Teraz jest 06 wrz 2025, 08:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 286 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 21  Następna strona
Kabaret "Pod Bulem" 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Postępowanie Komorowskiego to hańba
Obrazek
"Komorowski jest politykiem prorosyjskim.

PO prowadzi politykę anty patriotyczną i dalsze trwanie partii Tuska u władzy grozi utratą narodowego oraz państwowego bytu".

Z kolei Jaruzelski z Kiszczakiem "powinni zostać choćby na noszach doprowadzeni przed sąd i osądzeni jak zbrodniarze hitlerowscy, a nie zapraszani do Pałacu Prezydenckiego. Postępowanie prezydenta Komorowskiego to hańba" - mówi w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej", poseł Stanisław Pięta.

Zdaniem posła "Polska jest dzisiaj w stanie takiego rozkładu, że patrioci, ludzie myślący i dobrze poinformowani, powinni głosować na PiS. Tylko partia Kaczyńskiego może zahamować degradację gospodarczą i kulturową Polski". Dlaczego sytuację w kraju poseł ocenia tak krytycznie?
- PO prowadzi politykę anty patriotyczną, usuwa lekcje historii, z listy lektur znikają wartościowe pozycje (...) W Sejmie gdzie "ludobójstwo" nie jest nazywane "ludobójstwem", gdzie nie możemy godnie uczcić 150 rocznicy Powstania Styczniowego, (...) Dzisiaj Platforma, to partia z której prezydent zaprasza gen. Jaruzelskiego na salony, zamiast wysłać go przed sąd - ocenia poseł Pięta.
- Dalsze trwanie partii Tuska u władzy grozi utratą narodowego i państwowego bytu. Polska może być trzecim światem w środku Europy, dostarczającym taniej siły roboczej państwom bogatszym, a w kraju pozostaną tylko starsi ludzie, na emerytury których nikt nie będzie pracował - mówi Stanisław Pięta

"Prezydent jest politykiem prorosyjskim"

Prezydent nie potrafi poprawnie mówić i pisać po polsku. Nie potrafi się zachować przy stole przyjmując gości Stanisław Pięta
Ponadto, zdaniem posła: "Prezydent powtarzał kłamstwa pani Anodiny o tym, że w Smoleńsku piloci lądowali we mgle. Na dwudziestolecie BBN zaproszono gen. FSB Patruszewa. Prezydent wraz z gen. Jaruzelskim poleciał do Moskwy świętować sowiecki Dzień Zwycięstwa. Mniej istotne jest już to, że prezydent nie potrafi poprawnie mówić i pisać po polsku. Nie potrafi się zachować przy stole przyjmując gości - mówi w wywiadzie Pięta.
I dodaje: "Komorowski jest politykiem prorosyjskim. Jako jedyny poseł PO głosował przeciwko rozwiązaniu WSI, jego kancelaria inicjowała budowę pomnika bolszewickiego pod Osowem, zatrudnił w Sejmie pana Szczepańskiego ps. "Trevor", w Kancelarii Prezydenta pracują ludzie, którzy byli szkoleni w Moskwie, albo byli tajnymi współpracownikami służb komunistycznych".
- Jaruzelski z Kiszczakiem powinni zostać choćby na noszach doprowadzeni przed sąd i osądzeni jak zbrodniarze hitlerowscy, a nie zapraszani do Pałacu Prezydenckiego. Postępowanie prezydenta Komorowskiego to hańba.

Prawica powinna zjednoczyć się wokół PiS.
Poseł Pięta podkreśla w wywiadzie, że to właśnie PiS jest partią, która troszczy się "o polskie interesy, gwarantuje wzrost gospodarczy, nowe miejsca pracy, obniżenie cen za leki i redukcję biurokracji. () Tylko Jarosław Kaczyński powinien być kandydatem PiS, i całej prawicy, w wyborach prezydenckich. I tylko partia Kaczyńskiego może zahamować degradację gospodarczą i kulturową Polski" - ocenia poseł. I dodaje, że wiele osób ma o PiS mylny pogląd, a czasami wręcz bardzo negatywny, ponieważ nie dociera do nich prawda o partii Jarosława Kaczyńskiego - czytamy w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".
Kto powinien w przyszłości zastąpić na funkcji prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego? Mariusz Kamiński, były szef CBA.
- Myślę, że to polityk przyszłości. Jeżeli PiS wygra wybory te i następne, i jeżeli sytuacja rozwinie się tak, że szefem partii byłby Mariusz Kamiński, to w konsekwencji byłby przyszłym premierem.

Stanisław Pięta
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 20 sie 2013, 11:16 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



20 sie 2013, 11:15
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Pytania niewygodne dla Komorowskiego

„Jarosław Kaczyński wrócił do formy, ponownie oskarża, sieje nienawiść, czy odniesie się do swoich słów o Komorowskim"? Te frazy padają z ust dziennikarzy, rozradowanych, że lider PiS-u wreszcie zabrał publicznie głos, od razu krytykując prezydenta Komorowskiego. W wywiadzie dla „Rzepy" Kaczyński stwierdził tylko, że dziwne wydają się powiązania głowy państwa ze służbami PRL-u, a jako przykład podał głosowanie przeciwko likwidacji WSI – wówczas był to jedyny taki akt w Platformie. Tomasz Nałęcz nie krył oburzenia, oskarżając Kaczyńskiego o stosowanie „ohydnych insynuacji". Problem w tym, że Kaczyński nie skłamał. Komorowski po likwidacji WSI i publikacji raportu o wojskowej bezpiece określił te działania jako „hańbiące", krzywdzące tę służbę. Mało tego, niejasne są do dzisiaj jego powiązania z oficerami WSI, którzy wrobili dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego w aferę korupcyjną. To Komorowski stał za karierą w NATO gen. Bolesława Izydorczyka, który miał w 1992 r. spotkać się z rezydentem służb rosyjskich w Zakopanem. Czy to mało, aby przynajmniej sformułować pewne znaki zapytania?

http://niezalezna.pl/45624-pytania-niew ... orowskiego

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Komorowski twierdzi, że "nie bronił twardo WSI". Odświeżamy prezydentowi pamięć

- Jarosław Kaczyński wrócił do retoryki agresji i pomówień - tak szefowa prezydenckiego biura prasowego skomentowała słowa prezesa PiS, że Bronisław Komorowski "twardo" bronił WSI przed rozwiązaniem. Te "pomówienia" to jednak niedające się podważyć fakty.


Kaczyński w dzisiejszym wywiadzie dla RMF FM powiedział m.in., że Komorowski jest politykiem opcji lewicowej, co wyraźnie widać w jego otoczeniu i decyzjach, m.in. - jak wskazywał Kaczyński - w "twardej obronie WSI".

"Powrót do snucia tego typu bezpodstawnych teorii dowodzi, że pewien z trudem tworzony wizerunek prezesa Kaczyńskiego się rozhermetyzował, a znowu powróciła znana od dawna retoryka agresji i pomówień" - oświadczyła Trzaska-Wieczorek. Podkreśliła też, że "prezydent nie ma zamiaru dać się wciągnąć w awanturę polityczną, niszczenie autorytetów, snucie insynuacji i podejrzeń".

Tymczasem fakt, iż Komorowski "twardo bronił WSI przed rozwiązaniem", jest nie do podważenia. Obecny prezydent jako jedyny poseł PO głosował w 2006 r. przeciwko rozwiązaniu WSI. Głosowanie odbyło się 24 maja 2006 r.: przeciw likwidacji postkomunistycznego wojskowego kontrwywiadu i wywiadu był 46 parlamentarzystów SLD, jeden poseł Ligi Polskich Rodzin oraz właśnie Bronisław Komorowski.

O likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i związanym z nią raporcie, który sporządził Antoni Macierewicz i jego współpracownicy, Komorowski mówił w lutym 2010 r.: "Problem polega na tym, że raport WSI był wymierzony przeciwko mnie osobiście. Jako były minister obrony narodowej musiałem się przeciwstawić, niestety udanej, próbie likwidacji kontrwywiadu i wywiadu Polski. To jest eksces, wydarzenie bez precedensu". I groził: "Ekipa braci Kaczyńskich doprowadziła do poważnego osłabienia polskiego wywiadu. Oni będą za to odpowiadać".

Bronisław Komorowski dodawał też: "Raport WSI to rzecz haniebna, wielu ludziom, którym Polska zaufała po odzyskaniu niepodległości, zrobiono gigantyczną krzywdę, przedstawiono ich jako zdrajców".

http://niezalezna.pl/45734-komorowski-t ... owi-pamiec

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


08 wrz 2013, 18:20
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
"Polityczne związki Komorowskiego powinny zostać prześwietlone. Ludzie muszą wiedzieć na kogo głosują". Gadowski o prezydencie i WSI.

Prezydent Bronisław Komorowski nigdy nie ukrywał, że blisko jest mu do byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Bronił ich przy każdej okazji, a oficerowie tej instytucji odwdzięczali mu się przyjaznymi deklaracjami o "strzelających korkach od szampana" po jego zwycięstwie.


Mimo to, gdy lider największej partii opozycyjnej przypomniał w wywiadzie prasowym o tych związkach głowy państwa, nagle wszyscy z jego środowiska, do którego od dłuższego czasu zaliczają się także postkomuniści, zaczęli - jak by powiedział klasyk - rżnąć głupa.

O obronie "niewinności" Komorowskiego w kontekście jego związków z WSI rozmawiamy z Witoldem Gadowskim, dziennikarzem śledczym, zdobywcą wielu nagród za dokonania w tej rzadkiej już specjalizacji medialnej w Polsce.

wPolityce.pl: Czy zmasowana obrona Komorowskiego przed podejrzeniami o jego związki z WSI to takie bezczelne liczenie na krótką pamięć elektoratu?

Witold Gadowski
: Jasne. Takie wypieranie się oczywistych faktów oparte jest oczywiście na takiej strategii Komorowskiego, który starannie unika ruchu w jakiejkolwiek sprawie, co przynosi mu bardzo dobre efekty. Myślę, że pan Komorowski po pierwsze polega na swoich dobrych przyjaciołach mających związki z WSI, że potrafią dochować tajemnicy i chronić dokumenty. A po drugie liczy na krótką pamięć Polaków.

Można odnieść wrażenie, że ważną rolę w obronie Komorowskiego odgrywają media, takie jak np. TVN. Mówią one o wypowiedzi Kaczyńskiego bez podania kontekstu, np. nie przypominają, że Komorowski,  jako jedyny głosował przeciwko rozwiązaniu WSI...

TVN manipuluje informacjami według najlepszych wzorców rodem z PRL. I to nie powinno dziwić, dlatego że założycielem TVN jest "adiutant" Jerzego Urbana. Mariusz Walter propagandę jaruzelszczyzny ma w małym palcu. To jedna uwaga. A druga to taka, że wystarczy spojrzeć, co w TVN nadal robią osoby bliskie Milanowi Suboticiowi, żeby ocenić, że to jest dosyć szczególna telewizja.

Czy według ciebie – dziennikarza śledczego, związki Komorowskiego z WSI, te z lat 90., ale też z późniejszego okresu, zasługują na poważne śledztwo organów państwa?

Oczywiście, że tak. Prezydent powinien być postacią kryształową. Jego polityczne związki powinny zostać prześwietlone i podane do publicznej wiadomości. Między innymi dlatego, żeby ludzie wiedzieli na kogo głosują i kto sprawuje najwyższy urząd w państwie w ich imieniu.

Bronisław Komorowski oczywiście bagatelizuje tego typu informacje. Sam natomiast wtrąca się w sprawy, które go nie dotyczą. Znana jest mi np. interwencja prezydenta Komorowskiego w sprawie pewnego nadleśniczego z okolic Krakowa, któremu postawiono zarzuty, a pan Komorowski interweniował, żeby go wybielić. Ten człowiek do dzisiaj sprawuje funkcję szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jak sądzę jest tam dzięki poplecznictwu Bronisława Komorowskiego. Komorowski wtrąca się też do przyszłości Polskich Kolei Linowych jednoznacznie zabraniając Lasom Państwowym uczestnictwa w transakcji kupna PKL, dzięki czemu te koleje zostały sprzedane przez rząd PO jakiemuś dziwnemu „privaty quality found”, a opinii publicznej mówi się, że to samorządy kupiły. W tej sprawie też pan Komorowski się angażował. Angażuje się w to, w co nie powinien, a nie angażuje się, gdzie ma obowiązek, np. w wyjaśnienie tajemnic ze swojego życiorysu, w tym związków z WSI.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/62077-po ... asz-wywiad

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Bronisław Komorowski wraz z WSI wykończył politycznie ministra Szeremietiewa. A to nie jedyny przypadek jego zażyłości z WSI

Wielkie oburzenie zapanowało po słowach prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który przypomniał o bliskich związkach Bronisława Komorowskiego z ludźmi Wojskowych Służb Informacyjnych. Warto przypomnieć kilka faktów świadczących o zażyłości prezydenta Komorowskiego z WSI.


Bronisław Komorowski po roku 1989 wielokrotnie bronił WSI. Jako jedyny poseł Platformy bronił tej służby przed rozwiązaniem w 2006 roku. Bronił więc służby, która po 1989 roku nie przeszła żadnej weryfikacji, była kontynuacją PRL-owskich wojskowych służb specjalnych. Te zaś były de facto ramieniem GRU, wojskowych służb radzieckich. Zależność od radzieckich służb była tak mocna, że nawet po wyborach w czerwcu 1989 roku oficerowie wojskowych służb, między innymi długoletni szef WSI Marek Dukaczewski, jeździli na szkolenia GRU do Związku Radzieckiego. O rodowodzie WSI można przeczytać w znakomitej książce dra hab. Sławomira Cenckiewicza pt. „Długie ramię Moskwy”.

Bronisław Komorowski broniąc WSI, pośrednio broni siebie. Wszak to on wraz z WSI wyeliminował z rządu Jerzego Buzka swojego kolegę, ówczesnego wiceministra Szeremietiewa. To on zlecił WSI inwigilację Szeremietiewa. „Zleciłem WSI objęcie działaniami Zbigniewa F. (asystenta wiceministra) i Romualda Sz.” - przyznawał w wywiadzie dla „Życia Warszawy”. Znany z zamiłowania do strzelania do zwierząt, tym razem wspólnie z WSI zapolował na swojego podwładnego. Politycznie udało się ustrzelić Romualda Szeremietiewa, który musiał zrezygnować z funkcji wiceministra. Po 9 latach procesów Romuald Szeremietiew okazał się niewinny. Został ostatecznie oczyszczony przez sądy. Bronisław Komorowski, wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom, nie poniósł żadnych konsekwencji. Mimo deklaracji, że decyzje o zleceniu WSI inwigilacji Romualda Szeremietiewa „podjął świadomie i gotów jest ponieść konsekwencje”.

Wymówił się nawet przed przesłuchaniem przed sądem. Sąd prowadzący sprawę otrzymał pismo z Kancelarii Prezydenta Komorowskiego, w którym napisano, że przesłuchanie prezydenta nie jest możliwe bo jest „najwyższym reprezentantem władzy wykonawczej”. Bronisław Komorowski najwidoczniej bał się stanąć oko w oko z człowiekiem na którego nasłał WSI.

To także Bronisław Komorowski odegrał niewyjaśnioną do dzisiaj rolę w sprawie redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Byli wysocy rangą oficerowie WSI, pułkownicy Lichocki i Tobiasz, w 2007 roku wybrali się do Bronisława Komorowskiego z informacją, że rzekomo mogą kupić aneks do raportu z weryfikacji WSI. Pan Lichocki w rozmowie ze mną sugerował możliwość dotarcia albo do tekstu, albo do treści całości lub fragmentu dotyczącego mojej osoby-aneksu do raportu WSI - zeznał w prokuraturze Komorowski.

Nie dziwi więc to, że po katastrofie smoleńskiej Bronisław Komorowski tak bardzo się spieszył, żeby przejąć obowiązki prezydenta. Dobrze wiedział, że  w kancelarii prezydenta i w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego znajduje się aneks do raportu z weryfikacji WSI.

Bronisław Komorowski i jego otoczenie nie powinno się oburzać na fakty. Lepiej gdyby prezydent Komorowski wyjaśnił powody swojej sympatii i zażyłości z ludźmi WSI.

W obronę WSI zaangażował się także Radosław Sikorski, który w dzisiejszym wywiadzie w Radiu Zet stwierdził:

Póki co, o ile wiem, WSI nie udowodniono żadnego przestępstwa, a w sądach ileś procesów przegrał Antoni Macierewicz. WSI chyba trzeba było zlikwidować, bo wokół niej narosło zbyt dużo kontrowersji, ale demonizowanie tej służby uważam okazało się na wyrost po prostu.

Rozumiem, że Sikorski za legalną, zgodną z prawem uważa operację WSI  o kryptonimie „Szpak”, w ramach której WSI zbierały o nim informacje, używając do tego technik operacyjnych. Jeszcze kilka lat temu odtajniając teczkę „Szpak” Radosław Sikorski pisał w oświadczeniu”:

Jak mówią mi specjaliści, sprawa prowadzona była nieformalnie, bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń. Był to czas zemsty na ludziach pierwszego rządu, który może ułomnie, ale w dobrej wierze próbował przerwać patologie odziedziczone po okresie dyktatury. Oby nadużycie władzy, które miało miejsce wobec mnie, już nigdy się nie powtórzyło.

To kto tu demonizuje WSI, skoro sam minister Sikorski działania tej służby wobec siebie uważał za „nadużycie władzy”, „zemstę”, operacje prowadzoną „nieformalnie bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów i zatwierdzeń”.

WSI prowadziło operację „Szpak” w latach 1992-1995. Jednym z wiceministrów obrony narodowej w latach 1992-1993 był Bronisław Komorowski. Czy wiedział o tej nielegalnej operacji?

http://wpolityce.pl/artykuly/62226-bron ... osci-z-wsi

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Pomoc pozorowana

Bronisław Komorowski proponuje własny program wsparcia rodzin. Opozycja twierdzi, że to tylko propaganda, bo rozwiązania prezydenta rozmijają się z realiami.


Szczegóły programu „Dobry klimat dla rodziny – Program Polityki Rodzinnej Prezydenta RP” przedstawiła posłom z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny minister Irena Wóycicka, która w kancelarii Komorowskiego odpowiada za sprawy społeczne.

Jej wystąpienie koncentrowało się wokół takich zagadnień, jak: niż demograficzny, warunki, które będą sprzyjać dzietności w Polsce, usuwanie barier ekonomicznych, kulturowych, które powodują, że w polskich rodzinach rodzi się mało dzieci.

Jak zaznaczyła Wóycicka, te bariery to np. rosnące koszty utrzymania, niestabilność rynku pracy i płacy, trudności mieszkaniowe. Ale minister zaliczyła do nich także… nierówność, jeśli chodzi o podział obowiązków domowych.

– Program jest skierowany na to, by rodzice mogli realizować swoje preferencje, jeśli chodzi o liczbę dzieci – zaznaczyła Wóycicka.

Zmiany, które miałyby stworzyć „dobry klimat” dla rodziny, to m.in. ustanowienie kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci w rodzinie i zastąpienie nią obecnego sposobu obliczania ulgi na wychowanie dziecka.

– Zamiast obecnego systemu wprowadzić należy iloczyn kwoty wolnej od podatku w zależności od liczby dzieci – mówiła Wóycicka. To ma pozwolić zmniejszyć margines tych, którzy mają za mały dochód, by z tej ulgi teraz korzystać.

– Największe korzyści odniosą rodziny mniej zamożne oraz z większą liczbą dzieci, czyli te, które w dzisiejszym systemie odpisów podatkowych uzyskują najmniejsze wsparcie. Około 30 procent rodzin z dziećmi, płacąc podatki, nie korzysta z tej ulgi lub robi to w niepełnym zakresie, bo możliwe odliczenia, jakich można dokonać, są większe niż wysokość podatku płacona przez te rodziny – argumentowała Wóycicka. Szacunkowe koszty takiej zmiany to około 1,6 mld złotych.

Jak zauważa w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Cezary Mech, ekonomista, ekspert od lat zajmujący się kwestiami wpływu rozwiązań podatkowych i prawnych na demografię, jest to rozwiązanie pozorowane, gdyż nie wiadomo do końca, czy ulga w podatku występowałaby, gdyby rodzina nie wykazała żadnych dochodów. Argument ten podziela poseł Anna Bańkowska (SLD).

– Proponowane zmiany podatkowe skierowane są tylko do tych rodzin, które wykazują jakiś dochód. Nie uwzględnia natomiast rodzin bezrobotnych, pozbawionych dochodów. Czy oprócz hasła coś wam się udało wymyślić? Co ten rząd wspólnie z panem prezydentem jest w stanie zrobić, by zagwarantować stabilność dochodów? – dopytywała podczas posiedzenia komisji.

PO chwali

Innym rozwiązaniem programu miałoby być wprowadzenie powszechnych zniżek w opłatach za usługi publiczne dla rodzin wielodzietnych (zmiana powinna dotyczyć transportu, kultury, sportu, systemu opieki i edukacji małych dzieci).

Sprawą priorytetową byłoby też wdrożenie, wspieranego ze środków publicznych, programu rozwoju mieszkań na wynajem o umiarkowanych, regulowanych czynszach, tzw. społecznych mieszkań czynszowych.

Konieczne byłoby też szybkie zwiększenie miejsc opieki dla dzieci do lat 3 oraz dostępu do świetlic szkolnych w szkołach podstawowych, a także uelastycznienie czasu pracy, co – zdaniem Wóycickiej – miałoby przede wszystkim być korzystne dla matek z małymi dziećmi. Inna wytyczna programu to łączenie płatnego urlopu rodzicielskiego z pracą w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Propozycjom tym wtórował obecny na posiedzeniu komisji minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Podjęcie takich decyzji, również w latach trudnych budżetowo, jest koniecznością i odpowiedzialnością za przyszłe pokolenia – zaznaczył minister.

Prezydent Komorowski może liczyć na poparcie swojego projektu przez posłów Platformy Obywatelskiej. Ich zdaniem, rząd już wiele zrobił dla rodzin. – Wzrosła wysokość płacy minimalnej i średniej. Staramy się w polityce gospodarczej i w polityce prorozwojowej, w polityce rynku pracy robić wszystko, by stopa życiowa Polaków rosła – chwaliła rząd poseł Magdalena Kochan (PO), wiceprzewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

– Oczywiście są kwestie do poprawy, ale mam nadzieję, że wspólna praca da efekty. Dobry klimat dla polskiej rodziny jest moim zdaniem rzeczą oczywistą – perorowała Kochan.

Program sobie, realia sobie

Posłowie opozycji zwracali uwagę, że ten optymistyczny obraz daleko odbiega od realiów dnia powszedniego.

– Ale czy za płacę minimalną w naszym kraju można utrzymać rodzinę? Proszę zapytać dziś przeciętną polską rodzinę, czy panuje dla niej dobry klimat – na pewno odpowie, że nie. Uelastycznienie czasu pracy oznacza pracę przez dwanaście godzin dziennie. Czy to sprzyja rodzinie? – dopytywał Stanisław Szwed (PiS), wiceszef komisji.

– Kluczową sprawą jest to, jak ten program finansować, a o tym nie było w ogóle mowy – zauważył. Opozycja zwróciła też uwagę na ogólnie niskie zarobki Polaków, rosnące bezrobocie oraz masową migrację, a bez poradzenia sobie z tymi zjawiskami niewiele poprawimy w kwestiach demograficznych.

– Niska dzietność to efekt pewnej pułapki cywilizacyjno-kulturowej, w jaką wpadliśmy. Problem ten nie został tu podjęty. Tak samo jeśli chodzi o promocję rodzin wielodzietnych, pokazywanie, że rodzina to jest coś wspaniałego – podkreślał poseł Jacek Świat (PiS).

I wytykał władzom, że co innego deklarują, a co innego robią w sprawach rodzin.

– Oczywiście klimat dla rodziny polskiej powinien być lepszy, ale poza hasłem nic tu konkretnego nie ma. Rząd sprzyja natomiast tym środowiskom, które chcą obniżyć rangę rodziny i małżeństwa poprzez zrównywanie z nimi związków partnerskich. Walczy się z wartościami konserwatywnymi – zauważył Jacek Świat. I dodał: – Wydłuża się wiek emerytalny, podczas gdy inne kraje stosują system preferencji emerytalnych dla kobiet, które urodziły kilkoro dzieci.

Co zatem należałoby zrobić, aby uczynić z polityki prorodzinnej koło zamachowe gospodarki? Zdaniem Cezarego Mecha, należy zwrócić rodzinom połowę tego, co płacą państwu, utrzymując dzieci, w postaci podatków i składek. A więc kwoty podobnej do tej, którą obiecywano w programie gospodarczym PiS w 2005 r., programu, na którego realizację zabrakło czasu.

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/5370 ... owana.html

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


14 wrz 2013, 05:05
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Gdzie jest prezydent Komorowski? Czy jest tak pochłonięty pilnowaniem żyrandola, że nie ma czasu na spotkanie z protestującymi związkowcami?

Wczoraj rozpoczęły się w Warszawie czterodniowe protesty największych central związkowych przeciwko polityce gospodarczej rządu Donalda Tuska.
Premier Tusk dokonał rzeczy naprawdę wielkiej, zjednoczył w jednym proteście Solidarność, OPZZ, Forum Związków Zawodowych. Protesty mają trwać do soboty, kiedy odbędzie się kulminacyjna demonstracja.

Skala protestów i fakt, że przeciwko polityce rządu występują największe centrale związkowe powinna dać rządzącym wiele do myślenia. Ale z myśleniem w tym rządzie jest bardzo kiepsko. Premier i jego ministrowie jak diabeł święconej wody boją się spotkania ze przedstawicielami protestujących. Związkowcy kolejny raz zostali zlekceważeni przez rządzących.

Arogancja Donalda Tuska i jego ministrów, unikanie dialogu i rozmów powinna skłonić do aktywności prezydenta Komorowskiego. Tymczasem Bronisław Komorowski udaje, że nie widzi i nie słyszy związkowych protestów. Trzeba zapytać gdzie w takiej sytuacji jest prezydent Komorowski? Wielokrotnie deklarował, że chce łączyć, a nie dzielić, budować porozumienie, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Okazuje się, że to tylko puste frazesy, nic nieznaczące słowa. Gdy trzeba zaangażować się w budowę dialogu, w trudne rozmowy, prezydenta Komorowskiego nie widać i nie słychać. Bronisław Komorowski mógł przecież zaprosić do pałacu prezydenckiego na spotkanie szefów protestujących związków zawodowych, reprezentujących kilka milionów pracowników. Mógł zwrócić się publicznie z apelem do swojego kolegi Donalda Tuska o podjęcie rozmów ze związkami. Mógł patronować rozmowom rząd-związki zawodowe. Ma wiele możliwości działania.


Bronisław Komorowski miał szansę, żeby pokazać, że nie jest prezydentem jednej partii. Niestety kolejny raz pokazał, że jest prezydentem Platformy, a nie prezydentem wszystkich Polaków. Swoją biernością udowodnił, że posłusznie wypełnia rolę jaką nakreślił mu Donald Tusk. Ta rola sprowadza się do pilnowania żyrandola w pałacu prezydenckim.

180 milionów złotych przeznaczono w tegorocznym budżecie na kancelarię Bronisława Komorowskiego. Drogo kosztuje nas ten strażnik żyrandola.


http://wpolityce.pl/artykuly/62364-gdzi ... iazkowcami


* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Słynny "paprykarz" pyta na związkowym proteście: Gdzie jest prezydent?

- Gdzie jest prezydent? Miał w swoim haśle wyborczym "Zgoda buduje", a gdzie teraz jest? Premier nie chce rozmawiać, ministrowie boją się ludzi, a ja się pytam: gdzie jest Komorowski? Wyjechał? Siedzi na salonach? - zastanawia się w rozmowie z portalem niezalezna.pl Stanisław Kowalczyk, znany jako "paprykarz".


To właśnie Stanisław Kowalczyk, plantator papryki, w 2011 r. spytał Donalda Tuska przed kamerami: "jak żyć?".

Teraz słynny "Paprykarz" przyjechał na protesty związkowców. I nie boi się zadawać kolejnych niewygodnych pytań:

- Czy prezydent nie widzi tych ludzi? On nie jest tylko do jeżdżenia po Polsce, odpustów, uścisków dłoni i klepania po ramieniu. Miał w swoim haśle wyborczym "Zgoda buduje", a gdzie teraz jest? Premier nie chce rozmawiać, ministrowie boją się ludzi, a ja się pytam: gdzie jest Komorowski? Wyjechał? Siedzi na salonach? - zastanawia się Stanisław Kowalczyk.

"Paprykarz" mówi: - Pani marszałek Kopacz, moja rodowita mieszkanka z Radomia mówi, że nie będzie się odgradzać barierkami od ludzi, ale co to ma do rzeczywistości? To czysta hipokryzja. Nie rozmawia się z ludźmi, nie ma dialogu, a mówi się takie słowa, żeby ktoś uwierzył.

Kowalczyk dodaje: - Patrzę na to, co się dzieje, i we mnie krew się burzy, gdy to widzę. Kto ten ciężar kryzysu bierze na barki, kto najciężej pracuje dla Polski? Robotnicy nie mają lekko, ale też rolnicy mają bardzo ciężko, i o tym się praktycznie nie mówi.

http://niezalezna.pl/45984-slynny-papry ... -prezydent

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


14 wrz 2013, 05:08
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Dyplomatyczny sukces prezydenta Komorowskiego za oceanem: "Barack Obama powiedział, że dobrze mi bez wąsów. Jego żona to potwierdziła"

Barack Obama powiedział, że dobrze mi bez wąsów. Jego żona to potwierdziła - mówił Bronisław Komorowski, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, co powiedział mu Barack Obama na wspólnym lunchu.


Zawsze jest rezerwa możliwości - można wąsy zapuścić i zgolić raz jeszcze

- żartobliwie i humorystycznie odpowiedział prezydent Komorowski. Jego słowa przytacza wprost.pl.

Bronisław Komorowski w czasie wizyty w USA bierze udział w 68. sesji zgromadzenia narodowego ONZ. Prezydent Polski rozmawiał w Nowym Jorku z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, a także prezydentami Bułgarii, Chorwacji, Estonii, Łotwy, Słowacji i Słowenii.

Ale sami państwo rozumieją, że ta cała seria spotkań nie miała już chyba najmniejszego znaczenia. Prezydent zapewne odbył je w niemałym błogostanie i samozadowoleniu...

http://wpolityce.pl/artykuly/63242-dypl ... twierdzila

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


25 wrz 2013, 19:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Komorowski i Nałęcz największym słoikami


Maciej Klimczak, minister odpowiedzialny w Kancelarii Prezydenta za kulturę, zabrał głos pod apelem inicjatywy "Miasto Jest Nasze", która namawia do udziału w warszawskim referendum. I wyświadczył tym samym Hannie Gronkiewicz-Waltz niedźwiedzią przysługę?
Kilka dni temu "Miasto Jest Nasze" zamieściło na Facebooku apel: "13 października staw się w swojej komisji wyborczej i oddaj głos. Głosuj jak chcesz - ważne, że to zrobisz. Pokażmy, że miasto jest nasze. Warszawo, zakochaj się w referendum!", pod którym podpisało się kilkadziesiąt znanych osób.

Swój wpis dodał też Maciej Klimczak. "Piotrze, piszesz, że mieszkasz od Warszawą i to Twoje szczęście. Zaufaj warszawiakom - prawdziwym od pokoleń - nie damy się słoikom" - napisał prezydencki minister i tym niefortunnym komentarzem rozpętał prawdziwą burzę. Pojawiło się wiele komentarzy piętnujących Klimczaka.

"Dzielenie mieszkańców na słoików i warszawiaków od pokoleń jest smutne w kraju już i tak podzielonym przez partie" - taki wpis zamieściła obywatelska inicjatywa.
"Z pewnością podziały są szkodliwe i ten który wymyślono wraz z nazwą "słoiki" - a to nie był pomysł warszawiaka, bo my do przybyszów odnosimy się z życzliwością. Szkodliwy jest również ten podział, który jedna z partii próbuje ugruntować zachęcając do kosztownego - ja tutaj płacę podatki - niepotrzebnego i szkodliwego referendum. A propos Miasto nie jest Wasze, a już zwłaszcza moja Warszawa" - odpowiedział prezydencki minister.

W obronie kolegi z kancelarii stanął już prezydencki doradca.
- Największym słoikiem jest prezydent Komorowski. Większość mieszkańców Warszawy to słoiki.
- Ja też jestem słoikiem - zadeklarował Tomasz Nałęcz w RMF FM.


A co na to internauci?



~azazel
Ta masakra jest określona jako ,,niefortunny wpis"? Ten człowiek chyba nie ma mózgu

~baba jaga
Pan prezydent z łaski lemingów nie jest największym " słoikiem " - on jest niedouczonym wekiem by nie powiedzieć gąsiorem .

~WEK JĄ
A ona? Jest wekiem?

~wesoly romek
nalecz to może byc nocnikiem, słoik to zbyt szlachetne okreslenie dla tego kogoś


http://politykier.pl/kat,1025797,wid,16 ... aid=511711

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 07 paź 2013, 20:53 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



07 paź 2013, 20:52
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Z PZPR-u po Order Oficerski. Ikony telewizji PRL-u odznaczone przez prezydenta

Prezydent Bronisław Komorowski uhonorował w poniedziałek „zasłużonych pracowników TVP” m.in. Krystynę Loskę i Kazimierza Żórawskiego. Najwyższe odznaczenie otrzymał Jacek Snopkiewicz, aparatczyk PZPR-u.


Z okazji 75. rocznicy pierwszej próbnej emisji w TVP Bronisław Komorowski odznaczył wczoraj „zasłużonych”. Najwyższe odznaczenie Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla rozwoju telewizji publicznej i osiągnięcia” wręczono Jackowi Snopkiewiczowi.

Jego główne „zasługi” przypadają na czasy głębokiego PRL-u. W lipcu 1981 r. przygotował przemówienie z okazji IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR, w którym apelował by „towarzysze nowo wybranego Komitetu Centralnego utworzyli stały zespół problemowy kontrolujący działalność prasy i propagandy, zgodność jej działania z linią partii i podporządkować temu zespołowi Wydział Prasy, Radia i Telewizji”. W tym samym przemówieniu wyjaśniał, co jest „istotą partyjnego dziennikarstwa”.

Jacek Snopkiewicz karierę dziennikarską zaczynał w tygodniku „Walka Młodych”, organie najpierw Związku Młodzieży Socjalistycznej, a od 1976 r. – Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. W tekście „Lekcja prawdy”, opublikowanym 28 kwietnia 1968 r. Snopkiewicz napisał m.in., że członkowie ZMS „muszą znać marksistowską teorię klas i cele imperializmu, wiedzieć, co to jest syjonizm i rasizm, rewizjonizm i faszyzm”. Wskazywał też, skąd mogą tego się dowiedzieć – „Zorganizowanie podczas narady spotkania aktywu ZMS-u z ministrem Moczarem wyjaśniło wiele spraw związanych z genezą, tłem i przebiegiem wydarzeń marcowych”.

W 1970 r. Snopkiewicz został laureatem nagrody Janka Krasickiego, a rok później  Ogólnopolski Komitet Współpracy Organizacji Młodzieżowych wysłał go do ZSRS na międzynarodowy obóz pracy organizowany przez Komitet Centralny Komsomołu [IPN BU 1005/21345].

Nie był to pierwszy kontakt Snopkiewicza z sowieckimi towarzyszami – w 1968 r., po krwawym stłumieniu praskiej wiosny Snopkiewicz wyjechał do Czechosłowacji z ramienia KC Komsomołu. Ze znajdujących się w IPN-ie dokumentów wynika, że Snopkiewicz w końcu lat 60., i w latach 70. często wyjeżdżał do ZSRS – najpierw jako działacz młodzieżowy, a później jako aktywista PZPR-u. W 1990 r. Snopkiewicz stanął na czele „Wiadomości”, które zajęły miejsce DTV. „Główną gwiazdą”  była nadal Aleksandra Jakubowska, która wcześniej pracowała w komunistycznym DTV.

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył również Kazimierza Żórawskiego, zastępcę Snopkiewicza w „Wiadomościach”.  W końcu 1991 r. obydwaj podali się do dymisji po tym, jak z „Wiadomości” została zwolniona Jakubowska. Konflikt na bieżąco relacjonowała „michnikowy szmatławiec” – był to dopiero zwiastun nagonki, która miała się rozpętać wobec rządu Jana Olszewskiego.

Prezydent Komorowski odznaczył również Krystynę Loskę, wieloletnią spikerkę w TVP, konferansjerką na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.

http://niezalezna.pl/46858-z-pzpr-u-po- ... prezydenta

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


13 paź 2013, 15:42
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Kolejny opozycjonista odmówił przyjęcia orderu od Komorowskiego

Tytus Czartoryski, internowany w stanie wojennym odmówił przyjęcia Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski z rąk Bronisława Komorowskiego. - Pana decyzje a następnie bierność, doprowadziły do bezkarnego publicznego bezczeszczenia krzyża jakiego nie było dotąd w historii Polski. Zbył Pan w ten sposób prawo do nadania mi odznaczenia, które nosi zaszczytne imię krzyża – napisał prezydentowi Czartoryski, działacz NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych na Dolnym Śląsku.


Uroczystość wręczenia odznaczeń przyznanych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego odbyła się pod koniec września w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, a wręczał je wojewoda Aleksander Skorupa.

Tytus Czartoryski wystosował list otwarty do prezydenta Bronisława Komorowskiego:
 
Zachowując szacunek dla Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski oraz urzędu Prezydenta R.P. odmawiam przyjęcia tego zaszczytnego odznaczenia z Pana rąk. Ze sprawowanego urzędu wiąże się nierozerwalnie odpowiedzialność. Pana decyzje a następnie bierność, doprowadziły do bezkarnego publicznego bezczeszczenia krzyża jakiego nie było dotąd w historii Polski. Zbył Pan w ten sposób prawo do nadania mi odznaczenia, które nosi zaszczytne imię krzyża.

Zajmując najwyższe stanowisko w państwie jest Pan współodpowiedzialny za działania rządu Pana partyjnych kolegów, za pogardę dla ludzi pracy, z poniżanie poprzedniego prezydenta, za tworzenie wokół niego atmosfery w której doszło do katastrofy smoleńskiej
, za psucie polskiej demokracji przez zniechęcenie do udziału w referendum warszawskim, za utrudnianie polskim rolnikom dostępu do polskiej ziemi, za niszczenie polskiej edukacji, za nieudolność państwa polskiego, w wykrywaniu i ściganiu najcięższych przestępstw, za powszechną  i uzasadnioną nieufność do rządzących w Polsce. Życzę zawrócenia ze złej drogi
- zakończył list Tytus Czartoryski.

Przypomnijmy, że w maju br. przyjęcia Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski odmówił również Wiesław Rachwał, który uzasadnił swoją decyzję w liście do prezydenta Komorowskiego: W mojej ocenie odznaczenia i ordery nie mogą kamuflować prawdy o rzeczywistości, która daleka jest od standardów państw demokratycznych i cywilizowanych. Przyjęcie odznaczenia oznaczałoby, że z obecną rzeczywistością identyfikuję się bez zastrzeżeń, a obecny kształt Rzeczypospolitej Polskiej i praktyk jakie mają w niej miejsce uważam za spełnienie postulatów i walki prowadzonej w przeszłości. Szerokie rozdawnictwo orderów i odznaczeń nie może zagłuszyć ludzkiej krzywdy jaka ma miejsce w naszej Ojczyźnie, a na obecnych pokoleniach ciążyć będzie hańba wyprzedaży majątku narodowego, bezrobocia i bezdomności, które pociągają za sobą śmierć z głodu czy z wychłodzenia.

Ordery nie mogą zamknąć ust o celach opozycji demokratycznej zrodzonej w czasach PRL, a dotąd niezrealizowanych. Uczestnictwo we władzy wielu z dawnych opozycjonistów nie sprawiło, że III RP wzięła całkowity rozbrat z PRL i totalitarnymi praktykami
– uzasadnił Rachwał.

http://niezalezna.pl/47310-kolejny-opoz ... orowskiego

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


20 paź 2013, 14:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Polski orzeł bez korony

Prezydent Bronisław Komorowski gościł dziś na Forum Gospodarczym Polska-Izrael w Tel Awiwie. Mówił, że Polska stara się być aktywna i szuka szans na nowych, atrakcyjnych rynkach. Media zwróciły jednak uwagę na coś innego. W zapowiedzi tego spotkania pojawiło się godło Polski bez korony. Na plakacie widnieje orzeł bez korony z głową zwróconą w lewą stronę. MSZ tłumaczy, że jest to wpadka organizatora forum, który ma wyjaśnić zaistniałą sytuację.

- Uważamy, że incydent nie powinien przesłonić bardzo udanego forum gospodarczego. Wzięło w nim udział ok. 40 prezesów polskich firm zainteresowanych współpracą z przedsiębiorstwami z Izraela. Izraelski biznes był reprezentowany przez ok. 60 podmiotów. Ponadto w obecności prezydenta Komorowskiego została podpisana umowa o współpracy między Stowarzyszeniem Pracodawców Polskich, a Israeli Association of Manufacturers – wyjaśnia portalowi natemat.pl Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Opinie użytkowników

opinion
Mogło być gorzej. Orzeł mógł mieć Gwiazdę Dawida na swojej piersi

 leda
POLSKI ORZEL
w dyplomacji NIE MA przypadkow, miejsce przy stole,miejsce na wspolnej fotografii itd.....a co dopiero Godlo Panstwowe To nie byl przypadek,"wpadka" a swiadome pokazanie jaka Polska jest obecnie nasze godlo w wersji izraelskiej jest wlasnie takie jaka Polska reprezentuje ich gosc z Polski

  gosc
Celowe złe dzialania. Organizator wie, że polski orzeł jest w koronie i w jakim kierunku powinien mieć zwróconą głowę. Gdyby ze strony polskiej organizator zrobił tak ewidentne pomyłki w godle Izraela, to by ta sprawa stała nieomal na forum międzynarodowym z powodu obrazy Izraela.

(po)ruta.
Jakie wpadki ?? To nie są żadne ''wpadki'' !! To jest przemyślana i świadomie prowadzona likwidacja państwa polskiego ! Bo któż na Miłość Boską zarządza naszą Polską - bolszewicki pomiot szczynukow bulu (komoruski), który mienił się kiedyś hrabią, i szwabski pomiot thuSSk, dla którego to wyjątkowo bezczelnego szwabskiego ścierwa, ''polskość, to nienormalność'' ! A (po)lszewicko-żydowskie męndia, które szczują i robią wodę z mózgów młodym Polakom... gdzie nasza prasa, która została z premedytacją oddana we władanie niemieckich koncernów medialnych, którym nadrzędnym celem jest pozbawienie Polaków polskości i fałszowanie historii ?!

zdzichu
Wpadka taktyczna. W tych sprawach nie ma żadnych wpadek, żadnych przypadkowach zdarzeń, jest to zaplanowana akcja komunikowania nam, że likwidacja Polski i Polskości toczy się bez przeszkód. Ironiczne uśmieszki ministrów, premiera czy Prezydenta, to tylko mimika zaprzańska.  Jak temu nie przeszkodzimy czynem, to zostawią nas w skarpetkach, bez państwa, bez domu jak bezpańskie psy?

Gość_01
Gdzie tylko pojawi się ten Bronkozaur tam są same wpadki. Kto to wybrał, nieuka, analfabetę i durnia? Na cały świat ośmiesza nasz kraj gdzie tylko się pojawi.

młoda
Kto wybrał? ruskie,kremlowskie serwery, wybrały swego człowieka B.Szczynukowicza i..... polactwo idiotów i dlatego "Polska straciła honor" tak napisał po jego wyborze wspaniały Polak, publicysta ALEKSANDER ŚCIOS. Zawsze polactwo genetycznie było zidiociałe, tepe i zdradliwe i zawsze odbierało Polsce honor. Teraz dało POpis do kwadratu.
 
Nocny kelner
Nic się Polacy nie stało, tylko napluto nam w twarz. Z ostatniej chwili: Sprawa się wyjaśniła: znalazł się strategiczny inwestor i zgodził się kupić polską koronę z polskiego orła za bardzo korzystną cenę... dla kupującego, (ma się ten gest... poklepanie po ramieniu też kosztuje w dzisiejszych czasach kryzysowych). W ramach promocji (znowu ma się ten geeeest) nasze dyplomatołki (słownictwo naśladowane) dali dodatkowo i wspaniałomyślnie zgodę na odwrócenie głowy orła w lewo, żeby już nie było żadnych złudzeń. A tak w ogóle: to nic się Polacy nie stało, tylko nam napluto w twarz. Ale to przecież nie pierwszy raz i nie będziemy o to się gniewać, ani domagać się przeprosin.

Jogurt
Nie ma przypadków Zgadzam się w całej rozciągłości. To nie jest przypadek. Dano do zrozumienia, że nie jesteśmy już suwerennym krajem (korona to symbol suwerenności, chociaż współczesna korona umieszczona na godle jest koroną lenną - otwartą), dodatkowo pokazano, że jesteśmy pod panowaniem lewaków. Nie ma przypadków, to nie incydent, to prowokacja specjalnie wymierzona w Polskę i Polaków.

Lysy
U Zydkow nic nie jest 'przypadkiem', gwarantuje ze orzel niemiecki czy amerykanski wygladalby jak trzeba. Nastepnym razem proponuje gwiazde dawida na fladze Izraela zastapic gwiazda czerwona i powiedziec ...upsss. Zydki pluja Gajowemu w pysk a on mowi ze deszcz pada...

Peny
Nie masz racji Łysy, bo Komorowski po Mamie jest Żydem, zona jest Żydówką i nikt tam na nich nie napluje. Komorowski po dziadach Szczynukowa jest też Rosjaninem, no zobacz jaka komPOzycja.
 
Piotras
Dozorca żyrandola ! Jaki prezydęt, taki orzeł !

gosc
coz mozna napisac Same wpadki, same gafy a tak chetnie i czesto krytykowal pana prezydenta Lecha Kaczynskiego

Ewa Gilles
Jaka Polska - taki orzeł. To nie była wpadka, po prostu organizatorzy zauważyli jaka jest obecna Polska. Gdyby chcieli zrobić p.Komorowskiemu dodatkową przyjemność - mogliby jeszcze założyć temu orłu ciemne okulary w różowej oprawce.

  z New Yersey
Celowa zagrywka! Oni Polaków nienawidzą bajdziej niź innych gojów, a interesy już z nami robią od lat... "dziękuję" c.d. poniżania Polaków i to przez Żydów, którzy przez kilka pokoleń mieli w Polsce idealne warunki do życia, bez dyskryminacji w wolności i poszanowaniu! Jak widać zakłamywanie historii i rugowanie naszego kraju trwa w najlepsze.

inka1
Komoruski herbu grabie ma swojego "możła "że też mossad nie wyczaił , duży błąd :))


Obrazek


http://niezalezna.pl/47975-polski-orzel-bez-korony

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 06 lis 2013, 17:34 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



06 lis 2013, 17:33
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Jadwiga i Jan Gosiewscy nie chcą medalu od Komorowskiego. Nie z rąk tego człowieka

"Ani ja, ani mój mąż nie możemy przyjąć tego medalu z rąk człowieka, który lekceważąco podchodzi do wielkiej ogólnokrajowej tragedii smoleńskiej, w której życie stracił nasz ukochany syn" - napisali w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego Jadwiga i Jan Gosiewscy, rodzice śp. posła Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.


Medal został przyznany za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Państwo Gosiewscy - obchodzący złote gody - napisali list otwarty, który wysłali do Kancelarii Prezydenta RP.  - Nie chcemy tego medalu, gdyż nadaje go osoba, która była marszałkiem Sejmu, gdy trwały przygotowania do lotu prezydenckiego samolotu, na którego pokładzie zginął nasz jedyny syn - mówi Jadwiga Gosiewska "Dziennikowi Bałtyckiemu", który jako pierwszy napisał o decyzji rodziców śp. Przemysława Gosiewskiego.

Jadwiga i Jan Gosiewscy napisali: "z przykrością chcę poinformować, że ani ja, ani mój mąż nie możemy przyjąć tego medalu z rąk człowieka, który lekceważąco podchodzi do wielkiej ogólnokrajowej tragedii smoleńskiej, w której życie stracił nasz ukochany syn Przemysław".

Deklarują, że przez 50 lat zgodnego małżeństwa wychowali "wspaniałego, wybitnego Polaka oraz patriotę, który swoimi czynami prezentował wielką miłość do Ojczyzny", który "zasłużył sobie, aby poznano prawdę o Jego śmierci, jak również o śmierci osób współtowarzyszących w nieszczęsnym locie do Smoleńska".

Zdaniem Gosiewskich, mimo upływu 3,5 roku od katastrofy, "nadal ukrywane są dowody, wysłuchujemy ciągłe przekłamania prawdy i publiczne obrażające wystąpienia".


Zwracając się do prezydenta Bronisława Komorowskiego piszą, że jest "współodpowiedzialny za tyle zła, które się dzieje wokół tego ogromnego nieszczęścia". "Pragniemy Panu Panie Prezydencie przypomnieć, że powinien Pan być Prezydentem wszystkich Polaków" - deklarują mówią Gosiewscy

http://niezalezna.pl/47904-jadwiga-i-ja ... -czlowieka

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


06 lis 2013, 23:18
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Prokurator przyjrzy się akcji Komorowskiego "Orzeł może". Wszczęto śledztwo!

Warszawska prokuratura wszczęła śledztwa, w którego trakcie przyjrzy się organizacji majowej akcji "Orzeł może" organizowanej przez Kancelarię Prezydenta Bronisława Komorowskiego, a przede wszystkim chce sprawdzić, kto wydał polecenie zrzucenia trzech milionów ulotek w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu.


Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył poseł PiS Tomasz Kaczmarek, który zarzucał Stanisławowi Koziejowi, szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego przekroczenie uprawnień ze szkodą dla finansów publicznych oraz powoływanie się na wpływy w Kancelarii Prezydenta RP. Ponadto poseł PiS zarzuca Koziejowi wprowadzenie w błąd Ministerstwa Obrony Narodowej i uzyskanie od niego nienależnych świadczeń w postaci usługi rozrzucenia 3 000 000 ulotek. W zawiadomieniu do prokuratury Tomasz Kaczmarek zarzucał także przekroczenie uprawnień szefowi MON Tomaszowi Siemoniakowi, który miał bezpodstawnie przyjąć od osoby nieuprawnionej i wykonał zlecenie rozrzucenia ulotek. Portal niezalezna.pl informował o tym już w lipcu tego roku.

Po trzech miesiącach oczekiwania poseł Kaczmarek doczekał się odpowiedzi. I wynika z niej jednoznacznie, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Ministra Obrony Narodowej polegającego na wydaniu dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP 3 mln ulotek w dniu 2 maja 2013 r. w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu w czasie akcji „Orzeł może”, co stanowi działanie na szkodę interesu publicznego, tj. o czyn z art. 231 § l kk".

http://niezalezna.pl/48098-prokurator-p ... o-sledztwo

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


10 lis 2013, 18:21
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Trafnie powiedziane: "prezydent chce zredukować ideę wyrazu miłości i ukochania Ojczyzny do rangi małomiasteczkowego festynu"

Obrazek

(...) widać wyraźnie, że prezydent chce zredukować ideę wyrazu miłości i ukochania Ojczyzny do rangi małomiasteczkowego festynu, dożynkowego grajdołka, oraz zachęca do 100-procentowej akceptacji tego, co się dzieje w dzisiejszej Polsce. A wiemy, że dzieje się źle.

Z całym szacunkiem dla festynów i dożynek w miasteczkach, Polacy, którzy kochają swój kraj, biorąc udział w głośnym manifestowaniu swej narodowej identyfikacji, nie wstydząc się polskości, która jest dziś wyszydzana, oprócz uzewnętrznienia swego patriotyzmu wyrażają także swój ból, frustrację, sprzeciw wobec faworyzowania lewicowego i liberalnego punktu widzenia, fałszywych ideologii zagłady cywilizacji wartości, promowania ideologii gender, zarzucania nas propagandą, tanim public relations premiera i jego gabinetu.

Zwykli, szarzy, codzienni patrioci widzą wyraźnie, wyraźniej i więcej niż prezydent, który jest zamknięty w swoim czekoladowo-tęczowym świecie orlików, że Polskę toczy poważna choroba.


Dr Tomasz M. Korczyński, "Prezydent wszystkich Polaków?", "Nasz Dziennik", 12 listopada 2013 r.

http://wpolityce.pl/artykuly/67102-traf ... go-festynu

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Bronisław Komorowski – perfekcyjny "rzecznik prasowy" Kremla. Warto się kiedyś dowiedzieć, czy odzywa się w interesie Moskwy, bo tak lubi czy został tak... "wychowany"

W wypowiedzi dla zaprzyjaźnionej stacji TVN24 prezydent Bronisław Komorowski ponownie pokazał swą „klasę” polityczną. I znowu Polacy dostali prawdą w twarz, że to klasa okręgowa, jeśli nie podwórkowa.


Komorowski zapytany, dlaczego przeprosił Kreml za ekscesy pod ambasadą rosyjską – odparł:

Tak zostałem wychowany.

Pięknie. Zważywszy jakich doradców ma Komorowski, można założyć, że to... może być racja.

Komorowski robi bowiem dokładnie to, czego chcą Rosjanie i dokładnie to, czego nie powinna robić głowa państwa, bo to… nie jest jej sprawa. To nie Kancelaria Prezydenta RP odpowiadała za organizację marszu i nie ona miała w obowiązkach zapewnienie ochrony placówce dyplomatycznej obcego państwa. Parafrazując byłego prezydenta Francji – Chiraca – prezydent Komorowski „stracił okazję, aby siedzieć cicho”. Dla dobra kraju.

Jednak on nie siedział cicho. Komorowski odezwał się głośno, i to od razu z pożytkiem dla Moskwy. Jej bowiem bardzo zależy na wejściu na polityczne wysokie C w całej tej sprawie. Możliwie jak najwyższe. Kilka pieczeni przygotowuje na tym ogniu: porównuje Polskę do krajów trzeciego świata, gdzie też nie potrafią chronić obcych dyplomatów, grając na jej poniżenie i ramię w ramię z politykami Platformy Obywatelskiej roluje partię opozycyjną. Swoją drogą to ostatnie postępowanie, to modus operandi Rosji wobec Rzeczypospolitej w XVIII wieku...

Wracając do współczesności. W sprawie ekscesów pod rosyjską ambasadą w Warszawie Rosja nie zmusi do zabrania głosu ani szefa NATO, ani prezydenta USA, więc musi jej wystarczyć Komorowski. Ten na szczęście – dla Moskwy - gada jak nakręcony. Warto porównać jego aktywność w tym temacie z aktywnością w sprawie choćby zwrotu wraku samolotu, w którym zginął jego poprzednik.

Lepiej dla Polski byłoby, gdyby Komorowski zamiast się tyle odzywać w sprawie budki wartowniczej pod ambasadą Rosji wprowadził kilkudniową żałobę narodową w związku ze spaleniem tęczy. Zapunktowałby w ten sposób w swoim środowisku intelektualno-medialnym, a przy okazji nie narobiłby tylu szkód w dyplomacji.

Polska strona zawiniła w tej sprawie nie stawiając np. barierek ochronnych przed rosyjskim poselstwem na czas demonstracji. Jednak nie da się cofnąć czasu. Tak więc trzeba teraz wprowadzić działania zwane "zarządzaniem kryzysem". Nadrzędną zasadą postępowania w takich sytuacjach jest maksymalne wyciszanie sprawy i nie angażowanie wszystkich sił dyplomatycznych. Polska powinna jedynie reagować na tyle, ile potrzeba, a nie przejawiać nadmiernej inicjatywy. Powinna być asertywna.

Warto zwrócić uwagę, że milczy Władimir Putin. Gdy chuligani pobili w 2005 r. w Warszawie dzieci rosyjskich dyplomatów – ten były pułkownik KGB odezwał się i zaatakował Polskę. Zwołał nawet specjalną konferencję prasową w tej sprawie. Dziś milczy. Dlaczego? Czyżby miał pewność, że w Polsce może liczyć na Komorowskiego, który będzie gardłował z takim nadęciem i zadęciem o przykrości jaka spotkała budkę wartowniczą polskiego policjanta pod rosyjską ambasadą, że to wystarczy do trzymania temperatury w tej sprawie?

Jest inny dowód na to, że Prezydent RP odwala kawał niezłej roboty dla Kremla - w tym samym wywiadzie dla TVN24. Na kolejne pytanie: czy chciałby, żeby prezydent Rosji przeprosił Polskę za incydent pod ambasadą RP w Moskwie, Komorowski odparł:

Teraz to inne państwo musi się zastanowić, w jaki sposób przeprosić - tylko na drodze dyplomatycznej czy bardziej spontanicznie.

Zaraz jednak dodał od siebie:

Tutaj nie ma symetrii, bo najpierw były ekscesy pod ambasadą rosyjską w Warszawie. A dopiero potem bardzo przykrym echem odbiły się incydenty przed ambasadą polską w Moskwie.

Czy po takim czymś Kreml przeprosi? A po co, skoro dostał parafkę, że w zasadzie atak na polską placówkę, to rzecz wtórna, niemal akt „słusznej zemsty”. Komorowski usprawiedliwił Rosjan na wypadek, gdyby nie chcieli przeprosić. Zaś w świat poszedł czytelny sygnał, że  atak na polską ambasadę w Moskwie to "wyrównanie krzywd" i Polska nie specjalnie poczuje się urażona, jeśli nikt jej nie przeprosi.

Kremlowi gratulujemy doskonałego "rzecznika prasowego" w Polsce.

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik- ... ie-bo-musi

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Ruska Buda przeprasza za spalenie polskiej budki. Czy Rosja przeprosiła nas kiedykolwiek za cokolwiek?

1. Premier Tusk podejrzewa, że atak petardowy na polska ambasadę w Moskwie, został zaaranżowany.

Podejrzliwy ten premier Tusk. Atak zaaranżowany... a kto go zaaranżował – może Putin?

Oszołomstwo się premierowi udzieliło...



2. Nie wiem jakie to ma za znaczenie i czy to lepiej, czy gorzej dla ambasady i dla Polski, że atak petardowy był zaaranżowany, a nie przeprowadzony spontanicznie.

W każdym razie Rosja za petardy nie przeprosiła, skazała tylko jakiegoś Wańkę Morozowa na 15 dni aresztu. Ma chłopak szczęście, że się urodził w Rosji. W Polsce dostałby za to samo na dzień dobry areszt na 3 miesiące, do sprawy, a potem by mu przez dwa lata przedłużali.

3. Proszę mi przypomnieć - może pamięć mi szwankuje – czy Rosja przeprosiła nas kiedykolwiek za cokolwiek?

Raczej nie. Ani za Katyń, ani za Smoleńsk, ani za petardy.

My zaś przepraszaliśmy Rosję wielokrotnie – za pasażerów z Dworca Centralnego (ograbionych przez rosyjską mafię), za kibiców na Euro, za spalenie budki. Polskiej zresztą budki, stojącej na polskiej ulicy.

Z Ruskiej Budy wystosowane zostały przeprosiny za spalenie polskiej budki...

http://wpolityce.pl/artykuly/67137-rusk ... -cokolwiek

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Mitologie wokół Komorowskiego: Wódka czy krew. O fundamencie niepodległości

Szczelnej osłonie medialnej i manipulacjom ośrodków propagandy zawdzięczamy fakt, że większość Polaków wykazuje porażającą niewiedzę na temat Bronisława Komorowskiego, dostrzegając w nim cechy, których nigdy nie miał, lub obdarzając go przymiotami, jakimi nigdy nie dysponował. Z tego względu obecny lokator Belwederu jawi się jako wzorcowy przykład postaci fikcyjnej, medialnej „matrioszki” osadzonej na fundamencie fałszywych opinii i błędnych ocen - pisze Aleksander Ścios w "Gazecie Polskiej".


Iluzoryczność demokracji III RP, brak wolnych mediów i odważnych dziennikarzy sprawia, że pytania dotyczące kariery tego polityka nie pojawią się w przestrzeni publicznej. Nawet czas kampanii prezydenckiej (wykorzystywany w demokracjach do wnikliwego poznania kandydata) został bezpowrotnie stracony i przeznaczony na budowanie kolejnych mitów. Jest to tym bardziej niepojęte, że postać Komorowskiego wydaje się kluczowa dla zrozumienia procesów zachodzących w ostatnich latach, a wydarzenia z udziałem tego polityka: począwszy od afery marszałkowej, poprzez tzw. prawybory, aż po skutki tragedii smoleńskiej, wykazują logiczną spójność i wytyczają kierunek, w jakim obecnie zmierza III RP.

Trudno zatem zrozumieć, dlaczego nad przeszłością człowieka,  który w 2007 r. rozpoczął służbę marszałkowską od słów: „muszę zobaczyć aneks do raportu”, a trzy miesiące przed smoleńską tragedią wyraził życzenie: „chciałbym skrócić zły okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego” – panuje trwożliwa cisza.

Między czekoladowym orłem a radosnym marszem

Do podstawowych składników mitologii tworzonej wokół Komorowskiego należy wizerunek patrioty – człowieka oddanego tradycjom niepodległościowym, konsekwentnego demokraty, który broni polskich interesów i polskiej racji stanu. Nad budowaniem takiego obrazu usilnie pracuje sam lokator Belwederu, przypominając przy każdej okazji o „rodzinnych tradycjach”, epatując pseudopatriotyczną retoryką oraz chełpiąc się swoją „kartą opozycyjną”. Od chwili objęcia stanowiska prezydenta mitologia ta jest wzmacniana podczas rocznic i obchodów państwowych, w trakcie uroczystości religijnych oraz poprzez propagowanie specyficznych „imprez patriotycznych” i „marszów”. Te ostatnie nie tylko służą budowaniu fałszywego wizerunku, lecz także spełniają ważną rolę wydarzeń alternatywnych, dzieląc Polaków na patriotów postępowych, wystrojonych w „kokardy narodowe” i podziwiających czekoladowe orły, oraz na nacjonalistyczno-faszystowską „resztę”, która nie chce się cieszyć „magdalenkową” wolnością i wykorzystuje narodowe święto do celów politycznych.  

Również w tym roku Bronisław Komorowski uszczęśliwił Polaków marszem „Razem dla Niepodległej”, każąc świętować go „w sposób radosny”, w poczuciu „dumy i narodowego zadowolenia”. Nie ukrywał przy tym, że organizowanie takich marszów jest elementem „batalii” o sposób obchodzenia Święta Niepodległości, a zatem ma prowadzić do skierowania tej polskiej tradycji na drogę szczególnie pojmowanej „nowoczesności”, której symbolami mogą być członkowie partii komunistycznej i oficerowie „ludowego” wojska, zaludniający dziś salony Belwederu. W kampanii propagandowej ponownie sięgnięto po hasło sugerujące konsolidacyjny charakter działań Komorowskiego. Człowiek, który budował swoją pozycję na nienawiści do PiS i atakach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, już w 2010 r. mamił Polaków frazesem: „bądźmy wszyscy razem”. Kilka miesięcy później slogan „budującej zgody” osłonił walkę z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i znalazł wyraz podczas kampanii plugawienia pamięci ofiar tragedii smoleńskiej.

Kreowanie Komorowskiego „na patriotę” jest dziś tym łatwiejsze, że nikt nie ośmieli się przypomnieć o faktach, które przeczą tej propagandowej wizji: o wspieraniu układu postkomunistycznego w wojsku, przyjaźniach z ludźmi wojskowej bezpieki, o żarliwym zaangażowaniu w obronę Jaruzelskiego i żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Ludzie tych służb, obwiniani przez polskiego prezydenta o liczne przestępstwa, zaniedbania i rażącą nieudolność, otwarcie wspierali kandydaturę Komorowskiego, a w latach 2007–2008 uczestniczyli w kombinacji operacyjnej zwanej aferą marszałkową.

Szczególny patriotyzm Komorowskiego

Patriotyzm lokatora Belwederu ma wymiar szczególny, bo trzeba go oceniać nie tylko w kontekście obrony interesów rosyjskich, poprzez sympatie polityczne i krąg najbliższych współpracowników, lecz także w świetle niezwykle groźnej koncepcji historycznej, która w dniu Święta Niepodległości po raz kolejny znalazła wyraz w wystąpieniach Komorowskiego.

Genezy tej koncepcji można szukać w początkach instalowania komunizmu w Polsce, gdy sowieccy namiestnicy próbowali odgrywać role patriotów i starali się podkreślać swoje przywiązanie do polskich tradycji. Jednym z elementów tej mistyfikacji były państwowe obchody Święta Niepodległości, hucznie obchodzone w 1944 r. Nabożeństwa, defilady wojskowe, zbiorowe śpiewanie „Roty” i hymnu, a także eksponowanie sztandarów i emblematów orła miały przyciągnąć Polaków i budować złudne „poczucie wspólnoty narodowej”. W roku następnym, gdy komuniści mogli już przystąpić do siłowej rozprawy z Polakami, Święto Niepodległości zostało odrzucone i skazane na zapomnienie. Zastąpiono je bowiem tzw. Świętem Odrodzenia Polski, ustanowionym na pamiątkę moskiewskiego Manifestu PKWN.

Odtąd to 22 lipca, a nie 11 listopada, miał wyznaczać symboliczny początek polskiej niepodległości. Moskiewskiemu „świętu” nadawano ogromne znaczenie propagandowe, podkreślając przez dziesięciolecia, że w tym dniu „odrodziła się polska państwowość i narodziła demokracja socjalistyczna”.

W przemówieniu wygłoszonym podczas tegorocznego Święta Niepodległości Bronisław Komorowski uznał, że „w XX wieku dwa razy odzyskiwaliśmy niepodległość” i datę 11 listopada 1918 r. zestawił z datą tzw. wyborów kontraktowych 4 czerwca 1989 r. Padły słowa, których kontekst jest równie groźny jak historyczna mistyfikacja dokonana po wojnie przez komunistycznych namiestników: „Ta sama niepodległość i ta sama narodowa wolność została odzyskana dzięki wyborczemu zwycięstwu Solidarności 4 czerwca 1989 roku”.

Ani Piłsudski...

Fałszywa wizja, w której wysiłek kilku pokoleń Polaków przelewających krew za Niepodległą zrównuje się z działaniami grupki „przyjaciół” Kiszczaka przelewających z komunistami wódkę w Magdalence, pojawia się coraz częściej w wypowiedziach Komorowskiego i zwiastuje zamiar uczynienia z farsy wyborczej 1989 r. daty równorzędnej lub zastępczej wobec Święta Niepodległości. Nie po raz pierwszy od dnia tragedii smoleńskiej w tym obszarze świadomości historycznej dokonuje się aksjologicznego szalbierstwa. Anonsowana na rok 2014 propagandowa hucpa pod hasłem „świętowania 25. rocznicy zwycięstwa” oraz ustanowienie narodowego „Święta Wolności” posłuży umocnieniu takich tendencji i będzie milowym krokiem na drodze fałszowania polskiej historii. Ta sama intencja wydaje się towarzyszyć kreowaniu Mazowieckiego, Wałęsy czy Geremka na nowych patronów „polskiej niepodległości”. Proces ten postępuje w tak szybkim tempie, że wkrótce figury „ojców założycieli III RP” mogą zastąpić Piłsudskiego, Dmowskiego czy Paderewskiego.

Nie sposób bagatelizować ahistorycznej kampanii Belwederu. Wsparta na powadze urzędu prezydenckiego, wzmocniona presją instytucji państwa i siłą ośrodków propagandy, wpisuje się w proces zakłamywania najnowszej historii i stanowi dziś największe zagrożenie dla świadomości narodowej. Jeśli i tym razem środowiska opozycji przemilczą to nadużycie, reżim belwederski zafunduje nam nie tylko „postępowy” model patriotyzmu, ale równie „nowoczesną” namiastkę niepodległości.

http://niezalezna.pl/48542-mitologie-wo ... odleglosci

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


24 lis 2013, 16:32
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
"Legislacyjny bubel", "prezydent za plecami urzędników". Opozycja krytykuje

"Bronisław Komorowski udowodnił, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków", "schował się za plecami urzędników" - opozycja nie pozostawia na prezydencie suchej nitki za podpisanie ustawy o OFE.

Opozycja krytykuje decyzję prezydenta w sprawie OFE. Prezydent postanowił ustawę podpisać a następnie skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Według PiS, podpisując ustawę Bronisław Komorowski udowodnił, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków, tylko jednej partii - Platformy Obywatelskiej.

Europoseł Ryszard Czarnecki dodaje, że odsyłając ustawę do Trybunału prezydent pokazał, że to legislacyjny bubel.


Według posła Marcina Mastalerka z PiS prezydent schował się za plecami swoich urzędników i dlatego o jego decyzji poinformowali ministrowie z jego kancelarii, a sam Bronisław Komorowski był nieobecny.

Poseł Mastalerek dodał, że gdyby prezydent chciał zadbać o interesy Polaków to odmówiłby podpisania ustawy lub skierował ją do Trybunału prewencyjnie.
Przypomniał, że premier Donald Tusk mówił wcześniej w jednej ze stacji telewizyjnych, że Bronisław Komorowski nie będzie blokował ustawy o OFE.

Twój Ruch zarzuca prezydentowi dziwne zachowanie. Rzecznik TR Andrzej Rozenek uważa, że Bronisław Komorowski nie dotrzymał artykułu 126. ustęp 2. Konstytucji, który mówi o tym, że prezydent czuwa nad jej przestrzeganiem. Poseł przypomniał, że wielu ekspertów zgłaszało do ustawy o OFE zastrzeżenia i sam prezydent podziela ich zastrzeżenia.

Andrzej Rozenek zaznaczył też, że w 2011 roku Bronisław Komorowski obiecywał, że w przypadku ustaw wątpliwych konstytucyjnie zawsze będzie stosował kontrolę prewencyjną.


Złamał te obietnice, to bardzo źle świadczy prezydencie - mówił w Sejmie poseł Rozenek.

Zastosowanie przez prezydenta kontroli następczej jest, jego zdaniem, dużym błędem, bo zanim Trybunał się wypowie, rząd wywłaszczy obywateli z ich składek emerytalnych i skutki będą nieodwracalne zarówno dla obywateli jak i dla budżetu państwa.

Według Andrzeja Rozenka, Twój Ruch także zaskarży ustawę o OFE do Trybunału Konstytucyjnego.

Z kolei sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski uważa, że podpisując ustawę prezydent kierował się troską o budżet i o Platformę Obywatelską. - Widać wyraźnie, że prezydent nie wydostał się spod kurateli premiera Donalda Tuska - komentował w Sejmie polityk Sojuszu. Decyzję o skierowaniu ustawy do Trybunału można jego zdaniem pochwalić, choć nie stało się to ze względu na pospieszny tryb w jakim ustawa była procedowana, ale z innych powodów.

Sekretarz generalny SLD uważa, że nieobecność prezydenta w czasie ogłoszenia tak ważnej decyzji pokazała jaki jest jego stosunek do ustawy przyjętej w polskim parlamencie. Według niego, i pani minister i pan minister, którzy występowali w imieniu prezydenta nie byli przekonani do tego, co ogłaszają.

Krzysztof Gawkowski uważa, że Trybunał Konstytucyjny nie powinien zwlekać z rozpatrzeniem wniosku prezydenta ponieważ skutki zmian w OFE zostały już wpisane do budżetu na przyszły rok.

Według posła PO Marcina Kierwińskiego, dzisiejszej decyzji prezydenta można było się spodziewać: z jednej strony podzielił zdanie rządu i większości parlamentarnej, że aktualny wpływ OFE na finanse publiczne jest destrukcyjny. Z drugiej strony, w związku z licznymi wątpliwościami, jako strażnik Konstytucji, zdecydował się skierować ustawę do Trybunału w trybie następczym.

Do nieobecności prezydenta nie należy dopisywać jakiegoś drugiego dna - przekonuje Kierwiński.

Poseł uważa, że prezydent Bronisław Komorowski tyle razy wypowiadał się o OFE, że jego stanowisko w tej sprawie jest zupełnie jasne: OFE w aktualnym kształcie ma negatywny wpływ na finanse publiczne.

Poseł Kierwiński podkreślił, że zarówno strona rządowa, jak i większość konstytucjonalistów uważa, że znowelizowane przepisy ustawy o FE są zgodne z Konstytucją.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... denta.html


28 gru 2013, 00:31
Zobacz profil
Fachowiec

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Kabaret "Pod Bulem"
Bronisław Komorowski zwycięzcą plebiscytu ŻENADA ROKU! „Możeł” prezydenta poszybował najwyżej. W kategorii najgłupszych wypowiedzi wybił się Lech Wałęsa

Obrazek

Szanowni Państwo! Uroczyście ogłaszam wynik plebiscytu ŻENADA ROKU. W kategorii „Wpadki i przypadki” bezkonkurencyjny okazał Bronisław Komorowski. Lech Wałęsa zwyciężył natomiast w kategorii „Wypowiedź, cytat, nagranie”.


Głosy rozłożyły się wśród dwudziestu nominowanych w dwóch kategoriach. Zwycięzca jest jednak wyraźny. Wśród Państwa wskazań na czoło zdecydowanie wysunął się Bronisław Komorowski. Patronat prezydenta RP nad Orłem Który Może (w skrócie Możeł) uzyskał najwięcej głosów. Tym samym prezydent (nominowany w kategorii  „Wpadki i przypadki”) otrzymuje honorowy tytuł sprawcy ŻENADY ROKU 2014.

Oto niektóre z Państwa głosów na pierwszą osobę w państwie:



Trudno wybrać tę jedyną osobę, zwłaszcza kiedy wszyscy szczerze zasłużyli. Tak czy inaczej jeden jegomość był równiejszy od reszty, mój wybór pada na kandydata nr 1. - Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP.



Głosuję na Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jego wpadka była największa.



Bezapelacyjnie Pan Prezydent Bul ze swoim Możelem!


Sporo było propozycji uzupełnienia listy nominowanych. Czytelnik z dalekiej Arizony napisał:

No, ale jak można było pominąć pana Sienkiewicza i jego „wyprawę”  do Białegostoku po tamtejszych kibicow???  Poszli i ... nie doszli:).

Biję się w piersi...

Drugim wielkim zwycięzcą plebiscytu jest Lech Wałęsa, który ustąpił obecnej głowie państwa w klasyfikacji generalnej, ale wygrał w kategorii „Wypowiedź, cytat, nagranie”.

Przypomnijmy zwycięskie zdanie b. prezydenta:

Musimy jak najszybciej opracować program, a szczególnie czipy dla każdego polityka - wszystko co robisz, wszystko - z kim śpisz - ma być tam zapisane.

A to jeden z głosów na Lecha Wałęsę:

Zwycięzcą konkursu powinien zostać Pan Prezydent Lech Wałęsa za idealną zgodność formy i treści, tzn. poziomów języka i idei nim wyrażonej.

Inny Czytelnik zauważył, że noblista mógł być nominowany z powodu innych osiągnięć.

Za wypowiedź o "pałowaniu" związkowców. To zdrada idei solidarności i podważenie zasad demokracji

Wszystkim uczestnikom plebiscytu serdecznie dziękuję. Kolejna edycja za rok!

http://wpolityce.pl/artykuly/70414-bron ... ech-walesa

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


28 gru 2013, 09:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 286 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 21  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: