Dzięki. Wydaje się, że zebraliśmy co się dało łącznie z wystąpieniami do kilku banków, ale boję się że  IS może uchylić decyzje i poleci po raz n-y wezwać podatników i w przypadku braku reakcji karać z art. 262, ewentualnie wezwać na przesłuchanie w charakterze świadków.

Wydaje mi się, że nie będzie tak źle.
Miałam podobny przypadek-podatniczka oświadczyła, że miała kasę z darowizny od rodziców, tyle, że rodzice też nie mieli kasy. Potem już się nie stawiła. Ani ona, ani oni. Posłałam kilka wezwań, w tym do rodziców w charakterze świadków. W aktach zostawiłam przygotowane protokoły przesłuchania z pytaniami jakie zamierzałam im zadać. Decyzja została utrzymana zarówno przez DIS jak i przez sąd.

Miałam taką sytuację. Zebrałam dowody, które dotyczyły przychodów i wydatków ich wspólnego gospodarstwa domowego oraz inne dotyczące małżonka właściwego naszemu US. Potem przesłuchałam drugiego w charakterze świadka, w zakresie wspólnych dochodów i wydatków mających wpływ na wymiar pierwszemu z nich, poprosiłam o dowody i wymierzyłam "naszemu" małżonkowi podatek od 1/2 przychodów nieujawnionych. Po uprawomocnieniu się decyzji przesłałam do US właściwego dla drugiego współmałżonka informację o wydaniu decyzji ustalającej dla pierwszego. Na etapie prowadzenia postępowania, korzystałam z materiałów z US właściwego dla drugiego współmałżonka.

U nas ( woj. małopolskie ) zgodnie z oficjalnym stanowiskiem UKS zaprezentowanym na szkoleniu w czerwcu tego roku, wszystkie tego typu informacje mają być kierowane w dalszym ciągu do UKS z uzasadnieniem jak w wytycznych tzn. z uwagi na skomplikowany charakter sprawy i konieczność podjęcia działań na terenie różnych urzędów.
Moim zdaniem nie da się skrupulatnie i wnikliwie prowadzić post. z art.20 mając do dyspozycji tylko i wyłącznie jednego małżonka ( nawet opierajac się na danych uzyskanych z innego urzędu ). Ponadto zawsze wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że ten drugi małżonek wyskoczy w swoim urzędzie z jakimś PCC-tem, bo przecież w stosunku do niego postępowanie sie nie toczy...

Co zrobić?
Konkubenci mający adresy zamieszkania na terenie dwóch urzędów zakupili razem lokal mieszkalny o znacznej wartości. Kobieta nie osiąga żadnych dochodów. Wydatek został poniesiony przez faceta w wysokości 1/3 ze środków własnych w pozostałej części z zaciągniętego przez niego (i tylko przez niego) kredytu bankowego. O dochodach faceta nic nie wiadomo bo rzekomo mieszka i pracuje w Irlandii.
Kobieta złożyła do mojego urzędu dokumenty potwierdzające fakt, że nie poniosła żadnego wydatku (dowody wpłat na mieszkanie faceta oraz umowę kredytu zaciągniętego przez niego) oraz oświadczyła (on też złożył oświadczenie) że w rok przed zakupem rozpoczęli wspólne życie  w konkubinacie oraz ustalili, że kobieta po spłaceniu przez faceta połowy wartości mieszkania zacznie spłacać swoją cześć w ramach jego kredytu.

Wszystkie wyjaśnienia złożone zostały w trakcie czynności sprawdzających.

Wydaje się, że należy tutaj uznać iż konkubentka otrzymała w formie darowizny 1/2 wartości nabytego przez nich mieszkania. Jest to jak najbardziej nieekwiwalentna darowizna- momo że od roku  " pożywają " razem. Stąd właściwym będzie wszczęcie postępowania w zakresie podatku od spadków i darowizn, w trakcie  którego notabene " okaże się ", że pożyczył on jej ... pieniądze na ten cel        -      lub  skierować wniosek w tej sprawie do uksu.

