Adwokat Sawickiej wpłacił za nią 300.000 kaucji. Jak to potraktować: pożyczka, darowizna, a może jeszcze coś innego?

Jasne, że pożyczka... chyba, że obecnie to adwokaci płacą swoim klientom za możliwość ich obrony... no to w takim wypadku byłaby to zaliczka na poczet wynagrodzenia p. Sawickiej za to, że adwokat dostąpił godności jej obrony  

Udział w zyskach

Na pewno pożyczka?
A jeżeli Sawicka nie godziła się na to albo nawet nie wiedziała o wpłacie? Przecież kasa wpłynęła nie do Sawickiej, która następnie wpłaciła poręczenie, ale bezpośrednio na konto prokuratury.

Aleś nam zabił ćwieka!!!
Chyba jest konieczna szybka nowelizacja prawa

Sprawę wyjaśniłoby postępowanie właściwego urzędu skarbowego. Również w kontekście źródeł pochodzenia tej niebagatelnej kwoty. A na marginesie: ludzie to mają farta. Zamiast płacić mecenasowi, otrzymują od  mecenasa wsparcie
Jeszcze żeby jakaś atrakcyjna laska z niej była...

Za mało mamy wiedzy na temat tej kwoty i wzajemnych relacji pomiędzy adwokatem i klientem. Czy faktycznie są to osobiste pieniążki adwokata czy nie, narazie wiemy tylko to co ktoś, komuś powiedział...
Wpłacenie kaucji ( znalezienie kasy ) może być  jednym z elementów czynności w ramach reprezentowania klienta, wtedy nie będziemy mieli ani darowizny, ani pożyczki. A podatek tylko od honorarium ( wszystko zależy od warunków umowy którą zawarli, niekoniecznie pisemnej ).  
To bardzo częsta praktyka, że nie wpłaca podejrzany, oskarżony. Sąd nie może się wtedy z kaucji zaspokoić jeśli zasądzi jakieś koszty, nawiązki itp.

A jeżeli znana osoba za kogoś poręczy, to mamy do czynienia z nieodpłatnym świadczeniem usług na cele nie zwiazane z prowadzonym przedsiębiorstwem...

A potem dziwicie się, że w społeczeństwie jesteście traktowani jak pasożyty...

Porównanie nietrafne w tej konkretnej sytuacji.
A przy okazji: czyżby posłowie i ich adwokaci według Ciebie nie podlegali opodatkowaniu na tych samych zasadach, co inni obywatele (juz samo to, że Sawicka nie jest aresztowana daje dużo do myślenia zwłaszcza w kontekście aresztowanych urzędników niższego szczebla za łapówki w wysokości np. 50 złotych)? Czy prawo obowiązujące należy stosować, czy też nie (przypomina mi się debata o karach za nieewidencjonowanie przy pomocy kas fiskalnych przy niezaewidencjonowaniu kwoty np. 1 zł)? Czy urzędnik ma prawo do odstępowania od opodatkowania w przypadkach, gdzie obowiązek podatkowy wynika z ustawy? Czy nie podlegałby w tych przypadkach sankcjom karnym? Czy tłumaczeniem może być np. to, że podatnik to osoba uboga?

A może ten adwokat to jej najbliższa rodzina, wystarczy więc, że złoży na czas deklarację i przeleje pieniądze na konto, tylko najpierw Sawickiej . No chyba, że prokuratura tez jest z nią spokrewniona

A tak na marginesie, to bardzo miły facet z tego adwokata (o jego bogactwie nie wspominając), może się zakochał. Ona uległa oficerowi CBA, on posłance PO. W przyrodzie widać nic nie ginie

Adwokat działa "pro bono" i tak też zapłacił kaucję.

proszę zwrócić uwagę na treść powyższego postu. Z góry potraktowano sprawę jako wymagającą interwencji organów skarbowych. Pożyczka, darowizna, czy inny kij, który przecież zawsze się znajdzie. Takie zawodowe podejscie wielu długoletnich skarbowców - X kupił sobie samochód - ciekawe skąd ukradł na niego pieniądze.

Jestem przewrażliwiony, bo niedawno straciłem kilka godzin życia na udowadnianie na co wydałem 70 tysięcy ze sprzedanego 5 lat temu mieszkania. Jakby porównanie aktu notarialnego sprzedaży mieszkania i zawartej 2 dni potem umowy przedwstępnej kupna nowego mieszkania nie mówiło samo za siebie... Musiałem donieść i rozliczyć x dowodów przelewów na konto developera, bo pani inspektor podejrzewała, że przecież mogłem zapłacić za nowe mieszkanie jeszcze przed sprzedażą starego. A tłumaczenie, że nikt nie płaci takich kwot bez podpisania umowy przedwstępnej jakoś jej nie przekonało...

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Musiałem donieść i rozliczyć x dowodów przelewów na konto developera, bo pani inspektor podejrzewała, że przecież mogłem zapłacić za nowe mieszkanie jeszcze przed sprzedażą starego. A tłumaczenie, że nikt nie płaci takich kwot bez podpisania umowy przedwstępnej jakoś jej nie przekonało...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
... i słusznie Pani inspektor sprawdziła, stosując zasadę ograniczonego zaufania...jak by ona nie sprawdziła, to ją by ktoś sprawdził dlaczego nie sprawdziła...

Gdybym ja był przełozonym tej Pani, to sprawdziłbym dlaczego nie załatwila sprawy na podstawie przesłanej jej dokumentacji tylko marnowała czas w czasie którego mogła zrobić coś pożytecznego. Ale wiem, ja nie pracuje w słuzbie publicznej, to sie nie znam...