Masz rację.

Choć fakt ten jest pocieszający, ile było przypadków, że bank dawał wyciągi kompletne na każde wezwanie US... W końcu można powiedzieć, że istnieje takie coś jak "tajemnica bankowa" i jest respektowana.

Raczej dla podatkowego oszusta - czytaj złodzieja  
Uczciwy podatnik, prawy obywatel winien odczuwać dumę jeśli udowodni, że wszystkie podatki płaci należycie i terminowo!

O ile mi wiadomo, to Urząd musi udowodnić Podatnikowi, że nie zapłacił podatków należycie a nie odwrotnie! A permanentna inwigilacja i "grzebanie" we wszystkich kontach podatnika tak z automatu nie powinno mieć miejsca w europejskim kraju.

Oczywiście tajemnica bankowa, powinna być chroniona w trosce o prawo do prywatności, ale organy podatkowe i służby finansowe muszą mieć te informacje, aby skutecznie ścigać przestępców.

Obecny stan prawny nie spełnia ani jednego z tych celów. Procedura uzyskania informacji chronionych tajemnicą bankową jest nadmiernie kosztowna i zabiera bardzo dużo czasu organowi podatkowemu. Wysyła się jedno wezwanie, (3 tygodnie) potem drugie (kolejne 3 tygodnie) potem podatnik przynosi pełnomocnictwo Naczelnikowi do wystąpienia do banków (których??) potem występujemy sobie do kilkunastu banków (masa papieru, masa kosztów i miesiąc w plecy) potem banki [które same nie wiedzą jak się ma zachować] wysyłają niepełne informacje, potem występujemy po te prawidłowe informacje (3 tygodnie), które ostatecznie uzyskujemy. Koszty: olbrzymie. Czas trwania postępowania: 3 miesiące gratis. Prawo do ochrony prywatność uczciwych obywateli: znikome. Prawo do ochrony przestępców: zagwarantowane ustawą. Bezsens i odrzecz :|

3 miesiace to piorunem. Mój rekord to ponad pół roku oczekiwania na info z banku! O przypadkach udzielenia informacji nieprawdziwych nawet nie warto wspominać. 2 - 3 razy w roku bank przysyła mi informację tylko o niektórych rachunkach podatnika lub niezgodnie z prawdą pisze, że rachunków podatnika nie prowadzi. Zapewne nie wszystkie takie kwiatki wykryłem.

Rozumiem, że jest piątek wieczorem ale żeby taka zaćma ? W procedurze kontroli podatkowej żaden urząd niczego i nikomu nie udowadnia ! Jako organ uprawniony do kontroli próbuje wyłącznie ustalić stan faktyczny dotyczący złożonego bądź nie, rozliczenia podatkowego. Nikt i nigdzie nie grzebie dla własnej przyjemności. Pomijając występujące wszędzie patologie (zdarzają się niestety i u nas), co do zasady robi się to włącznie po to żeby twoje (i moje) dzieci mogły chodzić do normalnie wyposażonej szkoły, żeby ciebie (i mnie) chroniła wystarczająca ilość funkcjonariuszy Policji, żeby kiedyś jak już odejdą nieudacznicy była przynajmniej jakakolwiek szansa na zbudowanie prawdziwego systemu opieki zdrowotnej, który będzie ciebie (i mnie) naprawdę leczył. Z twoim sposobem myślenia, który tak naprawdę chroni nie ciebie (bo zakładam, że nie masz nic do ukrycia) lecz wyłącznie złodzieja, na normalność w tym śmiesznym kraju nie ma żadnych szans. Żal mi cię, bo niby bronisz własnej prywatności ale nie jest w stanie do ciebie dotrzeć, że to czysta pożywka dla bydła, które będzie ci klaskać. A klaszcze ci wyłącznie po to by regulacje prawa pozwalały na to by móc cię "legalnie" okradać i żeby sparaliżować służby państwa, które wobec braku dostępu do informacji mogą sobie wyłącznie wzajemnie pokibicować.

w normalnym kraju, gdzie obywatel nie ma nic do ukrycia i działa uczciwie nie powinno być żadnej obawy ze strony społeczeństwa o uprawnienia organów skarbowych co do dostępu do pewnych baz danych. Można zasłaniać się prawem do prywatności, ale  jeśli chodzi o prawidłowość rozliczeń podatkowych, to powoływanie się na to prawo jest dla mnie śmieszne. Wiadomo, że do przyjemności to nie należy i dla jednej i dla drugiej strony, ale jak nie ma kręcenia - nie ma bezsensownego gadania.

Gdzie leży normalny kraj?

Te trzy miesiące to minimum oczywiście. Razy dwa, bo wiadomo że zawsze coś wypadnie (chorobowe, niemoc kierownika, list wysłany do podatkina zamiast d pełnomocnika itp.) Postępowanie leży, złodzieje się cieszą. Taki jest cel takich uregulowań?

Czyli Twoim zdaniem dla potrzeb rozliczeń z podatków, organy skarbowe (i nie tylko) powinny mieć wgląd do wszystkiego? Już mają wgląd bezpośredni do naszym rozmów, lokalizacji - do SMS teoretycznie nie (tajemnica korespondencji) ale i tak je sobie czytają. Oczywiście, przywilej ten ma za zadanie ścigać najcięższe przestępstwa, jednak z informacji jakie sa, 2 miliony razy służby pobierały sobie billingi - co oznacza, że w Polsce w ciągu roku było 2 mln poważnych przestępstw?

Chcecie dostęp do rachunków - oczywiście. Będzie jak w przypadku dostępu do billingów telefonów. To może jeszcze kamerki w sypialniach każdemu obowiązkowo? W końcu dla potrzeb podatku ważne jest, czy ktoś tam mieszka sam, czy z kimś... W USA KAŻDĄ inwigilacje można stosować usprawiedliwiając to podrzeniem o terroryzm, u nas w imię płacenia podatków. A tak naprawdę w jednym i drugim przypadku daje to również możliwość całkowitej kontroli obywatela.

Organy podatkowe wielu państw mają wgląd on-line do wszystkich kont związanych z działalnością gospodarczą. Plus dla przedsiębiorcy - nikt nie zawraca mu    formalnościami i może skupić się na biznesie. Do pozostałych kont dostęp dla fiskusa tez jest o wiele szybszy niż w Polsce (i tym samym łatwiejszy). Korzyść dla obywateli - nie muszą płacić podatków za oszustów - tych szybko i skutecznie ścignie skarbówka.

A organy wielu innych państw (na pewno zdecydowanej większości) nie mają dostępu i nie traktują z góry każdego przedsiębiorcy jak złodzieja... Oczywiście, prędzej czy później dojdzie do tego, że każdego nas zaczipują i ciekawe czy wtedy będziesz się tak cieszył, że w imię ścigania podatków, terroryzmu, globalnego ocieplenia czy czegokolwiek innego będzie wiadomo nawet co jadłeś.

Nie znam statystyk ale szacuję, że chodzi jednak o większość UE, a już z pewnością "starej" UE. Jak myślisz, czemu rządy zmierzają do odejścia od gotówki na rzecz kart płatniczych (np. Grecja)  
Mnie już zaczipowali - taka robota  
Na temat tego co jadłem i piłem, byłem przesłuchiwany, a później zostałem ukarany, bo menu nie odpowiadało gustom szefów mojej firemki.

Przyczyn jest kilka:
- lobby bankowe, które pobiera astronomiczne prowizje od płatności kartą (w Polsce największe w EU)
- pełna kontrola obywateli - kto gdzie kiedy za ile i dlaczego
- możliwość sprawnego wprowadzenia rozwiązania cypryjskiego
- za pomocą jednego przycisku rząd może ubezwłasnowolnić ludzi odcinając ich od możliwości zakupu czegokolwiek

Polecam: http://kop.org.pl/bez_kategorii/noam-ch ... zez-media/