@Nvodka
Gdybyś wiedział ile ja wyłapuję błędów w wysyłce właśnie pracowników innych komórek. Błędne adresy, numery BA, braki zwrotek (a wprowadzają ze zwrotką) itp. Nie jestem nieomylna, ale niektórzy właśnie z OB, EA, PP robią takie błędy. Spodobał mi się Twój wpis o perfekcjonizmie pracownika OL.

No i widzicie - na każdym stanowisku potrzebny perfekcjonista

Mój NUS pół roku temu rzucił hasło, że PP powinno mieć wyższe wynagrodzenie zasadnicze, bo pracują nad najtrudniejszymi prawami, a mają najniższe pensje w całym urzędzie (brak dodatku kontrolerskiego oraz brak dodatku za wysługę lat). Młodsi tacy jak ja, z uśmiechem przyjęli wiadomość o nadchodzących podwyżkach, starsi pokiwali kpiąco głową i na tym sprawa się skończyła. Od tamtego czasu nikt nie dostał podwyżki, nikt nie dostał awansu

Czyli nie ma znaczenia w jakim dziale pracujesz'- podwyżka taka sama  

W zasadzie u nas podwyżek nie było od 6 lat i nikt o nich nawet nie śni.
Inflacja zżarła nam lekko 30 % pensji.
Podwyżki były  tylko w MF, bo oni są z innej mąki, lepsi, warszawiaaaacyyyy
Przez ten czas ich pobory wzrosły prawie o 50 %.

Podwyżka podwyżką, ale niektórzy mają dodatki kontrolerskie i dodatki za staż, a nie za wyniki.

Rzeczowo patrząc na strukturę to rzeczywiście patrząc na poziom trudności wykonywanych zadań należy się wielki ukłon pracownikom PP którzy muszą "bronić" decyzji niezależnie od ustaleń kontroli (a dodatków nie mają). Ale ten ukłon nie ma wymiaru finansowego...

Dzięki Renia. Ukłonami niestety jeszcze się nikt nie najadł. Tylko człowieka krew zalewa i bierze choroba na "k" jak wszyscy wokół (urzędowo i pozaurzędowo) zarabiają lepiej znaczy więcej. A jak już nowoprzyjęty pracownik (bez doświadczenia, bez odpowiedzialności i kontaktu z klientem) dostaje na dzień dobry 500 zł więcej niż merytoryczny z wymiaru z doświadczeniemi i już po "bezkosztowym" awansie to myślisz tylko o tym żeby stąd spie...ać i olać ten idiotyczno-bezmyślny system.
Można mnie banować za słownik i tak mi to lata.

Nie wiem jak u Was, ale u nas OB ma trochę trudniej jeżeli chodzi kwestie merytoryczne ponieważ wymaga się od nas wszelkiej i szczegółowej wiedzy o podatkach (i nie tylko) ze wzgl. na bezpośredni kontakt z podatnikami, którzy ciągle mają jakieś pytania, natomiast wykonywane przez nas zadania w dużej części nie dotyczą wiedzy o podatkach ani interpretacji przepisów. Natomiast w PP pracownik może pozyskiwać wiedzę w konkretnym zakresie dopiero jak ma postępowanie i nie musi na co dzień wiedzieć wszystkiego. Ale co z tego, i tak "ukłony" dla PP.

Prawie się zgadzam - tak jest w przypadku jak sprawę ma "guru" z izby i prowadzi sobie jedną, góra dwie. A jak masz spraw 5 naraz - VAT, CIT, płatnik plus do tego spadkobiercy (kodeksy) i spółka w upadłości (prawo upadłościowe) gdzie trzeba zrobić analizę finansową sprawozdania finansowego (rachunkowość) i do tego prowadzisz jeszcze kilka rzeczy poza postępowaniami to wierz mi te OB i podatnicy to luz.
PS. pracowałem na sali obsługi i udzielałem informacji a przez telefon byłem bardziej szczegółowy niż sam KIP więc nie jestem jakimś leserem.
Każdy ma swoją wymagającą pracę ale jesteśmy traktowani jak najgorsze dno - przez przełożonych i przełożonych naszych przełożonych.

Ale u nas wszyscy pracownicy PP nie wykonują tych wszystkich czynności, o których wspomniałeś - w PP są dwa referaty a do tego poszczególni pracownicy mają wyznaczone obszary, którymi się zajmują. W OB niby też tak jest, ale jak przychodzi co do czego np. akcja zeznań to wszyscy robią wszystko - w PP podziały są raczej nienaruszalne, tzn. osoba prowadząca postępowania z VAT nie będzie robiła postępowań z PIT, a pracownicy prowadzący CS do zwrotów VAT nie tkną nawet ulgi na złe długi mimo, że tylko z tego tytułu podatnik ma zwrot.

No niestety u Nas nie jest tak wesoło.
Ja mam wszystko i tylko ostatnimi siłami bronię się (dodatkowo) przed pomocą publiczną.
Alfa i omega normalnie.  
I to wszystko za te ochłapy vel. "wypłatę".
Za to w OB faktycznie taki podział jest - robię swoje i resztę mam w  

Czyli stara zasada, że w każdym US jest inaczej. U nas dokładnie odwrotnie - od OB, szczególnie do referatu CS, trafia chyba z 80% korespondencji wpływającej do US głownie od podatników - tonę w papierach, z którymi czasami nie wiem co mam zrobić, a do tego stresuję się, że może jest w nich napisane coś ważnego czym powinnam się zająć, ale i tak nie mam czasu ich przeczytać.

Czy Wy też tak macie w OB, że ilość spraw jest tak przytłaczająca, że trudno nadążyć z segregowaniem i wpinaniem to teczek lub segregatorów i można to co najwyżej wrzucać do pudła po papierze i wyciągać jak się ktoś zapyta?

ja wrzucam prosto do niszczarki  Kiedyś bardzo mądra i kochana osoba, z którą pracowałam jak zaczęłam pracę w US odwiedziła mnie i powiedziała: Oni udają, że Ci płacą więc Ty udawaj, że pracujesz  Normalnie muszę sobie to powiesić na ścianie przy moim biurku