Teraz jest 06 wrz 2025, 20:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 43  Następna strona
Historia 
Autor Treść postu
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Polityk grubej kreski

Obrazek

Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce, ale działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej pierwszym premierem postkomunistycznego układu.

Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa.

Propagandysta

Karierę rozpoczął w 1949 r. współpracą z PAX-owskim tygodnikiem „Dziś i Jutro”, rok później, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, został zastępcą redaktora naczelnego dziennika „Słowo Powszechne”.
Na jego łamach Mazowiecki publikował m.in. takie deklaracje ideowe koncesjonowanych katolików: „Uważam, iż katolik nie ma żadnej potrzeby zaprzeczać wielkiej doniosłości, jaką w rozwoju myśli ludzkiej odegrały teorie Marksa i jego następców. Uznaję wielki wkład myśli marksistowskiej do ogólnego dorobku ludzkiej kultury”.

Jako sprawne narzędzie komunistycznej propagandy zabłysnął broszurą pt. „Wróg pozostał ten sam”, w której pisał o żołnierzach podziemia niepodległościowego: „Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków organizacji podziemnych, spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za niebezpiecznych”. W innym miejscu, porównując ich do hitlerowców, oskarżał o to, że są sojusznikami „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia, Mauthausen”.

Kiedy kończyła się wojna, Tadeusz Mazowiecki miał osiemnaście lat, ale w przeciwieństwie do ogromnej części swoich rówieśników nie angażował się w żadne formy oporu przeciwko okupantowi.
Jednak gdy jego rówieśnicy w powojennej Polsce byli mordowani w komunistycznych więzieniach, pisał: „Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy” i wzywał Kościół katolicki do potępienia „band podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych.
Obiektem ataków Tadeusza Mazowieckiego był także „rewanżystowski” i „agenturalny” rząd londyński, któremu „ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”.


Katolik koncesjonowany


Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki, wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.
Jako lojalny i posłuszny partii propagandysta w 1953 r. został redaktorem naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików”. Za ten awans odwdzięczył się obrzydliwym atakiem na księży kurii krakowskiej oraz ks. bp. Czesława Kaczmarka.

Po wydaniu przez sąd wyroku skazującego ks. bp. Kaczmarka na 12 lat więzienia nowy redaktor naczelny „WTK” pisał: „Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej”.
Ten atak Mazowieckiego na Kościół przypadł w sytuacji, gdy na księży zapadały wyroki śmierci, a w więzieniach przetrzymywano ponad tysiąc księży.

Postępowy katolik

W 1955 r. Mazowiecki rozstał się PAX-em i dwa lata później zaangażował się w tworzenie Klubów Postępowej Inteligencji Katolickiej, które uzyskały aprobatę władz. W 1958 r. Mazowiecki zakłada i zostaje redaktorem naczelnym „katolickiego” miesięcznika „Więź”, do którego Episkopat ustosunkowuje się krytycznie ze względu na propagowanie lewicowych poglądów. O środowisku „Więzi” Prymas Stefan Wyszyński mówił: „Mienią siebie katolikami postępowymi, ale ten ich postęp nie idzie do przodu, lecz do tyłu”. Wkrótce – zgodnie z życzeniem władz – otwarcie zaangażowali się w walkę z Prymasem, któremu Mazowiecki zarzucał anachroniczną wizję Kościoła, zacofanie i konserwatyzm, nieustępliwość wobec władz, co rzekomo miało utrudniać nawiązanie dobrych stosunków PRL z Watykanem.

W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard. Wyszyńskiego była jego maryjność.
Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu, ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski. Autorem tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.

Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r. spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą. Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60, po zamieszczonym w miesięczniku artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.
Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak” Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.


Obdarzony kredytem zaufania

Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując pomoc jako doradcy.

Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie „pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna Solidarność”).
– Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać, abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka, usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi Andrzej Gwiazda.

Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku, ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób osłabiałoby jego pozycję. Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy „Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”.

Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany, przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.


Ochroniarz układu

– W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.

Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony. Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.
Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową, pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO, przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR.

Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu budynku partii.
W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów – m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.


Uległość wobec Berlina

Rząd Tadeusza Mazowieckiego nie potrafił i nie chciał odciąć pępowiny łączącej Polskę z Rosją, czemu dał wyraz minister Krzysztof Skubiszewski podczas wizyty w Moskwie, deklarując, że „sojusz polsko-radziecki musi być kontynuowany bez względu na zmienione okoliczności”. Przedstawiciele rządu kilkakrotnie zapewniali, że Polska nie wystąpi ani przeciwko RWPG, ani przeciwko Układowi Warszawskiemu. Zresztą pierwszym zagranicznym gościem nowo powołanego premiera był Władimir Kriuczkow, szef KGB.

Zdaniem prof. Tadeusza Marczaka, Tadeusz Mazowiecki polskiej polityce zagranicznej nadał klientystyczny charakter. Doskonale to widać w relacjach z Niemcami.
– Co prawda udało mu się doprowadzić do traktatu granicznego z Niemcami, ale główna zasługa w tym przypada prezydentowi USA – to dzięki stanowczej postawie Amerykanów kanclerz Helmut Kohl uznał granicę na Odrze i Nysie, czemu wcześniej się opierał – przypomina prof. Marczak. – Jako premier Mazowiecki nie odważył się postawić na porządku dnia kwestii odszkodowań wojennych dla Polski, czym otworzył drogę do aroganckiego wysuwania roszczeń materialnych ze strony Niemców wobec Polski.

Z kolei jako doradca Bronisława Komorowskiego ds. zagranicznych Tadeusz Mazowiecki wziął udział w spektaklu w całym tego słowa nikczemnym. 10 lipca 2011 roku w Jedwabnem odczytał list prezydenta, w którym znalazło się sformułowanie o Narodzie Polskim jako „sprawcy” zbrodni na ludności żydowskiej.
– Brak danych, by ustalić, jaki był wkład Mazowieckiego w treść przesłania, ale trudno przypuszczać, żeby doradca prezydencki ograniczył się li tylko do roli lektora. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że główną wytyczną polityki historycznej Berlina jest przypisywanie współsprawstwa w zbrodni holokaustu innym narodom europejskim, a ostatnio szczególnie Polakom – rola Mazowieckiego rysuje się w jednoznacznie negatywnym świetle – stwierdza prof. Tadeusz Marczak.

Mazowiecki jest też symbolem tzw. transformacji ustrojowej w Polsce zapoczątkowanej planem Balcerowicza. – Po 24 latach coraz dobitniej widzimy jej efekty: zagłada przemysłu polskiego, stworzenie patologicznego systemu finansowego, obrócenie Polski w kraj kolonialny, a Polaków w lud kolonialny – podkreśla prof. Marczak. A wszystko to za cenę, jak zauważył znany chiński ekonomista Song Hongbing, „bolesnej utraty majątku narodowego”.

http://naszdziennik.pl/mysl/58483,polit ... reski.html

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


03 lis 2013, 20:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Żydzi żądają zwrotu zagrabionych przez Polaków majątków żydowskich

Przed wizytą prezydenta Komorowskiego w Izraelu list otwarty nt. restytucji mienia.


"Niemal ćwierć wieku po upadku żelaznej kurtyny polski rząd nie podjął znaczących działań w celu zwrotu żydowskiej własności prywatnej zagrabionej w czasach Shoah"
- napisały w liście otwartym do Bronisława Komorowskiego przedstawicielki żydowskich organizacji.

Ok. 90 proc. z mniej więcej 3,5 miliona Żydów, którzy żyli w Polsce do II wojny światowej, zginęło w Holokauście. Dziesiątki tysięcy właścicieli w Izraelu i na świecie - oraz spadkobiercy ofiar, które były właścicielami mienia w Polsce - pozostaje bez swojej własności" - napisały Colette Avital, sekretarz Światowej Organizacji ds. Restytucji Mienia Żydowskiego i przewodnicząca Centrum Organizacji Ocalałych z Holokaustu w Izraelu oraz Lilli Haber, przewodnicząca Stowarzyszenia Polskich Żydów w Izraelu. List do polskiego prezydenta ukazał się w niedzielę w dzienniku "The Jerusalem Post".

Jak podkreślono organizacja ds. restytucji mienia latami pracowała na rzecz prawodawstwa, które rozwiązałoby ten problem. "Polska jest jedynym ważnym krajem w Europie Środkowej i Wschodniej oraz krajem członkowskim Unii Europejskiej bez takiego prawa. Od kiedy w Polsce zawitała demokracja w 1989 roku przedstawiono wiele propozycji zmierzających do uregulowania sprawy restytucji albo odszkodowań za prywatną własność zagrabioną przez nazistów, a następnie znacjonalizowaną przez reżim komunistyczny. Żadna z nich nie stała się obowiązującym prawem" - głosi list otwarty.

Jego autorki zaznaczają, że zamiast tego strona polska twierdzi, że "domagający się zwrotu mienia powinni sprawiedliwości dociekać przed polskim wymiarem sprawiedliwości, mimo faktu, że w większości przypadków ta złożona, kosztowna, uciążliwa i czasochłonna ścieżka stanowi - i przez lata stanowiła - de facto przeszkodę dla sędziwych ocalałych i ich spadkobierców".

W liście przypomniano Deklarację z Terezina, przyjętą przez ponad 40 krajów w czasie konferencji praskiej w 2009 roku, w której wzywa się kraje do uczynienia wszelkich wysiłków na rzecz "naprawienia konsekwencji niewłaściwego przejęcia własności, w ramach prześladowań niewinnych ludzi i grup".

Avital i Haber zaapelowały następnie do Komorowskiego o wywarcie presji na rząd w celu ustanowienia prawa, które przewiduje: restytucję lub odszkodowania za własność zagrabioną przez nazistów i ich kolaborantów od września 1939 roku; zwrot skonfiskowanej własności, a jeśli nie jest to możliwe, sprawiedliwe i szybkie rekompensaty; usunięcie przeszkód prawnych w dochodzeniu roszczeń.

"Pańska wizyta w Izraelu jest kolejnym dowodem siły" głębokiej przyjaźni między Izraelem a Polską - napisały autorki listu otwartego.
"Przyjaźń wymaga wzajemnego wsparcia i otwartości oraz uczciwości w sprawie naszych poglądów i opinii, nawet jeśli czasem są niewygodne dla drugiej strony" - zwróciły się do polskiego prezydenta.

Bronisław Komorowski udał się w niedzielę po południu z trzydniową wizytą do Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Odwiedzi Jerozolimę, Tel Awiw i Betlejem. Spotka się z prezydentem Szimonem Peresem, premierem Benjaminem Netanjahu, a także prezydentem Mahmudem Abbasem.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html

No to Komorowski ma problem.
A  Kowalski z Wiśniewskim i Nowakiem niech szykują portfele  :nonono:


=====================================================================


Bohaterscy Polacy ratujący Żydów to obraz fałszywie jednostronny

"Moje kolejne książki to proces odkrywania prawdy, uzupełniam fałszywie jednostronny obraz Polaków jako bohaterów ratujących Żydów"
- twierdzi gość Kontrwywiadu RMF FM Jan Tomasz Gross. Przyznaje, że jeżeli chodzi o stosunek do ludności żydowskiej, Polacy nie zdali wojennego egzaminu.

Konrad Piasecki: Z książki na książkę przekazuje pan świtu coraz gorszy, coraz bardziej ponury obraz Polaków w czasie wojny. To jest zamierzony zabieg?
Jan Tomasz Gross: Nie, zupełnie nie. To jest taki proces odkrywania prawdy z mojej strony.

Konrad Piasecki: Nawet pański wydawca, polski wydawca, mówi o "Złotych żniwach": "To książka tendencyjna". Pan by się podpisał pod tym stwierdzeniem?
Jan Tomasz Gross: Nie, proszę pana. Mnie się wydaje, że mój wydawca też się pod tym stwierdzeniem nie podpisuje. To był jeden z członków zespołu, który wypowiedział swoją prywatną uwagę.

Konrad Piasecki: Tendencyjność uważa pan za oskarżenie krzywdzące pańskie książki?
Jan Tomasz Gross: Tak. Moje książki są pisane bardzo skrupulatnie, bardzo uważnie, bardzo uważnie udokumentowane. I w miarę moich możliwości staram się opowiadać prawdę.

Konrad Piasecki: Tylko że to jest prawda jednostronna. Prawda, która nie pokazuje całego obrazu. Prawda wycinkowa.
Jan Tomasz Gross: Prawda dotycząca tych spraw, o których jeszcze w historii nie napisano wiele.

Konrad Piasecki: Ale nie kusi pana, żeby dać Polsce, Polakom i stosunkom polsko-żydowskim w czasie okupacji obraz pełny, a nie obraz fałszywie jednostronny?
Jan Tomasz Gross: Nie. Powiedział pan "fałszywie jednostronny". On nie jest fałszywie jednostronny. Ja ten obraz, który był fałszywie jednostronny, chcę uzupełnić, tak, żeby on był pełny.

(....)

Konrad Piasecki: Pan uważa, że Polacy nie zdali egzaminu wojennego?
Jan Tomasz Gross: Jeśli chodzi o stosunek do Żydów - moim zdaniem nie.

(....)

Konrad Piasecki: Pan już wie dzisiaj, że zdjęcie, które jest motywem przewodnim pańskiej książki, to nie jest zdjęcie Polaków, którzy poszukują pożydowskich kosztowności, prawda?
Jan Tomasz Gross: Ja tego nie wiem. I tak naprawdę nikt tego nie wie.

Konrad Piasecki: Ci dziennikarze, którzy poszli tropem zdjęcia, jasno dowodzą, że najprawdopodobniej to jest zdjęcie Polaków, którzy porządkują mogiły żołnierzy radzieckich.
Jan Tomasz Gross: No skądże? Gdzie tak jasno dowodzą, o czym pan mówi? Ci dziennikarze z "Rzeczpospolitej", którzy poszli tropem tego zdjęcia, udowodnili jedynie to, że zdjęcie nie zostało zrobione w marcu. Ale to nie jest moja teza.

Konrad Piasecki: Ale widać też, że to nie są ludzie, którzy zostali przyłapani. Że to są ludzie - jak na warunki polskiej prowincji - dobrze ubrani, nie są przestraszeni. Dzisiaj w "michnikowemu szmatławcowi" jest opis, że na zdjęciu jest również dziecko, a ciężko wziąć dziecko do poszukiwania kosztowności.
Jan Tomasz Gross: Bardzo ciężko jest w ogóle pójść - zdawałoby się nam - przeszukiwać prochowisko w poszukiwaniu kosztowności. To była zupełnie normalna działalność. Ludzie chodzili tam masami, także dziecko mogło tam przyjść - to jest oczywista sprawa dla mnie.

Konrad Piasecki: Pan uważa, że to są ludzie przyłapani na przeszukiwaniu obozu?
Jan Tomasz Gross: Ja tak myślę. Jeżeli pan myśli, że to są ludzie, którzy tam byli w celu porządkowania, to mogę odpowiedzieć w ten sposób, że tam żadnego porządkowania tych obszarów nie prowadzono aż do bardzo późnych lat 50. i 60. Te obszary nawet nie były ogrodzone. Oczywiście możliwe jest, że ci milicjanci, z którymi prawdopodobnie oni byli jeszcze zaznajomieni - bo to jest zazwyczaj milicja z okolicy - najpierw ich złapali na przeszukiwaniu, a potem kazali im coś posprzątać.

Konrad Piasecki: Nie ma pan poczucia, że popełnił pan błąd? Że nie sprawdził pan, czym jest to zdjęcie naprawdę?
Jan Tomasz Gross: Sprawdzałem o tyle, o ile można była sprawdzić bez posuwania się do takich prób, które wykonał dziennikarz "michnikowego szmatławca". Ale nie mam wątpliwości, że to jest zdjęcie, które wiąże się z tym zdarzeniem. Zresztą piszemy w książce, że to jest najprawdopodobniej zdjęcie osób, które tam kopały.

(....)

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywia ... gn=firefox

Żyd nie wie, ale pluje w oczy całemu narodowi polskiemu.
I rozgłasza całemu światu prawdopodobne okrucieństwo Polaków.
Jak to się nazywa?
Antypolonizm?
Czy jakoś tak?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


03 lis 2013, 22:58
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Jak niszczono akta SB

Obrazek

Zima przełomu lat 1989/1990 – od kilku miesięcy działał gabinet premiera Tadeusza Mazowieckiego. Jednak w najważniejszych ministerstwach nadal tkwiła komunistyczna nomenklatura, zaś w MSW trwało na masową skalę niszczenie dokumentów, nierzadko dowodów przestępstw popełnianych przez komunistyczny reżim.

Rząd z komunistami

Rząd Tadeusza Mazowieckiego został powołany 12 września 1989 roku. Premier nazywany jest mianem „pierwszego niekomunistycznego szefa rządu”. Jego zaplecze polityczne nie kryło triumfu i nawet po latach bezrefleksyjnie powtarza, że był to zasadniczy zwrot i zerwanie z komunizmem. Nic bardziej błędnego.

Komunistyczna PZPR posiadała czterech ministrów w tym gabinecie – Czesława Kiszczaka w MSW, Floriana Siwickiego w MON, Franciszka Wielądka w Ministerstwie Transportu, Żeglugi i Łączności oraz Marcina Święcickiego w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Kiszczak objął również stanowisko wicepremiera. W pozostałych ministerstwach pozostawiono kadry z czasów PRL, np. szefem Komitetu do Spraw Kultury Fizycznej i Sportu, czyli odpowiednika obecnego ministerstwa sportu, był Aleksander Kwaśniewski.

W dodatku Mazowiecki nie panował nad podległymi resortami. Najlepszym tego dowodem była sytuacja w MSW, w którym od kilku miesięcy trwała, wręcz przemysłowa, likwidacja akt Służby Bezpieczeństwa.

Masowe niszczenie akt

Proces niszczenia tych dokumentów rozpoczął się na przełomie 1988/1989 roku, trwał z przerwami podczas rozmów Okrągłego Stołu, był kontynuowany po wyborach 4 czerwca 1989 r., a w skali masowej rozpoczął się po sierpniowej nominacji Mazowieckiego na premiera.

Zacierano dowody przestępczych działań wobec przeciwników ustroju komunistycznego, ale także informacje o uplasowanych agentach w tych środowiskach, w tym także w rządzie Mazowieckiego.

Utworzenie rządu „pierwszego niekomunistycznego premiera” nie tylko nie zahamowało tego procederu, ale spowodowało wręcz jego przyspieszenie.

Niszczono akta tajnych współpracowników, spraw operacyjnych przeciwko opozycji oraz dokumenty departamentu zwalczającego Kościół i organizacje religijne, materiały prawne, ogólne wytyczne, instrukcje operacyjne, materiały szkoleniowe.

Doktor Radosław Peterman z IPN stwierdził, że polecenie niszczenia akt SB wydało kierownictwo MSW, w tym właśnie Kiszczak. Historyk cytował pismo zastępcy naczelnika Wydziału XIII Biura „B” MSW – była to specjalna jednostka biura obserwacji zajmująca się współpracą z tajnymi współpracownikami SB – płk. Stanisława Machnickiego z końca września 1989 r.: „Zgodnie z poleceniem Ministra Spraw Wewnętrznych [czyli Kiszczaka – przyp. aut.] uprzejmie proszę o niezwłoczne przejrzenie za ostatnie co najmniej 10 lat dokumentów dotyczących tzw. opozycji, która została zalegalizowana, oraz ich zniszczenie”.

Również pod koniec września 1989 r. dyrektor Departamentu Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego MSW płk Zbigniew Litwin nakazał przejrzeć wszystkie wydawnictwa szkoleniowe i zniszczyć te, których treść przekraczała kompetencje SB.

W listopadzie 1989 r. Kiszczak zarządził likwidację departamentów III, IV, V i VI, tworząc na ich miejsce nowe. Zaraz po tej decyzji rozpoczęto na wielką skalę akcję likwidacji dokumentów. Zachowane dokumenty świadczą, że działo się to za wiedzą najwyższego szefostwa MSW. W trakcie telekonferencji kierownictwa MSW z naczelnikami Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych z 9 stycznia 1990 r. gen. Bogdan Stachura, bliski współpracownik Kiszczaka, wskazywał:

„Materiały archiwalne niszczyć zgodnie z wytycznymi – nieważne, że to się kiedyś przyda”. Natomiast gen. Krzysztof Majchrowski – ówczesny dyrektor Departamentu Ochrony Konstytucyjnego Porządku Państwa, który powstał w miejsce osławionego Departamentu III, zwalczającego opozycję – nakazał: „Wszystkie osoby wykorzystywane przed 4 czerwca 1989 r. wyrejestrować, a materiały zniszczyć. Sprawy operacyjne poddać analizie tak, aby nie było dokumentów tajnych współpracowników”.

Tymczasem według obowiązującej instrukcji archiwalnej MSW akta operacyjne powinny być przechowywane w archiwum co najmniej 5 lat. Peterman podaje na przykładzie Łodzi szacunkowe dane tej hekatomby w archiwach MSW – z blisko 47 tys. teczek wyeliminowanych tajnych współpracowników zostało ok. 6 tys., czyli niespełna 13 proc., z 26 tys. spraw operacyjnych ocalało ok. 18 proc.; a z 192 teczek obiektowych pozostały 4, czyli 2 procenty!

Wywiad też niszczył

Jednak likwidowano archiwa również w departamentach, które nie uległy reorganizacji. Identyczną akcję niszczenia przeprowadzono w Departamencie I MSW, czyli w wywiadzie cywilnym. Decyzje o zniszczeniu akt zatwierdzał dyrektor lub zastępca dyrektora wywiadu. Według świadków akta były niszczone aż do lata 1990 r., w MSW nikt nie krył się z tym procederem.

Wprawdzie dokumenty zostały zniszczone, ale zachowały się protokoły ich niszczenia. Na tej podstawie można określić obszar zainteresowania wywiadu cywilnego PRL, jakie sprawy prowadził, jakimi osobami się interesował, do jakich informacji próbował dotrzeć oraz jak wywiad PRL kwalifikował poszczególne osoby. Również interesującą sprawą jest wybór dokumentów do zniszczenia.

Już w grudniu 1989 r. zniszczono materiały RO (zapewne rozpracowania operacyjnego lub rozpracowania obiektowego, czyli spraw operacyjnych) kryptonim „TRUPA”, dotyczące instytucji współpracujących z obiektem „Reszka”, tzn. wydawnictwem Editions Spotkania, które w Paryżu zorganizował antykomunistyczny działacz Piotr Jegliński. W uzasadnieniu stwierdzono: „Przyczyny, które legły u podstaw decyzji o założeniu RO – tj. rozrost strukturalny obiektu ’RESZKA’, nie uzasadniają dalszego jej prowadzenia w nowej sytuacji. Materiały sprawy ’TRUPA’ nie zawierają żadnych istotnych pod względem operacyjno-informacyjnym treści”. Materiały te zniszczono 13 grudnia 1989 r., ale zdjęto z ewidencji dopiero 24 stycznia 1990 roku.

Także materiały RO kryptonim „RESZKA” na temat Editions Spotkania uległy zniszczeniu. Uzasadniano, że „sprawa obiektowa ’RESZKA’ nie zawiera żadnych informacji od strony operacyjno-informacyjnych treści”. Zniszczono również materiały dotyczące francuskiego dziennikarza, którego pozyskano do współpracy w tej sprawie, ale potem poinformował on o wszystkim francuski kontrwywiad i osoby z Editions Spotkania. Decyzję o likwidacji tych materiałów akceptował naczelnik Wydziału IX ppłk Tadeusz Chętko.

Zniszczono też materiały RO „AGONIA” na temat Rządu RP na Obczyźnie oraz sprawy rozpracowania obiektowego kryptonim „GALETA” dotyczącej Towarzystwa „Solidarność” z Berlina Zachodniego. Te ostatnie akta zawierały „materiały pomocnicze” o piśmie „Pogląd”.

Likwidacji uległy również materiały rozpracowania obiektowego „WYZNAWCY” na temat „powiązań przywódców KPN z osobami prowadzącymi antypolską działalność”. Zniszczono także dokumenty rozpracowania obiektowego „PIRANIA” na temat działalności organizacji „Free Poland”, rozpracowania obiektowego kryptonim „MÓZG” o Studium Spraw Polskich oraz materiały RO „INSEKT” dotyczące Stowarzyszenia Kontakt w Paryżu.

Departament I niszczył również tzw. segregatory materiałów wstępnych (SMW). Są to – według IPN – dokumenty wstępnych spraw operacyjnych o najniższej kategorii, których nie można przekwalifikować na wyższą kategorię, np. Rozpracowanie Operacyjne albo Kontakt Operacyjny. Zlikwidowano SMW dotyczące np. Adama Schaffa, Agnieszki Holland, Andrzeja Seweryna, Leszka Kołakowskiego, Ladislawa Adamika.

Likwidacja rezydentur

Na podstawie protokołów brakowania można odtworzyć mapę placówek zagranicznych wywiadu cywilnego. Zlikwidowano materiały np. podteczki rezydentury „MEXICANO” w Meksyku z lat 1979-1986 (trzy tomy), Teczki Punktu Operacyjnego kryptonim „GARA” placówki w Tanzanii w latach 1981-1987 (dwa tomy), Teczki Ogniwa Operacyjnego „BOGOCZ” w Kolumbii w latach 1983-1985, teczki ogniwa operacyjnego „ANDOS” w latach 1982-1987, teczki ogniwa operacyjnego „SPEKTR” w Etiopii w latach 1981-1987 (dwa tomy), podteczki rezydentury „CZEKAN” na Węgrzech w latach 1981-1987 (dwa tomy), podteczki rezydentury w Bułgarii „FOSAL” w latach 1981-1987 (dwa tomy), podteczki punktu operacyjnego „HAON” w Chinach z okresu 1980-1987 (dwa tomy), podteczki rezydentury „VOND” w Czechosłowacji z lat 1982-1987 (dwa tomy), podteczki rezydentury w Wiedniu kryptonim „ŁAPEK” z okresu 1982-1987, podteczki rezydentury w Kolonii kryptonim „GRAT” z lat 1982-1987.

Z kolei Wydział IX Departamentu I zakwalifikował do zniszczenia materiały Rozpracowania Operacyjnego „SETTI” mające dotyczyć Rudolfa Skowrońskiego. W protokole stwierdzono, że „ww. został przejęty na kontakt z Dep. II w 1985 r., zrealizował w trakcie współpracy z nami zadania wywiadowcze w kraju i za granicą. Od roku utrzymywany z nim jest kontakt tylko sporadyczny ze względu na utratę możliwości wywiadowczych, przy czym nie przewidujemy ew. wznowienia sprawy”.

Skowroński był znanym biznesmenem, właścicielem spółki Inter Commerce, przez kilkanaście lat znajdował się na listach najbogatszych Polaków. Posiadał gospodarstwo rolne na Mazurach. W 2001 r. Andrzej Lepper pytał w Sejmie o łapówki dawane politykom, mówił o lądowaniu talibów w Klewkach, gdzie znajdowało się gospodarstwo Skowrońskiego.

W firmie Skowrońskiego pracował były funkcjonariusz wywiadu PRL Aleksander Makowski, który niedawno ujawnił, że w celach „biznesowych” razem podróżowali do Afganistanu. Od kilku lat Rudolf Skowroński jest poszukiwany listem gończym.

10 stycznia 1990 r. zniszczono materiały tematyczne „SPACE” dotyczące „dokumentacji technicznej promu”. Likwidacji uległy również dokumenty tzw. wywiadu naukowo-technicznego.

Tak masowe niszczenie dokumentów wywiadu, w tym zwłaszcza akt pozaeuropejskich rezydentur, sugeruje, że szefostwo spodziewało się w każdej chwili dymisji. Tymczasem rząd Mazowieckiego jeszcze przez ponad pół roku zwlekał z podjęciem takich decyzji, co umożliwiło jeszcze większe czystki w archiwach.

Wyparowały akta agentów i wywiadu nielegalnego

Likwidowano także dokumentację osób zarejestrowanych przez wywiad PRL, które w III RP objęły ważne stanowiska w administracji.

22 stycznia 1990 r. zniszczono akta Kontaktu Operacyjnego kryptonim „KAJ” dotyczące Janusza Kaczurby z Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. W protokole napisano: „Materiały archiwalne KO krypt. ’KAJ’ nie przedstawiają wartości operacyjnych oraz nie nadają się do celów szkoleniowych”. W III RP Kaczurba był doradcą ekonomicznym prezydenta Kwaśniewskiego, wiceministrem stanu w ministerstwie gospodarki. W 1999 r. przyznał się, że współpracował ze służbami PRL.

Dzień później zniszczono materiały teczki kontaktu operacyjnego ’GENF’ dotyczące Dariusza Mańczyka, pracownika MSZ od 1987 r. w Stałym Przedstawicielstwie RP przy ONZ w Genewie. W protokole stwierdzono: „Dotychczasowy przebieg współpracy ’GENFA’ z naszą służbą uzasadnia zakończenie kontaktu z k.o. i zniszczenie materiałów sprawy w całości”.

Likwidowane były również stare akta osławionego ostatnio Wydziału XIV, czyli zajmującego się tzw. wywiadem nielegalnym. Zniszczona została sprawa tematyczna kryptonim „STEREK” dotycząca „wykorzystania działalności przedsiębiorstwa międzynarodowych przewozów samochodowych ’PEKAES’ do realizacji zadań w systemie łączności ’N’”. Sprawa została założona w sierpniu 1975 r. i była prowadzona w celu „zabezpieczenia sytuacji operacyjnych związanych z wykorzystaniem łączników ps. ’Włodeks’ i ’Elok’”.

Zniszczono również dokumenty Lokalu Konspiracyjnego „SETKA”, czyli dawnej siedziby pionu „N”. Złożono je do archiwum w 1979 r. w celu pozostawienia na okres 8 lat, ale wybrakowano je dopiero 23 stycznia 1990 roku.

31 stycznia 1990 r. niszczono także podteczkę personalną kryptonim „PEDAGOG” na temat osoby, która w latach 1972-1975 pozostawała w operacyjnym zainteresowaniu Wydziału XIV. „PEDAGOG” był przygotowywany do pracy wywiadowczej z pozycji „N” za granicą. W 1975 r. zrezygnowano z dalszego opracowania tej osoby ze względu na brak predyspozycji, a posiadane materiały sprawy złożono w archiwum Departamentu I MSW. W podteczce były dokumenty na temat „założenia teczki, oceny przebiegu przygotowania wymienionego do pracy wywiadowczej za granicą oraz dokumenty finansowe dotyczące wydatków na koszty spotkań, wypłaty uposażenia, zwrotu kosztów podróży i innych świadczeń złotowych, rozliczanych do numeru sprawy”.

Zlikwidowano również materiały Wydziału XIV o kryptonimie „FILARO” na temat osoby, która była wykorzystywana do realizacji zadań operacyjnych w systemie łączności „N” w latach 1973-1977. Potem współpracę rozwiązano z powodu utraty przez tę osobę „możliwości operacyjnych”. Dokumenty sprawy zdeponowano w archiwum Departamentu I, ale zniszczono je dopiero 23 stycznia 1990 roku.

Teczki o dziennikarzach

Na podstawie protokołów brakowania można stwierdzić, jakie osoby znajdowały się w orbicie zainteresowań wywiadu PRL i jak były one kwalifikowane przez tę służbę. Wywiad cywilny był szczególnie zainteresowany osobami ze świata nauki, kultury i mediów, które wyjeżdżały za granicę.

Od 1962 r. wywiad PRL prowadził rozpracowanie obiektowe „KULUARY” na temat dziennikarzy akredytowanych przy ONZ w Nowym Jorku. 11 stycznia 1990 r. akta zostały zniszczone w związku „z niemożliwością realizacji sprawy, wynikającą z sytuacji operacyjnej w terenie”.

Według protokołu zniszczenia, znany publicysta Edmund Męclewski był zakwalifikowany jako KO „ROGOZIŃSKI”.

Z kolei profesor Hieronim Kubiak, wykładowca na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, współzałożyciel Stowarzyszenia Kuźnica w Krakowie oraz w latach 80. członek władz PZPR, miał zostać zarejestrowany jako KO „SOCJOLOG”.

Sławomir Szof – dziennikarz radiowy, prezenter „Lata z Radiem” i korespondent TVP i PR w Rzymie – był określany jako KO „ANATRA”. Jerzy Ambroziewicz został zarejestrowany jako KO kryptonim „SERENO”. Ambroziewicz był dziennikarzem „Po Prostu”, „Argumentów”, korespondentem TVP i PR we Włoszech oraz redaktorem naczelnym Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego.

Według protokołu zniszczenia dokumentów wywiadu PRL, jeden z najbardziej znanych dziennikarzy radiowych Marek Niedźwiecki został wpisany jako Kontakt Operacyjny kryptonim „BERA”. Niedźwiecki prowadzi popularne programy muzyczne, ostatnio uczestniczył w kontrowersyjnej akcji „Orzeł może”, która w zamyśle miała zastąpić patriotyczne imprezy. Materiały dotyczące Niedźwieckiego zniszczono 17 stycznia 1990 roku.

Należy jednak podkreślić, że zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem cytowane dokumenty dostępne w IPN, dotyczące tych osób, nie są sądowym dowodem i dlatego nie można w tym przypadku mówić o świadomej współpracy.

Bezwolność Mazowieckiego

Należy również pamiętać, że w tym czasie zniknęły dokumenty przydatne w procesach lustracyjnych, co obecnie uniemożliwia przeprowadzenie skutecznej lustracji. W MSW trwała swoista „prywatyzacja dokumentów”. Doktor habilitowany Sławomir Cenckiewicz wskazywał, na przykładzie Gdańska, że wiele ze zmikrofilmowanych akt zniknęło wiosną 1990 roku.

Na początku 1990 r. informacje o likwidowaniu archiwów SB dotarły do posła Jana Marii Rokity, który był przewodniczącym sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW. 19 stycznia 1990 roku komisja Rokity zażądała od szefa MSW i prokuratora generalnego Józefa Żyty wyjaśnień w sprawie niszczenia akt.

Charakterystyczne, że premier Mazowiecki nie zajął się tą sprawą, tylko… odesłał Rokitę do Kiszczaka. W końcu proceder opisała „michnikowy szmatławiec”. 30 stycznia 1990 r. płk Kazimierz Piotrowski – dyrektor archiwum MSW – na konferencji prasowej oświadczył, że niszczenie akt odbywa się w związku z reorganizacją MSW i jest zgodne z prawem. Dopiero dzień później Kiszczak wydał decyzję zakazującą niszczenia dokumentów w MSW.

Charakterystyczne, że Kiszczak przekonywał Mazowieckiego, iż teczki „zaszkodzą wielu waszym ludziom”. Po latach tak opisał rozmowę z Mazowieckim na ten temat: „Rokita napisał do Mazowieckiego pismo na mnie za palenie dokumentów. Premier dał mi to pismo. Powiedziałem: Panie premierze, postępujemy zgodnie z przepisami i lepiej będzie, jeżeli niektóre dokumenty zniszczymy. Są w nich rzeczy kompromitujące nie resort i nie ludzi służby bezpieczeństwa, tylko byłą opozycję, wielu waszych kolegów. Może dojść do tragedii. Mazowiecki odpowiedział, że zabezpieczą je przed niepożądanymi osobami i lepiej, żeby ich nie palić. Pańska wola – odpowiedziałem i wydałem zakaz palenia. Tak więc nie może być mowy o nielojalności”.

Wprawdzie Kiszczak taką decyzję wydał, jednak niszczenie dokumentacji trwało nadal. Co więcej, nawet po uzyskaniu oficjalnych informacji o niszczeniu akt Mazowiecki nie przeprowadził zmian w kierownictwie MSW. Dopiero w marcu 1990 r. powołał Krzysztofa Kozłowskiego na stanowisko podsekretarza stanu w MSW, ale Kiszczak był szefem tego resortu aż do lipca 1990 roku.

Jednocześnie organizacje, które sprzeciwiały się ustaleniom Okrągłego Stołu i domagały się odejścia od tych porozumień, były nazywane radykalną opozycją. Media sprzyjające rządowi Mazowieckiego prowadziły zmasowany atak propagandowy.

Gabinet Mazowieckiego nie reagował na oddolne postulaty zmian politycznych, w tym przejęcia dokumentów po PRL. Tymczasem przynajmniej od zburzenia muru berlińskiego w listopadzie 1989 r. były możliwe takie zmiany i zdymisjonowanie komunistów. Jednak w Polsce jednostki MSW dalej prowadziły inwigilację „antyustrojowych organizacji”.

Zaskakująca opieszałość rządu „pierwszego niekomunistycznego premiera” spowodowała zniszczenie wielu dowodów przestępstw, umożliwiła byłym funkcjonariuszom SB przejęcie najwartościowszych dokumentów i wpływ na życie publiczne III RP. To są właśnie konsekwencje działalności rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Piotr Bączek
_______________________________________________________

Autor był członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI. Do grudnia 2007 r. pełnił funkcję szefa Zarządu Studiów i Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Po objęciu urzędu prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego został wyrzucony z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

http://naszdziennik.pl/mysl/58817,jak-n ... ta-sb.html

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


10 lis 2013, 19:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
"Oko za oko"
(Konstantin Makarow działacz organizacji "Inna Rosja" po ataku na polską ambasadę w Moskwie)

Obrazek

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


14 lis 2013, 21:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Marsz Niepodległości  11 Listopada.
Felietony Jana Pietrzaka na youtubie


"Sku.wysyny i swołocz"
Jan Pietrzak o marszu niepodległości 2012 jak tajne bydlaki napadły na spokojnych ludzi.
Tak rządząca szajka traktuje Polaków. Patrzcie Putin i Merkel jak tutaj w Warszawie pilnuje się waszych interesów

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=NWkAfYevxtI

(Sorry, ale zacytowałem dosłownie)



11.11.2013 r. Marsz Niepodległości
"Żydowskie kury".
Nagranie TVP Info.
Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=H_uyCUh8Rek

(Sorry, ale zacytowałem niedosłownie)



To nie idioci robią z nas faszystów
Istnieje w Polsce środowisko polityczne, które natrętnie wmawia nam faszyzm, z powodu Święta Niepodległości,
demonstracji związkowych, opozycji antyrządowej,...itp jest to celowa dywersyjna propaganda
naszych historycznych zaborców.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=Z3AvYPlNkP8



I na koniec coś poruszającego.

Prawdziwy Polak z krwi i kości na Marszu Niepodległości 2013
Emocjonalna i wzruszająca wypowiedź człowieka, którego z całą stanowczością można określić mianem prawdziwego Polaka.
Dzielny starszy Pan z werwą i wielkim zaangażowaniem opowiada dlaczego przyszedł na Marsz Niepodległości.


Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=4sxto4t_kiE

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


24 lis 2013, 22:45
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Ukraińcy obalili komunę.

W Kijowie powalono pomnik wodza bolszewickiej rewolucji Włodzimierza Lenina, który stał w centrum miasta nieprzerwanie od 1946 roku. Tymczasem ukraińska opozycja dała prezydentowi 48 godzin na odwołanie rządu Mykoły Azarowa.


Protestanci powalili pomnik Lenina
Obrazek
Foto: ANATOLI BOIKO / AFP

Ludzie, którzy obalili monument, przyszli pod pomnik Lenina z Majdanu Niepodległości, gdzie odbywa się wielotysięczna akcja przeciwników władz. Przynieśli ze sobą drabinę. Towarzyszący im tłum śpiewał hymn państwowy. Wszystko to transmitowali na żywo obecni na miejscu internauci. Postać Lenina owinięto sznurem, za który raz po raz pociągali z całej siły młodzi mężczyźni. Kierowcy przejeżdżających obok samochodów trąbili pozdrawiając zgromadzonych.

Próby obalenia monumentu trwały dobrych kilkanaście minut. Gdy postać Lenina lekko się przechyliła, ludzie zaczęli głośno klaskać i radośnie wykrzykiwać "Chwała Ukrainie!". Kiedy Lenin runął na ziemię tłum rzucił się w jego kierunku; monument zaczęto rozbijać ogromnymi młotami.
Wiadomość o powaleniu pomnika szybko dotarła na Majdan Niepodległości. Dotarł tam następnie jeden z polityków opozycyjnej, nacjonalistycznej partii Swoboda Andrij Ilienko, który pokazał fragment pomnika ze sceny.
- Co za przykre samobójstwo – powiedział o zniszczeniu monumentu lider Swobody Ołeh Tiahnybok. Jego kolega partyjny Ihor Mirosznyczenko oświadczył, że ugrupowanie, które reprezentuje, bierze na siebie całą odpowiedzialność za to, co stało się z Leninem.
Witalij Kliczko, szef opozycyjnej partii Udar zastrzegł, że sztab protestów nie podejmował żadnych decyzji o powaleniu pomnika, jednak uznał, że Lenin przewrócił się z zazdrości.
- A wiecie dlaczego? Bo udało mu się zrobić tylko jedną rewolucję, a (prezydent Wiktor) Janukowycz zrobił ich aż dwie! – podsumował.

Barykady na ulicach
W Kijowie odbył się wcześniej Marsz Miliona, akcja opozycji, która domaga się zmiany władz w związku z ich decyzją o odmowie podpisania umowy stowarzyszeniową z UE. Ukraińska opozycja dała prezydentowi 48 godzin na odwołanie rządu Mykoły Azarowa. W przeciwnym razie oponenci władz chcą zablokować rezydencję Wiktora Janukowycza w podkijowskim Międzygórzu.
Oponenci władz ustawili nowe barykady przed Radą Ministrów i Administracją Prezydenta. W rozmowie z Polskim Radiem, protestujący zapewniają, że łatwo nie ustąpią.
- Będziemy stać do zwycięstwa. Ile trzeba, tyle będziemy. Żądamy nowych wyborów, zmiany władzy - powiedział Mykoła z Lubomli.
Budynki rządowe otoczone są też szczelnym kordonem milicji, a niektóre ulice zastawione autobusami oddziałów specjalnych Berkut. Manifestanci nakleili na nich kwiatki i antyrządowe hasła.
Zbierający się koło funkcjonariuszy kijowianie starają się z nimi rozmawiać. Próbują im uświadomić, że popełniają przestępstwo bijąc pokojowych demonstrantów i że w przyszłości zostaną za to ukarani.
Tymczasem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła śledztwo "w związku z działaniami niektórych polityków mającymi na celu przejęcie władzy w kraju". Jest to przestępstwo karane pozbawieniem wolności na okres od 5 do 10 lat.

Będzie stan wyjątkowy?
Jeden z przywódców opozycji, Arsenij Jaceniuk, oświadczyl dziś, że władze Ukrainy przygotowują się do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Polityk zaapelował do społeczeństwa o mobilizację, jeśli rządzący rzeczywiście zdecydują się na taki krok.
- Wiemy, że w administracji (prezydenta) Wiktora Janukowycza opracowywany jest plan ogłoszenia stanu wyjątkowego – powiedział Jaceniuk na konferencji prasowej w zajętej przez opozycję siedzibie kontrolowanych przez państwo związków zawodowych.

Komentując śledztwo wszczęte przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, Jaceniuk zaznaczył, że działania uczestników odbywających się w Kijowie protestów nie są nielegalne, gdyż na Ukrainie władza należy do narodu.
- Oficjalnie zwracamy się do prezydenta Wiktora Janukowycza: próby wprowadzenia stanu wyjątkowego są niczym innym, jak przewrotem państwowym dokonywanym przez Wiktora Janukowycza – podkreślił.
Jaceniuk ostrzegł, że w razie wprowadzenia stanu wyjątkowego na ulice Ukrainy wyjdą tysiące ludzi. - Jeśli stan wyjątkowy zostanie ogłoszony, wszyscy ruszamy na Majdan – powiedział mówiąc o głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, gdzie od 21 listopada trwają protesty.

