Witajcie.Widzę że tu ogólna spowiedź, to i ja się dołączam. Podchodzę drugi raz. W zeszłym roku z tzw. marszu. Miesiąc nauki, góra dwa dni urlopu. Wynik zdane, ale daleko poza zasięgiem mianowania. Nie żałuję, byłam, widziałam, doświadczyłam.
W tym roku, tak jak u większości z Was, plany ambitne i tysiące mniej lub bardziej istotnych wymówek i przeciwności. Ostatecznie naukę zaczęłam w połowie maja ale poświęciłam 2 tygodnie urlopu. Stan rodzinny: mąż, dziecko pełnoletnie - samowystarczalne, koty niewymagające uwagi. Mąż w tym roku zrozumiał, nie powiem żeby wspierał za bardzo, ale nie był upierdliwy. Pogodził się z faktem, że już drugi tydzień, kuchnia nie wydaje obiadów, a pranie i sprzątanie zaplanowane jest na lipiec. Jedyne z czym się nie mógł pogodzić, to to że odmawiam uczestnictwa w jego ulubionej rozrywce tj. wizytowaniu Castoramy. Wyobraźcie sobie, że jeszcze przed chwilą próbował mnie namówić.
Podziwiam Was Dziewczyny, że przy dzieciakach dajecie radę. Naprawdę szacun.
A co do nastroju, przed wielką chwilą, to na początku tego tygodnia, miałam wielkiego stresa, że nic nie wiem, nic nie umiem. Wczoraj cały dzień powtarzałam, a wieczorem z córką i jej chłopakiem do północy graliśmy w scrabble. A dzisiaj się czuję jak balon bez powierza, nic mi się nie chce ale na szczęście stres minął. Kompletny luz, co ma być to będzie. Boję się tylko że ten stan nie utrzyma się do soboty i znów wpadnę w histerię.
Dzięki, za to że byliście, że mogliśmy się wspierać i wymieniać informacjami oraz życzę Wam aby jak najmniej z nas spotkało się tu za rok.
28 cze 2012, 16:42
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Muffinka
Ale by było gdybyś zaczęła rodzić na egzaminie Na szczęście Ambulans jest podstawiony
Muffika mam nadzieję, że chodzi o początek porodu tuż przed końcem, czyli zaraz po tym jak oddam wypełniony arkusz odpowiedzi bo inaczej bym się porządnie wkurzyła...., daleko od domu, od szpitala w którym chcę rodzić, od bliskich, a przede wszystkim tak daleko i na marne, bo nawet nie wiedziałabym czy warto było się tyle uczyć.... No cóż, ja tam wierzę, że ta moja mała córcia poczeka te 3 dni jeszcze, zrobi mamie prezent
28 cze 2012, 16:49
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Ale mi się lżej zrobiło. To forum jest naprawdę fantastyczne, nie dość, że człowiek mądrzejszy wyjdzie, to jeszcze po terapii relaksującej Ja się trochę boję, że nie zdam. Bo to kicha by była. No ale takie myślenie trzeba odrzucić daleko. Zawsze mam wytłumaczenie - dwoje dzieciaczków w domu, 2 i 3 lata, które mają świetną zabawę przy malowaniu marginesów w ustawach. Do tego praca i zmęczenie robią swoje. Mąż pomagał bardzo, ale czasem z Morfeuszem nie wygrał i ja również, Jeśli się nie uda, za rok będę mądrzejsza, uczyłam się od końca kwietnia, dzień w dzień, ale i tak wiele rzeczy mi pewnie umknęło. Ale w naszej stolicy nie byłam dawno, a mój brat obiecał mnie jutro dotlenić na mieście, żebym zapomniała o paragrafach. A ci, co gadają, zawsze będą to robić. Ja mam przynajmniej satysfakcję, że mi się chciało, że mam odwagę i zamiast marudzić próbuję przynajmniej wziąć los w swoje ręce. Jak dobrze, że to już w sobotę
28 cze 2012, 17:50
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Eeeee tam kicha Oczywiście byłoby super, gdyby podeszły pytania, gdyby udało się zdać, gdyby udało się być mianownym Ale prawda jest taka, że dopiero po egzaminie, a właściwie - po jego wynikach przekonamy się, jak nam poszło, na jakie tematy postawi tym razem szanowna Komisja i ewentualnie - czego nowego trzeba się będzie pouczyć przed przyszłym rokiem Dla każdego z nas jest to pewnego rodzaju "przygoda" i doświadczenie, a czy nauka i nasze przygotowanie zaowocuje teraz czy za rok.. to się okaże Jak już napisałam: niech się dzieje wola nieba
____________________________________ "Dreams are nothing more than wishes and a wish's just a dream you wish to come true.." :)
28 cze 2012, 18:00
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Szczerze mówiąc to gadanie w pracy mnie ominie, bo zaraz po egzaminie idę na wychowawczy i istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby przyszło mi za rok zdawać to nadal będę na wychowawczym. Moje dzieci z radością korzystają z nieuczącej się mamy już od kilku dni. Zresztą moja niespełna dwuletnia córka opanowała nowy sposób zwracania na nią mojej uwagi - ma niebezpieczne pomysły względem półrocznego brata (wcześniej nie miała). A ja tak sobie myślę, że przecież umiem dużo. Chociaż są tematy, z których leżę, to inne mam całkiem opanowane. Byle nie było dużo UE i wiedzy o współczesnym świecie to będzie dobrze. No i martwi mnie ten test umiejętności, bo jak tam nie będzie maksa to moje szanse będą nikłe na mianowanie. Jednak póki co mam przeczucie, że to mój dzień. Koniec czerwca zawsze przynosił mi jakieś dobre wydarzenia, może i tym razem tak będzie. Wszystkim zdającym forumowiczom życzę powodzenia i obyśmy spotkali się na mianowaniu i zobaczyli twarzą w twarz z kim spędziliśmy tyle czasu na forum
28 cze 2012, 18:48
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Witam Was kochani, za to wszystko co tu piszecie to ogromne W przerwie pomiędzy nauką uwielbiam czytać Wasze wpisy, są po prostu świetne. Pozdrawiam mamuśki przed rozwiązaniem, mam nadzieję że zdążycie napisać egzamin zanim zacznie się akcja. Dołączam się do tych, którzy mają w tych co na nas zdających w pracy gadają, a niech spróbują dojść tak daleko jak my. U mnie w pracy już 2 osoby mnie gonią, ale 1 nie ma nawet certyfikatu z języka, a druga niestety w tym miesiącu musiała sobie zrobić inny certyfikat, bo tamten nie uznają.
28 cze 2012, 18:56
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Ludzie mówią, a niech sobie gadaja!
"Ludzie mówią - los w rękach trzymasz Ulep jego sens Wiele razy można zaczynać Kiedyś uda się,"
Właśnie podeszłam do powtórki z żelaznych ustaw.. USC - 70% odpowiedzi poprawnych, bez zaglądania do notatek, z głowy Ojj noc będzie długaaaa...
____________________________________ "Dreams are nothing more than wishes and a wish's just a dream you wish to come true.." :)
28 cze 2012, 19:27
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Kochani, nie przejmujcie się w żadnym wypadku gadaniem innych. Prawda jest taka, że gadać będą bez względu na to czy nie zdacie, czy zdacie... Do dziś niektórzy nie mogą mi zapomnieć tego, że w zeszłym roku mi się udało... Zawiść straszna rzecz... Także głowy do góry, trzymam kciuki za Was wszystkich. Będzie dobrze, powtarzajcie to jak mantrę, a będzie dobrze
28 cze 2012, 19:42
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
każdy oczywiście nosi w sercu nadzieję że pytania tak będą trafione pod jego zasób wiedzy, że tym razem się uda, ja też tym żyje, i przynajmniej do soboty do godziny 13 proszę mnie z tego błędu nie wyprowadzać. Powodzenia Wszystkim
28 cze 2012, 19:49
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Witam wszystkich! Ja naukę zaczęłam dosyć wcześnie, bo już w lutym, ale z małą przerwą na poród w maju:) Czytałam ustawy, robiłam notatki, wyszukiwałam jakieś informacje w internecie. Nawet na porodówce prosiłam męża żeby włączył mi fakty bo chciałam być na bieżąco z informacjami Teraz ze względu na synka nie mam już tyle czasu na naukę. Mąż nie raz wracając z pracy widzi taki obrazek: ja siedząca na kanapie karmiąca synka a dookoła mnie mnóstwo różnych notatek. Od dzisiaj koniec Jeszcze tylko powtórka analogii i statystyki i w ramach relaksu skręcę sobie przy meczu nowy stolik:) Życzę wszystkim w sobotę połamania czarnych długopisów!
28 cze 2012, 19:58
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Ja już nic się nie uczę, nie powtarzam. W głowie mam jeden wielki mętlik i wydaje mi się że nic nie umiem, nic nie pamiętam i wszystko mi się myli i miesza. Maskara!
28 cze 2012, 20:03
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
mam gdzieś gadających w pracy, najpierw niech w ogóle złożą zgłoszenie, większość niestety nie spełnia wymagań, przeważnie brak znajomości języka
wasza wiedza mnie przeraża i czuję się taaaaka malutka
28 cze 2012, 21:23
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
Wszyscy użytkownicy tego forum powinni dostać mianowanie z automatu, jak KSAP-owcy
Do tych, co znają Warszawę, a zwłaszcza ulicę Marsa: czy w budynku, w którym odbędzie się egzamin, jest miejsce do posiedzenia i poczekania? Pytam, bo od 7:00 do startu egzaminu muszę ze sobą coś w stolicy zrobić;-)
28 cze 2012, 22:30
Re: Postępowanie kwalifikacyjne
visavi
wasza wiedza mnie przeraża i czuję się taaaaka malutka
To chyba każdy tak ma. Też wiem, że nic nie wiem. Ale z drugiej strony wiem więcej niż rok temu, to zawsze jakiś mały plus.
Jarzyna
Wszyscy użytkownicy tego forum powinni dostać mianowanie z automatu, jak KSAP-owcy
No może nie od razu z automatu, bo to mi się tak jakoś militarnie kojarzy. Analogie słowne robią swoje Ale np. +10 pkt by się przydało.
Jako, że miałam dzisiaj już dość powtórek, wykonałam parę telefonów do rodzinki, coby im przypomnieć o trzymaniu kciuków. Oto reakcje na informację o pięciu osobach na jedno mianowanie: Mama: "Boże dziecko, to po co ty się tak męczysz" Brat: "A to w sobotę ten egzamin z tymi dziwacznymi słowami?, dasz radę! ... Pięć osób, daj spokój, inteligencję mamy rodzinną. Już lecę do monopolu, czuję że będzie impreza" Babcia: "Ojej, a ja nie wiedziałam za co zmówić Zdrowaśkę. Mogłaś mi wcześniej powiedzieć. To jak to jest, cztery osoby muszą nie zdać?" Szwagier: "Podobno wróbel orła nie zrodzi, ale słyszałem że sowy czasami też wysoko latają. A jakby co to kiedy wyniki? No bo chyba jakaś impreza będzie Sówko?" Nie ma to jak wsparcie Rodzinki.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników