KSAP opublikował test wiedzy

http://ksap.gov.pl/ksap/sites/default/f ... rsja_b.pdf

I załatwili kwestię dot. pytania o gimnazja premiera Buska  

Nie wiem jak wy, ale dopiero teraz po spojrzeniu w te pytania jestem w szoku, że udało mi się uzbierać 60 pkt...

Mam dokładnie to samo. Sama jestem w szoku, że się udało...

Czy coś więcej wiadomo odnośnie rzekomej ustawy znoszącej mianowanych?

Mam pytanie, jaki jest klucz na te trzy bądź cztery ostatnie raveny z testu umiejętności? Bo za nic nie mogłam ich rozwiązać i tak jak w zeszłym roku strzelałam...?

Nie wiem, jak reszta zdających, ale ja po takim czasie pamiętam tylko, że były jakieś kwiatki, kulki i owale Nie wiem, jak w poprzednich latach, ale teraz raveny były wg mnie trudne, poza jednym czy dwoma też strzelałam.

Powiem Wam szczerze. Jestem urzędnikiem mianowanym od ładnych kilku lat. I jedyne co mogę poradzić kandydatom to dajcie sobie z tym spokój. Swojego spełnienia zawodowego szukajcie poza administracją. Nie dość, że doświadczycie mniej lub bardziej okazywaną zawiść ze strony koleżanek i kolegów, to będzie Wam trudniej podjąć decyzję o odejściu z tej 'zaszczytnej' służby  (no bo szkoda dodatku z takim trudem zdobytego, szkoda dodatkowego urlopu). O i innych ciemnych stronach nie będę się wypowiadać. W każdym razie ja mam nadzieję, że niebawem będę się realizować zawodowo poza służbą cywilną. Szkoda Waszego czasu i zaangażowania.

Takie podejście komisji nie jest uczciwe i chyba bezprawne.
Kilka osób, które nie znały odpowiedzi maja ją zaliczoną kosztem tych, którzy ją znali i udzielili prawidłowej. Gdyby w odpowiedziach były osoby całkowicie fikcyjne to co innego. W ten sposób skrzywdzono tych,  którzy byli lepsi - a to tym należał się punkt, może na wagę mianowania.
Co innego, że po takich wtopach jak w roku ubiegłym czy bieżącym, czas zmienić kierownictwo KAS, które nie wie jak były Premier się nazywał  
Podobna nieuczciwością jest tzw. "standaryzacja" testu umiejętności. Odejmowanie punktów to czyste sku... ale zapewne nie dotyczy zaprzyjaźnionych z królikiem  

Ja powiem od siebie, że wszystko zależy od miejsca. W moim urzędzie urzędnicy sc są "w cenie", pracodawca i współpracownicy doceniają i wspierają. Są oczywiście też osoby zawistne, które zamiast same coś ze sobą zrobić, to wolą za plecami zainteresowanego rzucać po korytarzach złośliwe komentarze. Ale takie przypadki są w mniejszości, a żaden urzędnik u nas nie żałuje, że zdecydował się podejść do egzaminu.
Ja osobiście zachęcam koleżeństwo, aby próbowało, ale rozumiem, że przy niesprzyjającym urzędnikowi klimacie (kierownictwo, współpracownicy), nie każdy może widzieć w tym swoją przyszłość.

A jeśli chodzi o pytanie z "Buskiem", to wg mnie było to najlepsze wyjście, bo nie da się udowodnić, czy ktoś naprawdę nie znał odpowiedzi i strzelał, czy wiedział, że to Buzek, ale ze względu na literówkę założył, że odpowiedź jest jednak błędna i zaznaczył coś innego

Moim zdaniem warto. To jedyna droga żeby naprawdę podnieść sobie wynagrodzenie. Zamiast marudzić trzeba próbować. Ja zdałam prawie 10 lat temu i mam już III stopień mimo dwukrotnie przesuwanej oceny. I nikt nikomu wstrętów z powodu mianowania nie robi i przynajmniej póki co co druga ocena jest kolejny stopień w górę. A to już są rzeczywiście istotne sumy.

Czy ktoś się orientuje kiedy można się spodziewać jakiś informacji na temat uroczystości mianowania i w jakiej formie te informacje będą przekazane?

W zeszłym roku pismo przyszło jakoś na początku listopada więc w tym roku może być podobnie.

Pismo przychodzi chyba do dyrektora urzędu? Czy my też dostaniemy jakąś informację na maila?