Czy wiecie,że nic nie dostaniemy z funduszu rezerwowego, który był przeznaczony na wypłatę (w jakiejś części) dodatkowych pieniędzy w grudniu przed Świętami. Jest pisemko, żeby nie wypłacać tych pieniędzy, ale zapłacić za utrzymanie budynku( prąd, woda itd). Wypadnie to ok.400-600zł na pracownika (w zależności od wielkości funduszu). To jest skandal, co Wy na to?!

Może jakieś namiary na to pisemko - np. sygnatura?  

No właśnie Julian10. Szkoda, że nie powołujesz się na jakieś konkretne informacje.
Skąd wiesz? Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Też o tym słyszałem, ale również bez konkretów...
Oczywiście, nie zdziwi mnie to jak tak będzie.
My przecież nie musimy dostać, ale niech chociaż naszym NUS dadzą, a zwłaszcza mojemu.
No chłopina zasługuje jak nikt inny

A co to jest "fundusz rezerwowy". I jakie "środki na wypłate" są z niego finansowane?

Pewnie chodzi mu o tzw. "oszczędnościówkę".

Oszczędnościówka to niewykorzystane środki z funduszu płac. Nie można ich wykorzystać na wydatki rzeczowe bez zmiany planu finansowego.

W "dzisiejszych czasach"? Jaki to problem? Nie takie rozwiązywano...

Oto pismo z MF wysyłane wczoraj emailami. Niestety to prawda. Każda złotówka zaoszczędzona z chorobowych i innych zostanie decyzją MF przeniesiona na rzeczówkę.

A już myślałem, że nic mnie nie zdziwi Czyli nie można ale można .... warto to wykorzystać do sentencji decyzji podatkowych !!

A wydawało się, że większej biedy już nie może być, a tu proszę! Bieda razem z nędzą

"W wyniku dokonanej nowelizacji ustawy budżetowej na 2013 rok, zmniejszenia środków budżetowych (bez wydatków majątkowych) dla izb wyniosły 2.126 tys. zł, a dla urzędów 29.581 tys. zł."
"W urzędach skarbowych kwota niedoboru środków finansowych na pokrycie płatności obligatoryjnych wynosi 31.066 tys. zł. Zgłoszone w tym zakresie niedobory środków budżetowych (dotyczą wydatków bieżących pozapłacowych) są zróżnicowane w zależności od województwa i wahają się od 18 tys. zł do 2.451 tys. zł."

Czyli, jak dobrze rozumiem, najpierw założono nowelizacją oszczędności w środkach budżetowych w wysokości prawie 30.000 tys. zł, a teraz płaczą, że im tyle brakuje. Niech sobie urzędy same wymyślą jak je znaleźć.

Jednym słowem - kiepsko, ale nie aż tak jak wskazywano w pierwszym poście. Oszczędnościówki nie będzie w tych urzędach, w których zabraknie na wydatki rzeczowe (a nie we wszystkich). Dla części pracowników jest więc jeszcze jakaś nadzieja

to co piszecie to jest bzdura!
Takie działanie wymaga zmiany ustawy o finansach publicznych, a jakoś o zmianach nie słychać.