana z politykami Platformy na Dolnym Śląsku. Tygodnik „Syfilisweek” ujawnił nagrania rozmów działaczy PO, dając śledczym niepodważalny dowód na tacy. Ale w obiecywaniu ciepłych posadek w KGHM w zamian za głosowanie na „odpowiednich” delegatów na zjeździe prokuratura nie dopatrzyła się korupcji politycznej. Z kolei biegły powołany przez prokuraturę, by ocenił wartość zegarka Sławomira Nowaka (39 l.), omal nie storpedował sprawy, usiłując wykazać, że zegarek wart jest mniej niż 10 tys. zł.

Kuriozalnym także wyrokiem uniewinniającym zakończyła się afera łapówkarska z posłanką Beatą Sawicką (49 l.) w roli głównej. Sąd apelacyjny uniewinnił skazaną wcześniej na 3 lata za łapownictwo byłą posłankę – uznał, że jest ona winna korupcji... tylko moralnie, bo CBA niewłaściwie zbierało dowody.

http://www.fakt.pl/w-polsce-afery-rzadk ... 220,1.html


2/ Premierze! To nas powinieneś odwiedzić!

Załącznik:
635126738404523729.jpg

Premier ruszył w Polskę, chce zobaczyć, jak żyją Polacy. Jeśli tak, niech pan jedzie do Łodzi!

Ustawka z wahającym się wyborcą Platformy Obywatelskiej, ciasto, prezenty i relacja w telewizji – tak szef rządu Donald Tusk mami Polaków, że jest blisko nich i ich spraw. Premierze, jak chcesz być wiarygodny, to porzuć te szopki! Sprawdź, jakie problemy faktycznie mają Polacy. Jak np. pani Aneta Wojciechowska z Łodzi, która na 23 metrach mieszka z trójką dzieci i na utrzymanie całej rodziny ma niespełna 2000 zł.

By ratować wizerunek skompromitowanego aferami rządu, Donald Tusk ruszył więc w Polskę. Oficjalnie: chce zobaczyć, jak żyje się Polakom za jego rządów.
– Panie premierze, jeśli chce pan zobaczyć na własne oczy, jak żyją Polacy, niech pan przyjedzie do nas – mówi Aneta Wojciechowska z Łodzi. Jest mamą trójki dzieci: 15-letniego Adasia, 8-letniej Sandry i półrocznej Martynki. Mieszkają w 23-metrowym mieszkanku na trzecim piętrze. Bez windy, ba – nawet bez łazienki i z toaletą na korytarzu.

W ubiegłym roku syn pani Anety miał wypadek. – Adaś wysiadł z autobusu, przechodził przez jezdnię, jeden samochód go przepuścił, a drugi w niego uderzył. Synkowi dawano 5 procent szans na przeżycie... – pani Aneta zawiesza głos.
Adaś, po tygodniach leżenia w śpiączce, skomplikowanym leczeniu, powoli dochodzi do siebie.
Ma jednak niedowład rąk i nóg, nie mówi. Jego mamie, która sama jest po operacji kręgosłupa, ciężko jest doprowadzić syna do ubikacji na korytarzu. A już przeszkodą nie do pokonania są schody wiodące na trzecie piętro. Mama apeluje do urzędników, marzy o dodatkowej rehabilitacji dla syna, ale na to jej już nie stać. Na życie rodziny musi jej wystarczyć niecałe 2000 zł.

http://www.fakt.pl/premierze-tak-napraw ... 230,1.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


15 gru 2013, 06:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Wskaż jedną różnicę:
Załącznik:
Janukowycz-Putin-oczko Tusk-Putin-piąstki.JPG


?


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


18 gru 2013, 23:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
Szopka polityczna. Tylko u nas politycy CUDA, CUDA OGŁASZAJĄ! I to wierszem!
Załącznik:
szopka-polityczna_17889602.jpg


http://www.se.pl/gwiazdka/szopka-polity ... 72819.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


24 gru 2013, 06:23
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Polityka i politycy
Szczęśliwa wigilia Tuska z seniorami

Donald Tusk w stylu naśladującym wiernie metody stosowane w szczytowych latach komunizmu w Polsce, zorganizował w Kancelarii Premiera fałszywe przedstawienie, w którym używając starych ludzi jako sztafażu, próbował ocieplić swój mocno nadwyrężony wizerunek.



Na aktorów spektaklu wybrano seniorów, którzy wcielili się na powrót w rolę członków komsomołu lub Socjalistycznego Związku Młodzieży Polskiej, przećwiczone w czasach młodości w PRL. Na dzień łask premierowskich, które spłynęły rzekomo na najstarsze pokolenie Polaków, Donald Tusk wybrał jeden z najpiękniejszych dni w roku, jakim jest wigilia. Stacje telewizyjne zwijały się jak w ukropie, żeby przekazać transmisję z tego cyrku. Premier Tusk i rząd, nie zważając na tradycję i wynikające z niej obowiązki rodzinne i domowe w przygotowaniu do wigilii i dwóch dni świątecznych, zajęli się projektami długofalowej polityki dla polskich seniorów. Ze względu na ich znaczenie dla starszych ludzi oraz to, że  wybiegają one w przyszłość aż do 2020 roku, wymagały, aby zająć się nimi natychmiast, w wigilię. Nie można było dopuścić do choćby jednego dnia zwłoki, bo projekty trzeba było zamienić w marketingowy podarunek pod choinkę.

