[quote="orchis"]
Witam, po tym linkiem http://www.szkolenia.pl.edu.pl/szkolenia.php?ids=52
Polskie Centrum Edukacji w Warszawie, całkiem fajny kurs, polecam - wiem co piszę, bo skorzystałem i nie żałuję. Myślałem, że takie "kursy" nic nie dają... a jednak...poznanie schematów rozwiązywania modułów zadań jest bezcenne, tym bardziej że na egzaminie nie ma czasu na zbyt długie "drapanie sie w głowę", czas leci nieubłaganie
Jedynie lokalizacja tego kursu, tj. "Stolyca" trochę komplikuje sprawę, bo zajęcia są weekendami co 2 tyg., wiesz dojazd, nocleg itp... ale jak zdasz egzamin, załąpiesz się na limit i zaczną wypłacać dodatek to po jakimś czasie wyjdziesz na plus,    pozdrawiam

Jeżeli związki były, są i będą przeciwne upadlaniu pracowników to zapewne podjęły już wiele konkretnych działań. Jestem ciekawa jakich. A odpowiadając na Twoje pytanie-ja nic poza poszukiwaniem pracy poza sc, bo moim zdaniem zz nie mogą nic poza pisaniem pism na które i tak nikt nie zwraca uwagi.

Moim zdaniem, jeśli nie jest ci szkoda czasu i pieniędzy, możesz oczywiście skorzystać z takiego kursu.
Jeśli jednak nie narzekasz na nadmiar jednego i drugiego, lepszym rozwiązaniem będzie lektura "Gimnastyki umysłu" na tym forum. To prawdziwa kopalnia wiedzy. Skorzystaj z życzliwości ludzi, którzy wrzucali materiały i ściągnij jak najwięcej, w tym zamieszczone tu książki. Nie ograniczaj się jednak do rzeczy, które były w ostatnich latach na egzaminie. Nikt nie da ci przecież gwarancji, że w przyszłym roku cześć z umiejętności będzie w takiej samej formie. Jak już uzbroisz się w materiały, pozostaje jedno. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Na własnym przykładzie (pierwsza 10 w pierwszym podejściu) wiem, że tylko tyle albo aż tyle wystarczy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Myślę, że nie należy generalizować. Jeżeli komuś zadania z testu umiejętności sprawiają trudność to myślę, że warto pójść na taki kurs. Na pewno łatwiej jest oswoić się z tymi zadaniami i nauczyć "jak je ugryźć", kiedy jesteś "twarzą w twarz, z kimś kto może Ci to wyjaśnić.
Ja byłam na kursie organizowanym przez PCE (na obu częściach) i o ile kurs do testu wiedzy raczej się nie opłaca (dla mnie był tylko motywatorem do nauki, bo na każdych zajęciach był test), o tyle część umiejętności zdecydowanie dużo mi dała. Poza rozwiązywaniem różnego typu zadań, Pani psycholog, która go prowadzi daje też wiele cennych wskazówek (np. w jakiej kolejności rozwiązywać test, jak walczyć ze stresem i z "czarną dziurą"). Kurs jest stosunkowo niedrogi - ok. 500 zł. Niestety jak ktoś jest spoza W-wy to wychodzi pewnie 2 razy tyle, ale... A, niech każdy sam rozważy czy warto.

Chodziłam na kurs organizowany przez Polskie Centrum Edukacji w Warszawie i moim zdaniem nie jest on wart tyle kasy i czasu. Lepiej czas poświęcić na przejrzenie forum a kasę na przyjemności
Zajęcia z  części dotyczącej testu umiejętności opierają się w dużej mierze na fragmentach testów z książek – były dostępne też na forum. Natomiast przyładowane zadania które są prezentowane przez podobno Panią psycholog wcześniej też miałam z forum. Faktycznie udzielała wskazówek jak radzić sobie ze stresem i jak podjeść do testu. Niestety w mojej grupie jakoś Pani psycholog nie chciała nam wyjaśniać czemu takie rozwiązanie, zwykle było że tak musi być. Do testy umiejętności bardziej przydatne było studiowanie forum (od początku wątku gimnastyka umysłu- tak gdzieś do grudnia bo jest tego bardzo dużo, poza tym wątek postępowanie kwalifikacyjne pierwsze kilka stron) i tam pozyskiwanie informacji, rozwiązywanie zadań, ćwiczenie umysłu.
Do testu wiedzy zajęcia prowadziło kilka osób. Jedni mówili ciekawiej inni mniej. Jednak większość zajęć prowadziła pewna Pani- podobno kiedyś też zdała ten egzamin. Omawianie przez nią ustaw polegało głównie na podaniu, których artykułów mamy się nauczyć – oczywiście jej zdaniem. Niektóre zagadnienia z ustaw rozrysowywała na tablicy, co było całkiem dobre. Szkoda tylko, że zamiast rysowania na tablicy nie było to dane nam w formie notatek. Otrzymywaliśmy głównie wydrukowane ustawy. Plusem zajęć były testy z ustaw, które podobno sama przygotowała, ale dużo testów do ustaw jest też na forum i to za darmo.
Podczas tego kursu brakowało mi zajęć/materiałów z bieżących wydarzeń i takich bardziej ogólnych pojęć, które pojawiają się na egzaminie w dużej ilości. Ustawy to jednak zbyt mało. To tyle moich odczuć po kursie. Każdy sam musi ocenić czy warto wydać ponad 2,2 tys. i poświęcić tyle czasu. Moim zdaniem samo chodzenie na kurs dużo nie da. Trzeba czytać ustawy, zakuwać dane statystyczne, rozwiązywać testy, śledzić bieżące wydarzenia i liczyć na łut szczęścia, że będzie akurat to co wiemy.

Witam. Co do kursu, to temat ten już był kilka razy. Miałam okazję uczestniczyć w jednym z takich kursów i uważam że warto choć kasy faktycznie szkoda, ale znalezienie się w limicie wszystko rekompensuje   Ja mogę Ci podać link do firmy która robiła kurs z testu umiejętności na podkarpaciu i w okolicach ://matmar-szkolenia.pl
Zgadzam się jednak z tym że sam kurs to za mało. Trzeba się jeszcze dużo uczyć i śledzić co dzieje się na  świecie. Każdy sam musi znaleźć swój sposób na przygotowanie. Mi bardzo pomógł.
powodzenia

Witam,

zdecydowanie nie zamierzam ograniczyć się do samego kursu... traktuję to raczej jako pomoc w samym zrozumieniu mechanizmu, dlatego kurs z testu wiedzy opada... jakoś nie widzę innej możliwości zdania go, niż samodzielna nauka
Nie podjęłam jeszcze decyzji... myślę,że każdy z Was ma rację, bo sama mam takie myśli, raz wydaje mi się, że warto, że to coś pomoże, innym razem myślę o tych osobach, które poradziły sobie bez tego... no ale zdecydować się trzeba będzie.
Dziękuję za wszelkie "cynki" na pewno się przydadzą.

Pozdrawiam.

Witam.
Mam pytanie do Wszystkich, którzy załapali się w tym roku na mianowanie. Czy do Waszych firm przyszły już informacje o tym że załapaliście się na mianowanie. Bo u mnie cichutko. Mamy już początek października a tu ni widu ni słuchu. I tak sobie myślę, że może znowu coś przy tych wynikach smyrają. Cóż może jakiś bratanek min lub siostrzenica dyr nie załapali się....
Jeżeli coś wiecie to bardzo proszę o informację.
Pozdrawiam.

Do "orchis"
Witam, pisząc o kursie w PCE w Wawie miałem na myśli tylko "przygotowanie" do testu umiejętności i jako rzekłem, mi pomogło (moim dwóm kolegom też), wiedziałem na egzaminie "co z czym zjeść", natomiast odnośnie kursu wiedzy to się nie wypowiadam ale chyba faktycznie nie ma sensu, samemu trzeba trochę zakuć ustawy, przemęczyć się ze statystyką itp., itd., sama musisz zdecydować, co będzie lepsze, napiszę tylko, że w 2010 poległem właśnie na teście umiejętności, a rok później było spoko, oczywiście sam kurs to mało, trzeba samemu ćwiczyć m.in. matryce ale to z czasem wchodzi „w krew”, dla mnie nie ma to nic z szumnie nazywanej „umiejętności”, jak poznasz schematy to jakoś idzie.   Pozdrawiam

Do ,,Edyta850"

Podziel się z nami wskazówkami odnośnie  (np. w jakiej kolejności rozwiązywać test, jak walczyć ze stresem i z "czarną dziurą").

Zyzy33 z tego co wiem to przyszły pisma z osobami przewidzianymi do mianowania na zabezpieczenie środków na dodatki, zaproszenia na uroczystość mają być wysyłane pod koniec października, a sama uroczystość pod koniec listopada, ok. 24.11.

Co do kolejności:
1. Zacząć od tabelek, zrobić ze 2-3 (mi to zajęło 15 minut).
2. Potem wrócić do początku i robić po kolei, ale nie nakręcać się na nic nadmiernie , jak nie masz pomysłu - strzelaj i idź dalej.
3. Jak przerobisz wszystkie analogie (i ewentualnie inne części) przejdź do tabelek i zrób ile możesz.
4. I znowu jeżeli na jakiejś się zafiksujesz, coś nie wychodzi (tak jak mi chyba w 6 i 7) - idż dalej. Wydaje mi się, że ważne jest jak dużo zaczniesz, mniej ważne, czy wszystko będzie idealnie (ale to już moje przypuszczenia).

Co do innych tematów, mam jakieś notatki, ale w tej chwili nie mam do nich dostępu (remont w mieszkaniu). Jak je odkopię to się podzielę.

co do koliejności podejścia do zadań na teście umiejętności ...

Chyba nie ma "złotego środka", choć napewno bardzo ważnym jest aby rozpocząć każdy z typów zadań.
Z tego pośrednio wynika chyba ważność tabelek, bo żeby się do nich zabrać trzeba zapoznać się z treścią, a raveny i analogie "od biedy" można strzelać.

Ja przerobiłem najpierw wszystko od A do Z, nie zatrzymując się zbyt długo nad każdym z pytań - pozostawiając oczywiście rzeczy trudne i wątpliwe,  później do nich wróciłem (w większości przypadków tylko po to żeby "oddać strzał") ... i udało się

Co osoba, to inna metoda;-) Ja zaczęłam na rozgrzewkę od analogii, bo najbardziej je lubię, potem przeszłam do tabelek. Jak zobaczyłam, że mój wewnętrzny czas przeznaczony na nie mija - zabrałam się za raveny. Co nie wiedziałam, to strzelałam. Zostało mi na końcu trochę czasu, żeby przejrzeć tabelki i podopisywać, co się da. U mnie sprawdziła się zasada, żeby tabelek nie zostawiać na sam koniec - one wymagają większej koncentracji i nie warto robić ich w pośpiechu. A analogie i raveny zawsze można postrzelać;-)