Pan z ministerstwa podejdzie do mnie naprawić drukarkę?
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Źle kombinujesz

.
Pan z ministerstwa wyśle zgłoszenie do wyłonionej w "uczciwym" przetargu firmy, której to konsultant po kilku telefonach i próbie naprawy zdalnej wyśle do Ciebie technika.
To wersja optymistyczna

.
-------------------------------
A teraz pesymistyczna.
Pan z ministerstwa wyśle zgłoszenie do wyłonionej w "uczciwym" przetargu firmy, której to konsultant po kilku telefonach i próbie naprawy zdalnej wyśle do Ciebie sprawna drukarkę. A przeszkolony specjalnie w tym celu kurier (nie mający fioletowego pojęcia o czymkolwiek innym) wymieni popsutą drukarkę na sprawną i pojedzie z zepsutą w świat

.
W obydwu wypadkach, koszty generowane przez takie umowy będą na tyle astralne, że kilka firm informatycznych będzie mogło z tego nieźle wyżyć.
Ale zwolnieni informatycy znajdą sobie w tym czasie inna pracę, więc powrót do poprzedniego stanu będzie nie realny.
Więc pozostanie tylko wykładać z każdym rokiem większą kasę i udowadniać za pomocą kolejnych ankiet i sprawozdań genialność swojego pomysłu

.