Rząd dowiódł, że nie zawiódł emerytów i rencistów, którzy od oho, ho, kto to wie, jak długo czekali na pakiet pomysłów dla seniorów. Od momentu powstania pakietu – na razie istniejącego w protokole z posiedzenia rządu – starzeć się będziemy aktywnie i w zdrowiu, bez względu na wysokość emerytury. I ci, którzy pracowali ponad 40 lat w sklepie spożywczym albo byli nauczycielami i mają ok. tysiąca zł emerytury i byli oficerowie SB, którzy przez 20 lat ofiarnie służyli krajowi oraz dwom znanym generałom , a których emerytura wynosi ponad trzy tysiące – będą mieli życie łatwiejsze i komfortowe, bo sprawi to pakiet.

Dla upamiętnienia tej wielkiej chwili, Tusk na salony swojej Kancelarii na wigilijne spotkanie zaprosił przedstawicieli Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Ja się nie załapuję, bo według kalendarza,  jestem już Czwarty Wiek. Ale kilku mnie podobnych było. I byli oni drugimi, zaraz po premierze, bohaterami spotkania. Zachowajmy jednak hierarchię i w ogóle porządek. Dajmy najpierw przemówić premierowi. Wszystko, co mówił było przepiękne i wzruszające.  Najważniejsze jednak, czego się dowiedziałem, to  wiem już jak Donalda Tuska można uczynić szczęśliwym. – Po raz pierwszy w tym roku, no, może nie po raz pierwszy, ale naprawdę dziś jestem szczęśliwy, gdy widzę tu siedzących. Tych, bez których rodziny nie byłyby pełne. Babcie i dziadków. Jestem szczęśliwy – jeszcze raz zwierzył się telewidzom premier.

Następnie wstała jakaś kobieta Trzeciego Wieku i palnęła przygotowaną – jak w PRL – mowę. Mniej więcej w stylu: - Dziękujemy panu premierowi za naszą tutaj obecność. Piękny prezent wigilijny w postaci wyróżnienia jakie nas spotkało i zaszczytu. Nie wiem jednak, czy wszyscy państwo wiedzą o prawdziwym prezencie, jaki przygotował dla nas rząd, kierowany przez siedzącego tu obok mnie pana premiera Donalda Tuska. Tym wigilijnym i świątecznym podarunkiem jest pakiet projektów dla seniorów, wybiegający na wiele lat naprzód. Słowa te wywołały niekłamany uśmiech szczęścia na twarzy Tuska.

Podobny wyraz szczęścia widziałem u premiera, kiedy stało się jasne, że Grzegorz Schetyna w wyniku głosowaniu do Zarządu partii, został wtrącony w niebyt polityczny.

Jerzy Jachowicz

http://www.stefczyk.info/blogi/sprawy-w ... 9412488723

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Strach zagląda głęboko w oczy premiera. Efekt? Świąteczna kampania ocieplania wizerunku rządu, a w szczególności Donalda Tuska

W Święta Bożego Narodzenia chcielibyśmy raczej od polityki odpocząć – usiąść z rodziną, nacieszyć się swoją obecnością i narodzinami Zbawiciela.
Jednak aktualnie to nie jest raczej możliwe. Polskie społeczeństwo zdecydowanie podzieliło się na dwie grupy – i te podziały widać nawet przy naszych świątecznych stołach. Dlatego rzadko której rodzinie udaje się uniknąć rozmów o polityce. Tym bardziej, że nie ułatwiają nam tego sami politycy.

Święta Bożego Narodzenia to taki specyficzny – pozytywnie specyficzny – okres w roku, gdzie na każdego patrzymy bardziej przychylnym i łagodnym rokiem. Łatwiej trafić do drugiego człowieka w te grudniowe dni, niż w ciągu zwykłego, zabieganego tygodnia. Tę okazję najwyraźniej postanowił wykorzystać nasz premier.

Można powiedzieć, że w Święta ruszyła kampania „ocieplania wizerunku Donalda Tuska”.
W Wigilię pracowity szef rządu zwołał posiedzenie Rady Ministrów, a potem dobrotliwy premier spotkał się z seniorami z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Nie było trudnych pytań, atmosfera wręcz rodzinna, suto zastawiony stół – czyli wszystko jak z obrazka. Padły tam ze ust premiera takie, jakże ważne, słowa:

Polscy seniorzy (...) są nam potrzebni nie tylko na co dzień, ale szczególnie wtedy, kiedy zasiadamy przy wigilijnym stole. Widzimy bardzo wyraźnie, że życie bez naszych babć i dziadków nie miałoby sensu, nie byłoby go. Nas by nie było bez was.

Trudno się z Donaldem Tuskiem nie zgodzić. Ale też trudno nie zapytać się go co w takim razie zrobił, aby ci dziadkowie i babcie byli z nami jak najdłużej? Czy zadbał o poprawę służby zdrowia – która staje się niezbędna im człowiek jest starszy? Czy od sześciu lat podjął się reformy służby zdrowia, która zmniejszyłaby okres oczekiwania na wizytę u lekarza? Donald Tusk zapowiedział w minionym tygodniu, że daje Bartoszowi Arłukowiczowi trzy miesiące na znalezienie rozwiązania na chorobę służby zdrowia. W takim razie panie premierze, gdzie był pański rząd przez ostatnie sześć lat?

Także w Boże Narodzenie Donald Tusk zadbał aby Polacy zobaczyli jaki z niego dobry, spokojny i uczciwy „zwykły Polak”. W Telewizji Polskiej wyemitowano wywiad z Małgorzatą i Donaldem Tuskami, który przeprowadziła Agata Młynarska.

Jak można się domyślić pytania były proste, atmosfera sielska, a tematy przyjemne. Pan premier z żoną kadzili sobie i słodzili, komplementów nie szczędziła im także dziennikarka. Żeby nie było jednak zbyt infantylnie, to Młynarska „stanęła na wysokości zadania” i podjęła zadania kilku niewygodnych pytań – sytuacji Polski i bezrobocia.

Jesteśmy nowoczesnym krajem, widzę jak wygląda to miasto, widzę turystów, i myślę, że właśnie to jest sukces polski ostatnich lat – że staliśmy się krajem, który jest także atrakcyjny dla innych ludzi, z innych krajów, które były dla nas zawsze synonimem czegoś wyjątkowego i pięknego. Teraz w naszym kraju odnajdują to, czego my zawsze szukamy wyjeżdżając na wyjazdy turystyczne

- oceniła Małgorzata Tusk, przypisując mężowi chyba zbyt wiele zasług. To, że nasz kraj jest atrakcyjny turystycznie jest efektem krajobrazu, architektury czy historii, a nie polityki Donalda Tuska. Natomiast zdecydowanie efektem tej polityki jest fakt, że dla ludzi przyjeżdżających tutaj z Zachodu, ceny w Polsce są wręcz śmieszne. Natomiast dla Polaków, którzy tu pracują i zarabiają w złotówkach artykuły są drogie – i dla wielu niedostępne.

Dla naszego pokolenia ten postęp jest bardzo wyraźny. Dla ludzi, którzy mają dziś 20-25 lat oni mają inny punkt odniesienia. Rozczarowanie jest mocnym napędem dla każdego, szczególnie dla młodego człowieka. W ogóle młodzi ludzie powinni być rozczarowani – zawsze

- komentował Donald Tusk postęp cywilizacyjny, o którym tyle się mówi w odniesieniu do wysokiego bezrobocia wśród młodych i równie wysokiego wskaźniku emigracji.

Jako młoda osoba mogę panu premierowi powiedzieć, że młodzi ludzie nie muszą być rozczarowani. Młodzi ludzie po prostu chcą mieć perspektywy. A tych im w Polsce brakuje. W Polsce, gdzie korupcja jest chorobą instytucji publicznej, w Polsce, gdzie najlepszą kompetencją aby dostać pracę są znajomości...

To jest dla mnie obsesja, żeby za kilka, kilkanaście lat z Polski nikt nie wyjeżdżał, dlatego że „musi”

- dodawał premier. O tym, że Polacy wrócą z emigracji usłyszeliśmy podczas kampanii w 2007 r. Nie wrócili przez sześć lat rządów Donalda Tuska. Wręcz wyjeżdżają dalej. O tym szef rządu już zapomniał.


W wywiadzie padło też pytanie o to co chciałby Donald Tusk, aby napisano o nim w podręcznikach do historii. A skąd wiadomo czy w ogóle ktoś napisze? I czy jeszcze będziemy się uczyć historii? Bo ten przedmiot rząd Donalda Tuska zaczyna ograniczać.