Trudno się z Tobą nie zgodzić... Natomiast decyzja, by wszcząć to postępowanie nie zależała ode mnie. Podjęło ją nasze kierownictwo. Oczywiście liczę się z tym, że jeżeli w postępowaniu prowadzonym u drugiego małżonka "znajdą się" dowody mające wpływ na ustalenie podatku, istniejące w dniu wydania mojej decyzji, o których nie wiedziałam, to być może będę musiała wznawiać postępowanie, ale na razie cisza;) Po prostu, inne rozwiązania które proponowałam nie wchodziły w rachubę:( Wydałam decyzję najlepiej jak umiałam i na podstawie możliwie najlepiej ustalonego stanu faktycznego. Co będzie dalej, czas pokaże.

Rozumiem że miałabym ich potraktować jak osoby obce. Ale wtedy może trzeba by było wszcząć postępowanie w pcc?

Ale to dopiero później, po ewentualnym umorzeniu postępowania w SD - po zabawie w kotka i myszkę.

Mam problem - w trakcie postępowania z art. 20 za 2006 r. (decyzja chcemy wydać jeszcze w tym m-cu) ustaliliśmy iz podatnik dokonał wpłat na lokaty terminowe w 2005 w wysokości 150.000,00 zł, wydatki poczynił w 2006 r.  w wysokości 90.000,00 zł, terminy zakończenia jednej lokaty pokrywają się z datą zakupu nieruchomości pozostałe kończą się później, facet twierdzi że lokaty to dochody z pracy poza granicami kraju (zweryfikowany w niemieckim organie - brak dochodów) oraz ze spadku po zmarłej mamie w 1999 (w zeznaniu spadkowym brak wykazania). Mamy opodatkować te 90.000,00 tzn. tyle ile mam wydatków czy też całość 150.000,00

Jaadamma - jeżeli gość założył lokaty w 2005 r., to wydatek poniósł w tym właśnie roku. Zatem nie można - w mojej ocenie - opodatkować całości kwoty lokat, bowiem 2005 r. już się przedawnił. Jak rozumiem, postępowanie dotyczy roku 2006, który przedawnia się z końcem obecnego roku. Nie możesz więc wydać decyzji ustalającej zobowiązanie podatkowe w zryczałtowanym podatku doch. od os. fiz. za 2006 r., opodatkowując mienie zgromadzone w roku 2005 (mimo że istnieje ono fizycznie na kontach bankowych w roku 2006). Jeśli jednak podatnik zlikwidował jedną z lokat w 2006 r. i za pieniądze z niej uzyskane zakupił nieruchomość w 2006 r., to wówczas poniósł wydatek na zgromadzenie mienia w tym właśnie roku, i wtedy od kwoty wydatku (jeśli nie ma pokrycia w dochodach do dnia nabycia) należy się 75% podatku.

A od pozostałych lokat również 75% jako mienie zgromadzone na koniec roku 2006   I wcale nie żartuję! Jeżeli nie potrafi wskazać źródeł, z których te lokaty pochodzą, to po prostu przyjmujesz, jakby ich na początek 2006 roku nie było.

Zgadzam się z tym co napisano powyżej. Rozumiem, że podatnik zaczyna rok 2006 ze 150 000 zł w lokatach. W pierwszej kolejności ustalacie czy są to pieniądze pochodzące ze źródeł opodatkowanych lub wolnych od opodatkowania. Tego jak widzę nie udało się ustalić (spadek i praca za granicą okazały się fikcją). No i dobrze, jak chce iść w zaparte to pies go drapał (i będzie go to kosztować). Skoro środki na lokatach są niewiadomego pochodzenia to w świetle brzmienia art. 20 ani złotówka z tych środków nie może zostać zaliczona na pokrycie czegokolwiek w roku 2006 r. Do opodatkowania stawką 75% pozostaje więc wydatek (w tym przypadku zakup nieruchomości) oraz wartość zgromadzonego w tym roku mienia (to co pozostało na rachunkach i lokatach na koniec roku). Jedyne co może mu zmniejszyć podstawę opodatkowania to legalne (opodatkowane lub zwolnione) dochody w 2006 r.

Jeszcze jedna uwaga-pamiętaj, że do roku 2006 włącznie przy kalkulacji nie stosujemy chronologii. Prowadzi to do kuriozalnej sytuacji, że wydatek poniesiony, dajmy na to w lutym, można "pokryć" dochodami osiągniętymi w grudniu.