Urzędy - szczególnie w skarbówce - to małe prywatne folwarki, w których "patologie" to norma, a "normalność" jest w zaniku. Rozumiem wprowadzenie motywacyjnych zasad wynagradzania ale nie rozumiem niszczenia tych elementów motywacyjnych, które już są. Przeczytaj warunki wypłaty "trzynastki" - i co, nie ma tu elementów motywujących do wytężonej pracy przez cały rok?
Dodatek stażowy - po latach się dowiedziałem, że doświadczenia nie można zastąpić niczym! To chyba jedyny dodatek, którego szef nie może ci odebrać gdy cię chce zdołować (bo np. jesteś od niego mądrzejszy).  W kolejnych latach zamiast wzrastającego dodatku otrzymujesz nagrodę jubileuszowa - która coraz częściej jest w całości przeznaczana na leczenie chorób zawodowych z ostatnich lat. Czy bez tej nagrody motywacja do pracy w tym .... dla pracownika wzrośnie? - wątpię.

Ale odpowiedzią na patologie nie może być patologia.

USTAWA z dnia 12 grudnia 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej.
Art. 2. 1. Pracownik nabywa prawo do wynagrodzenia rocznego w pełnej wysokości po przepracowaniu u danego pracodawcy całego roku kalendarzowego.
2. Pracownik, który nie przepracował u danego pracodawcy całego roku kalendarzowego, nabywa prawo do wynagrodzenia rocznego w wysokości proporcjonalnej do okresu przepracowanego, pod warunkiem, że okres ten wynosi co najmniej 6 miesięcy.
Art. 3. Pracownik nie nabywa prawa do wynagrodzenia rocznego w przypadkach:
       1)        nie usprawiedliwionej nieobecności w pracy trwającej dłużej niż dwa dni,
       2)        stawienia się do pracy lub przebywania w pracy w stanie nietrzeźwości,
       3)        wymierzenia pracownikowi kary dyscyplinarnej wydalenia z pracy lub ze służby,
       4)        rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika.
Co tu jest motywującego?

Tu pełna zgoda... choć nie nazywał bym tego motywacyjnymi składnikami wynagrodzenia jet to raczej docenienie posiadanego doświadczenia i nagroda za to, że się tyle wytrzymało w urzędzie.

Komunikat Departamentu Służby Cywilnej w sprawie artykułu A. Radwana, „Dziennik Gazeta Prawna”, z dnia 21 czerwca br.
21.06.2012
W związku z artykułem redaktora Artura Radwana pt. „Rząd zmieni urzędnikom system płac. "Znikną trzynastki, nagrody i dodatki”, który ukazał się w „Dzienniku Gazecie Prawnej” w dniu 21 czerwca br., Departament Służby Cywilnej KPRM uprzejmie informuje:

Nie znajduje uzasadnienia, podana w artykule informacja, jakoby „DGP dotarł do projektu założeń nowelizacji ustawy o służbie cywilnej”, z którego wynika, że „całkowicie zmieniony zostanie system wynagradzania pracowników i urzędników mianowanych administracji rządowej”. Należy zauważyć, że projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw został skierowany przez Szefa Służby Cywilnej do  Zespołu do spraw Programowania Prac Rządu. Zespół ten podejmie dalsze decyzje w stosunku do procedowania przedmiotowego projektu ustawy.

Projekt zakłada redukcję obciążeń regulacyjnych dla urzędów, uelastycznienie przepisów ustawy o służbie cywilnej, zapewnienie zgodności przepisów ustawy z umowami międzynarodowymi i prawem UE, korektę niektórych rozwiązań (w tym doprecyzowanie brzmienia niektórych przepisów) oraz uspójnienie zarządzania zasobami ludzkimi w służbie cywilnej. W przywołanym projekcie nie przewidziano zmian w zakresie systemu wynagrodzeń (poza możliwością rekompensaty finansowej za wypracowane nadgodziny) członków korpusu służby cywilnej. Ponadto w odniesieniu do podanej przez Autora informacji, że „nowe propozycje zmian jesienią mają trafić do Sejmu”, należy zauważyć, że zgodnie z przyjętym harmonogramem projekt ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw ma zostać przyjęty przez Radę Ministrów w lutym/marcu 2013 r. Zatem żadne merytoryczne rozstrzygnięcie dotyczące tzw. „13”, nagród jubileuszowych i odprawach emerytalnych oraz dodatków stażowych nie zostało zaproponowane.

Ponadto, zgodnie z ustaleniami podjętymi podczas posiedzenia Komitetu Rady Ministrów w dniu 31 maja br. Komitet zobowiązał Szefa Służby Cywilnej, we współpracy m.in. z Szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministrem Finansów, do wypracowania rozwiązań uelastyczniających system wynagrodzeń w służbie cywilnej. W związku z powyższym Departament Służby Cywilnej podjął prace analityczno-koncepcyjne a ich efekt zostanie przedłożony Szefowi Służby Cywilnej na początku lipca br. Wszystkie ewentualne zmiany będą przeprowadzone z poszanowaniem ustawowych trybów konsultacji społecznych oraz z zasadami państwa prawa i poprawnej legislacji. Szef Służby Cywilnej będzie informował na bieżąco o efektach tych prac. Zatem wskazywanie przez Autora konkretnych propozycji zmian w systemie wynagrodzeń członków korpusu służby cywilnej nie znajduje uzasadnienia i jest zdecydowanie przedwczesne.

Jednocześnie zgodnie z informacjami uzyskanymi przez Departament Służby Cywilnej KPRM od Ministerstwa Finansów, resort ten nie prowadzi żadnych prac związanych ze zmianami w zakresie systemu wynagrodzeń członków korpusu służby cywilnej.

Dagmir Długosz, Dyrektor DSC KPRM w zastępstwie Szefa Służby Cywilnej

W budżetowce czy u prywaciarza?

Od zawsze praca w państwowych przedsiębiorstwach kojarzyła się ze stałością zatrudniła, regularnymi wypłatami i świadczeniami socjalnymi. Słabą stroną budżetówki była za to wysokość pensji.
Z kolei o prywatnych firmach mówiło się, że to coś dla przebojowych. Trzeba umieć "walczyć o swoje", ale za to można się dorobić. Wydaje się, że dziś te różnice nie są aż tak drastyczne. A niektóre aspekty pracy diametralnie się zmieniły.

Z przeprowadzonych na początku roku badań GUS wynika, że pensje wypłacane z budżetu wcale nie są niższe od tych, które dostają pracownicy sektora prywatnego. Wprost przeciwnie.

Ogółem pensje na państwowych posadach są o 13 proc. wyższe niż w prywatnych firmach. A jeśli weźmie się pod uwagę stawkę godzinową (w sektorze prywatnym pracujemy więcej godzin tygodniowo) różnica wynosi już 30 proc. W badaniu GUS uwzględnił dane o 8 mln pracownikach zatrudnionych w firmach liczących ponad 9 osób.

Wygląda więc na to, że dochody, do niedawna najsłabszy punkt pracy w sferze budżetowej, teraz stały się jej zaletą. Co więcej w sektorze państwowym notowany jest też wyraźniejszy wzrost płac.
W ciągu ostatnich czterech lat pensje urzędników wzrosły o 11 - 18 proc. i jak na polskie warunki są bardzo przyzwoite.
(...)

Reszta głupot tutaj:
http://praca.wp.pl/title,W-budzetowce-c ... &_ticrsn=5

Dziwne, moja pensja w stosunku do 2007 r. zmalała. To gdzie ten wzrost?

Jeśli weźmiemy pod uwagę wynagrodzenia osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach, które posiadają wyższe wykształcenie i wykonują prace biurowe/specjalistów/kadry zarządzającej (bo tacy przecież pracują w urzędach) to podejrzewam, że wynik może być zgoła inny. Natomiast jeśli porównuje się płace urzędników z zbieraczami truskawek i ochroniarzami z marketów to takie kwiatki wychodzą...

Czy podwyżka wynagrodzenia motywuje do zwiększonego wysiłku na rzecz firmy? Pracownicy twierdzą, że tak. Dla prawie co czwartego polskiego pracownika jakakolwiek podwyżka byłaby już motywująca. Połowę jednak zmotywowałoby dopiero podwyższenie wynagrodzenia o 1/5. (...)

„Kluczem do zrozumienia roli wynagrodzenia jest uświadomienie sobie jego demotywującej roli. Jeśli jest ono w opinii pracownika zbyt niskie, nie pozwala mu na godne życie, jest w jego ocenie mniejsze niż wartość zaangażowania, jakie pracownik wkłada w pracę, to pracownik taki, nie będzie pracował z zapałem"- wyjaśnia prezes Praca.pl - Krzysztof Kirejczyk.

Czy podwyżką można pracownika zniechęcić do pracy? Jak najbardziej! Dzieje się tak wtedy, kiedy podwyżka jest zbyt niska. „Podwyżka niższa niż 5 proc. wynagrodzenia może wywołać odwrotny skutek do tego, który założył przełożony. Zamiast zwiększenia zaangażowania i zapału, pracownik może poczuć się obrażony tym, jak nisko jego szef go ceni" – komentuje Michał Filipkiewicz z Praca.pl.

całość:
http://praca.wp.pl/title,Jaka-podwyzka- ... caid=1ebe8

I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego MF od kilku lat nie ideksuje naszych wynagrodzeń - na pewno nie chce nas obrażać np. 5% corocznym wzrostem

Źle liczymy.
Inflacja nie wyjechała poza strefę Euro
Pi razy oko: 6 lat razy 4% daje 24 niech będzie 20.
To w miarę realna OBNIŻKA, o 1/5.

Dobrze pamiętam, jak pewien wysoko postawiony w MF pyszałek z PO, powiedział dlaczego zabierają nam dodatek specjalny, cytuję "bo wszyscy go dostają". Proponuję iść, tym samym tropem i zabrać wszystkim pracownikom administracji podatkowej comiesięczne pensje "bo wszyscy je dostają".

z artykułu przeczytanej w necie:
http://praca.wp.pl/strona,3,title,Tak-p ... omosc.html
a dokładniej z wykresu dowiedziałem się że zarabiam ponad 3000zł - to ja się pytam - gdzie są moje pieniądze? a dokładniej gdzie jest różnica pomiędzy tym co mam a tym do podają.

Nasze wynagrodzenia są bliższe raczej temu co mają w Chinach.

Poniżej fragment artykułu


http://www.wprost.pl/ar/341401/Pozegnanie-z-Chinami/

Czyli piekarz w Chinach ma 1100 złotych na nasze.

A w Biedronce?

http://www.dlahandlu.pl/handel-wielkopo ... 20923.html

"najniższa płaca w JMD S.A. jest o ponad 30% wyższa od minimalnej płacy krajowej, a pracownicy sklepów objęci są systemem premiowym."
http://praca.wp.pl/title,Cala-prawda-o- ... omosc.html


Słowo daję że placowo robi się podobnie jak u nas.

No cóż, Rada SC swoje, OPZZ też swoje, a rząd jak zwykle swoje, czyli jaką wersję przyjęli to bez względu na inne argumenty, będą się jej trzymać. Czyli dalej zamrożenie, chyba, że Sejm...?