Teraz jest 06 wrz 2025, 19:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Bariera strachu pęknie

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja, rozmawia Małgorzata Goss
Czy Fundacja Lux Veritatis złożyła już wniosek w sprawie koncesji dla Telewizji Trwam w ponownym konkursie o ostatnie cztery miejsca na pierwszym multipleksie cyfrowym?


– Termin złożenia oferty upływa pod koniec lutego, więc mamy jeszcze sporo czasu.

Fundacja wystąpi o dwa kanały telewizyjne, jak zapowiadała wcześniej? Ten drugi miał się nazywać TVM1 i być przeznaczony dla młodzieży.

– Z tym jest problem, ponieważ Krajowa Rada z góry wyznaczyła, jakie telewizje mogą się ubiegać o ostatnie cztery miejsca. Wymieniła kanał edukacyjno-poznawczy, filmowy, społeczno-religijny i przeznaczony dla dzieci. Nie przewidziała miejsca na program dla młodzieży. Dlaczego? Czy młodzież ma formować spółka Lemon Records czy inne ich programy muzyczne? Media powinny być środkami komunikacji społecznej, służyć poszukiwaniu prawdy, gromadzić wspólnotę. Młodzieży bardzo jest potrzebna telewizja, która właściwie kształtowałaby osobowość młodych ludzi. Jest też wiele innych pytań, np. mówi się o trzech multipleksach niekodowanych i trzech kodowanych, czyli płatnych. Zapytajmy, dlaczego mają być kodowane. Jest także coś, o czym w Polsce w ogóle się nie mówi. Otóż w systemie DVB-T1, który wprowadzono u nas, na multipleksie znajduje się osiem miejsc, podczas gdy na Ukrainie przyjęto system DVB-T2, który pozwala umieścić na multipleksie nie osiem programów, ale szesnaście. W Polsce Emitel robi próby w tym kierunku. Wydawało się nam, że jak przejdziemy z telewizji analogowej na multipleks cyfrowy z ośmioma kanałami, to będzie prawdziwa rewolucja, a teraz okazuje się, że technologia poszła jeszcze dalej i można mieć tych kanałów szesnaście na multipleksie! Pytajmy więc, dlaczego w Polsce mamy mieć tylko osiem kanałów i tylko takie stacje, jakie namaści Krajowa Rada. Na świecie trwa wielka rewolucja kulturowa, walka o wpływ na człowieka, o jego duszę, żeby nim manipulować. Lewa strona tę wojnę wygrywa bez jednego wystrzału, bo dzięki dominacji w mediach opanowuje ludzkie umysły. Nawet szkoły zamiast formować – deformują osobowość młodych ludzi. Tę walkę z cywilizacją łacińską, z cywilizacją chrześcijańską dostrzegam na każdym kroku, w tym, jak traktuje się rodzinę i jak próbuje się definiować małżeństwo, w odchodzeniu od prawa naturalnego. Prawo naturalne jest prawem Bożym! Bóg wszczepił w ludzką naturę pewne zasady, reguły życia, bez przestrzegania których człowiek ginie.

Przewodniczący KRRiT Jan Dworak przedstawia tę sprawę odwrotnie, twierdząc, że to on i Krajowa Rada są atakowani przez katolików, „Nasz Dziennik”, Telewizję Trwam, Radio Maryja, polityków oraz księży. Domaga się, by prokurator z urzędu bronił go przed krytyką, a instytucje odpowiedzialne za praworządność roztoczyły ochronny parasol nad przydzielaniem koncesji.

– To tak, jakbym słuchał kogoś, komu tęskno do ustroju totalitarnego, gdzie decyzje zapadają ponad prawem, ponad społeczeństwem, ponad Narodem. Może chce być dyktatorem? To bardzo niebezpieczne. W demokracji mamy prawo, a nawet obowiązek kontrolować tych, którym oddajemy władzę. Władza zaś powinna polegać na służeniu Narodowi, a nie na panowaniu nad Narodem. Byłoby ogromnie niebezpieczne, gdyby pragnienia pana przewodniczącego zostały wcielone w życie, bo w miarę postępów apetyt rośnie. Organizują już komisję przeciwko „mowie nienawiści”, żeby szperać, szukać, wyciągać „krytykantów”, włączając w to kontrolowanie kazań księży. Widzę tu bardzo niebezpieczne trendy. A przypomnę tylko, co postanowił skład sędziowski WSA w sprawie Telewizji Trwam. Wprawdzie sąd w 3-osobowym składzie przegłosował stosunkiem głosów 2:1, że nie było nadużyć ze strony Krajowej Rady, ale trzeci sędzia złożył zdanie odrębne, które obszernie uzasadnił, jasno pokazując rażące łamanie prawa. Słyszałem na własne uszy, jak jeden z pozostałych sędziów rzucił na rozprawie: „Kto by przeczytał te wszystkie dokumenty?!”. Orzekli, jak zrozumiałem, bez przeczytania całości materiału. A ten trzeci sędzia zadał sobie trud, przeczytał i wygłosił zdanie odrębne, przyznając rację Fundacji Lux Veritatis. A zatem – mówiąc ewangelicznie – znalazł się sędzia sprawiedliwy, który przyznał, że wyrządzono nam krzywdę.

Sprawę rozstrzygnie Naczelny Sąd Administracyjny, do którego trafiła skarga kasacyjna Fundacji od wyroku wojewódzkiego sądu administracyjnego. Tymczasem chcą zaangażować służby państwowe do tłumienia głosów krytyki.

– Tłumienia dialogu, powiedziałbym. I prawdy. Obyśmy nie poszli w kierunku totalitaryzmu. Eutanazja ukryta jest już praktykowana w Ameryce i Kanadzie, a w niektórych krajach wręcz jawna. Chcą szybko rozprawić się z Polską, bo ten 40-milionowy Naród przeszkadza. Dlatego nas rozpracowują, niszczą gospodarkę. Rozpraszają młodzież – niech wyjeżdża za chlebem. Polikwidowali wielkie zakłady, bo to w dużych zespołach ludzkich rodzą się bunty przeciwko reżimom. W świecie coraz bardziej panoszy się dyktatura liberalizmu. Przestrzega przed nią Ojciec Święty Benedykt XVI, przestrzegał Jan Paweł II. Prezydent Obama, składając przysięgę, wypowiedział słowa: „Tak mi dopomóż Bóg”. Trzeba zapytać, jaki Bóg? Skoro jest za aborcją, nawet tą późną, w 9. miesiącu życia dziecka, za układami jednopłciowymi na prawach małżeństwa. Jaki to Bóg? Wielu nie zwróciło uwagi na wypowiedź ks. kard. Francisa George’a z Chicago. Widząc tę rosnącą nienawiść do Jezusa Chrystusa, do Kościoła, on powiedział tak: „Jak dalej tak pójdzie, to ja jeszcze, mam nadzieję, umrę w łóżku, ale już mój następca – w więzieniu, a jego następca zostanie męczennikiem”. To wszystko zmierza w kierunku prześladowania ludzi, którzy chcą żyć w prawdzie, w zgodzie z prawem naturalnym, z prawem Bożym. To, co się dokonuje dzisiaj, jest wbrew naturze. I w te zmagania wpisuje się walka o media.

