Myślę, że dużo osób chętnie wyjechałoby do Wielkiej Brytanii ale barierą jest język. Mając na uwadze dużą ilość osób zatrudnionych za granicą składających zeznania podatkowe, uważam, że urzędnicy powinni znać jakiś język. Urząd skarbowy powinien zorganizować kurs języka np. angielskiego dla swoich pracowników ze szczególnym uwzględnieniem słownictwa podatkowego. Nie tak dawno zbierano nawet informacje na temat znajomości języków obcych wśród pracowników. Może coś się ruszy w tym temacie bo nie każdego stać (zwłaszcza z naszych poborów) na opłacenie kształcenia. :blush:

A urzędnika powinno być stać na kursy językowe i doskonalące. Na urząd nie licz. Takie kursy "z urzędu" nie sprawdzają się w praktyce.  

Sytuacja byłaby normalna gdyby urzędnika było stać na godne życie pozwalajace na dokształcanie, kupno potrzebnych podręczników programu i stanowiska komputerowego. A dodatkowo mógłby liczyć na elastyczny czas pracy jako pomoc w realizacji celów samokształceniowych. O czym też jest w programie "Family friendly work life", którego realizację już rozpoczęto w Irlandii.

Wiązanie niską płacą, która nie pozwala na dokształt i wyrwanie się dalej?
Czy też sami narzucamy sobie takie ograniczenia?  

Lekarze postanowili dowiedzieć się już teraz strajkując o podwyżki (o innych postulatach media tradycyjnie nie informują). Czy będą w stanie przejść podobne ograniczenia, nauczyć się języka i wyjechać? Niedługo zobaczymy i wyciągniemy swoje wnioski.  Sądzę, iż na emigrację udadzą się głównie młodzi samotni i ci, których skusi family friendly life a jednoczesnie nauczą się danego języka na poziomie komunikacyjnym.

Tranqilo, czyżbyś zwiastował rychły exodus?
Ad "family frindly work life": Czy aby - w odniesieniu do pracy w brytyjskiej administracji - nie jest wymogiem koniecznym posiadanie stosownego obywatelstwa?
Co do Twojego przewidywania (w zakresie podmiotowym), chyba będę stanowił wyjątek od reguły - niemłody, niesamotny, nieskuszony perspektywą FFWL, lecz cholernie szukający normalności dla siebie i moich bliskich...

Dokładniej będę wiedział wkrótce ale teraz mogę powiedzieć, że na praktyki (płatne po 8,5 funt/godz.) przyjmują zdolnych ludzi z Polski do Brytyjskich urzędów.

Mając szczegóły daj znać na priv'a... taki urlop (bez)płatny byłby co by nie mówić całkiem opłacalny...