Powiedzcie jak tam u was procentowo wygląda udział elektronicznych do papierowych?
Ponoć w niektórych urzędach pracownicy wprowadzają deklaracje przez e-deklaracje i podnoszą wskaźnik!

     Jak to? Czy mi się wydaje, czy taki proceder mozna nazwać oszustwem?  

U nas w urzędzie wprowadzamy deklaracje przy podatniku w celu podniesienia mierników, podobno to teraz obowiązkowo tak trzeba?

Zaraz tam oszustwo. A ktoś jest poszkodowany? Nie. Ot, kreatywne podejście do mierników. A i podatnik powinien być zadowolony bo zeznania ze speda idą w pierwszej kolejności do   . Sielanka.

Oczywiście żartowałem. To straszny, wręcz odrażający proceder. Cóż za demoniczny umysł wpadł na taki pomysł.

jesteście małym urzędem? My tak nie robimy i myślę,że nie będziemy. Za duże kolejki.

Rozumiem, że Kolega Kreatywny stosuje te same metody?
Skoro tak, to nie płaczcie tu więcej, że mierniki to głupota, bo sami się klasycznie dajecie właśnie takim sztucznym nakręcaniem. Ale cóż, "nie moja parafia, nie mój ksiądz".

Za nas elektroniczne deklaracje wprowadzają Biura Rachunkowe. I jeszcze mają z tego dochód a podatnik odchodzi zadowolony bo nie musi stać w kolejce do okienka w którym pracownik US wprowadzi deklarację do POLTAXu.
Wskaźnik zależy od typu deklaracji i raczej nie przekracza 50%.  Nadal spora część deklaracji wprowadzanych co miesiąc jest dostępna wyłącznie w trybie papierowym.

Słucham?!   u nas nie do zrobienia, za duży urząd, chyba że "zatrudnią/wykorzystają" praktykantów i im biureczka wystawią na korytarze, hahaha już to widzę "oczyma wyobraźni"  

Kolega Kreatywny drze sobie łacha z tematu, koleżanko Starababo.
Temat i owszem, nie jest mi obcy, choć mnie akurat nie dotyczy. A gdybyś tak, uważnie przyjrzała się mojej wypowiedzi, zwłaszcza jej mniej widocznym partiom, poniżej najniższej emotki, okazało by się że Twój komentarz skierowany pod moim adresem nie był do końca sprawiedliwy.
Jeśli masz kłopoty z odczytaniem, zaznacz sobie całe pole mojego posta myszką.

______________________________________________________
Albo cytuj post - ukaże się niewidoczny fragment posta napisany białą czcionką. Nadir

To musicie zmienić zdanie. I te biureczka wystawić do OKIENKA BONIEGO.  Mierniki powodują, że tylko wprowadzanie przy podatniku pozwala na utrzymanie się w pobliżu mediany. A jak klient stoi spokojnie w kolejce to można mu wręczyć ulotkę , pokazać plakat,  zachęcić jakimś przekazem medialnym do złożenia e-deklaracji.

duży urząd i wprowadzamy przy podatniku, a że na sali ludzie się czasami nie mieszczą to już nikogo nie obchodzi ma być wprowadzone i już, a do elektronicznych jest oddelegowany pracownik, który ma pomagać wysyłać (de facto wysyła za ludzi), ale jak kolejka taka to i elektroniczne cieszą się powodzeniem

Skoro już dajemy sobie dobre rady, to posty "dla zwały" pisz w temacie "pośmiejmy się". Mnie interesują merytoryczne wypowiedzi, a nie posty "zobacz jaki śmieszny jestem i ze wszystkiego mam niezłą zwałę". Ważne jest, żebyśmy postępowali w urzędach jednolicie, a nie, jak teraz, "każdy h..na swój strój".

I w małym urzędzie robią się kolejki, że pełna sala podatników, na początku szło to jakoś ogarnąć, a teraz wszyscy z OB zaangażowani w akcje PIT.
Nawet nie ma czasu na jedzenie, ale co tam mierniki przecież najważniejsze, bo izba opieprza za słabe i kontrole robi

O ile pierwsza część Twojego postu ma jakiś sens o tyle w drugiej to opowiedziałaś swój "sen o żelaznym wilku".
Właśnie od 10 minut kręce się jak g... w przeręblu, próbując zmienić PKD podmiotowi z VIES i co jest jakaś instrukcja na temat? Nie MA. Ups offik mi poszedł.

Ale skoro już tak moderujesz wątek to opieprz samą siebie za swój pierwszy post. Zero merytoryczności tylko jakieś dywagacje na temat "czy to ładnie". Ludzie dostali polecenia i Twoje rozumienia "litery i ducha prawa" to "szelest zeszłorocznych liści".
A przy okazji jeśli Twoje pytanie było merytoryczne to i moja odpowiedź, mimo że dla "zwały" była jak najbardziej merytoryczna.

Prawdę napisawszy to przejrzałem poprzednich dwanaście postów i niczego merytorycznego w żadnym z nich nie znalazłem.