W moim US była kontrola PiP w sierpniu.Było troche uwag
-brak etatowego pracownika ds.BHP,
-przegęszczenie w kilku pokojach,
- brak palarni
poza tym wszystko w normie.
Inspektor PIP z chwila rozpoczęcia kontroli rozmawiał z przedstawicielami dwóch związków zawodowych działających w naszej firmie.Uczestniczyli oni także w podsumowaniu kontroli.Jako ciekawostkę podam,że zwiazki zawodowe nie dostaja protokółu kontroli z PIP tylko pracodawca,  związek może jednak zażądać od szefa wyników kontroli stanu BHP w firmie.

Przecież zainteresowani i tak wiedzą, że chodzi o UKS z organem E.L. a ponieważ jest najgorszy w kraju to wyniki kontroli PIP nie mogły być inne  

Sam ostatnio wymieniłem poglądy w moim US (w sensie który odwiedzam na temat braku wentylacji w pokojach, do tego okna plastikowe (szczelne) brak rolet a później alergia i inne astmy. Pewnych rzeczy jednak Wam nie zazdroszczę... Tym bardziej, że poprawa niektórych warunków wymaga tylko dobrej woli a nie jakiś kosmicznych nakładów pieniężnych.

I właśnie z tą "dobrą wolą" u naszych szefów jest najgorzej. Przykrą konsekwencją tego stanu rzeczy jest odreagowywanie frustracji na podatniku, które czasem się zdarza, choć w żadnym wypadku nie powinno.

Czy wiecie może ile obiektów zostało objęte decyzjami PIP nakazującymi ich zamknięcie, gdyż nie spełniają jakichkolwiek norm BHP?
Wiem, że są takie przypadki choć często kontrolerzy "szli na rękę" szefom kontrolowanych podmiotów i nie byli aż tak drastyczni.