Te wszystkie wywiady, coraz częstsze pokazywanie się Małgorzaty Tusk – oraz jej książka – ma pracować na, jakże zniszczony, wizerunek premiera. Zbliżają się wybory do europarlamentu czyli najbardziej wiarygodny sondaż przed tymi wyborami parlamentarnymi w 2015 r. Donald Tusk zdał sobie sprawę, że ciągłe straszenie PiS-em nie przynosi już takich efektów jak kiedyś. Tylko czy te sztuczne zagrywki w postaci wywiadu przy choince w Sopocie pomogą? Czy Polacy dadzą się nabrać? Czy może już zrozumieli, że „obiecanki cacanki, a głupiemu radość”?

http://wpolityce.pl/artykuly/70334-stra ... alda-tuska

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Co Tusk chciałby o sobie przeczytać w podręcznikach - Instrukcja dla minister Rostkowskiej

Takiego hipokryty z wielkim ego Polska jeszcze nie miała za premiera. Co chciałby przeczytać o sobie Donald Tusk w przyszłych książkach do historii? - Że zmieniłem Polskę na lepsze – odpowiedział w wywiadzie dla TVP premier. My jednak zapamiętamy Tuska głównie przez Smoleńsk. Zapamiętamy za Infoaferę, aferę hazardową, Amber Gold, rekordowe zadłużenie i emigrację.


Mimo wszystko ciekawe czy nowa minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zastosuje się do wytycznych premiera i podręczniki będą już niedługo wychwalać Donalda Tuska.

Agata Młynarska z TVP gościła w domu Tusków w Sopocie. Przeprowadziła z nimi świąteczny wywiad.
 
Dziennikarka dopiero pod koniec wywiadu poruszyła ważny dla młodych Polaków temat. Zapytała Donalda Tuska co powiedziałby młodym ludziom rozczarowanym tym krajem, myśląc szczególnie o braku pracy. Premier odpowiedział, że ludzie dwudziestoletni mają inny punkt odniesienia. - Rozczarowanie jest mocnym napędem, szczególnie dla młodego człowieka. Ja uważam, że młodzi wręcz powinni być rozczarowani – powiedział szef rządu.
 
Młynarska naciskając zaznaczyła, że młodzi ludzie swój wyjazd argumentują brakiem pracy w Polsce. - Moje pokolenie musi zrobić jak najwięcej, żeby ta praca była, choć nigdy nie będzie tak, że dwudziestolatkowie dostaną sukces na tacy. To jest moja obsesja, żeby za parę lat było tak, że nikt nie będzie wyjeżdżał z Polski dlatego, że musi – mówił premier.
 
Na koniec dziennikarka zapytała premiera, co chciałby kiedyś przeczytać o sobie w przyszłych książkach do historii. - Że zmieniłem Polskę na lepsze – powiedział Donald Tusk.

http://niezalezna.pl/49950-co-tusk-chci ... stkowskiej

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Prezydent i premier, jak świąteczni handlarze. Ile się da w tym czasie utargować? Od nas zależy

Z Tuska, więc także z jego grupy trzymającej władzę, uszło troszkę powietrza. To znaczy do ludu ma dotrzeć taka informacja: premier, to jednak jest fajny chłop, wcale nie taki butny i arogancki, jak próbują to przedstawiać jego przeciwnicy. Popatrzcie, poleciał w TVP film Lichockiej o prezydencie Kaczyńskim? Poleciał, i to dwa razy. Spotkał się premier z małżeństwem Elbanowskich? I parę jeszcze takich zagrywek.


Tylko co z tego wynika? Niestety, nic. Absolutnie nic. Gdyby towarzystwo Tuskie chciało coś zmienić naprawdę, film Joanny Lichockiej pokazany byłby już dawno. To znaczy wkrótce po tym, jak powstał. Gdyby Tusk myślał naprawdę o sytuacji polskich dzieci i ich rodziców w związku z planem wprowadzenia zmian w systemie kształcenia – spotkałby się z przedstawicielami milionowej społeczności rodziców, którzy protestowali niezwłocznie. Najpóźniej wtedy, kiedy decyzje nie były jeszcze podjęte. Nie znamy jeszcze rezultatu dzisiejszych rozmów, ale jaki może być? Skończy się zapewne na deklaracji o stałej trosce rządu o naszą młodzież, a trosce szczególnej samego premiera. Tak właśnie mówiły wszystkie kacyki poprzedniego systemu. Tylko wówczas fałszowano dość skutecznie polską historię, znaczną część literatury w ogóle kasowano. Teraz nauczycieli lekceważy się niezwykle skutecznie, a rodziców ma się za nic.

Psu na buty więc te wszystkie zagrywki pod publiczkę, przeraźliwie tanie i niemające żadnego wpływu na bieg wydarzeń dyktowany przez partię rządzącą. Bierut podobno także dość wnikliwie czytał wszystkie wnioski o ułaskawienie, ale przeważnie wyroki były wykonywane. Bez nijakiej zwłoki.

W okresie świąt Bożego Narodzenia pełno było prezydenta i premiera na wszystkich telewizyjnych ekranach. Jacy to pobożni i bogobojni obywatele. W zarysach. Szczegółowo z krzyżem im zupełnie nie po drodze, wszelkie lewackie inicjatywy, wredne wobec chrześcijaństwa, katolików popierane są przez nich i moralnie i wspierane finansowo. Z naszych pieniędzy, nie z ich prywatnych. W świątecznych obrzędach biorą udział z tych samych powodów, które nakazują wielkim korporacjom handlowym migotać w targowych halach światełkami i przebierańcami w anielskich strojach i mikołajowych kubraczkach.

Ile się da podczas Bożego Narodzenia utargować – oto motto świątecznego wizerunku rządzących, tak ochoczo pokazywanego przez całe zastępy resortowych dzieci. Koniec. Kropka. Sto kropek. Stokrotka.

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik- ... nas-zalezy

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


27 gru 2013, 19:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
1/ Jak Andrzej M. pił „whisky ze Sławkiem Nowakiem”

Sprawa infoafery nabiera rumieńców. Wyciekł tajny raport, który ujawnia nowe, nieznane dotąd fakty. Okazuje się, że człowiek, który ustawiał wielomilionowe przetargi w MSWiA, miał bardzo dobre kontakty z politykami z Kancelarii Premiera. Popijał whisky ze Sławomirem Nowakiem i przywoził wskazówki do dokumentów przetargowych z MSWiA.

„Wprost” dotarł do tajnego raportu, który został przygotowany na zlecenie jednego z największych koncernów informatycznych świata. Tygodnik nie podaje jego nazwy, by chronić źródła informacji. Amerykanie zamówili raport na jesieni 2012 roku, bez wiedzy swego oddziału w Warszawie. Dlaczego to zrobili? Bo chcieli wiedzieć, jak głęboko sięga infoafera i kto za nią stoi. Operacja była przeprowadzana dyskretnie. W tajemnicy powstał więc raport, który rzucił nowe światło na kulisy jednej z największych afer korupcyjnych w kraju.

W raporcie tym bardzo często padają nazwiska bliskich współpracowników Donalda Tuska, m.in. ministrów Sławomira Nowaka i Tomasz Arabskiego. Główny bohater infoafery to Andrzej M., były już szef Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, a wcześniej wysoki rangą policjant odpowiadający za informatyzację w Komendzie Głównej Policji. Według prokuratury, miał on przyjmować łapówki od wielkich firm informatycznych jak IBM czy Hewlett-Packard, w zamian za ustawienie pod nich przetargów. Agenci CBA zatrzymali go w 2011 roku. Łącznie miał wziąć 5 milionów złotych w gotówce i przeróżne towary luksusowe – wziął m.in. samochód, motocykl, kamery wideo, meble i kino domowe.

Gdy sprawy się komplikowały, podaje tajny raport, Andrzej M. miał uspokajać swoich podwładnych i zapewniać ich, że on wszystko załatwi. „Ja wszystko załatwię, muszę tylko wiedzieć co. Jechał do siedziby ministerstwa na ulicy Batorego i zawsze wracał z pozytywną decyzją” – czytamy we fragmencie raportu. Co więcej Andrzej M. miał przekazywać swoim pracownikom materiały, które „przywoził z Batorego”, z poleceniem uwzględnienia ich w przygotowywanych warunkach zamówień. Materiały te miały pochodzić od firm informatycznych, które potem starały się o kontrakty.

Ponadto w raporcie odnotowano, że Andrzej M. chwalił się swoimi znajomościami, mówiąc na przykład: „piłem wczoraj whisky ze Sławkiem Nowakiem”.


Czy w sprawie infoafery powinna zostać powołana sejmowa komisja śledcza?
Tak - 78%
Nie - 22%

http://www.fakt.pl/tajny-raport-w-spraw ... 324,1.html


2/ Żenada roku! Sikorski zrobił wywiad sam ze sobą

No i mamy zwycięzcę konkursu na polityczną żenadę roku. Kandydatów było bez liku. Jednak w ostatniej chwili, rzutem na taśmę, swoją kandydaturę zgłosił minister Radosław Sikorski (50 l.). Tytuł należy mu się za przeprowadzenie wywiadu z samym sobą.

Minister spraw zagranicznych już w szkole musiał być prymusem. Powinien więc cierpieć, że od rekonstrukcji rządu tyle się opowiada o wicepremier Elżbiecie Bieńkowskiej (47 l.), a nie o nim.

Sikorski, nie chcąc stracić tytułu pupilka premiera, postanowił pokazać, jaki jest świetny. Udzielił więc wywiadu, w którym opowiada o dokonaniach polskiej dyplomacji w mijającym roku. Rozmówcą jest… jego rzecznik prasowy Marcin Wojciechowski (38 l.), czyli osoba, która wypowiada się zwykle w imieniu Sikorskiego.

Podsumowując - wywiad wygląda tak, jakby Sikorski rozmawiał sam z sobą albo ze swoim echem.

"Twitterowy minister" podczas rozmowy chwali się swoją pracą. - Najważniejszą kwestią było wspieranie prezesa Rady Ministrów w negocjowaniu budżetu europejskiego. I tu premier przy naszej pomocy osiągnął nadspodziewany sukces - opowiada minister. Zadowolony jest też z polityki na rzecz Ukrainy.

- Szef MSZ pobił rekordy samochwalstwa. Brakowało jeszcze tylko stwierdzenia, że był kapitanem arki Noego i wygrał bitwę pod Grunwaldem. No i pomagał Panu Bogu przy stwarzaniu świata - powiedział niegdyś o ministrze europoseł Ryszard Czarnecki (50 l.). To stwierdzenie idealnie pasuje do żenującego wywiadu ministra.

Pytania, które nie padły:

Szkoda, że rzecznik ministra Marcin Wojciechowski (38 l.) nie zadał też kilku niewygodnych dla swojego szefa pytań. Takich jak:
- Czy pańskie włosy same układają się tak pięknie, czy też potrzebna jest brylantyna?
- Skąd pan wie te wszystkie mądre rzeczy?
- Dlaczego to pan jest najlepszym ministrem w rządzie?
- Dlaczego pan nosi najładniejsze krawaty w rządzie?
- Czy chciałby pan kogoś pozdrowić?

http://www.se.pl/wydarzenia/politycy/ze ... 72946.html


28 gru 2013, 00:03
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Polityka i politycy
1/ Tak dorabiają europosłowie. Euroskandal! 1276 zł za jeden podpis!

Mało im milionów z Brukseli?! Europosłowie, którzy dostają po 32 tysiące złotych miesięcznie, znaleźli sposób, jak dorobić do tłustych pensji. Jaki? Podpisują listy obecności na posiedzeniach komisji ds. Unii Europejskiej w polskim parlamencie. Nie muszą w nich nawet uczestniczyć. Wystarczy autograf na liście i już 1276 zł wpada do kieszeni. Rekordziści tylko w tym roku wyciągnęli w ten sposób po 30 tysięcy złotych!

Z jakiego powodu politycy rzucają najważniejsze stanowiska w polskim rządzie i pchają się na listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego? Wiadomo, dla pieniędzy! W Brukseli mogą zarobić dwa razy tyle co w Polsce. Oprócz 7,6 tys. euro pensji, czyli ok. 32 tys. zł, mogą jeszcze sobie dorobić. Wystarczy, że pojawią się w polskim parlamencie, przed posiedzeniem komisji ds. Unii Europejskiej złożą autograf na liście obecności i na ich konto wpływa 304 euro, czyli ok. 1276 zł! Niektórzy muszą harować cały miesiąc za takie pieniądze, a europosłowie zarabiają je jednym płynnym ruchem ręki.

Co ciekawe wielu z nich przyjeżdża do Sejmu tylko po ten dodatkowy zarobek. Ich bezczelność nie zna granic
. – Bywało już tak, że kiedy głosowania w polskim parlamencie się przedłużały, europosłowie czekający na komisję ds. UE dzwonili z prośbą o wyłożenie listy obecności, aby złożyć podpis i wyjść – ujawnia Faktowi jeden z członków komisji.

Fakt sprawdził listy obecności europosłów od początku roku do listopada 2013. Rekord należy do Tadeusza Cymańskiego (58 l.) z Solidarnej Polski i Janusza Wojciechowskiego (59 l.) z PiS, którzy w ten sposób zarobili niemal po 30 tys. zł. Drugie miejsce z kwotą prawie 23 tys. zł zajmuje Zbigniew Ziobro (43 l.) z SP. Podium zamyka Joanna Senyszyn (64 l.) i Wojciech Olejniczak (39 l.) z SLD, którzy zgarnęli po ponad 20 tys. zł.

Tak dorobili europosłowie
:
- Cymański Tadeusz Solidarna Polska - 23 - 29348 zł
- Wojciechowski Janusz Prawo i Sprawiedliwość - 23 - 29348 zł
- Ziobro Zbigniew Solidarna Polska - 18 - 22968 zł
- Olejniczak Wojciech Sojusz Lewicy Demokratycznej - 16 20 416 zł
- Senyszyn Joanna Sojusz Lewicy Demokratycznej - 16 - 20416 zł
- Kowal Paweł Polska Razem - 14 - 17864 zł
- Siwiec Marek Twój Ruch - 12 - 15312 zł
- Czarnecki Ryszard Prawo i Sprawiedliwość - 11 - 14036 zł
- Zalewski Paweł Platforma Obywatelska - 9 - 11484 zł
- Róża Thun Platforma Obywatelska - 9 - 11484 zł
- Włosowicz Jacek Solidarna Polska - 7 - 8932 zł
- Protasiewicz Jacek Platforma Obywatelska - 7 - 8932 zł
- Migalski Marek Polska Razem - 7 - 8932 zł
- Kurski Jacek Solidarna Polska - 6 - 7656 zł
- Zasada Artur Polska Razem- 5 - 6380 zł
- Borys Piotr Platforma Obywatelska - 4 - 5104 zł
- Jazłowiecka Danuta Platforma Obywatelska - 4 - 5104 zł
- Olbrycht Jan Platforma Obywatelska - 4 - 5104 zł
- Sonik Bogusław Platforma Obywatelska - 4 - 5104 zł
- Poręba Tomasz Prawo i Sprawiedliwość - 3 - 3828 zł
- Nitras Sławomir Platforma Obywatelska - 2 - 2552 zł
- Kolarska-Bonińska Lena Platforma Obywatelska - 2 - 2552
- Grzyb Andrzej Polskie Stronnictwo Ludowe - 1 - 1276 zł
- Łukaciejewska Elżbieta Platforma Obywatelska - 1 - 1276 zł
- Lisek Krzysztof Platforma Obywatelska - 1 - 1276 zł

http://www.fakt.pl/europoslowie-zarabia ... 381,1.html
----------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Migalski: Za dużo mi płacą!
30.06.2011r.