Komentarz:

To dobrze, że obalono pomnik ludobójcy Lenina. Pytanie: kiedy Ukraińcy obalą pomniki zbrodniarzy: S. Bandery i innych szuczewyczów, tudzież kljaczkiwskich? Bo przecież to zbrodniarze. Twórcy i aktywiści terrorystycznej organizacji OUN (winnej m.in. zabójstw obywateli polskich jeszcze przed II WŚ oraz skrytobójczego mordowania polskich żołnierzy we wrześniu 1939 r.), później UPA - "ukraińskiej powstańczej armii" - jej "żołnierze" wymordowali nie mniej niż 100 000 bezbronnych polskich dzieci, kobiet i starców, używając do tego m.in. siekier, wideł, kos, noży, torturując, okaleczając i gwałcąc w sposób, na jaki stać tylko bestię ludzką.
Zgadzam się, że Lenina obciąża większy ilościowo ogrom komunistycznych zbrodni ("czerwony terror", stłumienie rebelii w Kronsztadzie, zdławienie chłopskiego, antybolszewickiego powstania w Tambowie). Jednak nawet krasnoarmiejcy nie mordowali wyłącznie z samej żądzy mordu, odurzenia nienawiścią, chęci obrabowania swoich sąsiadów, zgwałcenia ich żon, matek i córek; siepacze Bandery, Szuchewycza , Kljaczkiwśgiego i podobnych urządzali zaś na dymiących zgliszczach polskich wsi, wśród zmasakrowanych polskich ciał zabawy z tańcami i śpiewem przy "harmoszce".
Czy we współczesnej Europie jest miejsce dla kraju, który kultywowanie pamięci o ludobójcach i zbrodniarzach, winnych mordowania dzieci uczynił ważną częścią swojego narodowego etosu?
niezgodek : dzisiaj 18:50 | ocena: 86% | odpowiedzi: 97


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukraina ... zadu/1j32d

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


08 gru 2013, 21:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
TRZYNASTEGO GRUDNIA ROKU PAMIĘTNEGO

Obrazek

"Oto ten poczyna nieprawość
i brzemienny jest zdradą a rodzi kłamstwo"

/werset 15 siódmego psalmu błagalnego/



TRZYNASTEGO GRUDNIA ROKU PAMIĘTNEGO [I]

Trzynastego grudnia, roku pamiętnego,
Wylęgła się wrona z jaja czerwonego,
Rozpostarła skrzydła od Gdańska po Kraków,
Wtrąciła za kraty niewinnych Polaków.

Rozpostarła skrzydła i klepie slogany,
Aż otworzył oczy Naród oszukany,
Niewinni Polacy w więzieniach siedzieli,
Bo się o swój honor wreszcie upomnieli.

Że strzelać nie będzie, WRONa obiecała,
Tymczasem na Śląsku znów się krew polała,
Polacy, rodacy, nie dajcie się nęcić,
Trzeba będzie wreszcie WRONIe łeb ukręcić.

---------------------------------------------------------


TRZYNASTEGO GRUDNIA [ROKU PAMIĘTNEGO] II

Trzynastego grudnia roku pamiętnego
Wzięła nas milicja z domu rodzinnego.
Płacze żona, dzieci: "Co wy to robicie,
Gdzie wy mi, bandyci, męża prowadzicie?"

Nie płacz żono, nie płacz, niedługo posiedzę,
Byle nie powiedli na białe niedźwiedzie.
Walczyłem o prawo, za nami jest masa,
Upomni się o nas robotnicza klasa.

Robotnicza klasa oraz naród cały
I prawda zwycięży, chociaż działa grzmiały.
Strajkują załogi i partii nie do śmiechu,
Nie zwyciężysz prawdy, siepaczu Wojciechu.

Upomną się o nas uczeni i prości,
Którzy noszą w sercu znak "Solidarności".
Znak "Solidarności" i Krzyża Świętego
Nie zastraszy ludzi morda Olszowskiego.

Gdy naród powoła swoje trybunały,
Żeby waszej zbrodni sądzić ogrom cały,
Wtedy krwią swą czarną zetrzeć nie zdołacie
Czystej krwi górników, co na rękach macie.

2x: A więc drżyjcie kaci, łotry i psubraty,
Bo chociaż powoli, idzie dzień zapłaty.

---------------------------------------------------------

TRZYNASTEGO GRUDNIA ROKU PAMIĘTNEGO [III]

Trzynastego grudnia roku pamiętnego
Robotnik zrozumiał, że Polska nie jego,
Że wszystko należy do tego Wojciecha,
Który Naród gnębi, a partię pociesza.

Urban w radiu twierdzi, żeś internowany,
A tam nasze dzieci w radiu nasłuchują,
Co im zamiast matek, na gwiazdkę szykują.
Czy przyjdzie Mikołaj, czy przejdzie generał,
Który ich rodziców z domów powybierał.

Po więzieniach siedzą radni i prawnicy,
A pan Jaruzelski na lojalność liczy.
W celce jedenastej lekarze kiblują,
A tam milicjanci pałą operują.

O szóstej pobudka, baczność przy apelu,
Żebyś nie miał złudzeń, w jakimś tu jest celu.
Dla normalnych ludzi rygor to niezwykły,
Ludzie wszystko zniosą, nawet kostkę* przykrą.

Ubek przesłuchuje, przeprasza, że żyje,
Lecz my dobrze wiemy, że od tyłu ryje.
Chleb więzienny gorzki, ale kawa słodka,
Może prześladowców też to kiedyś spotka.

Cela nasza wąska, ma metr szerokości,
Tyle też wystarczy dla "Solidarności".
Cela nasza ciemna, madejowe łoże,
Może w resocjacji to nam dziś pomoże.

Siedemnastego grudnia Warszawa wiecuje,
A internowany w radiu nadsłuchuje,
Od tej wiadomości los nasz dziś zależy,
Czy święta z rodzinką, czy w areszcie spędzi.

Ale przed Warszawą nasz Śląsk zastrajkował,
Górnicy polegli, nikt nie protestował.
W Gdańsku robotnicy rocznicę święcili,
Przyszli policjanci, znowu ich pobili.

Biedny Ty Narodzie, biedni my Polacy,
Krew nasza się leje w imię obcych racji.
Rocznica narodzin sąsiada się zbliża,
Wojciech ofiarował Polskę zdjętą z krzyża.

Boże nasz jedyny, Ty drogą anielską,
Tę gwiazdę nad Polską zmień na Betlejemską.


---------------------------------------------------------


TRZYNASTEGO GRUDNIA ROKU PAMIĘTNEGO [IV]


Trzynastko grudnia roku pamiętnego
Rząd napadł na naród z dekretu wojennego.
UB i milicją drzwi powyważali,
Od płaczących dzieci matki zabierali.

A noc była mroźna i bardzo złowroga,
Dzieci zostawały pod opieką Boga,
Mówiły łobuzy, ze zaraz wrócimy,
Że do szkoły dzieciom śniadania zrobimy.

Zamknęli w więzieniach wolności jaskółkę,
A za każdy sprzeciw postraszyli kulką,
Sukami powieźli w nieznane wiezienie,
Bramy zatrzasnęli, znikąd ocalenia.

Syberyjski powiew ogarnął nas w progach,
Światło wyłączone, lodowata woda.
Tak do rana przeszedł czas oczekiwania,
Na ów komunikat generała drania.

Rano pan generał w radio się przedstawił,
Że cały Naród z ekstremy wybawił,
Tutaj w zimnej celi jakoś dni nam płyną,
A tam na Wybrzeżu ludzie nowi giną.

Czarna śmierć w kopalni także zawitała,
Na rozkaz naszego drania generała,
Rozpętali wojnę przeciw Narodowi,
Bo chcą nas zastraszyć zdrajcy etatowi.

--------------------------------------


BALLADA GRUDNIOWA

W grudniu nad ranem straszna wieść gruchła,
W noc mroźną dnia trzynastego,
2x: Że u nas w Polsce wojna wybuchła,
I to tak sobie z niczego.

Nikt nas nie gwałcił, nikt nas nie napadł,
Nie było wcale powodu,
2x: Widać ktoś w rządzie na zdrowiu zapadł,
Własnego zląkł się narodu.

W nocy zebrały się gienerały
By coś uchwalić mądrego,
2x: Wreszcie wojenny sztab zawiązały
Pod wodzą Jaruzelskiego.

Podobnież Ruskie go skołowały
Co raz z czymś któryś wyskoczy.
2x: Bo un jest ponoć ciut ociemniały
I słabo widzi na oczy.

I choć nie było żadnego bunta,
A ludzie biedne zgonione
2x: To się zebrała wojskowa chunta
I się ochrzciła za wronę.

Czołgi, pancerki, rakiety, działa
I co tam może się przydać
2x: Pod broń stanęła armija cała
I tylko wroga nie widać.

Święta bez rybow, maku i szynki
By ludzi więcej rozeźlić
2x: Nie ma cytryny, śledzia, sardynki
I wroga też nie dowieźli.

Nawet myśliwym strzelby zabrały,
Choć tak niewinne są uny.
2x: Bo się podobnież je ich bojały,
Że strzelać będą do wrony.

W telewizyi, jak w jakimś sztabie,
Zbierają się mundurowi,
2x: I redaktorzy przy czarnej kawie
Wciskają kit narodowi.

Wśród nich najgorszy, łysy, nieduży,
Tyn, co ma uszy kłapciate .
2x: Żeby wojskowym móc się przysłużyć,
Największą wciska nam watę *.

Że nam groziła wojna domowa
I wszystko bez "Solidarność"
2x: Bo una ponoć miała liworwer
I chciała władzę zagarnąć.

Ta "Solidarność" już siedzi w kiciu,
Bo kiciów mamy na pudy,
2x: A partia władzy nie odda w życiu
I będzie rządzić jak wprzódy.

Sklep bez towaru, koń bez podkowy
Naród bez wódki spokojny
2x: Człek jest bez butów, rząd jest bez głowy
A stan wojenny bez wojny.

Najgorsze są te umysły chore
I te wyrzutki sumienia,
2x: Bo na złodzieju czapka wciąż gore
Własnego boi się cienia.

------------------

MARSZ INTERNOWANYCH

Wyrwali nas w nocy z domu,
Zrobili to po kryjomu,
Osadzili nas na Piaskach,
Pod osłoną chłopców w kaskach.
Przywieźli nas tu w niedzielę,
Wpakowali w zimne cele,
"Solidarność" skneblowali,
Tak dowódcom meldowali.

Ref: Ale w Związku same chwaty,
Niestraszne nam kazamaty,
Słuszną sprawę podnosimy
I na pewno zwyciężymy.
Polska wolna, sprawiedliwa,
W której nikt nas nie wykiwa,
Takie cele ma nasz Związek,
Chcemy w Polsce mieć porządek.

Jesteśmy internowani,
Uznano nas za ekstremę,
Jesteśmy tu poniżani,
Wolności płacimy cenę.
Wolność nam zabrała władza
Za obronę robotnika,
Na tym właśnie się zasadza,
Jej socjalizmu praktyka.

Ref: Ale w Związku...

