Teraz jest 06 wrz 2025, 22:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53 ... 76  Następna strona
Kącik Kulturalno-Patriotyczny 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Na bramę Stoczni Gdańsk wrócił Lenin
Poniedziałek, 14 maja 2012.

 Nad bramą stoczni w Gdańsku ponownie pojawił się napis "imienia Lenina", wróciły też transparenty znane z sierpnia 80. Roku: "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Zrekonstruowana w ten sposób brama zostanie wykorzystana na planie filmowym obrazu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie. Konstrukcja pozostanie jednak w nowej-starej odsłonie już na stałe.
Przeciwko decyzji prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO) o rekonstrukcji bramy w PRL-owskim kształcie protestowali pomorscy posłowie PiS i stoczniowa Solidarność.
Nowa brama została pomalowana szarą farbą, bo taki właśnie kolor miała konstrukcja z 1980 roku; dotychczasowa była ciemnoniebieska. Oprócz historycznych napisów na bramie pojawił się również metalowy Order Sztandaru Pracy.

PiS i Solidarność protestowali przeciwko rekonstrukcji
    Przeciwko odtworzeniu bramy nr 2 w historycznym kształcie protestowali posłowie PiS. Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Gdańska. Ich zdaniem działanie Adamowicza to zakazane przez prawo propagowanie idei komunistycznych.
   Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Wrzeszczu odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie. Śledczy uznali, że odtworzenie napisu "imienia Lenina" nie "nosi znamion czynu zabronionego", a rewitalizacja bramy ma przywrócić jej historyczny wygląd, by mogła służyć celom edukacyjnym.
   Powrotowi na bramę napisu z Leninem sprzeciwiała się też komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk. Jej działacze zagrozili w kwietniu, że jeśli dojdzie do rekonstrukcji bramy, to rozpoczną zbierać podpisy pod referendum o odwołanie prezydenta Pawła Adamowicza.

Genezę pomysłu rekonstrukcji bramy stoczniowej Paweł Adamowicz tłumaczył na swoim blogu.
Przede wszystkim to symbol. To uzmysłowienie nam wszystkim, a szczególnie ludziom urodzonym po upadku komuny, jakim gigantycznym chichotem historii był ten wielki strajk, wielki zryw stoczniowy. Pokazanie, że upadek zbrodniczej ideologii stworzonej przez właśnie Włodzimierza Lenina zaczął się w zakładzie jego imienia. Bo to Lenin stworzył realny komunizm, a pracownicy Stoczni Gdańskiej imienia Lenina ten komunizm obalili - napisał prezydent Gdańska.
Decyzję prezydenta Adamowicza skrytykował w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Burzyńską profesor Antoni Dudek. Nie widzi on podstaw do prokuratorskiego śledztwa, ale uważa powrót napisu z Leninem za błąd. Po to ten cały ruch Solidarności m.in. walczył i po to tam ginęli stoczniowcy, żeby tego Lenina jako patrona tam nie było - stwierdził historyk. Myślę, że prezydent Adamowicz wykazał się niskim poczuciem wrażliwości. To błąd, to niepotrzebny konflikt - dodał.

Brama, którą znamy dziś nie jest oryginalną z sierpnia 1980 r.
      Odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. złotych. Inspiracją do wykonania tych prac były badania przeprowadzone przez gdańską artystkę Dorotę Nieznalską. W ubiegłym roku, przygotowując jeden ze swoich projektów artystycznych, zbadała losy historycznej bramy wiodącej do stoczni.
    Okazało się, że brama, przez którą dziś wchodzi się na teren dawnej stoczni, nie jest tą samą bramą, którą znamy ze zdjęć ze strajków z sierpnia 1980 roku. Dalsze badania wykazały, że pierwotna konstrukcja została zniszczona przez czołg w grudniu 1981 roku, jej pozostałości zdemontowano (nie udało się ustalić, co się z nimi stało), a na jej miejsce zbudowano bramę, która przetrwała do dziś.
    Ponieważ brama nr 2 Stoczni Gdańskiej, wraz z sąsiadującym z nią placem Solidarności, gdzie stoi Pomnik Poległych Stoczniowców oraz salą BHP wpisane są do rejestru zabytków, stanowisko w sprawie jej rekonstrukcji musieli zająć m.in. wojewódzki i miejski konserwatorzy zabytków. Obaj byli za odtworzeniem bramy w dawnym kształcie.
Ciekawostki

Agnieszka Burzyńska
Źródło:
http://www.rmf24.pl/ciekawostki/news-na ... nId,605393



Inspiracją do wykonania tych prac były badania przeprowadzone przez gdańską artystkę Dorotę Nieznalską.

I to wszystko tłumaczy. Zapomnieli tylko jeszcze dodać "wybitną". Albo przynajmniej "znaną". Zawiesić genitalia na krzyżu to przecież SZTUKA!


Zrekonstruowana w ten sposób brama zostanie wykorzystana na planie filmowym obrazu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie.

Może czekają na nowego sponsora (początkowym sponsorem był Marcin P.) i liczą, że dekoracja może jeszcze się przydać?


A tymczasem...
W 32 rocznicę  napis "Lenin" został odcięty znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej przez działaczy Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" 28 sierpnia. Związkowcy przechowywali odpiłowane elementy bramy w sali BHP. Jak poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przedmioty zostały zabezpieczone w poniedziałek na wniosek prokuratury. - Związkowcy wydali je funkcjonariuszom bez problemów - powiedziała Kowalik-Kosińska dodając, że prokuratura najprawdopodobniej zwróci napis właścicielowi, czyli miastu.
- Uzbrojona ekipa dochodzeniowa policji zdjęła nawet odciski palców z przekazywanych liter, poświęcając na to niemało czasu - powiedziała Ewa Zydorek, sekretarz KK NSZZ "S”.

Piłą w Lenina.
28 sierpnia podczas półgodzinnej operacji usuwania symboli znad stoczniowej bramy policja nie reagowała. Po tym zdarzeniu przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda powiedział, że Komisja Krajowa "S" zrobiła to, co do niej należało.
- To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - wyjaśnił. Po akcji "S" miasto zawiadomiło policję o uszkodzeniu należącego do niego mienia. Sprawą zajęła się prokuratura Gdańsk-Oliwa.
(...)
Takim zmianom od początku sprzeciwiła się zakładowa "S", a troje pomorskich posłów PiS - Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński - złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie polegającym na propagowaniu idei komunistycznych. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, uznając argumenty samorządu, że brama jest swoistym świadkiem historii.

- My się Leninem brzydzimy, więc niech sobie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz go zabiera i powiesi na budynku Urzędu Miasta - skomentował fakt przekazania liter Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność”.
Przewodniczący zapowiedział, że jeśli zwrócone litery znów znajdą się na historycznej bramie, drugi raz "Solidarność” już ich nie odda.
- Potniemy je na kawałki i sprzedamy na złom, a pieniądze przekażemy na fundację stypendialną ZR Gdańskiego "S” - oświadczył.
Źródło:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -im-Lenina


Prezydent Gdańska: posłowie PiS to wandale.

Załącznik:
wandale.JPG

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poskarżył się marszałek Sejmu Ewie Kopacz na posłów PiS, którzy uczestniczyli w odpiłowywaniu napisu "im. Lenina" znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.
We fragmencie środowego listu Adamowicza do marszałek Sejmu, udostępnionego przez rzecznika prezydenta Gdańska Antoniego Pawlaka, czytamy: "28 sierpnia w Gdańsku doszło do wydarzenia bez precedensu w najnowszej historii polskiej demokracji", budzącego "niesmak i przerażenie". Oto dwaj posłowie Rzeczypospolitej świadomie wzięli udział w akcie wandalizmu, wzięli udział w pospolitym przestępstwie. Posłowie, a więc ci, którzy powinni stanowić prawo i stać na jego straży" - napisał Adamowicz.

Jaworski komentując list prezydenta Gdańska powiedział, że jako parlamentarzysta "stojący na straży prawa i sprawiedliwości" nie mógł nie wziąć udziału w "czyszczeniu miasta z fantazji komunistycznych Pawła Adamowicza".
Pawlak powiedział, że miasto liczy, iż organa śledcze - policja lub prokuratura - ws. usunięcia napisu "im. Lenina" podejmą śledztwo z urzędu. Zastrzegł, że jeśli tak się nie stanie, to stosowne zawiadomienie o przestępstwie zostanie złożone w przyszłym tygodniu.

"Lenin" wróci?
Policja nie wszczęła jeszcze dochodzenia ws. usunięcia napisu "im. Lenina". P.o. rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Emilia Karczewska poinformowała, że przestępstwa uszkodzenia mienia ścigane są tylko z zawiadomienia poszkodowanych.
Podczas półgodzinnej operacji usuwania symboli znad stoczniowej bramy policja nie reagowała.
- Funkcjonariusze mają już zgromadzony materiał dowodowy, całe zdarzenie było przez nas filmowane - dodała Karczewska.
Pawlak zapewnił, że służby miejskie powieszą zdjęte symbole na nowo; nie sprecyzował jednak, kiedy to nastąpi.
- Nie można ustąpić przed siłą i szantażem - wyjaśnił.
Źródło:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... to-wandale


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


03 wrz 2012, 18:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
"człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy".
/bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko/


Kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym członkowie Solidarności z całej Polski, przybyło na Jasną Górę z 30. Pielgrzymką Ludzi Pracy.
- Rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy - powiedział na błoniach jasnogórskich lider "S" Piotr Duda.
- Polski pracownik i polska praca umiera. Umiera, bo rządzący w naszym kraju, z pracownika chcą zrobić bezduszny automat do produkcji dóbr, z których korzystać mają tylko nieliczni. Dziś coraz więcej polskich pracowników to pracujący biedacy, pracują ciężko i mimo to muszą korzystać z pomocy społecznej - powiedział Duda do zgromadzonych na Jasnej Górze związkowców.

Lider "S" przypomniał słowa bł. księdza Jerzego Popiełuszki: "człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy". Powiedział, że obecnie "już prawie cztery miliony ludzi pracuje na umowach śmieciowych".
- Umowach, które traktują człowieka jak przedmiot, pozbawiają go stabilizacji w zatrudnieniu, prawa do urlopu wypoczynkowego, bezpieczeństwa socjalnego, bez składek emerytalno-rentowych (...). Dodał, że ten problem w szczególności dotyczy ludzi młodych.
- To przecież premier i jego koalicja rządząca postanowiły odebrać resztkę nadziei Polakom na spokojną starość po wieloletniej ciężkiej pracy, skazując na pracę aż do śmierci" i "trzeba z tego miejsca powiedzieć to, co wiemy od pięciu lat, głośno: rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy - powiedział.

Duda zapowiedział, że w czasie planowanego na 29 września Marszu "Obudź się Polsko" będą bronić praw pracowników i wolnego dostępu do wszystkich mediów, w tym TV Trwam.

Uroczystej sumie przewodniczył kardynał senior z Wrocławia Henryk Gulbinowicz. Homilię wygłosił bp drohiczyński Antoni Dydycz. Bp Dydycz mówił m.in. o trudnej sytuacji ludzi pracujących, o wartości pracy oraz problemach wynikających z jej braku, a także o potrzebie godziwej zapłaty, która powoduje, że ludzie decydują się na emigrację zarobkową.
- Dzisiaj wielu przyznaje się do solidarnościowego rodowodu. Ale jak to rozumieć, skoro przed laty zabiegali o wolne soboty, o przejście na emeryturę w wieku lat 50. dla kobiet, 55. dla mężczyzn. A czego domagają się obecnie? I do tego nie oferując żadnej pracy - mówił w homilii.

Odnosząc się do 21. postulatów sierpniowych bp Dydycz powiedział:
"Naliczylibyśmy czternaście postulatów, które nie są zachowywane obecnie. A więc kochani tzw. solidarnościowcy z ekip rządzących, jak to jest z waszą pamięcią, jak to jest z wiernością słowu?".
Przykładem takiego postulatu ma być - m.in. w odniesieniu do TV Trwam - 3. postulat, dotyczący udostępnienia środków masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.

Pod koniec homilii bp Dydycz mówił o niejasnych przepisach i problemach w egzekucji prawa.
   "Sejm powinien w tej materii kontrolować rząd, jedynie Sejm może rząd kontrolować, a jest całkiem odwrotnie, Sejm zupełnie nie wypełnia swojej podstawowej misji (...) opozycja jest totalnie torpedowana"; "bo wychodzi na to, że to nie Sejm kontroluje rząd, ale rząd steruje wbrew konstytucji Sejmem"; "Sejm jawnie nie wypełnia swoich podstawowych misji, (...) powinien być rozwiązany".

Na Jasnej Górze zgromadziło się w niedzielę kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów z licznymi transparentami i sztandarami związkowymi. Jak co roku w modlitewnym spotkaniu uczestniczyła matka ks. Popiełuszki, Marianna.

Tradycję dorocznych pielgrzymek Ludzi Pracy na Jasną Górę zapoczątkował błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, który po stanie wojennym przybył do częstochowskiego sanktuarium z grupą wiernych z Warszawy, by modlić się za ojczyznę. W kolejnych latach pielgrzymka nabrała ogólnopolskiego charakteru

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/duda-rza ... omosc.html



Zamarła solidarność Polaków
Obrazek

Trwa 30. Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasną Górę.
- Miejsce partii komunistycznej zajął dzisiaj liberalizm
- mówił podczas sobotniego Apelu Jasnogórskiego krajowy duszpasterz ludzi pracy bp Kazimierz Ryczan Jubileuszowe spotkanie "Solidarności" zaczęło się w sobotę. Pielgrzymi wzięli udział we mszy o godz. 19. Apel Jasnogórski o godz. 21 poprowadził krajowy duszpasterz ludzi pracy bp Kazimierz Ryczan.

- "Solidarność" pielgrzymuje do Częstochowy już po raz 30. - mówił bp Ryczan.
- Pielgrzymka składa hołd za Kościół, który jest naszym domem. Modlimy się o wolność i suwerenność naszego narodu.
Krajowy duszpasterz ludzi pracy dziękował za Matkę, która przez wieki strzegła naszej ojczyzny. Mówił o tym, że obrabowany przez PRL-owskich decydentów tylko na Jasnej Górze, w domu Bogurodzicy, naród czuł solidarność.

Biskup przestrzegał, że miejsce partii komunistycznej zajął dzisiaj liberalizm i kult pieniądza.
Mówił o tym, że związki zawodowe są lekceważone, a krzyż bezczeszczony na oczach tysięcy telewidzów.
- Zamarła solidarność Polaków - grzmiał bp Ryczan.

http://czestochowa.gwno.pl/czestochow ... rnosc.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


16 wrz 2012, 15:44
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Ostrzelano biuro posła PiS Andrzeja Jaworskiego. Powód? Miał zdjęcie Lecha Kaczyńskiego  
Dodane przez: Redakcja Fronda.pl Kategoria: Polska

Telewizja Superstacja podała informacje, że biuro poselskie Andrzeja Jaworskiego (PiS) w Sopocie zostało prawdopodobnie ostrzelane z broni pneumatycznej.

Superstacja podaje, że ktoś strzelał z broni pneumatycznej do portretu prezydenta Lecha Kaczyńskiego w oknie biura poselskiego posła PiS Andrzeja Jaworskiego w Sopocie. Sam poseł powiedział: - W oknie są dwa otwory, prawdopodobnie po kulach z wiatrówki.

- O godzinie 17.15 policja otrzymała zgłoszenie, że pracownicy biura ujawnili w oknie dwa otwory - mówi sierż. sztab. Marta Augustyn, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie w rozmowie z Wirtualną Polską. Dodaje, że nie wiadomo dokładnie, z czego wynika uszkodzenie mienia.

- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do zdarzenia doszło około 2-3 tygodnie temu - tłumaczy sierż. Augustyn. Na miejscu jest policja oraz technicy, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia.

Jeśli potwierdzi się ta sensacyjna informacja, że strzelano w stronę biura poselskiego polityka Prawa i Sprawiedliwość, to będzie znaczyć, że politycy tej partii nie będą mogli bezpiecznie przebywać na polskich ulicach. Jest to ewenement na skalę światową, by politycy PiS nie mogli czuć się bezpiecznie we własnym kraju.

P.S. Bangladesz?


02 paź 2012, 22:27
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Oszukane pokolenie

Na początku lat 80. narodziło się w Polsce pokolenie wielkiego wyżu demograficznego. Gdy w wieku 18-19 lat zdawało maturę i zaczynało studia, padło ofiarą oszustwa edukacyjnego. Teraz tyra, jeśli ma szczęście mieć pracę.
Tak, to o Was. Dziś macie ok. 30 lat i należycie do oszukanego pokolenia.

Oszukane Pokolenie to cykl artykułów o dzisiejszych 20- i 30-latkach. To pokolenie z wyżu demograficznego, które dostało w swojej młodości jasny przekaz, że najważniejsza rzecz, to nauczyć się angielskiego, skończyć ogólniak i studia z tytułem mgr! A potem praca na spokojnie się znajdzie... Nie znalazła się. Zostaliśmy oszukani. Przez kogo i w jaki sposób?

Nadszedł czas magistrów na bezrobociu lub piastujących piękne z nazwy stanowiska merchandiserów w Biedronce, gdzie wykładają kefir i chleb na półki. Tak, to o Was! Wy, którzy jeszcze ok. 10 lat temu, gdy szliście na uczelnie, byliście przekonani, że może nie zawojujecie świata, ale będziecie żyć wygodnie.
Dziś możecie powtarzać za Adasiem Miauczyńskim z "Dnia Świra":
- Szkoła poetów, Dżizus, kur…, ja pier…! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie!
A przecież rodzice tłukli do głowy:
- Idź dziecko na studia, magister przecież znajdzie pracę. Oszukane pokolenie poszło studiować. I co z tego? Często tylko "oburzenie" albo "wkur…".

Być jak yuppie
Od połowy lat 90. uczelnie zaczęły się cieszyć rosnącym wzięciem. Bo wyż. Bo po 10 latach od upadku komuny czuć było w Polsce powiew Europy. Bo polski kapitalizm, choć wyrosły z postkomunistycznych korzeni, zdawał się dawać szansę na życie w luksusie. Bo polscy yuppies, młodzi na początku lat 90. i już bogaci, okrzepli i pokazywali co znaczy blichtr.
Dlaczego młodzi z wyżu demograficznego mieliby nie chcieć jeździć nowym BMW? Dlaczego mieliby się pozbawiać aspiracji i życia na poziomie tych, którzy byli już menedżerami, dyrektorami i członkami zarządów? Chcieli. To naturalne.

Lata 1997-1998 dawały nadzieję na cywilizacyjny skok: bezrobocie rekordowo niskie (wtedy 10 proc., a dziś statystycznie ok. 13 proc., a realnie nawet 15 proc.). Niestety w gospodarce tąpnęło. Wystarczyły cztery lata, a co piąta osoba - brutalnie mówiąc - w wieku produkcyjnym, była bez etatu (aż 20 proc.). Bezrobocie w 1997 r. wyniosło 10,3 proc., a w kolejnych latach pięło się w górę. Rok 1998 był jeszcze optymistyczny - jedynie 10,4 proc. 1999 r. - 13,1 proc. 2000 r. - 15,1 proc. 2001 r. - 17,5 proc. 2002 i 2003 r. - aż 20 proc. Wydawało się jednak, że jest recepta na rosnące bezrobocie - sposób na to, by w ciężkich czasach jednak osiągnąć sukces.
- Idź dziecko na studia - mówili rodzice.
Ten sposób to właśnie tytuł magistra i wyższe wykształcenie! I zaczęła się, jak mówi Onetowi jeden z ministrów edukacji z tamtego czasu, "bonanza edukacyjna".

Tylko cicho podpowiadał wtedy głos rozsądku: nie wszystkie studia są dobre, a w zasadzie tylko niektóre są dobre. Ale co tam! W modzie było zarządzanie i marketing, bo kto nie chciałby być prezesem? I jeszcze pedagogika, bo nauczyciel to szanowany zawód, do tego z przywilejami. Turystyka też, bo te studia to rekreacja. I inne - lekkie.
(......)
Autor: Jacek Gądek

Komentarze:

aleister0:
To obecne pokolenia są oszukane. Ja nie byłem orłem, przez całe LO prześlizgiwałem się z klasy do klasy a i na studiach się nie pokazałem, choć przeszedłem je bez wpisów warunkowych. Ale teraz pracuję z młodymi inżynierami którzy uczyli się już po reformie - Mój Boże, ktoś ich okłamał, że są wykształceni. Trudno winić uczelnie wyższe. Pracują na materiale który dostają z LO. Ale jeżeli taki AGH musi robić kursy "zerowe" z matematyki, żeby jego pożal się boże studenci mieli choćby szansę zrozumieć to, czego za chwile będą ich uczyć na kursach programowych, to coś poszło nie tak.

~ m. do aleister0:
Widzisz ,moja córka była na takim kursie przygotowawczym z matematyki ( po maturze miała roczną przerwę z racji podjętej pracy) i była przerażona bardzo niskim poziomem matematyki na tych właśnie wykładach.

~aquila44 do aleister0:
Zgadzam się w 100%. Aktualny poziom szkolnictwa jest tragiczny.

~marek  do aleister0:
Ja jestem z opisanego w reportażu pokolenia i skończyłem dobre liceum. Potem jednak poszedłem na studia (niestety musiały być zaoczne) do ponoć całkiem szanowanej uczelni, której nazwy nie odważę się wymienić. I to była szkoła śmiechu. A najśmieszniejsza była obrona pracy licencjackiej. Każdy, nawet największy tuman który posklejał swoją 30-stronicową "pracę" (tak, tak: 30-stronicową !!!) otrzymywał "3", no bo przecież płacił. Śmiech. Na obronie mojej pracy bez trudu zauważyłem, że mój promotor na 90 % nawet jej nie przeczytał, tylko przejrzał pobieżnie. O recenzencie nawet nie wspomnę. Nie muszę chyba dodawać, że magisterkę sobie odpuściłem. Szkoda czasu i atłasu.

~gdzie rozum ?:
Polska to jest w ogóle oszukany kraj, bo ten kraj nie jest poważny, ten kraj nie ma nawet nowoczesnego przemysłu samochodowego czy elektronicznego, wmawia się nam że mamy dobrą żywność, i to ma być nasza lokomotywa, to to powinno być co najwyżej uzupełnienie, bo Polska to zaorany kraj i ludzie się świata boją i na siłę tej orki trzymają, rzeźbią do przysłowiowego usr.....tę trzodę i tak naród to żre a nawet nasi europejscy partnerzy, i to jest ten postęp, śmiechu warte, gdyby Polska miała nowoczesny przemysł przetwórczy, choćby sprzętu rolniczego, to i PKB było by wyższe, zarobki lepsze, demografia jak należy a usługi i finanse obsługujące sektor nowoczesnego przemysłu potęgowałyby i pieniądze i etaty, patrz. Korea Płd. gdzie sukcesywnie budowano narodowe marki w kolejnych branżach elektromaszynówki, zaczynali od tkanin i odzieży a dziś produkują same now-how, a rolnictwo to jest margines zapewniający wyżywienie, a nie biznes wiodący i rozpasany jak u nas. dziadami byliśmy, jesteśmy i będziemy bo my Polacy nie stanowimy inteligencji zbiorowej tylko zbieraninę bezładną i bezkształtną, my się w tym świecie i jego historii najzwyczajniej miotamy, kiedy ten kraj w końcu mentalnie wytrzeźwieje,

 ~obywatel do ~gdzie rozum ?:
Brak inteligencji zbiorowej - to ładnie powiedziane. Przykre jest to, że my posiadamy tylko zbiorową euforię w sytuacji zagrożenia, rodzaj soldarności społecznej, nie mylić z tą Solidarnością. Szlag mnie trafia jak sobie pomyślę do jakiej degrengolady gospodarczo- społecznej ich działania doprowadziły i jaki dzisiaj mamy poziom nepotyzmu. Tutaj przede wszystkim zostaliśmy oszukani, omamieni wizją lepszej przyszłości od zaraz. Zapomnieliśmy o starych mądrościach ludowych, a mi min. babcia powtarzała: wnusiu z pustego w próżne i Salomon nie nalał. Uwierzyliśmy jak ci co się dali ostatnio wyrolować przez tego złodzieja z Gdańska.

~StaryKomuch do ~gdzie rozum ?:
Masz rację. A, co do przyczyn, to zaczynam wierzyć, że tzw. NOCNA ZMIANA była przełomowym momentem, który zadecydował o naszej klęsce. Przed klerykalizmem, kultem katyńskim, kłamstwem anty-PRL-owskim i kretyństwem IPN-owskim nas nie uchroniła, a zamknęła drogę do jakiejkolwiek śmielszej, pronarodowej polityki ekonomicznej.


http://wiadomosci.onet.pl/raporty/oszuk ... omosc.html

Czyli to są młodzi z dużych mniast, ale niewykształceni :(
A może o to chodzi, aby młodzież ogłupić, wmówic jej że jest mądra i wykształcona.
Głupim społeczeństwem łatwiej rządzić. A i słupki wtedy wyżej rosną.
Wystarczy, że obejrzą Fakty. Albo Szkiełko.
Ale ostatnio coś nawet i to im nie pomaga. Tylko 33% w porównaniu z 39 PISu.   :dokuczacz:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


08 paź 2012, 17:12
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA14 mar 2010, 18:03

 POSTY        333
Post Odzyskajmy Polskę
Nawet 100 tys. uczestników spodziewają się organizatorzy tegorocznego Marszu Niepodległości, który przejdzie ulicami Warszawy. Marsz organizowany pod patronatem tygodnika „Gazeta Polska” odbędzie się pod hasłem „Odzyskajmy Polskę”.

- Przygotowania do marszu idą pełną parą. Odbywają się kolejne szkolenia Straży Marszu Niepodległości, czyli służby porządkowej. Mamy również deklaracje dwóch grup służby medycznej. Dzisiaj zgłaszamy trasę pochodu. Na razie nie chcemy podawać dokładnej trasy przemarszu, bo spodziewamy się lewicowej kontrmanifestacji – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Robert Winnicki, jeden z organizatorów marszu.

– Marsz zaprasza wszystkie środowiska o różnorakich tradycjach, które jednak muszą podpisać się pod dwoma postulatami. Po pierwsze pod niepodległym, suwerennym państwem polskim jako podmiotem w polityce międzynarodowej i po drugie pod państwem polskim opartym na tożsamości narodowej, na kulturze zakorzenionej w naszej tradycji – mówi Winnicki. W tegorocznym marszu wezmą udział przedstawiciele Solidarności, a także wiele znanych osób ze świata kultury, polityki, sportu, m.in. publicyści Rafał Ziemkiewicz i Jan Pospieszalski, piosenkarz i publicysta Paweł Kukiz, bokser zawodowy Artur Szpilka i piłkarz ręczny, reprezentant Polski Piotr Wyszomirski.

– Musimy skończyć z Republiką Okrągłego Stołu, która według nas jest niesuwerenna – komentuje hasło manifestacji „Odzyskajmy Polskę” Winnicki.

W ubiegłorocznym Marszu Niepodległości wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób.


12 paź 2012, 17:26
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Zostawiajmy po sobie dobre imię i trwałą pamięć wśród śmiertelnych, aby życie nasze nie przeszło nadaremnie           
Leonardo da Vinci


13 paź 2012, 11:25
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Bunt Polaków, mają dość wyzysku!

Obrazek

Najpierw do absurdu wyśrubowali normy, nie reagowali na indywidualne skargi, a potem na grupowy protest sporej części załogi. Gdy zdesperowani pracownicy, w tym Polacy, upublicznili wszystkie "kwiatki" firmy, domniemanych "zdrajców" zawieszono i ostatecznie wylądowali na bruku.
Niezłe zarobki, stały kontrakt, przyjazna atmosfera w firmie, szansa na rozwój i awans - to jedna strona medalu z napisem praca na emigracji. Strona jaśniejsza. Jest również ta ciemniejsza - wyzysk, mobbing, gnojenie pracownika, łamanie prawa. Bywają też sytuacje pośrednie, gdy do ideału daleko, ale można wytrzymać. Tak przez długi było w magazynie sieci NFT Distribution w St. Albans (Hertfordshire, Wschodnia Anglia).
W magazynach nie ma lekko, również całkiem dosłownie. Trzeba się nadźwigać, przerzucić własnymi rękami nawet dziesiątki ton podczas jednej zmiany. Na zdrowie to nie wychodzi. Jednak załoga z NFT w St. Albans, w dużej części złożona z Polaków, do kwietnia tego roku nie grymasiła. Szału nie było, ale normę wyrobić szło. Najwidoczniej ktoś z kierownictwa podchwycił gdzieś hasło "Polak potrafi" i postanowił sprawdzić, ile potrafi... unieść i znieść.

Normy jak dla Pudziana

- W kwietniu ustalono nowe targety, czyli swoiste normy, które każdy powinien wykonać - opowiada jeden z pracowników magazynu.
- System jest dość skomplikowany, ale w praktyce wyszło na to, że dołożono nam na barki sporo ton towaru. Okazało się, że ktoś, kto pracując solidnie i dość sprawnie poprzednią normę wyrabiał, a nawet o kilka procent przekraczał, w nowych warunkach, przy znacznie większym wysiłku, ledwie osiągał 70-80 procent - wyjaśnia Polak.
Wynik poniżej normy, to utrata premii, ostrzeżenia, a potem zwolnienia. Zatrudnieni w magazynie wyliczyli sobie, że w przypadkach niektórych towarów, aby osiągnąć "target" musieliby przerzucić ręcznie około półtorej tony w ciągu 12-15 minut.

Jesteś na filmie, masz przegwizdane
Nowe zasady dość szybko dały się załodze we znaki. Ponad 60 osób tylko z nocnej zmiany podpisało się pod skargą na warunki, w jakich przyszło im pracować. Ku ich zaskoczeniu, nie uzyskali poparcia działającego w firmie związku zawodowego. Dla jasności - niezadowoleni byli nie tylko Polacy.
Pracowników do walki zainspirował między innymi raport Joseph Rowntree Foundation z maja 2012 roku. Raport, który opisuje pracę przymusową i wykorzystywanie imigrantów w Wielkiej Brytanii.
Pierwszy krytyczny materiał o warunkach pracy w tym magazynie ukazał się w polskim tygodniku "The Polish Observer", a także w piśmie "Nasze Strony". W wydaniu internetowym pojawił się film nakręcony telefonem podczas nocnej zmiany. Mógł on być materiałem poglądowym, jak nie powinna wyglądać praca w magazynie. Szefostwo od razu zapolowało na sprawców "przecieku". Pierwsi podejrzani, to osoby zidentyfikowane na samym filmie. Pomimo "zapikslowanych" twarzy kilka osób rozpoznano. Szybko zostali zawieszeni, a także "przesłuchani" na okoliczność ujawnienia tajemnic służbowych. Z sześciu zawieszonych, pięciu zwolniono. Samych Polaków.

Nowym wcisną każdy kit
Jeden ze zwolnionych twierdzi, iż kierownictwo robi wiele, aby w ogóle pozbyć się "starej" załogi i przyjąć całkiem nowych ludzi za pośrednictwem agencji zatrudnienia. Świeży narybek nie będzie pyszczył na normy, bo nie wie, jakie obowiązywały wcześniej. Podobno magazyn nie chce więcej "awanturników" z Polski.
Szefostwo NFT Distribution od początku odrzucało wszelkie zarzuty, jako wyssane z brudnych paluchów kilku malkontentów i zadymiarzy. Dowód: kontrole, które wypadły dla firmy pomyślnie.
- Takie tam, pożal się Boże, kontrole. Zapowiedziane z kilkudniowym wyprzedzeniem, w dogodnej dla pracodawcy porze dnia, bez inspektorów naprawdę zainteresowanych ujawnieniem niedociągnięć. Dodatkowo, w dniu inspekcji cała agencyjna część pracowników dostała wolne, żeby nie było tłoku w alejkach - komentuje były pracownik NFT.
Jest rozgoryczony i wraz ze zwolnionymi kolegami będzie dochodził swoich praw w sądzie. Jak zapewnia, materiału dowodowego zebrali niemało. Przyznaje, że po tej aferze zaszła jedna zmiana w magazynie - pojawiły się tablice "Zakaz fotografowania i filmowania".



~fhjtyio
niech autor napisze dlaczego czesi nie emigruja masowo do wielkiej brytani i kto zmusił polaków do wyjazdu na roboty przymusowe


Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy       

http://polonia.wp.pl/title,WBrytania-bu ... &_ticrsn=3

Jak to było? Polacy - po wejściu do Unii będziecie mogli swobodnie wyjeżdżać do pracy za granicę! No i Polacy wjeżdżają...
Informacje o innych aspektach tego dobrodziejstwa: tragediach, załamaniach nerwowych, zdradach, rozwodach również dość często można sobie poczytać.
Ilu zdolnych, ambitnych, wykształconych Polaków wyemigrowało bezpowrotnie?
Ile dzieci polskich urodziło się za granicą i już nigdy nie wróci na stałe do Polski?
"Co z tą Polską" panie redaktorze Tomaszu Lis - aktualny mężu Hanny Kedaj-Lis, chciałoby się powiedzieć...

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


13 paź 2012, 16:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Nikt nie zdoła Cię poniżyć, jeśli mu na to nie pozwolisz          
Eleanore Roosevelt


15 paź 2012, 18:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
1/ Ubek zdradza o Kaczyńskim, coś czego nie wiedzieliście!

Załącznik:
634862589488541135.jpg

Jarosław Kaczyński nie pokazuje się na żadnych imprezach i tylko od święta zdarza mu się rzucić jakiś dowcip. Na co dzień to poważny, stateczny polityk. Ale nie zawsze tak było. Były ubek Janusz Molka w książce dziennikarza TVN Bogdana Rymanowskiego zdradza drugą twarz prezesa PiS

Książka Rymanowskiego "Ubek" to swojego rodzaju spowiedź Janusza Molki
. Mężczyzna w czasach PRL kolegował się z wieloma działaczami opozycji i jednocześnie donosił na nich służbom komunistycznym. Jedną z jego ofiar był Jarosław Kaczyński

Prezes PiS i imprezki?
Molka opisuje m.in., jak wyglądał polski parlament w 1990 roku. – To był rozrywkowy Sejm. W pokojach wódka lała się strumieniami – wspomina tytułowy ubek i przytacza moment, gdy w jednym z sejmowych pokoi poznał Jarosława Kaczyńskiego. – W towarzystwie był uroczym gościem, sypał dowcipami jak z rękawa. Nie stronił od alkoholu. Już wtedy cieszył się dużym autorytetem – opowiada Molka w książce dziennikarza TVN.

http://www.fakt.pl/Jaroslaw-Kaczynski-l ... 839,1.html

2/ Jarek, Polskę zbaw! Świetny rap o Kaczyńskim! HIT NETU

Załącznik:
634862288004667155.jpg

Zespół V-Unit nagrał piosenkę krytykującą aferę Amber Gold, NFZ i wszystkie absurdy w kraju. Twórcy wzywają, aby Jarosław Kaczyński przejął władzę i ”zbawił Polskę”. Czy to nowy hit wyborczy PiS?

"Jarek Polskę zbaw" - brzmi tytuł i zarazem refren nowego utworu grupy V-Unit
. I nie można mieć chyba żadnych wątpliwości że owym "zbawicielem" ma być lider PiS Jarosław Kaczyński.

Raperzy z V-Unit w swoim utworze krytykują działania rządu premiera Donalda Tuska
. Wypominają mu aferę Amber Gold, kłopoty NFZ, drożyznę w sklepach i wiele innych wad życia w Polsce. A wszystko na melodię słynnego już "Gangnam style" koreańskiego rapera PSY.
"Obecny rząd wydłużył pracę nam - szkoda; Poszło wszystko, bo dałem na złoty amber - szkoda; Cholerni bandyci sprzedadzą nasz kraj - szkoda; Teraz dam na Trwam no i zgoda" - brzmi pierwsza zwrotka utworu.

Słowom opisującym polską rzeczywistość polityczną towarzyszy wpadający w ucho, tłusty bit, a V - Unit śpiewa dalej: "Rosną ceny, drogi gaz, paliwo w górę też; Premierze jak tam drogi a metro, zalało je; A jeszcze powiedz gdzie wszystkie; obietnice twe?; No powiedz gdzie?"

Czy Prawo i Sprawiedliwość wykorzysta utwór V - Unit w walce o głosy wyborców? Czy polityce tej partii znajdą odwagę na taki krok? Czy rap V - Unit przekona młodych do PiS? Posłuchajcie sami ...


Waszym zdaniem
W Polsce żyje się:
Co raz lepiej?  - 8%
Co raz gorzej? - 92%

http://www.fakt.pl/Jaroslaw-Kaczynski-b ... 696,1.html

3/ Quiz: Co wiesz o III RP?

Od momentu upadku komunizmu budujemy nowa Polskę, czyli III RP. Sprawdź, co wiesz o jej historii.

Rozpocznij Quiz

Zespół V-Unit nagrał piosenkę krytykującą aferę Amber Gold, NFZ i wszystkie absurdy w kraju. Twórcy wzywają, aby Jarosław Kaczyński przejął władzę i ”zbawił Polskę”. Czy to nowy hit wyborczy PiS?

http://www.dziennik.pl/quizy/408117,0,1 ... ii-rp.html


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


19 paź 2012, 20:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Ryszard Siwiec podpalił się krzycząc: „Niech żyje wolna Polska!

***
Fragmenty tekstu publikuję za zgodą portaluprawy.pl
***

8 września minęła 44. rocznica tragicznej śmierci Ryszarda Siwca.
Po tragedii SB-ecja rozpuszczała plotki, że Siwiec był chory psychicznie, a media oficjalnego nurtu przemilczały jego samospalenie i powody, dla których to zrobił. W 2003 r. rodzina Siwca odmówiła przyjęcia pośmiertnego odznaczenia z rąk prezydenta Kwaśniewskiego.

Jedną z jego pasji była historia Polski, interesował się również polityką, godzinami słuchał Radia Wolna Europa. Wychowany na tradycyjnych wartościach katolickich i patriotycznych, z trudem tolerował peerelowską rzeczywistość. Przez lata na prywatnej maszynie pisał i powielał ulotki, podpisując je jako „Jan Polak”. Przejęty sytuacją w kraju i marcowymi wydarzeniami 1968 r. bezskutecznie szukał kontaktu z przywódcami strajków. Kolejnym wydarzeniem, które wywarło na niego wpływ była sierpniowa agresja krajów Układu Warszawskiego, w tym Polski, na Czechosłowację.

Prawdopodobnie już wtedy podjął decyzję, że trzeba zrobić coś, co wstrząśnie sumieniami Polaków. Na miejsce swojego dramatycznego protestu wybrał warszawski Stadion X-lecia, gdzie we wrześniu 1968 r., z udziałem najwyższych władz państwowych miały się odbyć centralne dożynki. Jeszcze przed wyjazdem sporządził testament oraz nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczne przesłanie.
8 września 1968 r., w czasie uroczystości dożynkowych, Ryszard Siwiec oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił, protestując w ten sposób przeciwko totalitarnemu systemowi. Płonąc, krzyczał „Niech żyje wolna Polska” i „To jest krzyk umierającego wolnego człowieka”.

więcej o tej postaci w tekście: TUTAJ (otwiera nowe okno)

z salonu24.pl

Jaki teraz z tych niby byłych opozycjonistów tak by się poświęcił?
Oni boją się nawet ujawnić kapusiów wśród siebie. Szczytem jest gdy kapuś jest ministrem w wolnej Polsce.


19 paź 2012, 21:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
19 października minęła 28 rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.

Ks. Jerzy Popiełuszko, kapłan środowisk opozycyjnych i robotniczych związanych z podziemną Solidarnością, został zamordowany przez peerelowską służbę bezpieczeństwa 19 października 1984 roku.

28 lat temu funkcjonariusze specjalnej grupy ówczesnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zatrzymali jego auto w okolicach Górska w powiecie toruńskim, kiedy po odprawionej w Bydgoszczy mszy św. wracał do Warszawy. Kapłan został uprowadzony, wiele wskazuje na to, że był torturowany. 30 października jego ciało wyłowiono z Wisły w okolicach zapory we Włocławku.

W zakończonym w lutym 1985 roku procesie przed sądem w Toruniu na wysokie kary więzienia za tę zbrodnię skazano trzech oficerów MSW.
Dzisiaj mordercy - trzej oficerowie MSW: kpt. Grzegorz Piotrowski (naczelnik wydziału Departamentu IV), por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski - są na wolności. Przewód sądowy nie ujawnił wszystkich okoliczności, ani inspiratorów mordu.

Prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył ks. Jerzego Popiełuszkę Orderem Orła Białego.
6 czerwca 2010 roku Kościół katolicki zakończył proces beatyfikacyjny ks. Popiełuszki.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


20 paź 2012, 22:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Kaczyński płacił ubekowi! Za co?

Aż trudno w to uwierzyć! Lech Kaczyński dawał pieniądze mężczyźnie, który pracował dla służb PRL. By nikt się o tym nie dowiedział, były prezydent robił to w toalecie jednego z kościołów

Historię opisuje Bogdan Rymanowski w swojej najnowszej książce "Ubek"
, która ukazała się nakładem wydawnictwa "Zysk i S-ka". To historia ubeka Janusza Molki, który dzięki przyjaźni z ważnymi politykami opozycji w czasach PRL, donosił na nich służbom.

Lecha Kaczyńskiego Molka poznał w 1984 roku w kościele świętego Bartłomieja. Wkrótce przekonał przełożonych do przeprowadzenia kombinacji operacyjnej, której owoce bezpieka będzie zbierała w kolejnych latach – czytamy w książce Rymanowskiego. – Do kościoła przychodziła cała czołówka podziemia. Konspirowali w jednej z salek. Kogo tam nie było: Lech Kaczyński, Andrzej Gwiazda, Krzysztof Dowgiałło. Grzegorz Bierecki. Rozmawiali o tym, kto ma otrzymać pieniądze. Komu dostarczyć partię kolportażu. Kiedy i w jaki sposób organizować protesty. Zaproponowałem, by zainstalować w tym miejscu technikę. Panowie sonie gaworzyli, nie zdając sobie sprawy, że wszystko zbierały czułe mikrofony, a kable biegły wprost na Okopową. Nie byłem tam sam. Wokół kręciła się cała masa agentów – opowiada dziennikarzowi TVN tytułowy ubek.

Rymanowski pisze, że Molka był pod wrażeniem "działacza o posturze dobrotliwego misia". Chodzi oczywiście o Lecha Kaczyńskiego.
– W kościele był taki kibelek, w którym Kaczyński wręczał mi pieniądze. Na oświatę niezależną, na NZS, na druk pisemek. To była konspiracja, księgowości nie prowadzono. Kaczyński był wzorem uczciwości. Niestety, był zbyt łatwowierny wobec współpracowników. Wśród nich byli oszuści, którzy próbowali oskubać go z kasy - zdradza Janusz Molka.
Niestety, dopiero po latach Lech Kaczyński dowiedział się, że donosił na niego człowiek, który wcześniej mienił się jego kolegą i współpracownikiem.

http://www.fakt.pl/Lech-Kaczynski-dawal ... 014,1.html


22 paź 2012, 17:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
Czy Polskość to nienormalność?

Gdyby tych słów nie wypowiedział obecny premier III RP Donald Tusk, można by je zbyć milczeniem, zważywszy jakie kubły pomyj wylewane są już od lat na Polskę.

Sprawy polskie idą jednak w bardzo złym kierunku, już „wczoraj” należało bić na alarm, „dzisiaj” może być za późno aby zmienić fatalny kurs. W dobie totalnej propagandy, „prania mózgów” porównywalnego tylko do okresu PRL-u, ci jeszcze nieliczni, którzy starają się myśleć samodzielnie – podobnie wtedy jak i teraz – są w zdecydowanej mniejszości.
Ta bolesna konsternacja nie jest przejawem pesymizmu, czy szerzeniem beznadziei i defetyzmu. Wręcz przeciwnie, należy sobie zdać sprawę z realiów, w jakim czasie i gdzie żyjemy – bo niestety, większość z nas ma z tym ogromne problemy. Pół biedy, kiedy zwykły obywatel zagubił się w tym „kołowrocie” medialnego „24/7” bombardowania. Kiedy jednak polityk nie rozumie mechanizmów otaczającej rzeczywistości – albo udaje, że ich nie rozumie – to tak jak wsiąść do auta z pijanym kierowcą, dojechanie do celu staje się prawdziwą, życiową loterią.

Warto przypomnieć w całości wypowiedź Donalda Tuska – wtedy chyba nawet nie marzył o kandydowaniu na fotel prezydenta czy premiera, więc tym bardziej była to wypowiedź szczera – aby nie być posądzonym o „wyrwanie czegoś z kontekstu”.  Wypowiedź Tuska dla „Znaku” z 1987 roku (nr. 11-12) do tematu: „czym jest dla mnie polskość?”.
Oto ten cytat:
„Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”.

Obrazek

Czy był to tylko jakiś wybryk myślowy obecnego premiera? Jakieś przejęzyczenie?
Ależ nie – co to, to nie. Tusk w niszczeniu polskości, w osłabianiu państwa i podrywaniu autorytetu Polski jest wyjątkowo konsekwentny. W niczym innym nie jest konsekwentny, ale w tym tak.

Jeśli ktoś sądzi, że obecny premier Donald Tusk, faktycznie reprezentuje interesy polskie, to jest w ogromnym błędzie. Dla Tuska – jak sam to określił – polskość a tym samym, interes Polski to nienormalność. Kto wie, czy w tym układzie sił postkomunistycznych i niezwykle mocnych „stronnictw” zagranicznych – czyli wzajemnie strategicznych partnerów ze wschodu i z zachodu – właśnie za swoją antypolską fobię, działalność i postawę nie został wypromowany na szefa polskiego rządu? Zbyt wiele faktów wskazuje, że to może być prawda. Polskość – tak teraz jak i od wieków, zawzięcie była zwalczana przez zagraniczne „stronnictwa”, jak i przez komunistów – których obecnie reprezentuje agenturalna i postkomunistyczna Plaftorma – którym idee niepodległej Polski zawsze były obce i wrogie.

Nigdy ani na moment nie wolno zapominać, że Tusk jest jednym z głównych reprezentantów „nocnej zmiany” która przyczyniła się do obalenia rządu premiera Jana Olszewskiego w 1992 roku. To wtedy, po raz pierwszy, chciano oczyścić tą przysłowiową „stajnię Augiasza” z komunistycznej agentury. Te już słynne słowa Tuska: „policzmy głosy” z filmu „Nocna zmiana”, świetnie pokazują, że obecny premier III RP już wtedy „stał” dokładnie tam „gdzie stało ZOMO”.

To nie był żaden przypadek, że cały postkomunistyczny układ – choćby Jerzy Urban na łamach „Nie”, najbardziej wredny symbol jaruzelszczyzny – tak mocno zaangażował się w promowanie i popieranie Tuska podczas ostatnich wyborów. Tym samym, nie jest wcale przypadkiem, że cały ten agenturalny układ okrągłostołowy, włącznie z funkcjonariuszami WSI – formalnie rozwiązanej, komunistycznej formacji i w dużej mierze organizacji bandyckiej – znowu jest bardzo widoczny na kluczowych stanowiskach w państwie. Wręcz kłuje w oczy, brak kompetencji i profesjonalizmu obecnego rządu – zarazem, jakby dla przeciwwagi poziom prezentowanego chamstwa, cynizmu i arogancji w najnowszej historii kraju nie ma sobie równych. O lustracji i dokomunizacji, o rozliczeniu się z komunizmem, naturalnie mowy być nie może, w ogóle te pojęcia zniknęły z przestrzeni medial

Czyje zatem interesy reprezentuje Tusk?

Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, i po roku tego rządu widać to lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, Tusk reprezentuje interesy niemieckie. Aby się o tym przekonać, warto uważnie śledzić poczynania tego rządu, jak również trochę cofnąć się do historii – tej nie tak odległej, jak i tej z czasów II wojny światowej.

W czerwcu 1992 roku – na krótko po obaleniu rządu Olszewskiego, w trakcie obrad II Kongresu Kaszubskiego, Donald Tusk wygłosił referat, a w nim m.in. domagał się autonomii – a w dalszej konsekwencji – oderwania od Polski, nie tylko Kaszub ale i Pomorza (oddzielny: rząd, armia, waluta). Później, gdy Tusk został już premierem te fragmenty z tego przemówienia o oderwaniu Pomorza, zostały dyskretnie usunięte (a że, tak właśnie było, to są na to świadkowie, których jeszcze amnezja nie dopadła...).

W tym kontekście, w zupełnie innym świetle wyglądają „upomnienia” senatora III RP, Kazimierza Kutza wobec Tuska o obiecywanej autonomii dla Śląska.
Takich publicznych odniesień ze strony Kutza – dla którego Polska „to wywłoka” – do Tuska, było co najmniej trzy w ostatnich kilku miesiącach. Ciekawe, co dokładnie obiecał Tusk Kutzowi w tej sprawie? Szczególnie gdy widzimy jak bezkarnie – inspirowane ze strony Niemiec – coraz śmielej tworzą się na Śląsku organizacje tzw. „autochtonów” – wrogie wobec Polski i wręcz jawnie domagające się autonomii. I jakoś, dla „człowieka z zasadami” za jakiego uważa się Tusk, to żaden problem.

W czyim zatem interesie są te wszystkie antypolskie poczynania?
Niestety, jest to pytanie retoryczne. Szczególnie, gdy tak łatwo dostrzec proces ponownego germanizowania Szczecina (Zach-Pomorskie), Gdańska (Pomorskie), Wrocławia, Opola i innych miast na Dolnym i Górnym Śląsku. I już wcale nie chodzi o podwójne nazewnictwo przy wjeździe do poszczególnych miast (Serdecznie Witamy – Herzlich Willkommen), ten proces nabrał monstrualnych wręcz rozmiarów. Idzie to wszystko w kierunku – jeszcze do niedawna – wręcz niewiarygodnym: czyli ponownej germanizacji polskich ziem piastowskich.

Coraz powszechniejsze jest przywracanie niemieckich nazw ulicom, skwerom, placom, restauracjom, budynkom. W Szczecinie próbowano ponownie nadać niemiecką nazwę „Wałom Chrobrego”, niemieckie napisy zaczynają funkcjonować obok polskich. Tylko w woj. Zach-Pomorskim odrestaurowano wiele niemieckich pomników: pomnik „poległych sportowców z I w.ś.”, pomnik „poległych w I w.ś.”, pomnik „ofiar XX wieku”, pomnik „rycerstwa niemieckiego”, pomnik „cesarzy i wodzów niemieckich”, itd... Równocześnie z odbudową niemieckich pomników, zaniedbywane są pomniki polskie. W Białym Borze odrestaurowano rezydencję Bismarcków, powstają „jak grzyby po deszczu” nazwy „Bismarck” w odniesieniu do hoteli, zajazdów, nawet przystani.

Otto Bismarck jeden z największych i najbardziej zaciekłych wrogów Polski – niejednokrotnie wzór do naśladowania dla innego, śmiertelnego wroga Polski Adolfa Hitlera. „Polonia delenda est” – Polska musi być zniszczona i taki był cel Bismarcka, choćby poprzez politykę „Kulturkampfu”. I jeszcze taki cytat Bismarcka z 1861 r.:
„Jestem pełen sympatii dla Polaków, ale jeżeli my mamy istnieć, to musimy ich wykorzenić: wilk nie jest winny temu, że Bóg stworzył go takim jakim jest, a pomimo to strzelamy do niego, kiedy tylko możemy”.
Wg. Bismarcka Polacy muszą być wykorzenieni i zniszczeni. Dzisiaj w III RP takich ludzi jak Bismarck, stawia się na piedestał i promuje. Chciałoby się zapytać: co się z nami stało?

I kolejne retoryczne pytania: komu służy to promowanie niemieckości w Szczecinie, w Gdańsku, we Wrocławiu, a komu szkodzi? Komu służy dezintegracja Pomorza z państwem polskim? Komu w końcu służy świadome niszczenie wszystkich polskich stoczni, wręcz całej gałęzi przemysłu morskiego? Powiedzmy sobie szczerze, za przyzwoleniem i „błogosławieństwem” obecnego rządu – pozorowane próby ratowania stoczni, tylko dla celów pijarowskich...

Kiedy poseł Jacek Kurski (PiS) jeszcze w trakcie kampanii wyborczej, przypomniał służbę dziadka Tuska w niemieckim Wehrmachcie, o mało nie został za to medialnie ukamienowany. W książce Tuska – wydanej przy finansowej pomocy obecnego posła PO Janusza Palikota – w jej niemieckiej wersji „Einst in Danzig” („Był sobie Gdańsk” Tusk niejako potwierdza dobrowolne wstąpienie jego dziadka do niemieckiej armii: „dziadek był piłkarzem w klubie polskich kolejarzy Gedania, w czasie wojny naziści zesłali go na przymusowe roboty, po 45-tym wybrał Polskę. Jego brat służył w Wehrmachcie, szwagier zginął od kuli polskiego żołnierza, siostra znalazła grób w Bałtyku jako jedna z ofiar storpedowanego przez Rosjan ›Wilhelma Gustloffa‹".

Z jakiej rodziny pochodzi Tusk: z polskiej czy z niemieckiej?
Cała ta książka Tuska (współautor) „Był sobie Gdańsk” promuje niemieckość Gdańska. Budowany jest tam taki idylliczny obraz pięknego miasta, jakoby wielu kultur – czy gdzieś na granicy kultur, miasta wielu narodów, wyznań, języków, tolerancji, itp... Dominują piękne fotografie XIX i XX wiecznego Gdańska, ilustracje, albumowe zeszyty starych dzielnic miasta, i wcale nie trzeba być detektywem aby wiedzieć, że w ponad 90-ciu proc. zarówno w XIX jak i w pierwszej połowie XX wieku, Gdańsk był zamieszkały przez ludność niemiecką i taki też był wtedy język miasta. Więc, jaką kulturę i jaki Gdańsk tak faktycznie Donald Tusk promuje?

Inny przejaw bezprzykładnego germanofilstwa polskiego premiera to stosunek do Eriki Steinbach, przewodniczącej tzw. „Związku Wypędzonych” w Niemczech. Nawet taki germanofil jak Bartoszewski, stwierdził kiedyś, że z Eriką Steinbach żaden polski polityk nie powinien się spotykać. Słynie ona głównie jako promotorka budowy „Centrum Przeciwko Wypędzeniom” – czyli zakłamywania historii „robienie z agresorów ofiar”, z ogromnej nienawiści do Polaków czy z promowania postulatów niemieckich ziomkostw w tym m.in. zmiany powojennych granic. Inni politycy może czuliby się nieswojo spotykając się ze Steinbach, ale nie Donald Tusk – w końcu przecież spotkał się z „biedną wypędzoną” z „niemieckiego” miasteczka Rumia.

No cóż, rezultat takiej polityki jaką prowadzi Tusk jest taki, że Niemcy osiągają wszystkie swoje polityczne cele wobec Polski – z „Centrum Wypędzonych” włącznie – jako pewnym tutaj symbolem.
Natomiast rząd polski, w tym kontekście, już po slynnym francuskim „pouczeniu”, tym razem nie marnuje swojej okazji „do siedzenia cicho”...

Krzysztof Wojciechowski
Ottawa, Kanada
http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 2&Itemid=4

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


26 paź 2012, 20:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Kącik Kulturalno-Patriotyczny
W którym marszu weźmie pan udział 11 listopada?

Polska w oczach cudzoziemca.

Z Redbadem Klijnstrą - polskim aktorem i reżyserem holenderskiego pochodzenia - rozmawia Jacek Nizinkiewicz.

Jacek Nizinkiewicz: W którym marszu weźmie pan udział 11 listopada?
Redbad Klijnstra: Jeśli tylko pozwolą mi obowiązki służbowe, to wezmę udział w marszu, w którym pójdzie Cezary Gmyz.

- Nawet jeśli pójdzie w marszu organizowanym przez Bronisława Komorowskiego lub Porozumienie 11 listopada?
- Wtedy miałbym kłopot. Ciekaw byłbym powodów, dla których Cezary Gmyz mógłby wziąć udział w tym marszu.

- Dlaczego wybór marszu uzależnia pan od preferencji byłego dziennikarza „Rzeczpospolitej”?
- Wolność słowa jest dla mnie wartością nadrzędną. A mam poczucie, że próbuje się zakneblować Cezarego Gmyza. Na szczęście mamy Internet i niezależne media. Dzięki temu efekt może być odwrotny.

- To znaczy?
- Dzięki wyrzuceniu Gmyza z „Rzeczpospolitej” więcej osób przejrzy w Polsce na oczy.  Zastanawiam się tylko jakiego rodzaju akcją miało być zwolnienie Gmyza i dlaczego próbuje się podważyć wiarygodność takiej klasy dziennikarza? Coś dziwnego dzieje się w Polsce.

- Co dziwnego dzieje się w Polsce?
- Jest czymś niesłychanym, że w demokratycznym kraju wydawca gazety kontaktuje się z członkiem rządu i informuje go co znajdzie się w jutrzejszym wydaniu dziennika, którego jest właścicielem. Mamy w Polsce do czynienia z patologią w relacji czterech władz.
Porządek demokratyczny polega na konstruktywnym napięciu między tymi czterema ośrodkami, z których każdy musi być mocno osadzony w swoim pionie. Żaden z tych pionów nie może być bezpośrednio połączony z innym i nie może się przechylać w stronę innego. Porównując demokrację do ringu, to cztery władze są narożnikami, które trzymają w napięciu liny ringu. A napięcie w demokracji powinno być konstruktywne.

- A nie jest?
- Mam poczucie, że jeżeli każda z tych władz nie ma chorych powiązań z inną z tych władz, ale są autonomiczne względem siebie, to wtedy mamy do czynienia ze zdrową demokracją i napięciem, które zawsze jest na plus dla Narodu. A nieformalne powiązanie mediów i rządu świadczy o zrakowaceniu polskiej demokracji. Kiedy rzecznik rządu spotyka się w nocy na klatce schodowej z wydawcą gazety, to coś tu jest nie tak. Po co bawimy się w demokrację? Powiedzmy od razu, że mamy w Polsce autokrację. Dla mnie aferą są kontakty rzecznika rządu w wydawcą „Rzeczpospolitej”.

- Panowie znają się z dawnych czasów…
- Ale jakie to ma znaczenie w momencie kiedy reprezentują odrębne piony władzy? Kaczyński z Tuskiem również znają się z dawnych czasów…

- Dobrze byłoby gdyby Kaczyński z Tuskiem też czasem porozmawiali z sobą oko w oko na spokojnie, choćby na klatce schodowej późno w nocy?
- Liczyłem w przeszłości, że Kaczyński dogada się z Tuskiem. Wierzyłem w POPiS. To była moja największa nadzieja. Przecież oni za komuny walczyli o to samo, żeby w wolnej Polsce spotkać się po dwóch stronach barykady. Absurd. Polska polityka jest z zasady przeciwko, a nie za czymś. Ostatnim politykiem, który miał konkretną wizję Polski był Józef Piłsudski.

- Od śmierci Piłsudskiego w 1935 r. nie ma polityka, który miałby klarowny obraz naszego kraju?
- Polsce nie pozwala ruszyć do przodu bardzo dogłębna, szczera i otwarta dyskusja co do tego, które wydarzenia w historii Polski budują tożsamość Polaków. Jeśli w tym aspekcie Polacy nie potrafią znaleźć konsensusu, to zapomnijmy o wspólnej przyszłości. Historia jest narracją dla danej tożsamości.

- Historia determinuje naszą tożsamość?
- Tak. I dlatego politycy zamiast wzajemnie się oskarżać powinni zwołać okrągły stół wokół historii Polski.

- Polaków dzieli już sam stosunek do obrad Okrągłego Stołu.
- Bez wspólnego ustalenia, które momenty w historii Polski określają naszą tożsamość Naród wciąż będzie podzielony.

- Wyobraża pan sobie, że lider największej partii opozycyjnej usiądzie przy jednym stole z urzędującym premierem i prezydentem? Niecodziennie do Polski przyjeżdża prezydent Stanów Zjednoczonych.
- Póki co nie wyobrażam sobie, żeby Kaczyński z Tuskiem i Komorowskim usiedli przy jednym stole. Marsze 11 listopada pokazują jak bardzo Polacy są podzieleni. Narodu nie jednoczy nawet prezydent Komorowski, który miał być prezydentem wszystkich Polaków. A nie jest.

- Prezydent Komorowski, który ma największe poparcie wśród polityków, stara się zjednoczyć Polaków, ale scena polityczna jest w Polsce bardzo mocno podzielona.  Holendrzy nie są tak zantagonizowani jak Polacy?
- Byli. W Holandii w latach 50-tych społeczeństwo było podzielone między protestantów, katolików, komunistów oraz na pracodawców i arystokrację. Skłócenie miedzy protestantami, katolikami i komunistami było tak wielkie, że nie było mowy o tym, żeby wspólnie coś tworzyć.

- Macie holenderską odmianę lemingów i moherów? Zdrajców i oszołomów?
- Podział społeczeństwa doprowadził do równoległego życia Holendrów.

- Mam często wrażenie, że w Polsce część polityków i mediów również funkcjonuje w równoległej rzeczywistości.
- W Holandii doszło do tak daleko idącego podziału, że każdy chodził do swojego sklepu, swojej piekarni itd. Komuniści mieli swojego piekarza, protestanci mieli swojego i katolicy swojego. W konstytucji holenderskiej zapisano prawo dla każdego ugrupowania religijnego i politycznego do posiadania własnego radia i telewizji. Ten ukonstytuowany podział sprawdził się i trwa do dziś. Wiem, że w Polsce również była propozycja, żeby program pierwszy publicznej telewizji był dla władzy, a drugi dla opozycji. Nie jest to, to samo co w Holandii, ale na pewno byłby to krok do przodu dla polskiej demokracji. Przynajmniej byłoby dla wszystkich jasne czyją narrację oglądamy.

- Ale pomysł upadł. W Polsce rządzący biorą wszystko, a dziennikarze mediów publicznych na ogół po zmianie rządu muszą szukać nowej pracy.
- No to nie ma lepszego dowodu na patologię w działaniu mechanizmów demokratycznych. Nie oglądam telewizji. Nie mam telewizora. Jednak nie zgadzam się na to, żeby media były podporządkowane jednej oficjalnej pro rządowej narracji. Mediami powinien rządzić rynek na bazie zagwarantowanej dla każdego obywatela wolności słowa. Dlatego nie zgadzam, żeby utrudniano funkcjonowanie Telewizji Trwam czy Radiu Maryja. Jeśli te media mają swoich licznych odbiorców, to nie powinno się im rzucać kłód pod nogi, ale powinno się im ułatwiać nadawanie.

W Polsce rząd zapomina, że suwerenem jest Naród. To społeczeństwo wynajmuje określoną grupę ludzi do kierowania państwem. A tymczasem obywatel jest w Polsce wiecznym petentem i podejrzanym. Na tej samej zasadzie co w Urzędzie Skarbowym. W polskich urzędach ciągle trzeba udowadniać, że nie jest się oszustem i nie chce się okraść państwa. W Holandii jest odwrotnie. Państwo pomaga prywatnym przedsiębiorcom i daje im duży kredyt zaufania, bo to dzięki nim państwo się rozwija i bogaci.  Gdyby w Polsce odrzucono urzędowe kłody blokujące małe i średnie przedsiębiorstwa, to Polska przeżyłaby drugi boom ekonomiczny.

Pytanie dlaczego rządzący zajmują się tylko największymi przedsiębiorstwami. Mimo dużej biurokracji, w Polsce przydałoby się, żeby powstało ministerstwo przedsiębiorczości. W Polsce cały czas pokutuje negatywny wizerunek drobnego przedsiębiorcy wyniesiony z PRL. Mali i średni przedsiębiorcy wciąż są traktowani jako prywaciarze i badylarze. Przez prowadzenie małej firemki dotknąłem wszystkich polskich patologii urzędowych. Polacy powinni mieć poczucie, że państwo jest ich własnością.

- A nie mają?
- Nie. W Polsce rządzący maja poczucie, że kraj jest ich własnością. A tymczasem oni są oddelegowani do władzy tylko na pewien czas. Jeśli dalej tak będzie, to w pewnym momencie Polacy mogą powiedzieć dosyć. Będą mieli dosyć tych konfliktów. W Holandii doszło ostatnio do niezwykle trudnej koalicji prawicy liberalnej wywodzącej się z pracodawców z socjalistami. Alternatywą byłby rządy bardzo skrajnej prawicy.

- Wyobraża pan sobie w Polsce koalicję PiS-Ruch Palikota? PiS-SLD? PiS-PO? Przecież w Polsce nawet lewicowe partie– a przynajmniej za takie się uważające-, walczą ze sobą.  Podobnie sytuacja wygląda na prawicy.
- Palikota zostawmy, bo nie ma go w moim świecie. Robienie z siebie błazna też jest sztuką, której ten pan raczej za swojego życia nie posiądzie.

- Na antenie Radia ZET Janusz Palikot mówił: - Wiadomo, jak doszło do tej tragedii. Lech Kaczyński jest głównym odpowiedzialnym za katastrofę w Smoleńsku. To była pijacka wyprawa. Pili do późna w nocy, spóźnili się pół godziny, gdyby te pół godziny się nie spóźnili wszyscy ci ludzie by żyli, bo pół godziny wcześniej nie było żadnej mgły. Wylądowaliby przed tym JAK-iem, doskonale o tym wszystkim wiemy. Jedna z tych osób, która brała udział w tym pijaństwie do późna w nocy przeżyła, bo nie wstała, tak była upita. Następnego dnia leczyli kaca na pokładzie samolotu. - Jak pan zareagował na tę wypowiedź?
- Gdyby katastrofa smoleńska miała być wynikiem kaca, to znaczyłoby, że państwo polskie jest naprawdę w kiepskim stanie. Polska okazałaby się republiką bananową, w której nie ma żadnych zasad i procedur. Nie rozmawiajmy o Palikocie. Jemu zależy, żeby za wszelką cenę znaleźć się na świeczniku. Powie i zrobi wszystko, żeby o nim mówiono. Szkoda, że media tak promują Palikota i jego wrzutki. Palikot, to nieudany Andy Warhol. Chce mieć swoje pięć minut sławy. Za wszelką cenę. Jest jak chora wersja Makbeta. Jego działania nie mają wiele wspólnego z polityką.

- Janusz Palikot na swoim blogu na pytanie skąd się wziął trotyl w TU 154 M, odpowiada, że Lech Kaczyński szmuglował nią broń do Gruzji…
- W Gruzji Lech Kaczyński jest bohaterem narodowym, a Palikota największą zasługą jest to, że odniósł sukces jako producent wódki. Ja pije wino, więc nic dla mnie to nie znaczy. Ja żyję i chcę żyć w normalnej rzeczywistości.

Koniec części pierwszej.
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz

Całość: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 lis 2012, 10:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1058 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53 ... 76  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: