moja serdeczna koleżanka, niestety, znalazła się w grupie, której bardzo współczuję. Miała mianowanie wg pierwszej listy ale w drugiej już przepadła. To okropny zawód, już lepiej było nie dostać się za pierwszym razem.

A ja się tak zastanawiam, czy np.osoby poszkodowane lub ktokolwiek inny nie może zgłosić "veto" i żądać unieważnienia egzaminu oraz jego powtórki?

Ja, w tej sytuacji,  dopóki nie otrzymałabym mianowania do ręki, nie byłabym na 100% pewna że to już ostateczna lista.



Też uważam, że to lepiej że ja od razu wiedziałam, że mianowania nie mam niż takie coś! Czułabym się dwa razy gorzej. Okropna sytuacja.



Myślę, że zgłosić może, ale to by nic nie dało. Choć szczerze mówiąc ja teraz mam okropne wątpliwości czy w ogóle te wyniki są wiarygodne i na ile gdzieś jeszcze nie zrobiono błędu, który np. mi zaszkodził.
Dla mnie KSAP bardzo się skompromitował. Może gdybym była osobą która najpierw mianowanie miała a potem nie, żądałabym od organu nadrzędnego kontroli całości wyników. Może to by było możliwe, ale powtórka egzaminu raczej nie. To zależy na ile tym osobom chce się walczyć. Z tego też jeszcze powodu nie byłabym pewna ostateczności wyników.
Generalnie żenua.

A teraz jeszcze te osoby, które myślały, że mianowanie mają a rzeczywiście nie mają, muszą się pogodzić dodatkowo z przyszłorocznym limitem 200 osób. Przykre jak cholera.

Witam!
Jak usłyszałem, że majstrowali przy wynikach to myślałem że zawału dostane. Mój kolega był blady jak ściana. Gdy zobaczyłem, że nie ma mnie na pozycji xxx, to się zrobiło mi "wesoło". Okazało się że pozycję zmieniłem w wyniku dodania pkt. To co robi z nami KSAP, to są jaja. Dwa miesiące sprawdzają a tu taka sztuczka. Sądzę, że tym zamieszaniem dali kolejny powód swoim przeciwnikom, którzy chcą tą instytucję zlikwidować. Bardzo mi przykro i bardzo współczuję osobom, które już były w raju a tu nagle taka informacja.
Wracając do zamieszczonego postu. Czy jak unieważnią wyniki egzaminu to osób poszkodowanych nie będzie. Sądzę że będzie ich więcej. Jedyną osobą która by się z tego cieszyła to byłby nasz jaśnie panujący min.fin.
To, że KSAP sam się przyznał do błędu (sądzę, że pod wpływem zdających, którzy się do nich wybrali) ma na celu wykluczenie kolejnych niespodzianek.
Pozdrawiam

Musiał się przyznać, nie miał wyjścia, a jeżeli pod wpływem zdających to nie sam! Myślę, że to już będzie ostateczna lista, ale jak ktoś jeszcze z osób które wybierają się do Wawy celem zweryfikowania swojego wyniku zauważy jakąś nieprawidłowość, to chyba całe to unieważnią, bo to byłby już skandal.

Witam.
I raz jeszcze sprawdza się powiedzenie, że tylko zastraszony tłum daje się najłatwiej manipulować. Teraz każdy, komu udało się załapać w limicie myśli sobie, że za tydzień lub dwa wydrukują kolejną listę?
Jak można tak długo zwlekać z podaniem wyników, które i tak okazują się błędne?

Ogromnie współczuję ludziom, którzy najpierw się załapali, a później okazało się, że nie.

Pani w KSAPie niby zapewniała mnie, że lista jest ostateczna, że niby dokonali weryfikacji obu elektronicznych kluczy odp.
Rozumiem, że błędy się zdarzają, ale przy takim napięciu jaki towarzyszy szacownemu egzaminowi na urzędnika, wyniki powinny mieć najwyższy poziom zaufania.

To jak, czekamy na kolejną listę?

Zastanawiam się czy KSAP powinien ponieść konsekwencje błędu i czy np. osoby, które wypadły z limitu tak jak ja, mogą domagać się aby odpowiedzialność poniosła KSAP i żądać przyznania mianowania. Przecież wypadło kilka osób, to może mniej miejsc dla absolwentów KSAP i przyznać im mianowanie z przyszłorocznego limitu np. od stycznia. Co wy na to ( za marzenia nie karzą).
Mnie chyba już Bóg opuścił inaczej tego nie potrafię zrozumieć, mam w głębokim poszanowaniu pyt. 41 i prawidłową odpowiedź, bo i tak może jest jeszcze z 10 innych pomyłek, nie wspominając już o punktach z umiejętności. Ten egzamin sporo kosztuje to nie wiem czy jako "klient" nie zażądać tego co miałam przez te dwa tygodnie. O sytuacji w domu, w pracy i wszędzie już nie wspomnę, za bardzo się cieszyłam teraz mam karę może zasłużyłam. Nie wiem co dalej, wolałabym być na ostatnim miejscu i tak mniejszy szok.

No właśnie, a nie mają.



Bardzo Ci współczuję Nie rozpatrywałabym tego w kategorii kary tylko ogromnego pecha i złośliwości losu.

Winny jest zespół sprawdzający a nie absolwenci KSAP, więc nie oni powinni ponieść konsekwencje.
Ale ktoś je ponieść powinien!!! Tak ludzi nie można traktować! Może zorganizujecie się jakoś i zażądacie jakiegoś zadośćuczynienia. O dodatkowych miejscach na mianowanie to chyba nie ma co marzyć. Ale też tak im to zostawić...
Zastanawiam się jak to by było gdyby taka sytuacja miała miejsce przy egzaminie na aplikacje prawnicze itp. Najpierw by komuś powiedzieli jesteś na aplikacji, a potem nie jesteś. Myślę, że tam by taka sytuacja nie miała miejsca.

Generalnie dla mnie jest to skandal. Szczególnie, że to tak trudny egzamin, tak mały limit, a za rok jeszcze mniejszy.

Ciekawi mnie klucz odpowiedzi do testu umiejętności    Jeden Pan Bóg wie czy jest prawidłowy.

Jak można tak traktować ludzi, po radości, wielka załamka, teraz jestem poza limitem...

Z szybkiej analizy wynika, że jest takich 6 osób. Jedna nawet z pierwszej 400.

Takie coś nie powinno mieć miejsca i tyle, płacimy taką kasę za ten egzamin poniekąd też żeby nie było takich kwiatków.

Myślę, że taki błąd nasuwa wątpliwości do rzetelności tego egzaminu i narusza pewną zasadę zaufania, dlatego wszyscy powinni wystąpić z żądanie udostępnienia także klucza testu psychologicznego. Jeżeli będzie odmowa to zostaje pozew zbiorowy.

Dobrze mówisz. Przeciez tam też może być błąd. Piszą tylko, że zweryfikowali klucze testu wiedzy, tak też jest w treści uchwały, a dlaczego nie zweryfikowali klucza testu umiejętności. Dla mnie to całe powinno iść do ponownej weryfikacji a potem do kontroli przez inny zespoł.

A Ty już wystapiłeś?

Pytania wraz z odpowiedziami są dostępne na stronie KSAP - pewnie ktoś policzył punkty i wyszło, że brakuje punktu za pytanie nr 41. Myślę, że skoro podjęli uchwałę i wyszło wszystko na jaw, nie mogą sobie pozwolić na kolejną wpadkę i sprawdzili wszytko inne, czy jest ok. Ale i tak wg mnie taka sytuacja jest N I E D O P U S Z C Z A L N A



rozumiem rozgoryczenie wszystkich osób. egzamin był bardzo ciężki, tyle emocji. ale z drugiej strony - żądanie unieważnienia egzaminu byłoby karą nie dla KSAP, ale np. dla mnie

Oczywiście byłoby karą dla nas wszystkich.
Ale ja chciałabym mieć czarno na białym, np. w uchwale, napisane, że dokonano ponownej weryfikacji klucza testu umiejętności i że w jej wyniku klucz jest prawidłowy.

Za dużo żądam po takiej wpadce?