Wszystko to widziały w nocy
Nasze matki, żony, dzieci,
Na pewno nigdy Polakom
To z pamięci nie uleci.
Nie uciekniesz od sumienia,
Godności nie da się kupić,
Polska krajem wolnych ludzi,
Naród nie da się ogłupić.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


13 gru 2013, 07:02
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
DO GENERAŁA

Za słowa kłamstwem splugawione
Za mundur bratnią krwią splamiony
Za ręce siłą rozłączone
Za naród głodem umęczony
Za oczy dziecka przerażone
Obnoś swój tryumf w partyjnej chwale
Naród dziękuje Ci, generale

Za pogrom braci bez litości
Za honor wojska zbezczeszczony
Za mękę strasznej bezsilności
Za ból rozłąki z mężem żony
Za łzy i rozpacz samotności
Ciesz się, żeś działał tak waspniale
Naród dziękuje Ci, generale

Za połamane pałką kości
Za koszmar walki brata z bratem
Za nienawiści siew i złości
Za to, że żołnierz stał się katem
Za znów zdławiony świt wolności
Pomnik swych zasług wziosłeś trwale
Naród dziękuje Ci, generale

Za nałożone znów kajdany
Za zbrodnię łagrów w polskiej ziemi
Za fałsz przemówień wyświechtanych
Za podłość zdrajców między swymi
Za język prawdy zakazany
Wypnij na Kremlu pierś po medale
Naród dziękuje Ci, generale

Naród śle swoje podziękowania
Żeby Ci legły jak kamienie
Przyjmij je spiesznie bez wzdragania
Może obudzą Twe sumienie
Bo generale nie znasz godziny
Gdy przed Najwyższym Dowódcą świata
Złożysz ostatni raport za swe czyny
Z piętnem Kaina, krwią swego brata

(anonimowy wiersz z 1982 roku)


* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

"Jaruzelski bluzg"

Przebrzydła szumowino,
pachołku moskiewski,
ty farbowana świnio,
marszałku koorewski,
chamie zbuntowany,
zatęchła sklerozo,
gnoju zasmarkany,
ty zdrajco, ZOMO-zo,
gnido zarzygana,
jadowita mendo,
ty kukło goowniana,
kacapski przybłędo,
tchórzu zafajdany,
ropiejący strupie,
padalcu rozdeptany,
ty wrzodzie na doopie,
ty diabelskie łajno,
ty głupi żołdaku,
ty koorwo sprzedajna,
ty ruski zupaku,
wypierdku Breżniewa,
ty ślepy p e d a l e,
kurduplu tępogłowy,
ty głupi bęcwale,
sukinsynu śmierdzący,
pluskwo zasuszona,
wrzodzie ropiejący,
ty małpo czerwona,
ty strachu na wróble,
zboczony sadysto,
Judaszu za ruble,
ty ruski marksisto,
ty pało gumowa,
nędzny okupancie,
zakało narodu,
złamany palancie,
złamasie kutany,
cuchnący pierdzielu,
pełzająca glisto,
ponury skurwielu,
czerwony faszysto,
ty sługo kremlowy,
lokaju sowiecki,
ty zbóju wojskowy,
pomiocie radziecki,
ty mówco obłąkany,
nadęty bufonie,
za naród sprzedany,
piekło cię pochłonie!!!"

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


13 gru 2013, 07:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Historia
Po Ukrainie widać, dlaczego prezydentura Lecha Kaczyńskiego była wielka.
I chyba też widać, dlaczego tak nagle się skończyła…


Obrazek
[fot. wPolityce.pl]

Osiem lat temu Lech Kaczyński złożył w Sejmie przysięgę i rozpoczął swoja prezydenturę, której wielkość dopiero poznajemy.
Najważniejszym dniem prezydentury Lecha Kaczyńskiego był ten dzień w Gruzji, na którą jechały rosyjskie czołgi.

   Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, a potem może i Polska
- powiedział wtedy Prezydent i mężnie stanął przeciw odradzającemu się rosyjskiemu imperializmowi.

Głupcy tego nie rozumieli. Głupcy drwili sobie nawet wtedy, gdy w stronę polskiego prezydenta padły strzały. Jaka wizyta, taki zamach – ktoś wtedy powiedział i zarechotał – chłe, chłe, chłe…

Niektórym w Polsce się wydaje, że historia się skończyła, w szczęśliwym dla nas momencie, gdy mamy niepodległość i tak już będzie nam dane raz na zawsze. Jest Unia Europejska, NATO! Na zachodzie przyjazne i zatroskane o nas Niemcy, na wschodzie demokratyczna, życzliwa dla nas Rosja, z której nagle wyparował cały jej odwieczny imperializm. Polska, od trzystu lat zgniatana przez dwie sąsiednie potęgi, nagle znalazła się w najszczęśliwszym miejscu i nic jej nie grozi! Nie potrzeba nam armii, nie potrzeba nam hut ani stoczni, wystarczy że mamy ciepłą wodę w kranie, rubasznego prezydenta i premiera „łatwego w obsłudze”, jak to się ostatnio cieszył niemiecki „Spiegel”.

I żeby tylko jeszcze Platforma w Polsce rządziła wiecznie, to Polska pozostanie krajem szczęśliwości, któremu nikt nie zabierze nawet guzika.

Lech Kaczyński wiedział, że tak różowo i tęczowo z nami nie jest. Lech Kaczyński rozumiał, że historia się nie kończy, a obecną niepodległość możemy kiedyś stracić, jeśli o nią mądrze nie zadbamy. I Lech Kaczyński o niepodległość dbał, stanowczo i rozważnie.

Mówili, ze to spiskowa teoria dziejów, że Kaczyński wszędzie tylko widzi intrygi i spiski, że pobrzękuje szabelką, że do wojny nas prowadzi.

Chcesz mieć pokój, szykuj się do wojny…. ograniczone umysły tego nie rozumieją. Niepodległość to dla nich uległość wobec możnych tego świata. Merkel klepnie po ramieniu – prawie orgazm. Ławrow przyjechał, co za radość, cyrograf podpisują, ze nie będziemy rosyjskich firm dyskryminować, witaj Gazpromie!

Pamięć Prezydenta atakują nie tylko ci fachowcy od ciepłej wody w kranie, ale także narodowcy, ża Traktat Lizboński podpisał. Podpisał, ale najpierw twardo i skutecznie negocjował poprawę jego warunków dla Polski. Pokazał, że można skutecznie negocjować. I podpisał, bo nie warto było umierać za blokowanie traktatu. Zagrożenie niepodległości Polski, jeśli przyjdzie, to nie z Brukseli, ze słabnącej UE. Ono może przyjść z Berlina albo z Moskwy, czyli stąd, skąd zawsze przychodziło.

Rzeczywistość polityczna zaczyna się obracać w tym kierunku, który przewidywał Lech Kaczyński.
Wczoraj Gruzja, dziś Ukraina. Rosja może i nie potrafi zwalczyć biedy swojego społeczeństwa, ale budowanie imperium to jej specjalność, w której sprawdza się doskonale. Na Ukrainie sprawdziła tak, że nawet prezydent Obama cmokał z uznaniem i samokrytycznie przyznał – daliśmy ciała…

Lech Kaczyński ciała nie dawał. Czołgi rosyjskie nie weszły do Tbilisi.
Słyszę, że to nie Kaczyński, że to Unia, to Sarkozy. Tylko kto zmusił Sarkozego do ruszenia czterech liter?

Historia się nie skończyła, historia trwa, a jej koło zaczyna się toczyć w złym dla nas kierunku.
Niemcy piszą na nowo przeszłość swoich ojców i swoich matek, a „wypędzenie” coraz bardziej jawnie uznają za krzywdę i niesprawiedliwość, która kiedyś pewnie trzeba będzie jakoś naprawić.

Rosja już zakotwiczyła przy sobie Ukrainę, teraz zacznie sięgać wzrokiem dalej. Polsza nie taka znów zagranica…
A my będziemy sobie znowu lepić orły z czekolady i z głową w piasku udawać, że nic się nie dzieje.

Obawiam się, że prawdziwą wielkość prezydentury Lecha Kaczyńskiego dopiero poznamy, gdy z Polską zacznie być naprawdę źle.
I wtedy też chyba zrozumiemy, dlaczego ta prezydentura zakończyła się tak nagle…

Autor: Janusz Wojciechowski
Janusz Czesław Wojciechowski – polski polityk i prawnik, sędzia, były prezes Najwyższej Izby Kontroli, poseł na Sejm II kadencji, wicemarszałek IV kadencji Sejmu, od 2004 deputowany do Parlamentu Europejskiego
(Artykuł publikowany za zgodą Autora.)

Źródło: http://januszwojciechowski.blog.onet.pl ... skonczyla/

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


23 gru 2013, 22:33
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Specjalna wersja księgi hańby Wojciecha Jaruzelskiego

Opublikowana jako specjalny dodatek do „Gazety Polskiej” księga „prawdziwych zasług” Wojciecha Jaruzelskiego dostępna jest już w formie cyfrowej. POBIERZ, UDOSTĘPNIJ, PODAJ DALEJ.


Oddajemy w Państwa ręce księgę „dokonań” Wojciecha Jaruzelskiego. Impulsem do przygotowania takiej publikacji było podejmowanie przez Sojusz Lewicy Demokratycznej i zbliżone do niego środowiska działań polegających na próbie gloryfikacji Wojciecha Jaruzelskiego w dniu jego 90. urodzin, poprzez wydanie księgi jubileuszowej jemu dedykowanej.

Uważamy, że nie można przejść obojętnie wobec prób manipulowania historią, wybielania i stawiania za wzór postaci, których decyzje prowadziły do śmierci, kalectwa, nędzy, zastraszenia i wykluczenia społecznego tysięcy osób, i które symbolizują podporządkowanie imperium sowieckiemu. Polska potrzebuje konsekwentnie prowadzonej polityki historycznej. Potrzebuje edukacji przyszłych pokoleń w duchu prawdy historycznej. By tego dokonać, należy odkłamywać naszą przeszłość, fałszowaną przez architektów komunistycznego reżimu oraz ich późniejszych obrońców. Dlatego my, młodzi ludzie, zdecydowaliśmy się działać, i dlatego powstała ta publikacja.

Sebastian Kaleta
Prezes Stowarzyszenia Młodzi dla Polski
Jakub Kulesza
Prezes Stowarzyszenia KoLiber
Paweł Kurtyka
Prezes Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej
Piotr Wojtyczka
Prezes Fundacji Sapere Aude


projekt graficzny:
RED IS BAD
wolnościowa marka odzieżowa
http://www.redisbad.pl

Autorzy: Damian Bębnowski, Karol Darmoros, Michał Gawriłow, Marlena Jedlińska, Paulina Jurek, Barbara Kulpa, Paweł Kurtyka, Paweł Leśniewski, Przemysław Mandela, Piotr Mazurek, Mateusz Michułka, Tomasz Moliński, Patryk Odziomek, Magdalena Pelczarska, Aleksander Podgórny, Marcin Sobiczewski, Paweł Szabłowski, Jarosław Szóstka, Krzysztof Wałaszewski, Rajmund Wiśniewski
Koordynator projektu: Sebastian Kaleta

Naukowy komitet poparcia:
dr hab. Sławomir Cenckiewicz
prof. Marek Chodakiewicz
dr hab. Henryk Głębocki
dr Piotr Gontarczyk
dr hab. Filip Musiał
dr Wojciech Muszyński
dr Jolanta Mysiakowska-Muszyńska
prof. Andrzej Nowak
prof. Wojciech Polak
prof. Wojciech Roszkowski
dr Paweł Skibiński
dr Anna Sobór-Świderska
dr hab. Zdzisław Zblewski
prof. Jan Żaryn

ABY POBRAĆ specjalną wersję księgi KLIKNIJ poniżej:

http://niezalezna.pl/uploads/zalacznik2 ... 22604#PDFP
_________________________________________________________________

Niniejsza publikacja nie ma ambicji naukowych. Ani forma, nastawiona na łatwość odbioru i atrakcyjność wizualną, ani złożoność przeprowadzonej analizy, ani kompletność zawartości do tego jej nie predestynują. Jest to pozycja popularnonaukowa. Naszym celem jest popularyzacja wybranych zagadnień z życia Wojciecha Jaruzelskiego w przystępnej formie notat punktowych. Dzięki przypisom i odsyłaczom bibliograficznym publikacja może pomóc bardziej dociekliwym w dotarciu do naukowej literatury. Można ją czytać na dwa sposoby – z jednej strony, każda karta tworzy odrębną całość i może być wykorzystana w oderwaniu od pozostałych, z drugiej, tworzą one uporządkowaną opowieść o karierze Wojciecha Jaruzelskiego.

W publikacji znajdują się przygotowane przez nas informacje pochodzące z różnych okresów aktywności publicznej Wojciecha Jaruzelskiego. Umożliwiają prześledzenie jego działalności oraz zapoznanie się z decyzjami, które podejmował, a które dotyczyły często milionów ludzi. Szczególnie dokładnie staraliśmy się oddać okres dyktatorskiej władzy Wojciecha Jaruzelskiego, począwszy od wprowadzenia stanu wojennego, a skończywszy na przemianach demokratycznych i odzyskaniu niepodległości. Styl opracowania tego okresu różni się od formy zastosowanej dla okresów wcześniejszych. Staraliśmy się pokazać ogólny kontekst sytuacji w Polsce, pamiętając, iż Wojciech Jaruzelski, jako najważniejsza w tamtym okresie osoba w państwie, ponosi osobistą odpowiedzialność za każdy negatywny skutek działania władz.

Zakres chronologiczny pracy obejmuje czasy od momentu urodzin Wojciecha Jaruzelskiego aż po współczesność. Każda karta opracowana została przez innego autora, a ich treść zweryfikowana przez konsultantów naukowych: dr hab. Henryka Głębockiego, dr hab. Filipa Musiała oraz dr Annę Sobór-Świderską, za których wkład w powstanie tej publikacji chciałbym w tym miejscu podziękować.

Mamy nadzieję, że Czytelnik dzięki temu materiałowi będzie mógł samodzielnie ocenić postać Wojciecha Jaruzelskiego oraz to, jaką rolę odegrał on w kształtowaniu współczesnej Polski.

Paweł Kurtyka
Redaktor

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


28 gru 2013, 10:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Obrady Knesetu w Polsce?

Jako aktywni obywatele Rzeczypospolitej, uprzejmie prosimy i domagamy się pełnej informacji dotyczącej celu, formy i warunków organizacji styczniowej wizyty władz izraelskich; Knesetu i Rządu w Polsce, w otoczeniu izraelskich służb bezpieczeństwa i sił wojskowych. Oczekujemy, wraz z całym społeczeństwem, na wyczerpujące informacje dotyczące uczestników organizowanych spotkań, ich programu i przebiegu oraz dokonanych ustaleń. Niestety, oficjalne informacje uzyskane 17 stycznia br. z Biura Prasowego Sejmu są wysoce niezadowalające. Nie wiemy nawet, kto jest prawnym gospodarzem całej imprezy, na podstawie jakich uprawnień oraz na jakich warunkach są zapraszane delegacje z wielu krajów.

Stowarzyszenie Klub Inteligencji Polskiej
ul.Śniadeckich 10
00-656 Warszawa

                                                                                Warszawa, dnia 22.01.2014 r.

 
                                                  List otwarty


           Pan Bronisław Komorowski
     Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

                    Pan Donald Tusk
      Premier Rzeczypospolitej Polskiej

                   Pani Ewa Kopacz
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej


           Jako aktywni obywatele Rzeczypospolitej, uprzejmie prosimy i domagamy się pełnej informacji dotyczącej celu, formy i warunków organizacji styczniowej wizyty władz izraelskich; Knesetu i Rządu w Polsce, w otoczeniu izraelskich służb bezpieczeństwa i sił wojskowych. Oczekujemy, wraz z całym społeczeństwem, na wyczerpujące informacje dotyczące uczestników organizowanych spotkań, ich programu i przebiegu oraz dokonanych ustaleń. Niestety, oficjalne informacje uzyskane 17 stycznia br. z Biura Prasowego Sejmu są wysoce niezadowalające. Nie wiemy nawet, kto jest prawnym gospodarzem całej imprezy, na podstawie jakich uprawnień oraz na jakich warunkach są zapraszane delegacje z wielu krajów.

           Niepokój powiększa fakt, że również wcześniejsza wizyta pełnego składu Rządu R.P. w Izraelu w 2011 r. i wspólne rozmowy z miejscowymi władzami nie doczekały się wyjaśnienia i omówienia w kraju. Podobnie szeroka umowa R.P. z  Izraelem o współpracy na lata 2011-2015 nie stała się przedmiotem szerszych analiz i dyskusji w kraju. Dziwne  jest utajnianie tych rozmów i porozumień, zwłaszcza, że zakres naturalnych polskich zainteresowań i współpracy z Izraelem jest stosunkowo wąski i bezkonfliktowy. Natomiast szeroki i niejawny zakres zainteresowań naszym krajem ze strony Izraela, dobitnie manifestowany niezwykłą w historii i polityce najbliższą wizytą pełnych, uzbrojonych  władz Izraela w Polsce, budzi najwyższe zaniepokojenie. Niestety, kojarzy się to z dziewiętnastowiecznym programem budowy na polskich ziemiach Judeopolonii oraz z próbami jej realizacji po Pierwszej Wojnie Światowej, przypomnianymi po Drugiej Wojnie Światowej. Takich usiłowań naród polski nigdy nie zaakceptuje.

           Nasze środowisko, a również całe polskie społeczeństwo pragnie uczciwego ułożenia dobrych stosunków ze wszystkimi narodami i państwami. W nawiązaniu do deklaracji ONZ uważamy, że każdy naród ma równe prawo do poszanowania swej godności, kultury, tradycji, wolności i swojego państwa; tak Izrael, Jordania, Ukraina i Polska. Tego chcemy przestrzegać, ale domagamy się wzajemności od innych państw i narodów. Gościom trzeba przypomnieć, że w Polsce żyją od dawna różne, nieliczne mniejszości narodowe, a nie tylko żydowska  i wszystkie zasługują na podobne, życzliwe traktowanie, zależne jednak od wzajemnego przyjaznego traktowania Polaków w ich macierzystych krajach.

           Przykro, gdy złośliwa propaganda szerzy kłamliwe informacje przeciwko jakiemuś narodowi i jego państwu. Ale nie można mieć pretensji o pojedyncze wypowiedzi krytyczne czy dyskusyjne sądy i zaliczać je zaraz do wrogiego antysemityzmu. Takie usiłowanie godzi bowiem w podstawowe prawo wolności myśli i słowa. Rozumiemy przykrość doznawaną  niekiedy z tego powodu przez Żydów, ale tym bardziej oczekujemy z Ich strony zrozumienia naszej boleści z powodu szkalowania w całym zachodnim świecie naszego narodu. Niestety, wiodącą rolę w tej wrogiej i fałszywej działalności od wielu lat mają pewne ośrodki żydowskie. Oczekujemy przeproszenia z Ich strony za wywołany antypolonizm oraz  całkowitego zaniechania takiej działalności. Podobnie boli nas zagraniczna nagonka na zaprzyjaźnione Węgry oraz inne złośliwości między narodami. Dlatego pragniemy uczciwego pojednania.

           Z bólem i zrozumieniem odnosimy się również do masowych mordów dokonanych przez Niemców w czasie wojny na ludności żydowskiej, szczególnie na ziemiach polskich, nazywanych ogólnie  Holokaustem. Ale nie możemy zapomnieć o jeszcze szerszych, masowych mordach dokonanych na ludności polskiej, pozostających bez nazwy, a równie bolesnych. Trzeba przypomnieć: w samej Warszawie niemiecki obóz zagłady Polaków Kl-Warschau, rozstrzeliwania uliczne i powszechne mordy w czasie Powstania Warszawskiego. Oczekujemy ze strony ludności żydowskiej i państwa Izrael równego uznania, pamięci i czci dla ofiar tych zbrodni przeciwko narodowi polskiemu.

           Część tych polskich ofiar zginęła na skutek  ukrywania i ratowania Żydów, ale o tym się szerzej nie mówi. Przypomnieć również trzeba, że Polska już dawno wypłaciła pełne odszkodowanie za mienie żydowskie pozostawione i przejęte przez władze polskie, ale o tym się nie pamięta i niektóre zagraniczne ośrodki żydowskie domagają się od Polski ponownej wypłaty odszkodowań. Przy dużych trudnościach finansowych w kraju, polskie władze wyłożyły wielkie pieniądze społeczne, jakie przyczyniły się do tak zwanej „drugiej fali ożywienia żydowskiego” w Polsce i „budowy instytucji żydowskich” (co potwierdza Jonathan Ornstein, szef Centrum Wspólnoty Żydowskiej w Krakowie). Zamiast jednak jakiejś sympatii i wdzięczności dla Polaków spotykamy się z chłodem, a czasem z pretensjami i żądaniami. Nie jest to droga do przyjaźni; być może że obecna wizyta Izraelska w Polsce przyniesie zmianę tego nastawienia.


           Pragniemy, aby przedstawiciele Polski w spotkaniach z władzami Izraela reprezentowali sprawiedliwe, równe i wzajemne,  życzliwe podejście do praw i spraw każdego narodu i państwa oraz wymagali tego samego od swoich rozmówców. Życzymy owocnego udziału w spotkaniach i rozmowach oraz oczekujemy pełnej informacji dla społeczeństwa.


                                                                                  Z wyrazami należnego szacunku



Sekretarz Generalny KIP                                                          Prezes
Marek Toczek                                                                    Klubu Inteligencji Polskiej
                                                                                        Dariusz Grabowski

Klub IP       

Napisane przez: Klub IP
Obrazek

Klub Inteligencji Polskiej skupia aktywnych, myślących Polaków. Jesteśmy kolejnym pokoleniem Polaków w historycznej sztafecie dziejów, tych co pracowali dla oświaty i wychowania młodzieży, budowali i rozwijali gospodarkę, formułowali i głosili dobre prawa, rozwijali i szerzyli polską kulturę, walczyli o naszą i waszą wolność oraz budowali niepodległe Państwo Polskie. Czujemy swoją odpowiedzialność za przeszłe i przyszłe losy naszej Ojczyzny. Nie wiążemy się z żadną partią ani ugrupowaniem politycznym. Chcemy pracować dla wzajemnego zrozumienia i porozumienia Rod



Źródło: http://3obieg.pl/obrady-knesetu-polsce

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 25 sty 2014, 22:09 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



25 sty 2014, 22:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Historia
Nie żyje sędzia, który skazywał ukraińskich demonstrantów
Ukraińcy wzięli sprawy w swoje ręce.

Na Ukrainie wciąż niespokojnie. Nie żyje sędzia Aleksander Łobodenko. Mężczyzna został zastrzelony przed swoim domem. Sędzia w ostatnim czasie skazał m.in. kilkunastu uczestników antyrządowych demonstracji na Ukrainie.

Nie żyje 34-letni sędzia z Krzemieńczuka. Mężczyzna został postrzelony przed swoim domem; zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran. Jak podaje rp.pl Aleksander Łobodenko zginął od kilku kul nieznanych zamachowców przed swoim domem w nocy z wtorku na środę. Policja nie wie na razie, czy zamach miał cokolwiek wspólnego z pracą sędziego.
Wiadomo jednak, że w ostatnich tygodniach Łobodenko skazał kilkunastu uczestników demonstracji antyrządowych w Krzemieńczuku. Tłum przeciwników prezydenta Janukowycza szturmował tam kilka razy siedzibę lokalnych władz.

http://wiadomosci.wp.pl/lbid,5822,title ... aid=112312

No comments  ;)

No suggestions...  :zeby:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


12 lut 2014, 22:02
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Historia
Gwiazda dla niezalezna.pl: Okrągły stół nie był porozumieniem, ale kapitulacją

Okrągły stół był zabiegiem, który miał odsunąć społeczeństwo od podejmowania decyzji, które ich dotyczyły. Była to kontynuacja stanu wojennego, który poprzez Jaruzelskiego miał uniemożliwić podejmowanie decyzji w sposób demokratyczny. Okrągły stół był więc pieczęcią przedłużającą na kolejny czas odsunięcie Polaków od udziału w podejmowaniu decyzji - mówi portalowi niezalezna.pl Andrzej Gwiazda.

Dla jednych Okrągły Stół to dziś wielkie zwycięstwo demokracji, dla innych symbol narodowej porażki i zwycięstwa komunistów. Jak pan go postrzegał wtedy i po latach?

Po latach postrzegam tak samo jak i wtedy, gdy te rozmowy się toczyły. Przede wszystkim Okrągły Stół był formułą polityczną. Znaną w polityce. Jest na wzór króla Artura, który zasiadał przy nim ze swoją drużyną, przyjaciółmi i sojusznikami. Przeciwników, z którymi walczono nie zapraszano do niego. To był dla tych rycerzy symbol przyjaźni. Ekipy, które mają przeciwstawne zdania, siadają naprzeciw siebie. Tak próbują uzgodnić kompromis.
 
Dlaczego?
Ponieważ Polakom udało się wmówić zwycięstwo. Słyszałem, że protokół Okrągłego Stołu ma 13 tysięcy stron. Jeśli jest to prawda, to nie ma nikogo, kto by znał jego ustalenia. Była to kolejna kurtyna, która miała przesłonić obraz polityczny tego, co działo się naprawdę. Okrągły stół był zabiegiem, który miał odsunąć społeczeństwo od podejmowania decyzji, które ich dotyczyły. Była to kontynuacja stanu wojennego, który poprzez Jaruzelskiego miał uniemożliwić podejmowanie decyzji w sposób demokratyczny. Okrągły stół był więc pieczęcią przedłużającą na kolejny czas odsunięcie Polaków od udziału w podejmowaniu decyzji. To była porażka.

Co pan czuje widząc zdjęcia z biesiad Wałęsy, Michnika, Kiszczaka czy Kwaśniewskiego z Magdalenki, popijanie wódeczki, toasty, uśmiechy i szczęście na twarzach.
Spotkali się kumple. Dziś wiemy, że Wałęsa z Kiszczakiem byli po imieniu. Michnik z Kwaśniewskim też. Okrągły stół nie miał stron - tam wszyscy byli tacy sami.
 
Jaka wynika dla nas lekcja z tego wydarzenia?
Nie dać się manipulować.

http://niezalezna.pl/51537-gwiazda-dla- ... apitulacja

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


12 lut 2014, 22:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Historia
Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a potem być może i Polska

Obrazek

Z dzisiejszej perspektywy widać jak trafne były słowa śp. Lecha Kaczyńskiego


   Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd
- mówił w sierpniu 2008 roku śp. Lech Kaczyński, przemawiając na demonstracji w Tbilisi.

Prezydent Lech Kaczyński organizując podróż prezydentów państw Europy Środkowej nie tylko zatrzymał rosyjskie czołgi, które szły na Tbilisi. Pokazał również, że dobrze ocenia naturę rosyjskiego państwa i polityki prowadzonej przez Kreml. Polityki, którą polska strona powinna oceniać chłodno i bez zachwytów, która powinna wywoływać choćby polski krytycyzm.

Gdzie, a może kiedy dziś jesteśmy?
Gruzja już jest w orbicie działań rosyjskich. Po wojnie w Gruzji udało się zastraszyć Gruzinów i wepchnąć kraj na tor prorosyjski. Choć Rosjanie nie zdobyli Tbilisi czołgami, zdobyli ją politycznie. W kraju prozachodni prezydent odszedł w niesławie, a doniesienia o jego grzechach wymuszano m.in. torturami, o czym mówił niedawno były premier kraju. Dziś więc już było. Gruzja jest włączona w orbitę rosyjskiej dominacji.

Wydaje się, że na naszych oczach Rosji udaje się również wchłonąć Ukrainę. Coraz więcej świadczy o tym, że działania Kremla i opieszałość Unii zakończą się sukcesem Rosji, czyli wzmocnieniem współpracy na linii Kijów-Moskwa. Jeśli do tego dojdzie to będzie sukces polityki Rosji, która bez Ukrainy nie może myśleć o potędze i rozbudowywaniu strefy wpływów w Europie Środkowej. Obecna walka o Ukrainę jest faktem, a Moskwa również na tym odcinku może zanotować spory sukces, umacniając swoją pozycję. Dominacja nad tym krajem umożliwi Rosji realizowanie kolejnych etapów polityki imperialistycznej w Europie.

Kolejny odcinek tej polityki już został zarysowany. Doniesienia o rozmieszczeniu w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet Iskander nie zostały twardo zdementowane przez Władimira Putina. Co więcej, rosyjski minister Szojgu mówił, że Rosja może stawiać rakiety, gdzie się jej podoba. Wydaje się więc, że kierunek dalszych działań rosyjskich jest jasny. Montaż Iskanderów w Obwodzie Kaliningradzkim oraz przeniesienie myśliwców na Białoruś musi niepokoić Polskę, bowiem buduje możliwość oddziaływania wojskowego i politycznego na nasz kraj i opinię publiczną. Jednak równie wielki niepokój powinien występować w republikach nadbałtyckich. Rosja dzięki instalacjom w Obwodzie Kaliningradzkim oraz terytorium białoruskim będzie w stanie odciąć, a przynajmniej stworzyć taką groźbę, kraje nadbałtyckie od Unii Europejskiej. Obstawienie przez Rosję najważniejszego połączenia lądowego między Polską a Litwą daje Rosji silny nacisk również na kraje nadbałtyckie.

Patrząc na kolejne ruchy i decyzje rosyjskie widać spójną politykę rozszerzania strefy wpływów w Europie Środkowej. I tę politykę Kreml realizuje wedle scenariusza, który przejrzał w 2008 roku śp. Lech Kaczyński.
Gdzie dziś jesteśmy? Gruzja wzięta, Ukraina niemal też, po kraje Nadbałtyckie Rosjanie zaczynają sięgać. Czyli – odnosząc się do przemówienia śp. Lecha Kaczyńskiego – Rosja niedługo za swój cel weźmie Polskę. Jesteśmy na to gotowi?

W debacie o przyczynach tragedii smoleńskiej wiele osób wskazuje, że Rosjanie od czasu wyprawy Lecha Kaczyńskiego do Gruzji mieli motyw, by polskiego prezydenta nienawidzić.

   Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego, niecałe 20 lat temu, imperium wracają. Że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie. Te czasy się skończyły raz na zawsze. Nie na dwadzieścia, trzydzieści, czy pięćdziesiąt lat! Wszyscy w tym samym okresie, lub w okresach nieco innych poznaliśmy tą dominację. To nieszczęście dla całej Europy. To łamanie ludzkich charakterów, to narzucanie obcego ustroju, to narzucanie obcego języka. Ale czym się różni sytuacja dzisiaj od tej sprzed wielu lat? - mówił bez ogródek śp. Lech Kaczyński.

Fakt, że Prezydent Polski dobrze oceniał plany rosyjskiej działalności w Europie i publicznie o nich mówił musiał wzmacniać tę nienawiść.

Stanisław Żaryn
Politolog, dziennikarz i publicysta. Autor wywiadów w miesięczniku "wSieci Historii". Na co dzień pisze dla portalu Stefczyk.info i wPolityce.pl, współpracuje z "Tygodnikiem Solidarność", "wSieci", "wSieci Historii". KONTAKT: zaryn.blogi@gmail.com



podatnik (gość) (178.43.192.***)
Tym przymnieniem poruszył Pan bandę swołoczy. Homo sowietikus bulgoczą jakby na czerwonej blasze siadły.

Wasz prorok (gość) (31.0.135.***)
Ukraińska wolność kończy się w błyskawicznym tempie. Dzieje się to na naszych oczach, z aprobatą samych Ukraińców (przecież Janukowicza sami sobie wybrali, chyba że serwery mają w Moskwie). Po Ukraińcach przyjdzie kolej na Polaków. Litwę, Łotwę i Estonię na razie Moskwa sobie odpuści jako drobnego płazu narybek, ale przyjdzie kolej i na nich. Połknąć polaczków Putin zamierza jeszcze teraz, póki rządzi uległy Tusk ze swoją przekupną bandą. Nie ma co liczyć na pomoc zachodu, Unię czy Stany Zjednoczone. Oni nie kiwną w naszej sprawie palcem w bucie. Polska słaba, podzielona i podatna na moskiewskie złoto jest idealnym łupem dla Putina. Przypomina to XVIII w. i rozbiory. Historia lubi się powtarzać.

Ewa (gość) (46.186.77.***)
Na tym polega analityczny umysł. Szacunek Panie Prezydencie.

A i M. (gość) (77.46.40.***)
Lech Kaczyński to nasz prezydent. Pierwszy Prezydent Polski bez sowieckiej agenturalnej przeszłości, jak Jego poprzednicy. Obecny to Rosjanin, ale to kazdy dzis wie...To jest prezydent naszego Kraju ale nie nasz.

Braterstwo.org (gość) (93.154.204.***)
Aktualnie największym zagrożeniem dla Polski i Polaków są KomoRuskie WSIoki wszyscy bez wyjątku na których Ruski mają jakieś papiery i na których mogą wpływać są śmiertelnym zagrożeniem dla Polski. Jako naród musimy ujawnić wszystkich KomoRuskich kolaborantów i innych skundlonych zdrajców. Musimy się zjednoczyć i uwolnić od nich raz na zawsze naszą ojczyznę. Chyba że wolicie być zniewolonymi parobkami na służbie Ruskich.

aga (gość) (89.71.226.***)
po moralne szambo

Mycha (gość) (89.71.80.***)
Tak, śp. Pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego Ruscy nienawidzili. Ale się z nim liczyli. Gorzej by było gdyby go niby lubili czyli lekceważyli i jak o POlszewiku - "nasz człowiek w Warszawie" mówili.

grzegorz (gość) (46.31.32.***)
Dlaczego ludzie nienawidzą L. Kaczyńskiego? Gdyby nic nie znaczył, nic nie zrobił podczas swojej kadencji to nikt z kulawą nogą by się Nim nie interesował. A jednak zalazł za skórę ruskim, dlatego atak. Wyprzedził Tuska o milę. Sprawa ukraińska to potwierdza.


http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stan ... e-i-polska

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


22 lut 2014, 08:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 591 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 43  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: