Darowizna to umowa. Skoro tak, to są jej strony - rodzic i dziecko, pełnoletnie zapewne, skoro samochód jest na nie zarejestrowany. Strony wyraziły swoją wolę, niekoniecznie na piśmie, a nawet w sposób dorozumiany (sama wpłata). Zanim ocenimy na gruncie podatkowym, jaka umowa wiąże strony, należałoby zapytać same strony, jaką zawarły umowę. Może okaże się, że rodzic pożyczył dziecku, albo samochód wprawdzie jest zarejestrowany na dziecko, ale na gruncie prawa cywilnego stanowi współwłasność dziecka i rodzica? Tak samo jest, gdy samochód jest zarejestrowany tylko na jednego ze współmałżonków, ale został kupiony z majątku dorobkowego - w takim wypadku z mocy prawa należy do majątku wspólnego, a nie odrębnego, chociaż dowód rejestracyjny mówi coś innego. Ponadto jednak nie bez znaczenia jest, czy osoby te żyją we wspólnym gospodarstwie domowym. Zakresem obowiązku alimentacyjnego objęta jest cała rodzina mieszkająca i gospodarująca razem (koszty mieszkania, opłaty, media) jak i każdy członek rodziny z osobna. Koszty niezbędne do zaspokajania potrzeb rodziny obejmują koszty prowadzenia wspólnego gospodarstwa, utrzymania i wychowania dzieci oraz koszty zaspokajania osobistych potrzeb małżonków (np. wydatki związane z rozwojem zawodowym małżonka, dzięki którym zwiększą się dochody uzyskiwane w przyszłości). Zatem rodzaj potrzeb zaspokajanych w drodze świadczenia alimentacyjnego zależy od uzasadnionych i indywidualnych potrzeb członków rodziny uzależnionych od wieku czy stanu zdrowia (np. odzież, wyżywienie, środki wychowania, wykształcenia). Możliwe jest, że powiedzą, iż samochód służy zaspokojeniem potrzeb rodziny. Należałoby sprawdzić, jak wygląda obowiązek alimentacyjny, tzn. czy dziecko jest jeszcze uczące się czy zarabia itd. Zawsze najpierw należy wyjaśniać stan faktyczny, najlepiej z podatnikiem, a dopiero potem rozstrzygać.
