Nie da się! Przynajmniej moim skromnym zdaniem taka ilość materiału jest nie do opanowania, zwłaszcza jeżeli na żadnej z tych dużych ustaw (FP, PZP) nie pracujesz. Trzeba czytać, czytać, czytać i mieć nadzieję, że:
a) trafi się na pytania, na które odpowiedzi się wyczytało
b) w głowie otworzy się odpowiednia klapka do odpowiedniego pytania

Niech moc będzie z nami!

Jeszcze 2 tygodnie i koniec Czy to nie brzmi pięknie?
PS. Czy tylko ja mam takie uczucie po egzaminach, że nagle mam nadmiar wolnego czasu z którym nie mam co zrobić. Dopada mnie taka myśl: "Jak to? To ja się już nie muszę uczyć? To co ja mam teraz robić?" Mimo wszystko już bym tak chciała.

Sorry że tak późno: mieszkam stosunkowo niedaleko miejsca egzaminu i mam wolne łóżko - mogę przenocować chętnego spoza Warszawy. Uprzedzam jednak lojalnie, że dojazd do mnie może okazać się trudniejszy niż na Marsa (mieszkam pod Warszawą).
Jeśli ktoś reflektuje, proszę pisać na joannakucharska1@gmail.com.

Jak tylko zaczynam tak myśleć, przypominam sobie o egzaminach na biegłego rewidenta czy na aplikację prawniczą i natychmiast przestaję narzekać  

Moje ulubione twierdzenie statystyczne: Ja i mój pies mamy średnio po trzy nogi.



Myślę że ta chwila oddechu po egzaminie będzie bardzo krótka. W moim przypadku - wiele rzeczy poodkładanych i tych przyjemniejszych (spotkania towarzyskie) i mniej przyjemnych (odgruzowywanie domu - cały czas się dziwię że robaki jeszcze nie biegają i SANEPID nie wpadł na inspekcję)


Cieszy mnie to, że nie tylko ja tak mam. Na myśl o powtórce FP mam odruch

Takie niedyskretne pytanie mam do użytkowników arslege. Na mniej więcej ile procent robicie testy na tej stronie, oczywiście po przyswojeniu materiału. Bo ja z przykrością stwierdzam, że niestety 100 % jest dla mnie nieosiągalne:( a widzę, że sporo osób tam szpera, rozwiązuje i uczy się:)

Jak robię pytania z poszczególnych ustaw to mam i 100% (oczywiście z takich moich koników, które mam ładnie opanowane). Niestety przy testach z tego dużego zakresu ustaw pt. Egzamin na urzędnika mianowanego ok 70-80%. Tu jest różnie zależy od dnia i tego na jakie pytania trafię

Mnie tak wychodzi 90 - 92 % Też nie mam setki.

Ojoj!  
Ładne macie wyniki, u mnie to nie wygląda tak różowo - średnio 70 %. Łapię się np na tym że, znam odpowiedź, a błędnie zaznaczę, bo nie doczytałam dokładnie.
Ponadto uważam, że pytania z PZP są niedokładnie opracowane - wręcz z błędami. Wysłałam uwagi i dostałam odpowiedź, iż już poprawili. Nie ma się więc co przejmować brakiem 100%

No ja nie mam nawet 90% i teraz się zdołowałam.

Właśnie z tym doczytaniem pytania też tak mam! A trzeba czytać dokładnie Czytając pytania można się nauczyć tych ustaw. Jak byłam w zeszłym roku na tym egzaminie to praktycznie pytania były takie, jak tu, ale odpowiedzi bardziej szczegółowe i pogmatwane

No a u mnie jest różnie. Raz mam bardzo dużo procent, a za chwilę niewiele. Zobaczymy jak będzie na egzaminie. Jak do tej pory wszystkie egzaminy w życiu zdawałam, tylko samo zdanie to mało. Mianowanie to cel.

Powiem szczerze, w zeszłym roku też liczyłam, na to że i tym razem się uda.... do tej pory się udawało. Zdać zdałam, ale do mianowania dużo zabrakło. A z roku na rok będzie coraz gorzej, więcej chętnych i dużo lepiej przygotowani.

Hejka kochani!
mam pytanko, czy ktoś czasem nie jedzie na egzamin spod Olsztyna?

z testu na urzędnika na arslege też osiągam średnio 80%. I dobrze i niedobrze.
Bo z jednej strony zakres pytań jest dużo szerszy niż na egzaminie, a z drugiej pytania (a w zasadzie - odpowiedzi) są łatwiejsze