On pierwszy miał odwagę to powiedzieć: - 30 tys. zł miesięcznie to zbyt wiele jak na pracę w Parlamencie Europejskim - deklaruje europoseł Marek Migalski (42 l.)

Posiedzenia odbywają się raz lub dwa razy w miesiącu. Do tego są trzy dni posiedzeń komisji, a poza tym nie ma zbyt wielu zajęć. Polityk PJN podejrzewa, że europosłowie dostają tak wygórowane pensje, by nie burzyć się, że tak naprawdę nie mają na nic wpływu.

Na konto Migalskiego co miesiąc z Parlamentu Europejskiego wpływa ok. 31 tys. zł. Do tego dochodzi ok. 18,2 tys. zł diety pobytowej. Poseł nie wydaje też ani złotówki na przeloty czy dojazdy do Brukseli. Za wszystko płaci europarlament. Nic dziwnego, że w ciągu roku Migalski odłożył kilkaset tysięcy złotych i kupił nowiutkiego lexusa. – Z tym milionem w oświadczeniu majątkowym to trochę się pomyliłem, ale rzeczywiście zarobiłem ogromną kwotę – przyznaje polityk PJN. Jego zdaniem wystarczy porównać pensję eurodeputowanego z uposażeniem polskiego prezydenta. – Zarabiam dwa razy więcej niż on! Tak być nie powinno. To kompletna dysproporcja, jeśli chodzi o ciążącą na głowie państwa i na europośle odpowiedzialność. Mam wrażenie, że w Brukseli mami się nas tymi pieniędzmi, by nikt się nie zorientował, że nie mamy na nic wpływu – uważa Migalski.

Opinia polityka PJN jest jednak odosobniona. W tym roku eurozjady znów dostały podwyżkę, tym razem ok. 1177 zł miesięcznie. I żaden z nich nie protestował...

http://www.fakt.pl/Migalski-Za-duzo-mi- ... 798,1.html
----------------------------------------------------------------------------------------------

3/ Obniżka wynagrodzeń europosłów, dostaną "tylko" 15 pensji zwykłych Polaków miesięcznie?
16.09.2013r.

Cięcia wynagrodzeń parlamentarzystów pracujących w parlamencie europejskim. Według nieoficjalnych informacji pensja europosłów obniżona zostanie o około 9 tysięcy złotych.

Przyszła kryska na Matyska! Będzie obniżka wynagrodzeń parlamentarzystów pracujących w Parlamencie Europejskim. Informację na ten temat ujawnił na antenie radia RMF FM jeden z europosłów - Jacek Kurski - przedstawiciel Solidarnej Polski w Brukseli
 
- Cię­cia, cię­cia w PE. Ob­ni­żą nam pen­sje do 5800-5900 euro. To wie­dza nie­for­mal­na, ale pewna. - po­wie­dział Kur­ski na an­te­nie radia RMF FM.

W praktyce oznacza to, że zamiast 33 tysięcy złotych miesięcznie, europosłowie będą zarabiali "tylko" 24 tysięcy złotych miesięcznie.

Dysproporcja między najgorzej wynagradzanymi Polakami a europosłami spadnie. Po obniżce europoseł będzie zarabiał "tylko" 15 razy tyle ile wynosi obecnie minimalna pensja w Polsce. I tak właśnie wygląda sprawiedliwość społeczna w Polsce.

A tak prezentują się majątki europosłów:

- Jerzy Buzek (73l.) - PO
Na koncie w euro i złotówkach odłożył łącznie milion złotych. Jest właścicielem dwóch mieszkań o powierzchni 48 i 36 metrów kwadratowych wartych 170 tys złotych. W garażu posła Buzka stoją dwarenault - laguna i megane. W ciągu roku zarobił na pełnieniu funkcji europosła - 317 tysięcy złotych

- Ryszard Czarnecki (50l.) - PiS
Na koncie odłożył 600 tysięcy złotych, większość w twardej walucie euro. Jest właścicielem trzech mieszkań - 120, 80 i 68 m kw o wartości łącznej 2,2 miliona złotych. Poseł Czarnecki jeździ luksusowym Audi Q5. W ciągu roku zarobił 319 tys złotych

- Lidia Geringer de Oedenberg (56l.) - SLD
Na koncie uciułała 228 tysięcy złotych. Jest właścicielką domu o powierzchni 130 m kw i wartości 400 tys złotych. Posłanka ma też 5 mieszkań - dwa o powierzchni 100 m każde oraz trzy „mniejsze" - 83, 65 i 56 metrów kwadratowych. Łączna wartość tych mieszkań to około 2 miliony złotych. Część mieszkań posłanka podnajmuje i dobrze na tym zarabia - 90 tys złotych rocznie a do tego ponad 319 tys z Parlamentu Europejskiego. W garażu posłanki SLD stoi piękna Alfa Romeo Giulietta.

- Małgorzata Handzlik (48l.) - PO
Na koncie odłożyła 120 tys złotych. Ma dom o powierzchni 70 metrów kw warty 500 tys złotych oraz mieszkanie 139 m kw o wartości 610 tys zł. Posłanka jeździ nissanem qashqaiem, ma też mniejszy samochodzik - opla corsę.

- Bogusław Liberadzki (65l.) - SLD
Na kontach odłożył 600 tys złotych. Ma dom o powierzchni 200 metrów kwadratowych, który obecnie remontuje i nie podaje jego wartości. Jest właścicielem pokaźnego mieszkania - 200 metrów kw wartego ponad 1,5 miliona złotych. Jego dochody pochodzą z trzech źródeł: parlament - 319 tys złotych, uczelnia - 137 tys złotych i wynajem mieszkania - 42 tys złotych. W garażu ma mercedesa E220 CDI z 2011 roku.

- Saryusz-Wolski Jacek (65l.) - PO
Na koncie ma odłożone „tylko" - 425 tys złotych ale posiada również papiery wartościowe na kwotę 643 tys złotych. Jest właścicielem domu o powierzchni 183 tys złotych wartego 700 tys złotych i mieszkania 106 metrów kw o wartości 300 tys złotych. Posiada grunty rolne warte 350 tys złotych i udział w nieruchomościach na kwotę 250 tys złotych.

- Marek Siwiec (58l.) - SLD
Na koncie odłożył 120 tys złotych. Posiada dom o powierzchni 290 m kw warty 800 tys złotych i mieszkania 100 metrów kw warte 600 tys złotych.

- Czesław Siekierski (61l.) PSL
Na koncie odłożył 700 tys złotych, jego polisy życiowo inwestycyjne warte są kolejne 97 tys złotych. Ma dwa mieszkania warte łącznie około pół miliona złotych.

http://www.fakt.pl/obnizka-wynagrodzen- ... 713,1.html
----------------------------------------------------------------------------------------------

4 / Kwaśniewski: Nie powiem ile zarabiam
27.01.2013r.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie próżnuje na politycznej emeryturze. Mówi się, że Kwaśniewski zarabia krocie. Ile dokładnie? Tego nie zamierza ujawniać, jednak zapewnia, że podatki płaci wyłącznie w Polsce. - Wszystkie podatki płacę w kraju, nie mam żadnych kont za granicą - powiedział były prezydent

Były prezydent zapytany przez tygodnik "Wprost" o zarobki, twierdzi, że nie może ich ujawnić, ponieważ obowiązuje go tajemnica handlowa. - To wszystko są umowy związane z zasadą poufności. Nie mogę ujawnić, ile zarabiam, chociażby z tego względu, że w radach, których jestem członkiem, nie zasiadam sam, a nie mam upoważnienia do ujawniania wysokości zarobków od innych osób - tłumaczy.

Aleksander Kwaśniewski zapewnia jednak, że wszystkie podatki płaci w Polsce - Wszystkie podatki płacę w kraju, nie mam żadnych kont za granicą, więc wszystko z punktu widzenia polskich władz państwowych jest całkowicie jasne i przejrzyste - mówi Kwaśniewski.

"michnikowy szmatławiec" twierdzi, że były lider lewicy zarabia nawet 52 tys. zł pracując dla miliardera Jana Kulczyka. Kolejnym źródłem utrzymania Kwaśniewskiego to praca w Niezależnej Grupie Doradczej w Kazachstanie. Dyktatorowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi doradzał także były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, który miał dostawać nawet 14 mln dolarów rocznie!

Kwaśniewski zarobków nie ujawnia, jednak zapewnia, że z fiskusem rozlicza się sumiennie - Dzisiaj jestem osobą prywatną i nie mam żadnych zobowiązań, żeby składać tego typu oświadczenia, poza urzędem skarbowym, co robię bardzo solennie, w odpowiednim czasie, żeby nie płacić żadnych kar - dodaje.

Zapytany o powrót do polityki twierdzi, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji. - Podkreślam: jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji w tej sprawie - mówi były prezydent.

http://www.fakt.pl/Aleksander-Kwasniews ... 542,1.html


28 gru 2013, 08:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 269, 270, 271, 272, 273, 274, 275 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron