To, w jaki sposób niemiecki rząd "upamiętnił" polskie ofiary II wojny światowej, nie mieści się w głowie. Nieznany gość w krótkich spodenkach rzucił wieniec pod głaz w Berlinie i tyle go widzieli. Moment "hołdu" uwiecznił reporter TV Republika Janusz Życzkowski.
Dziś mija 86 lat od agresji Niemiec na Polskę - 1 września 1939 r. rozpoczęła się II wojna światowa. Ponad dwa tygodnie później - 17 września 1939 r. - do ataku na Polskę ruszyła także Armia Czerwona. Niestety, Niemcy do tej pory nie wypłaciły Polsce należnych reparacji. Prezentują również niezwykle bezczelną postawę dotyczącą własnych zbrodni sprzed lat.
Zamiast reparacji, w Berlinie powstał "pomnik" w formie 30-tonowego głazu. Dziś rano działacze Ruchu Obrony Granic upamiętnili polskie ofiary, zostawiając tam krzyż. A Niemcy? Jak się okazało, przed pomnik trafił też wieniec od niemieckiego rządu - przyniósł go jakiś jegomość w krótkich spodenkach, rzucając pod pomnik. Ot, cały "hołd" od potomków tych, którzy dokładnie 86 lat temu zaczynali mordować Polaków.
Donald Tusk wygłosił na Westerplatte kilkuminutowe wystąpienie. Wśród potoku słów nie padło ani jedno wskazanie na sprawców zbrodniczej napaści. Słowo Niemcy nie przeszło Tuskowi przez gardło .