Ksiądz Adam Boniecki wyraził pogląd, że prawda powinna się obronić siłą samej prawdy, sugerując, że walka o media, o porządek etyczny w wymiarze państwowym czy światowym jest niewskazana, wręcz szkodliwa.

– Pan Jezus powiedział: „Wy będziecie mi świadkami aż po krańce ziemi”. Nie powiedział, że prawda ma zostać sama, tylko że my mamy być jej świadkami. A więc my musimy się zaangażować. Nasza walka o media to walka o to, aby chrześcijańskie świadectwo popłynęło na cały świat, bo świat jest dziś globalny. Ojciec Święty nadesłał list w dwudziestą rocznicę Radia Maryja, a w lipcu powiedział wprost, że pozdrawia Rodzinę Radia Maryja modlącą się na Jasnej Górze o katolickie media. Wiem także, że podczas naszej pielgrzymki do Rzymu 7 listopada Ojciec Święty zrobił wszystko, byśmy byli jak najlepiej przyjęci, co świadczy o jego poparciu dla nas. To, że Mszy św. przewodniczył najbliższy współpracownik Papieża – sekretarz stanu, te wszystkie „znaki” nie tylko w Bazylice św. Piotra przy ołtarzu. W dyplomacji liczy się także to, kto jest zaproszony do ołtarza, razem z Papieżem stoją osoby najważniejsze (rossi), które on sam zaprasza. Ważne też, kto przemawiał przy ołtarzu, a nawet to, że ołtarz był ozdobiony tak jak na celebry papieskie. I słowa sekretarza stanu. On przecież nie mówi we własnym imieniu, lecz reprezentuje Stolicę Apostolską. W dyplomacji wszystko się liczy. I to zostało powiedziane. Bardzo ważne, że cztery razy upomniał się o Telewizję Trwam Episkopat Polski in gremio, Rada Stała Episkopatu i poszczególni biskupi, ks. kard. Stanisław Dziwisz, ks. kard. Stanisław Nagy, przewodniczący Konferencji Episkopatu, przewodniczący komisji Episkopatu ds. mediów, ks. abp Sławoj Leszek Głódź odpowiedzialny za Telewizję Trwam. I co? I nic. Jakby głos Kościoła się nie liczył, nie biorą go pod uwagę.

Jak zatem rozumieć przekaz płynący z Krajowej Rady, że „Telewizja Trwam nie jest medium katolickim, bo nie ma asystenta kościelnego”?

– Ktoś, kto podpowiada Krajowej Radzie, chyba nie do końca orientuje się, po prostu jest niedokształcony w tej dziedzinie. Asystent kościelny – przecież to medium prowadzi zgromadzenie redemptorystów! Tu jest nie jeden asystent kościelny, ale – można powiedzieć – wielu. Może oni by chcieli nam wyznaczyć asystenta kościelnego? Może z TVN?

Blisko 2,5 mln osób podpisało się za koncesją dla Telewizji Trwam. Podpisów nadal przybywa?

– Oczywiście, wciąż trwa akcja zbierania podpisów. Do tych 2,5 mln trzeba jeszcze doliczyć rodziny. Poza tym wciąż są ludzie, którzy mówią, że podpisaliby się, ale nikt do nich nie podszedł. Inni znowu wyznają otwarcie, że boją się podpisać, bo trzeba podać wszystkie dane osobowe, a oni obawiają się np. utraty pracy albo że im zabiorą emeryturę.

To lęk jak za komunizmu, gdy za odmienne poglądy władza represjonowała.

– Ludzie boją się, ale do czasu. W pewnej chwili bariera strachu pęknie.

Były prezes Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych zarzucił ostatnio publicznie Telewizji Trwam, że został nieprawdziwie oskarżony na antenie o zmianę katolickich poglądów w sprawach etycznych. Z kolei na łamach jednej z gazet stwierdził, że niegdyś Ojciec zapowiedział mu, że go zniszczy. Ojciec rozdaje polityczne karty?

– Każdy z nas ma prawo obserwować polityków, którym oddajemy władzę. Mamy prawo, a nawet obowiązek oceniać ich działania od strony moralnej. To nie znaczy, że sięgamy po władzę. Polityka to jest roztropna troska o dobro wspólne. Bardzo często ci, którzy nazywają siebie politykami, nadużywają władzy. Nagonka na mnie trwa od początku, gdy zaczynałem tworzyć Radio Maryja. Pamiętam, jak postawiłem pierwszą wieżę antenową, teren był jeszcze nieogrodzony, i ktoś podjeżdża pod tę wieżę, mignął mi legitymacją i pyta, co tam jest u góry. Jego aroganckie zachowanie kazało mi być ostrożnym, więc odpowiedziałem: „Proszę sobie wejść i zobaczyć!”. Nazajutrz zobaczyłem pierwsze szkalujące artykuły w „michnikowemu szmatławcowi”. Ja jeszcze wtedy nie znałem tej gazety, bo pracowałem poza Polską. A potem zaczęła się, także w innych mediach, nagonka. Pamiętam, gdy już Radio rozpoczęło nadawanie, znajomy kapłan, doktor teologii ze Szwajcarii, z którym modliliśmy się razem w maleńkiej kaplicy przed Matką Bożą, przerwał nagle modlitwę i mówi: „Oni cię zabiją, oni ci tego nie darują!”. Zapytałem, dlaczego. A on na to: „Bo oni nie darują mediów. Ja znam te struktury, zabiją cię w mediach!”. I tak się dzieje. Od początku sączą kłamstwa, oszczerstwa. Wiedzą, jak psychologicznie działać na ludzi, więc piszą, że mam ogromne pieniądze, opływam w dostatki, maybachy, apartamenty i tym podobne głupstwa. Ktoś na antenie kiedyś opowiadał, że w moim rodzinnym mieście przyszli do niego z jednej stacji i dawali półtora tysiąca złotych, żeby powiedział coś złego na mnie, ale on się nie zgodził. Chcą odebrać dobre imię. To, co usłyszałem, wpisuje się w tę kampanię i współbrzmi z zachowaniem przewodniczącego Krajowej Rady. Proszą, żeby im dać ochronę, czują się prześladowani. Jest na to takie powiedzenie: Kat robi z siebie ofiarę, a z ofiary – kata. Nigdy nie mówiłem, że kogoś zniszczę, byłoby dla mnie straszne nawet tak pomyśleć. Człowiek nigdy nie powinien niszczyć człowieka, a tym bardziej jest to obce katolikowi i kapłanowi. Nigdy w życiu, jak długo sięga moja pamięć, nie użyłem sformułowania „ja cię zniszczę”. To jest nieprawdą. A co do tej i innych wypowiedzi, to można wiele mówić, ale ja milczę. Na pewnym etapie nabrałem dystansu do wielu spraw. Wychodzę z założenia, że jeśli masz coś do kogoś, to przyjdź i powiedz. Nawet jeżeli masz żal, upomnij twego brata w cztery oczy, a później przy świadku, a wreszcie powiedz Kościołowi. Ale nie chodź do pogan, bo katolicy nie mogą się tak zachowywać. Nie mogą chodzić do pogan i jeszcze mówić nieprawdę. Nam w Polsce potrzeba rozmowy ze sobą, nawet jeśli mamy różne poglądy na pewne sprawy. Media mają służyć wzajemnemu komunikowaniu się. My mamy się między sobą dogadywać, a nie dogadywać sobie nawzajem. Nie podoba mi się, gdy słyszę ludzi pretendujących do wysokiej pozycji w hierarchii społecznej, którzy nawzajem sobie ubliżają w mediach. Wpisują się tym w to szatańskie „divide et impera” – dziel i rządź. Jest takie polskie przysłowie: „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Trzeba dążyć do zgody na fundamencie prawdy.

Czy wysunięcie tych zarzutów przez Giertycha w momencie, gdy rozpoczął się konkurs o ostatnie cztery miejsca na multipleksie 1, może być wykorzystane przeciwko Telewizji Trwam?

– Zważywszy na szum robiony wokół tej sprawy, to się w jakiś sposób wpisuje w kampanię, która ma nas zdyskredytować. Ale może to być także zamiennik odwrócenia uwagi od tego, co dzieje się w Sejmie. Przecież teraz izba pracuje nad uznaniem układów homoseksualnych oraz nad testamentem życia i eutanazją. Może więc media chcą tym sporem odwrócić uwagę opinii publicznej, aby ktoś inny przeprowadził swoje? Nad przygotowaniem tego rodzaju manewrów pracują sztaby specjalistów od manipulacji.

Był Ojciec wielokrotnie obrażany w mediach. Składał Ojciec jakieś skargi do sądu?

– Proszę zobaczyć, jak Papież jest atakowany, jest chyba najbardziej atakowaną osobą w świecie. W Polsce atakuje się ludzi Kościoła i patriotów, którzy chcą coś zrobić. Nie prowadzi się z nimi dialogu na argumenty, ale obrzuca inwektywami. Nigdy nie poskarżyłem się do sądu, gdy mnie obrażano, bo jak bym się czuł jako kapłan, występując przeciwko komuś? W Piśmie Świętym stoi wyraźnie: nie chodźcie do pogan do sądu w swoich sprawach! Ja wiem, że żyje się krótko na tej ziemi i będzie Sąd Ostateczny, na którym każdy zda sprawę, ja też. Mogę się nie zgadzać z czyimś postępowaniem, ale kiedy będzie potrzebował ode mnie pomocy, to ja mu pomogę, tak jak uczył Pan Jezus. Z drugiej strony bywają sytuacje, gdy do sądu trzeba wystąpić, bo chodzi o ważne dla chrześcijan sprawy. Pamiętam, jak ks. Zdzisław Peszkowski wystąpił o obronę dobrego imienia Ojca Świętego przeciwko jednej z gazet. I co, czy Ojca Świętego przeprosili? Gdybym chciał iść ze swoją sprawą do sądu, to musiałbym złożyć tysiące skarg. Rocznie otrzymujemy ok. 3 tys. takich wypowiedzi w gazetach, nie mówiąc już o telewizji i radiu. Musiałbym nie wychodzić z sądu. Lepiej zatem zająć się przemianą sumień, aby były prawe. To jest praca na lata. Gdyby media służyły tej sprawie, Polska lśniłaby, stałaby się przykładem dla świata, a Polacy byliby arystokratami ducha.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Goss

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/2177 ... eknie.html

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


24 sty 2013, 12:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
...
Jak psy Pawłowa
Obrazek Obrazek
Nie pojmuję ludzi, którzy uważają się za niezależnie myślących,
a dali się wytresować jak psy Pawłowa.
Którzy podkreślają, że nikt nimi nie steruje i nie mówi im, co myśleć,
a jednocześnie reagują automatycznie tylko na tytuł oraz nazwisko
i - odpowiednio - albo pieją z zachwytu, albo odwracają się z odrazą,
bez czytania i bez oglądania
-
Łukasz Warzecha


Raporty MAK i komisji Millera na temat katastrofy smoleńskiej zostały napisane niedbale, były podporządkowane wymogom politycznym i rażą brakiem precyzji i konkretów. Taka jest teza porażającego tekstu z jednego z ostatnich numerów tygodnika "Syfilisweek".
(...)       
Artykuł w "Newsweeku" dopełnił film, zrealizowany dla TVP przez Tomasza Sekielskiego - do niedawna dziennikarza TVN24, a od jakiegoś czasu pracownika telewizji publicznej.
Oba te materiały - artykuł w "Newsweeku" i film Sekielskiego - dają do myślenia. I z całą pewnością mogą zburzyć obraz zdarzeń, jaki utrwalił się w umysłach wielu Polaków, karmionych od dawna kanoniczną wersją w postaci raportu Millera.
(...)
Idę o zakład, że w tej chwili zagorzali czytelnicy tygodnika, kierowanego przez Tomasza Lisa lub ci, którzy pozytywnie reagują na sam jego tytuł czy nazwisko naczelnego, gorączkowo starają się sobie przypomnieć, jak mogli nie dostrzec tak istotnego artykułu. W dodatku stojącego w całkowitej sprzeczności z tym wszystkim, co "Syfilisweek" publikował do tej pory. Z kolei ci, dla których nazwisko Sekielskiego jest synonimem rzetelności i wiarygodności, zastanawiają się bez wątpienia, jakim cudem przeoczyli tak istotny film, idący przecież całkowicie pod prąd wersji, którą od samego momentu katastrofy utrwala w nas stacja jeszcze do niedawna zatrudniająca Sekielskiego.
(...)
Dla nich wszystkich mam propozycję: niech na chwilę zamkną oczy i wyobrażą sobie, że jest tak, jak napisałem na początku tego tekstu. Że artykuł ukazał się w "Newsweeku", a film zrobił Sekielski. I niech z tym założeniem przeczytają i obejrzą jeden i drugi. Może wtedy uda im się podejść do zawartych tam informacji bez uprzedzeń.

Łukasz Warzecha
Całość:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,135274,titl ... omosc.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


24 sty 2013, 18:46
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Przy wjeździe do Zakopanego pojawiły się w czwartek billboardy z napisem: "Zakaz wstępu dla polityków Platformy, perwersyjnie zwaną Obywatelską, wyprzedającej Polskie Koleje Linowe".
Posłanka PiS Anna Paluch chce w ten sposób zwrócić uwagę na prywatyzację PKL. Paluch zapowiada, że billboardów z protestem będzie więcej.

W czwartek mija termin, kiedy potencjalni inwestorzy mogą zgłaszać zainteresowanie kupnem akcji spółki, do której należy kolej linowa na Kasprowy Wierch. Zakupem akcji PKL jest zainteresowanych ponad 20 podmiotów. PKP SA chce podpisać umowę sprzedaży akcji PKL do połowy 2013 roku.

Zdaniem Paluch mieszkańcy Podhala są za pozostawieniem kolei linowych w rękach publicznych.

   Te billboardy mają skłonić parlamentarzystów z PO do refleksji i dokonania wyboru, czy popierają postulaty mieszkańców Podhala i swoich wyborców czy trzymają się partyjnych instrukcji, które biorą górę nad interesem wyborców
- powiedziała PAP Paluch.

   Członkowie PO muszą się głęboko zastanowić nad decyzjami, które podejmują jako reprezentanci swoich wyborców - dodała.

Jak wyjaśniła Paluch, jej protest ma związek z odrzuceniem na posiedzeniu połączonych komisji infrastruktury, skarbu państwa i samorządu terytorialnego przez posłów PO przygotowanego przez PiS projektu ustawy. Projekt ten przewiduje nabycie za środki z Funduszu Kolejowego akcji prywatyzowanej spółki PKL, a także przekazanie ich nieodpłatnie samorządowi województwa małopolskiego. Kolejne głosowania nad projektem ustawy PiS ws. PKL - w piątek w Sejmie.

PiS sprzeciwia się, aby spółka PKL, do której należy m.in. kolej linowa na Kasprowy Wierch w Tatrach, w wyniku prywatyzacji trafiła w ręce prywatnego inwestora. Argumentuje, że tego typu firma, w dobrej sytuacji finansowej, powinna być kontrolowana przez instytucje publiczne.
Według członka PO z Zakopanego Macieja Wojaka napis, który pojawił się na billboardach w Zakopanem, jest obraźliwy i nieprawdziwy.

   Rada Miasta Zakopanego od paru miesięcy walczy o to, żeby samorząd wykupił Polskie Koleje Linowe i to właśnie większością głosów m.in. radnych Platformy staramy się, aby ta prywatyzacja poszła w takim kierunku, żeby samorząd zakopiański miał udziały większościowe
- powiedział Wojak. Dodał, że billboardy - jego zdaniem - to kampania wyborcza, którą "posłanka PiS urządza sobie na prywatyzacji PKL".

Spółka PKL w 2011 r. osiągnęła 9,1 mln zł zysku netto oraz 51,4 mln zł przychodów. Prywatyzacja PKL ma zapewnić środki na spłatę części historycznego zadłużenia polskiej kolei. W tym roku PKP SA musi spłacić ok. 1 mld zł długu.

Polskie Koleje Linowe istnieją od 1936 r. Najstarszą kolejką PKL i jednocześnie pierwszą tego rodzaju w kraju jest kolej linowa na Kasprowy Wierch, uruchomiona w 1936 r. Do PKL należą też: kolej na Górę Parkową w Krynicy, kolejki na Gubałówkę i Butorowy Wierch, kolej na Palenicę w Szczawnicy, górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Mosorny Groń w Zawoi.

Załącznik:
b72f31961f4cba860dfd32fa707b45bd.jpg


http://wpolityce.pl/wydarzenia/45502-za ... i-linowych


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


24 sty 2013, 19:31
Zobacz profil WWW
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Sejm odrzucił wszystkie projekty ws. związków partnerskich

Sejm odrzucił wszystkie projekty ws. związków partnerskich zgłoszonych przez SLD i RP oraz projekt PO. Przed głosowaniami doszło do niecodziennej wymiany zdań między ministrem Jarosławem Gowinem a premierem Donaldem Tuskiem.


Za przyjęciem wniosku o odrzucenie pierwszego projektu było 276 posłów, 150 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu. W sprawie drugiego projektu: za odrzuceniem było 283 posłów, przeciw 137, od głosu wstrzymało się 30.

Sejm odrzucił w piątkowym głosowaniu projekt ustawy dotyczących związków partnerskich autorstwa Artura Dunina z PO.

Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu PO w pierwszym czytaniu było 228 posłów, 211 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu

Podczas czwartkowej debaty wniosek o odrzucenie projektów złożyły PiS i SP.

Zanim jeszcze przeprowadzono głosowania doszło do niecodziennej sceny. Najpierw na mównicę wyszedł minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i stwierdził, że propozycje Ruchu Palikota oraz SLD są sprzeczne z konstytucją.
- Rząd w odniesieniu do projektów nie zajął stanowiska. W ocenie ministra sprawiedliwości wszystkie trzy projekty są sprzeczne z artykułem 18 konstytucji – powiedział Gowin.

Na te słowa natychmiast zareagował premier Donald Tusk i próbował łagodzić wypowiedź ministra własnego rządu.
- Chciałbym, żeby wypowiedź ministra Gowina była właściwie zrozumiana – zaczął Tusk, a jego słowa rozbawiły posłów, co mocno zdenerwowało premiera. – Minister Gowin wygłosił swoją osobistą opinię. Nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie – dodał Donald Tusk.

Autor: Marek Nowicki, gb
Żródło: niezalezna.pl, PAP

http://niezalezna.pl/37708-sejm-odrzuci ... rtnerskich

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


25 sty 2013, 11:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Krótka pamięć Platformy

"Żenada, wstyd za kolegów” 
– pisała na Twitterze posłanka PO młodego pokolenia. „Żegnaj PO, już nigdy na ciebie nie zagłosuję” – napisał w blogu działacz społeczny, a jego słowa przekazywały sobie rzesze internautów.

Stało się to nie dlatego, że produkcja przemysłowa spadła o 10 proc. Ani dlatego, że bezrobocie sięgnęło niemal 13,5 proc., a bez pracy jest grubo ponad 2 miliony Polaków. Protestów nie wywołało też podpisanie przez rząd Tuska porozumień dotyczących jednolitego patentu europejskiego, które mogą uderzyć w polską gospodarkę.

Nie, te emocjonalne reakcje to konsekwencja piątkowego głosowania w Sejmie. Posłowie (przy udziale ponad 50 parlamentarzystów Platformy) odrzucili projekty ustaw wprowadzających do polskiego prawa związki partnerskie. Stało się to mimo prośby Donalda Tuska, by dalej nad nimi pracować. Niemal od razu gromy spadły więc na głowy winowajców z PO, którzy głosowali wbrew woli premiera. Nie przebierano w słowach. Nazywano ich nietolerancyjnymi, oportunistami, talibami.

To ciekawe, zwłaszcza gdy się pamięta, że tych 46 głosujących przeciw projektowi i ośmiu wstrzymujących się od głosu pozostało wiernymi nie tylko własnym przekonaniom, ale też deklaracji ideowej Platformy. Dokument przyjęty w 2001 roku, a powtórzony w 2007 roku stanowi wyraźnie: „(...) zadaniem państwa jest roztropne wspieranie rodziny i tradycyjnych norm obyczajowych, służących jej trwałości i rozwojowi. Dlatego prawo winno ochraniać życie ludzkie (...), zakazując również eutanazji i ograniczając badania genetyczne”. Dotąd PO nie zmieniła formalnie swego credo, trudno więc mieć pretensje do posłów, że wzięli je na poważnie. I trudno się nie zdziwić, że tak wielu członków PO tak szybko o nim zapomniało.

W piątek stało się jednak coś więcej. Platforma wpadła w pułapkę. Już od dawna kokietowała zarówno lewicowych, jak i prawicowych wyborców. Ponieważ coraz wyraźniej sięgała po wyborców liberalnych, w końcu stała się ich zakładnikiem. Dziś w debacie publicznej bardziej liczą się bowiem głosy skłaniających się w lewo dziennikarzy, komentatorów, aktorów i celebrytów. Ci zaś chętnie uderzą w lament po każdym zwrocie partii rządzącej nieco bardziej w prawo. To dlatego piątkowe głosowanie tak poruszyło wpływowy mainstream.

Jest jeszcze aspekt polityczny. Głosowanie przegrali zarówno liberałowie, jak i konserwatyści w PO, a partia jest dziś pęknięta jak nigdy wcześniej. Tusk przegrał, bo położył na szali swój autorytet. A konserwatyści przegrali, bo to na nich zostanie teraz zrzucona wina za to pęknięcie.

Wygrał, na szczęście, zdrowy rozsądek

http://www.rp.pl/artykul/776919,974138- ... skiej.html


25 sty 2013, 22:20
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Wraca stare. Będą wyrzucać z pracy za odmienne poglądy. Napiszą list do szefa, uruchomią akcję na fejsie.

Oto przykład:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... zelni.html

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


29 sty 2013, 09:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Milioner funduje stypendia dla dzieci

Gdy polski milioner usłyszał od lekarzy, że zostało mu niewiele czasu, spieniężył majątek i stworzył fundację. Dzięki temu dziś zdolni gimnazjaliści z terenów wiejskich mogą uczyć się w najlepszych liceach w Polsce. Właśnie ruszyła rekrutacja nowych podopiecznych w całej Polsce

Andrzej Czernecki (+72 l.) usłyszał od lekarzy, że ma przed sobą góra trzy lata życia. Spieniężył swoją firmę, cały swój dobytek i około 400 mln złotych przeznaczył na stworzenie fundacji, która umożliwi zdolnym dzieciom z terenów wiejskich naukę w wymarzonych szkołach. Tak powstała EFC, czyli Edukacyjna Fundacja im. Prof. Romana Czerneckiego.

Jedną z 163 stypendystów jest Adrianna Łabuz (18 l.). Dziewczyna pochodzi z malutkiej wsi Ludwików (woj. mazowieckie). Jest bardzo zdolna i udało jej się dostać do XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie. – Dzięki fundacji, którą założył Pan Andrzej mogę uczyć się w najlepszym liceum i żyć w stolicy. Fundacja opłaca mi bursę, wyżywienie, dojazd do szkoły, a także wyjścia do kina z klasą, czy opłatę za radę rodziców – komentuje Adrianna. Poza mną, w tym liceum, jest jeszcze 6 osób, które korzystają z pomocy EFC – dodaje licealistka.

Ze stypendystów zadowoleni są też nauczyciele. – Są to osoby niesamowicie zdolne i ambitne. Uważam, że los się do nich uśmiechnął i dał im szansę na spełnienie marzeń. – mówi Ewa Macias (58 l.), polonistka i wychowawczyni dwóch stypendystów EFC.

Co zrobić by dostać się na program stypendialny
?
Rekrutacja w 2013 r. trwa do pierwszego kwietnia
Przed tym terminem trzeba wypełnić formularz na stronie fundacji: http://WWW.EFC.EDU.PL.
Z pomocy fundacji może skorzystać gimnazjalista, który kończy szkołę i mieszka na terenie wiejskim
Ważne są dwa kryteria: finansowy (gdy w rodzinie przypada nie więcej, jak 850zł na osobę), oraz naukowy (uczeń musi uzyskać średnią 4,75 na świadectwie)

Komentarze:


przyszli politycy
Mam pomysł! A może te fundusze, które są przeznaczone na bezsensowne biura poselskie i senatorskie przeznaczyć na podobne stypendia?
I tym sposobem powstałaby nowej jakości elita polityczna?
Pieniądze są! ale ich POdział jest często bezsensowny, a edukacja jest najlepszą inwestycją!

wielki ukłon

kurde niech każdy dziad z wiejskiej odda po 1000 zł z pensji i ile zdolnych dzieci mogłoby się uczyć,bo chcą a nie mogą przez tych darmozjadów,co nie dają pracy rodzicom tych dzieci i jeszcze okradają na każdym kroku!!!a takich ludzi jak Pan Czarnecki to ze świeczką szukać!


http://www.fakt.pl/Zmarl-Andrzej-Czerne ... 742,1.html


29 sty 2013, 09:58
Zobacz profil
Specjalista

 REJESTRACJA11 lis 2006, 20:46

 POSTY        450

 LOKALIZACJAU-S-A
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"... o takem Polske żeśmy walczyli..."

http://www.youtube.com/watch?v=LoGTkd-0sjU


29 sty 2013, 22:58
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Tadeo74                    



Wraca stare. Będą wyrzucać z pracy za odmienne poglądy. Napiszą list do szefa, uruchomią akcję na fejsie.

Oto przykład:
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... zelni.html




Ruch Palikota domaga się usunięcia posłanki PiS Krystyny Pawłowicz z grona wykładowców Wyższej Szkoły Administracji
Publicznej w Ostrołęce. Według rzecznika Ruchu Andrzeja Rozenka, posłanka Pawłowicz propaguje homofobię, szowinizm i dyskryminowanie mniejszości.


Ach jacyż oni delikatni.  :blush:


I jacy nietolerancyjni   :(

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


29 sty 2013, 23:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Co trzecie dziecko w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy!

Co trzecie dziecko w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy. 132 tys. rodziców, którym w tym roku urodzi się dziecko, otrzyma z tego tytułu dodatek socjalny wypłacany najuboższym - informuje "Rzeczpospolita", powołując się na prognozy resortu pracy.

W 2013 r. urodzi się w naszym kraju ok. 390 tys. dzieci. Blisko 35 proc. z nich przyjdzie na świat w rodzinach, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 539 zł. To poziom pozwalający zaspokoić jedynie podstawowe potrzeby życiowe. Tzw. minimum egzystencji, wynosi ok. 500 zł na osobę. Jednorazowy dodatek socjalny to obecnie 1000 zł

Osoby zajmujące się w gminach pomocą rodzinom wyliczają, że aby te najbiedniejsze przeżyły, trzeba je wspomagać w podstawowych rzeczach: zakupie odzieży, podręczników czy opału.

To dzieci i ich młodzi rodzice płacą najwyższą cenę za polską transformację. Dowodzą tego dane GUS. W powtarzanych co roku badaniach widać prawidłowość: skrajnym ubóstwem najbardziej zagrożone są młode rodziny, zwłaszcza wielodzietne.

Więcej na http://www.rp.pl

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


30 sty 2013, 05:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
1/ Sprawa nękania córki premiera Tuska umorzona

Sąd Rejonowy w Sopocie umorzył postępowanie wobec Łukasza P., obwinionego o złośliwe niepokojenie Katarzyny Tusk.
Podejmując decyzję, sopocki sąd oparł się na wydanej w ubiegłym roku opinii biegłego psychiatry, który zbadał Łukasza P. (media podały, że chodzi o syna znanego kompozytora). Psychiatra orzekł, że mężczyzna w momencie popełnienia czynu był niepoczytalny.

W marcu 2012 roku Katarzyna Tusk zawiadomiła policję o możliwym popełnieniu wobec niej przestępstwa stalkingu. Sprawą zajęła się najpierw sopocka prokuratura, ale - po przeprowadzeniu śledztwa - uznała, że zachowanie Łukasza P. nie wyczerpało znamion przestępstwa. W zbadanych przez śledczych SMS-ach oraz rozmowach nawiązanych przez mężczyznę z córką premiera nie pojawiały się bowiem wulgaryzmy, groźby ani wyrażenia obsceniczne.
W tej sytuacji prokuratura umorzyła śledztwo i uznała jednocześnie, że w tym przypadku miało miejsce wykroczenie polegające na złośliwym niepokojeniu. Sprawa została przekazana do dalszego prowadzenia policji, a ta na początku września 2012 roku skierowała do sopockiego sądu wniosek o ukaranie mężczyzny. Obwinionemu mogła grozić kara ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł lub nagany.

Stalking polega na uporczywym i natrętnym nękaniu, zazwyczaj przejawiającym się w ciągłych próbach nawiązania kontaktu z drugą osobą, mimo jej wyraźnego sprzeciwu. Najczęściej za stalking uważa się: uporczywe telefonowanie, wysyłanie SMS-ów, e-maili; oczernianie osoby w internecie czy zostawianie informacji pod drzwiami mieszkania. Osobie dopuszczającej się stalkingu grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... a-umorzona

2/ POWRÓT PędziGRASIA. Rzecznik rządu jeździ na czerwonym

Załącznik:
powrot_pedzigrasia_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg

Aż trudno uwierzyć, że jadąc z Sejmu tylko do Kancelarii Premiera można złamać aż trzy przepisy. A jednak! Taka sztuka udała się rzecznikowi rządu Pawłowi „Pędzi” Grasiowi (49 l.)! Uniknie on jednak kary, bo polityków mandaty się nie imają!

To już kolejny raz, kiedy Paweł Graś łamie przepisy drogowe, mknąc limuzyną po ulicach Warszawy. Dokąd tak spieszył kierowca rzecznika rządu? Do samego premiera Donalda Tuska (56 l.).

Do pokonania miał raptem 1,5 km, co zajęło mu jakieś 2 minuty. Mimo to auto z „PędziGrasiem” na tak krótkim odcinku złamało aż trzy przepisy drogowe: dwa razy przejechało na czerwonym świetle oraz blokowało pas ruchu.

Zwykły Kowalski już dawno miałby przez to ogromne kłopoty.

– Przejazd przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle to 6 punktów karnych i mandat 300–500 zł. A postój w sposób blokujący pas ruchu może narazić kierującego na mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny – wyjaśnia rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek.

Rzecznik rządu swój „pędzi” rajd przez stolicę tłumaczy nawałem pracy. – Jadąc samochodem, przeważnie zajmuję się studiowaniem dokumentów, a nie obserwacją sytuacji na drodze. Nie odnotowałem faktu łamania przepisów. Jeśli tak było, to poproszę kierowcę o jazdę zgodną z przepisami –mówi nam Paweł Graś.

http://www.se.pl/multimedia/galeria/102 ... m-zdjecia/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


02 lut 2013, 00:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Masowe samobójstwa żołnierzy w USA. Jeden pluton dziennie

Szokujący wynik raportu opublikowanego w piątek przez resort do spraw weteranów USA. Okazuje się, że każdego dnia co najmniej 22 weteranów, którzy służyli w wojsku amerykańskim, popełnia samobójstwo! Co najmniej, bo badania opierały się na danych jedynie z 21 stanów, czyli mniej niż z połowy. Skoro codziennie odbiera sobie tam życie kilkudziesięciu weteranów, to oznacza to śmierć ok. tysiąca byłych żołnierzy miesięcznie! To tak jakby dziennie ginął jeden pluton, a co miesiąc jeden pułk!

Wielu weteranów, którzy służyli na wojnach w Iraku i Afganistanie, boryka się ze stresem pourazowym. Niektórzy nie mogą znaleźć pracy, zwłaszcza po kryzysie 2008 roku i ostatniej recesji. Wielu rannych i niepełnosprawnych czeka w kolejce na zabiegi i świadczenia. To wszystko prowadzi do frustracji i załamania. Liczba 22 weteranów dziennie to wzrost w porównaniu z danymi z 2007 roku, które mówiły o 18 samobójstwach dziennie.

Z raportu wynika, że ponad dwie trzecie weteranów miało w chwili samobójstwa co najmniej 50 lat. 92,6 proc. spośród weteranów, którzy popełnili samobójstwo, to biali, a 4,5 proc. to Afroamerykanie.
Jak podkreślił w wydanym w piątek oświadczeniu minister ds. weteranów Eric Shinseki, przedstawione dane pomogą poprawić profilaktykę, "tak by wszyscy weterani otrzymywali opiekę, na którą zasługują". "Zdrowie psychiczne naszych dzielnych mężczyzn i kobiet, którzy służyli dla dobra narodu, jest najwyższym priorytetem ministerstwa i nawet jedno samobójstwo to za dużo" - dodał.

Ministerstwo zapowiedziało zwiększenie o 1600 osób liczby specjalistów ds. zdrowia psychicznego, którzy pracują m.in. przy specjalnej kryzysowej linii telefonicznej dla weteranów. Jak informuje resort, ta linia powstrzymała już od samobójstwa około 26 tys. weteranów.

http://www.fakt.pl/Szokujacy-wynik-rapo ... 487,1.html


02 lut 2013, 07:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Tomasz Lincz na żywo
czyli
3 bulteriery lisa w akcji

Załącznik:
lis i jego bulteriery.JPG

Widzowie talk show Tomasza Lisa zdążyli się już przyzwyczaić, że "gwiazda" dziennikarstwa robi wszystko, by słowu "show" stało się zadość. Stąd w jego programie zawsze można liczyć na gorące emocje i ostrą wymianę zdań.
Jednak w ostatnim odcinku poświęconym kwestii związków partnerskich i tolerancji, zamiast dotychczasowej jatki, widzowie zobaczyli nieskrępowany atak na posła Johna Godsona, który przypuścili pozostali uczestnicy telewizyjnej "debaty". Wśród nich znalazła się m.in. najpopularniejsza medialna ekspertka od spraw wszelakich Karolina Korwin-Piotrowska, prof. Ireneusz Krzemiński i platformiana neofitka Joanna Kluzik-Rostkowska.
Jak na ironię, wymienieni powyżej goście, którzy głośno domagali się tolerancji i szacunku dla innych poglądów, usiłowali zaszczuć konserwatywnego posła Godsona. Czarnoskóry polityk nie omieszkał zresztą wyrazić żalu z powodu tego, jak został potraktowany w programie Lisa. Krótko po wizycie w telewizyjnym studiu napisał na Twitterze: "Celem było linczowanie mnie". I chyba trudno nie zgodzić się z tą opinią.

Grodzka u Lisa: studium przypadku
Wstępem do gorącej dyskusji, m.in. na temat granic i poziomu tolerancji w polskim społeczeństwie, była rozmowa gospodarza z posłanką Anną Grodzką. Tomasz Lis wsłuchiwał się w historię kontrowersyjnej posłanki niczym Ewa Drzyzga, starająca się zrozumieć najbardziej nietuzinkowych gości Rozmów w toku.
Później bez ogródek i jak zwykle za pomocą dosadnych określeń pytał, czy jest gotowa na "rąbankę w Sejmie", która z pewnością nastąpi w chwili, gdy Ruch Palikota zgłosi jej kandydaturę na wicemarszałka Sejmu. Rozmowę zakończył zaś refleksją, że Grodzka przeszła ogromną transformację. Kiedyś odnosił wrażenie, że jest onieśmielona, teraz pewna siebie. Prawdziwe emocje dziennikarz zafundował widzom jednak dopiero w drugiej części programu.

Nierówna walka w programie Lisa
W telewizyjnym studiu, które chwilami przypominało bokserski ring, Lis rozstawił posła Godsona i przeciwników jego konserwatywnych poglądów: Karolinę Korwin-Piotrowską, Joannę Kluzik-Rostkowską i prof. Ireneusza Krzemińskiego. Niezależnie od tego, z czyim światopoglądem jest nam po drodze, trudno było nie zauważyć, że gospodarz nie zadbał o równy rozkład sił w tej debacie, do czego zobowiązywałby go dziennikarski obiektywizm.

Bulteriery w akcji
Stanowisko Godsona, którego zdaniem "homoseksualizm to grzech", wywołało wśród reszty gości prawdziwe oburzenie. Choć poseł starał się bronić, mówiąc: "Mamy prawo się różnić, ale tolerancja polega na tym, że szanuje się tych, którzy mają inne zdanie, że się ich nie ośmiesza", z medialnymi bulterierami pokroju Karoliny Korwin-Piotrowskiej nie miał szans.

Dziennikarka pełna sprzeczności
Karolina Korwin-Piotrowska, choć domaga się tolerancji, paradoksalnie sama jej nie przejawia. Tomasz Lis również przeszedł samego siebie, kiedy cynicznie zwrócił uwagę, jak bardzo zaostrzył się język debaty wokół tematu związków partnerskich. Wtedy Korwin-Piotrowska bez namysłu przytaczała najbardziej radykalne hasła typu "Uwaga, pedały będą adoptować dzieci".

Godson o występie u Lisa: "celem było chyba linczowanie mnie"
Równie ostro Godsona potraktowała koleżanka z partii, Joanna Kluzik-Rostkowska. Po programie poseł dał jej zresztą do zrozumienia, że nie spodziewał się takiego ataku na swoją osobę. "Miło było występować z Tobą u Lisa, ale celem było chyba linczowanie mnie 4:1" napisał późnym wieczorem na swoim profilu na Twitterze. Kluzik-Rostkowska nie kazała koledze długo czekać na odpowiedź i tak dyskusja ze studia TVP przeniosła się na społecznościowy portal.

Godson: "To jest rozmowa na innym razem"
"Dla posła Godsona homoseksualizm jest grzechem, ale dla niekatolika nie musi nim być. Dlaczego niekatolik musi poddawać się religii katolickiej?" - pytała posłanka na Twitterze. Godson nie chciał jednak kontynuować tego tematu i zakończył rozmowę w następujący sposób: "Bóg kocha wszystkich, ale nienawidzi nasze grzechy. To jest rozmowa na innym razem. DN" (zachowano pisownię oryginalną).
Tomasz Lis z pewnością chętnie by widział w swoim programie kontynuację tej dyskusji lub, jak kto woli, wymiany ciosów. Pytanie tylko, czy widzowie również.

http://teleshow.pl/gid,15309907,img,153 ... aid=510033



Tomasz Lis to gnój. A jego program to obora. Dlaczego telewizja publiczna płaci takie ogromne pieniądze takim gnojom bez odrobiny obiektywizmu.
~asking

najwyższa pora aby zlikwidowac ten kosztowny i zbędny program Lisa. w TVN24 i Polsat News mają 10-15 minutowe komentarze. jest profesjonalnie i szybko. tutaj Lis rozciaga program na godzinę. cedzi pytania, tak jakby nie był przygotowany. tworzy wysokie koszty, a z tych programów nic nie wynika. wnerwiająca jest czołowka programu. zatroskany Lis prosto od fryzjera, z przedziałkiem przez pół głowy, puszcza oko i udaje mędrca. nie zgadzam sie na finansowanie fanaberii pana Lisa.
~EE

Opinia jest prosta, klarowna i jedna: te wszystkie lemingi, POkemony i inne POpaprańce, geje, pedały i inni pederaści i transwestyci żądaja tolerancji dla ich sposobu myślenia. Ale jak ktoś ma inny sposób myślenia niż oni, to huzia na józia!!! Precz z ciemnogrodem! Precz! ZERO T-O-L-E-R-A-N-C-J-I dla ciemnogrodu!!! Precz!
Złodziej krzyczy "łap złodzieja"! Rozumiecie coś z tego? Te czasy jakie mamy od 5 lat są tak PO...ane, że szok!
~spark

Kluzik-Rostkowska sprostytuowała się przechodząc z PIS do PJN. Ale później porzucając tych którzy poszli za nią i przechodząc z PJN do PO to już zrobiła tak jak tirówka. Za 20 złotych. DNO.
~ttt

Jestem za związkami partnerskimi, ale nietolerancyjny atak na posła Godsona w obronie tolerancji??? To na tym ta tolerancja polega? Żeby zmusić do swoich poglądów? I to profesor? Facet jest na poziomie Pawłowicz! A pani Korwin ma wybór, wyboru nie mają osoby jednopłciowe. Wstyd! A posła Godsona podziwiam za spokój i odwagę bronienia swoich poglądów, których nie podzielam.
~agrest

Ten lisowaty politruk osiągnął już poziom intelektualny uprawiania dziennikarstwa z epoki radiofonii przewodowej systemu "toczka", albo inaczej nazywając "kołchoźnik" !!! Czegóż jednak można oczekiwać od osobnika, który jest najwyraźniej absolwentem tajnych kompletów na Harvard'zie im. Felisksa Edmundowicza Dzierżynskiego, a za młodu wychowywał się pewnie na pielgrzymkach do mauzoleum L E N I N A ?
~jabu

słuchając foba Krzemińskiego i wszystkowiedzącej Korwin Pulpet Piotrowskiej poprostu nie mogłem uwierzyć ,ze dzieje się to w TV publicznej a pan lis pobiera uposażenie z naszych danin na ta telewizję !!! Krzemiński i Pulpet Piotrowska widzą tylko czubek swojego nosa i własny tyłek Piotrowska chce żyć jak pary małżeńskie niech weźmie ślub ale ONA NIE CHCE!!! ALE CO INNEGO CHCE!!! no paranoja co za szowinizm telewizyjny I ROBSONA MOGŁA OBRAŻAĆ żal mi tych ludzi!!! przez nich świat jest zły
~ala

TEN CZARNOSKÓRY JAKO JEDYNY WYKAZAL SIE KULTURĄ I TOLERANCJĄ O KTOREJ TA RESZTA SZAMBA Z KTÓRYM MU PRZYSZŁO SIE ZMIERZYĆ TYLKO POTRAFI MÓWIĆ ?
~kolo

ostatnich kilka programów Lisa to kompletna żenada!Skundlenie tego"dziennikarza" i jego dyspozycyjność sięga absurdu! Czy tvp to jeszcze telewizja publiczna?
~marek


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 05 lut 2013, 19:55 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



05 lut 2013, 19:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
..............
...........   ...... .................. .................. ................... ...........
Odwaga
Załącznik:
Nie dali się zastraszyć.JPG


Odwaga to nieuleganie temu, co straszne – ta stara, grecka jeszcze mądrość często bywa dziś zapominana, przeinaczana, gwałcona, pozbawiana sensu oraz treści.

Tchórze i koniunkturaliści jawią się jako bohaterowie, ludziom odważnym przypisuje się głupotę i  słabość.
Przesadzam? Skądże znowu!

Najpierw przypadek sędziego Igora Tulei, który ledwo zdążył porównać działania służb specjalnych za czasów rządów PiS do przesłuchań z czasów stalinowskich, a już został ogłoszony herosem. Znani i mniej znani prawnicy, a także cieszący się uznaniem (no cóż, w takim świecie żyjemy) publicyści pasowali go na rycerza bez skazy, na jedynego sprawiedliwego w mieście bezprawia i tolerancji dla niegodziwości.

Tuleya nim zdążył się obejrzeć, albo raczej nim zdążyła się obejrzeć i zastanowić – wiem, wymagam zbyt wiele – opinia publiczna, został mianowany człowiekiem odważnym. Dlaczego? Bo nie bał się napiętnować zła rządów PiS i idei IV Rzeczypospolitej.

Dziwnym trafem jednak nikt z komentujących, nikt z tych, którzy w pośpiechu hurmem ruszyli wznosić posąg ze spiżu sędziemu, nie zauważył, że czasy IV RP dawno już minęły i że atakowanie tych, którzy dziś są w opozycji, tych, którzy ani realnej, ani choćby symbolicznej władzy nie mają, o żadnej odwadze nie świadczy.

Gdyby sędzia Tuleya miast mędrkować o stalinizmie, faktycznie skrytykował korupcję w świecie lekarskim, gdyby powiedział, że walka z nieuczciwością i przywilejami musi być jedną z podstaw państwa prawa i że do walki z tymi patologiami powołane zostało CBA, wtedy właśnie można by mówić o jego męstwie. Wtedy właśnie – idę o zakład – wyparłoby się go własne środowisko, a wielkie media nazwałyby go obrońcą zamordyzmu, człowiekiem bez zasad, kimś, kto ani prawa, ani wartości nie rozumie.

Wtedy jednak sędzia stanąłby po stronie słabszych przeciw silniejszym, czyli wykazałby się odwagą.

Takie samo odwrócenie ról nastąpiło podczas debaty na temat związków partnerskich.
Po jednej stronie krzykliwe i radykalne mniejszości, bezwzględnie dążące do celu, wspierane przez największe media, które bez skrupułów uruchomiły wielką machinę propagandową, po drugiej grupa posłów, która potrafiła się zbuntować i nie ulec walcowi postępu.

Co jest łatwiejsze, pytam, sprzeciwić się projektom zmian i narazić na ataki, szyderstwo, wrogość, a nawet – jak w przypadku Krystyny Pawłowicz – doniesienie do prokuratury, czy radośnie dołączyć do chóru?
Kto tu jest odważny?
Kto tu jest konformistą?
Jarosław Gowin, który od lat broni tych samych zasad, czy Donald Tusk, który jak chorągiewka przechyla się w tę stronę, w którą dmie wiatr, raz za liberała, raz za tradycyjnego katolika, to znowu za wrażliwego lewicowca uchodząc?

Taka jest polityka, można powiedzieć. Dobrze. Ale przynajmniej niech słowa zachowają znaczenie.
Tylko tyle.

Paweł Lisicki

Podobało się? Poleć znajomym!
Źródło: http://dorzeczy.pl/lisicki-odwazni-koniunkturalisci/

Mnie się podobało. Znajomym poleciłem. Im też się podobało.
A Wam? :D


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


05 lut 2013, 22:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: