A mnie brzydzi.  
Tak brzydkiej kobiety w życiu nie widziałem. Wygląda jak wódz indiański Geronimo.
Tylko pióropusz na głowę i tomahawk do ręki.

Skoro mu sie pomieszało to znaczy że nie może pełnić funkcji wicemarszałka Sejmu.



Zapytam tak: ile głosów zdobyłby Krzysztof Bęgowski gdyby startował w wyborach? Sto, dwieście? Pięćset?

Tylko dlaczego z tego powodu że Krzysiu się pomieszało Janusz musi zrywać długoletnią przyjaźń z Donkiem?
A przez to ma cierpieć cała Polska?  

Natychmiast przeproś Geronimo!

Geronino - aj em sory, mea culpa.  

Howgh!  

To chyba muszę cię zaprosić do mnie, do urzędu.
Znam brzydsze i na pewno kobiety, bo mój NUS osobiście sprawdzał  


Badman- grzeczniej proszę! Mężczyźni też nie wszyscy wyglądają jak Clooney!

Albo jak Ania Grodzka..  

A ty to co? Kolejny Mister Universum?

Zawsze możesz poprosić swojego NUSa, żeby to osobiście sprawdził..  

Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę „Objazd”. "My się staramy, miliardy przywozimy, a ten akurat musiał abdykować"



Występują:

Donald Tusk – premier

Paweł Graś – wierny Graś premiera

Igor Ostachowicz – macher od piaru

Kierowca

Miejsce: wnętrze tuskobusu w trakcie objazdu po kraju. Na fotelach obok siebie Tusk, Graś, Ostachowicz.

Tusk: Ale nam ten Benedykt narobił… My się tu staramy, miliardy przywozimy, autobus nowiutki, z internetem i bajerami, a ten akurat musiał abdykować. Nie przebijemy się. Po-sprzątane jest.

Graś: Nie desperuj, jesteśmy podogadywani. Błękitny 24 leci górą, transmisje mają być na przemian z Watykanu i z autobusu. Będzie dobrze.

Autokarem strasznie rzuca.

Ostachowicz: Okej, Donald, skup się teraz. Zaraz będziemy w… jak się ta dziura nazywa?

Graś (szuka w iPadzie): Zaraz… Chlewce Mniejsze?

Tusk: Nie, w Chlewcach byliśmy wczoraj. To tam, gdzie obiecaliśmy cztery nowe place zabaw i basen.

Graś (szuka dalej): A, okej. Czekaj, czekaj… O, mam: Jelita Stare.

Tusk: Piękna nazwa. Psy tyłkiem szczekają. Znowu będę się musiał w tym błocku taplać. Macie chociaż cygaro?

Ostachowicz (ostro): Donald, zgłupiałeś? Chcesz, żeby ci ktoś zrobił zdjęcie przez okno, jak ćmisz cygaro, jak jakiś bonza aferzysta?

Tusk (zniechęcony): No dobrze już. Więc co my im tam obiecujemy?

Autokar niemiłosiernie podskakuje.

Ostachowicz (zagląda do iPada): Będzie miejscowa gospodyni Waleria Bociek, która spontanicznie przywita cię chlebem i solą. Będzie mówiła o tym, żeby szkoły nie zamykać… Co?! Co za idiota to umawiał? Przecież my właśnie szkoły mamy zamykać, a unijna kasa jest na co innego. Paweł, zrób coś z tym.

Graś (wyjmuje komórkę, wybiera numer): Stefan, tu jest jakiś błąd w programie na dziś. Ta… jak jej tam… Boćkowa z tej wiochy, do której jedziemy, niech ona ani słowa o żadnej szkole nie mówi. Ma prosić o… Chwila… (do pozostałych) O co ma prosić?

Ostachowicz (zagląda do iPada): Zaraz… Basen był, aquaparki były, kręgielnia była, boiska były, ekopark dla ptaszków był… Okej, niech będzie ośrodek edukacji w zakresie tolerancji dla mniejszości. Geje i takie tam, wiecie.

Słychać donośne rypnięcie, autokar podskakuje i staje.

Kierowca (odwraca się do tyłu): Przykro mi. Dziura. Teraz wszystkie drogi się sypią. Poszła opona, felga i zawieszenie. Dalej nie pojedziemy.

Tusk (z ulgą): No i świetnie. A teraz cygaro proszę. I bez dyskusji.

Kurtyna

Leonardo DiCaprio… esz to brzydal…
George Clooney… ble… brzydal…
Britney Spears!? Ooooo… To dopiero brzydal.
Toofik! Toofik! Chodź do taty.

(Tofik z kabaretu "Ani mru mru")
http://animrumru.blog.onet.pl/2007/02/14/tofik-tekst/

- Co to jest starość?
- To jest wtedy, kiedy nachylając się, żeby zawiązać but, zastanawiasz się, co by tu jeszcze na dole zrobić...

Wiem - śliczny nie jestem.

Ale facet nie musi być ładny. Wystarczy aby nie był brzydszy od diabła.


A co powiesz o tym Misterze:

albo o tym?

Między księgowym a cudotwórcą


albo między magikiem a cudakiem  


tylko uważaj na portfel


Ale ktoś ma wyobraźnię! I wizję!