Po porażce Brazylijczyków z Rosją nie chcieli ich dobijać...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
No to nagroda Fair-Play jak nic... tak jak szabliści, no ale tam chodziło o trochę "inny rodzaj Fair-Play"

A Lozano już wie.....

- Nieważne. To już ustalone - powiedział. - Przecież wieczorem będzie losowanie? - Mówię ci, zagramy z Włochami, a Bułgaria z Rosją. - Skąd wiesz? - Jeśli chodzi o losowania FIVB, jeszcze się nie pomyliłem - zakończył Lozano.

<a href="http://rafalstec.blox.pl/2008/08/Lozano-juz-wie-z-kim-zagraja-siatkarze.html" target="_blank">http://rafalstec.blox.pl/2008/08/Lozano-ju...-siatkarze.html</a>

Jesli chodzi o zachowanie trenera Bonity w stosunku do naszej koleżanki Barańskiej i jak sadze nie tylko do niej ...pozostawiam bez komentarza...jak można sie tak zachować? W dodatku publicznie...nie dziwie się że w takiej atmosferze jaka panowała w tym zespole dziewczyny nie mogły sie przemóc...grać trzeba dla przyjemności i własnej satysfakcji bez żadnych psychologicznych hamulców...

Bonitta się nie sprawdził, ani jako trener ani jako człowiek. Ale A. Barańska też aniołkiem nie była.
A jej występy w kadrze ( nie tylko na igrzyskach ) wołają o pomstę do nieba. Sprawiała wrażenie jakby nie chciało jej się grać. Trzeba było zabrać Świeniewicz. Z nią drużyna siatkarek, na pewno nie zakończyła by olimpijskiej przygody na dziewiątym ( dzielonym z Kazachstanem ) miejscu.

Mecze "za czasów Lozano" z Włochami:
0:3 - ME - 05.09.2005
3:1 - Memoriał H. Wagnera - 30.06.2006
2:3 - ME - 13.09.2007
3:0 - Turniej Kwalifikacyjny do IO - 08.01.2008 (ani my ani Włosi nie awansowaliśmy - dopiero w dalszej fazie eliminacji)
czyli 2:2 sety 8:7 - małych punktów nie liczyłem

A tak a propo jakoś bez echa na forum przeszedł "świetny" bieg na 100 m jamajczyka Osaina Bolta 9,69 s i taki luz na końcu budzą respekt - naprawdę niezapomniane przeżycie. Dziś biegnie na 200 m ciekawe jak mu pójdzie.

Na pewno budzą. Podobnie jak w przypadku Bena Johnsona w Seulu, Linforda Christie czy całej armii amerykańskich sprinterów z Florence Griffith-Joyner, Timem Montgomerym czy Marion Jones na czele. O szybkobiegaczkach z dawnej NRD nie wspominając - do ustanowionego prawie dwadzieścia trzy lata temu przez Maritę Koch, rekordu świata w biegu na 400 m. ( 47,60 s. ) dzisiejsze specjalistki jednego okrążenia nawet nie mogą się zbliżyć.
Ale ja nie twierdzę, że Bolt się dopinguje...

Kto nie jest winny niechaj pierwszy rzuci kamień...chciałam zauważyć,że uniknięcie konfliktów między grupą ponad 12 osób w reprezentacji z różnymi charakterami i temperamentem nie jest możliwe...

konfliktów nie można uniknąć - słusznie ale trener jest raczej od łagodzenia tych konfliktów a nie wzniecania nowych by tylko jakoś się usprawiedliwych - to on wybiera zawodniczki, on kreuje zespół i inne psychologiczno-sportowe "bzdety"....
Podsumowując - Bonitty już raczej w tej reprezentacji nie ma a złotka jakoś coraz mocniej zachodzą patyną i trzeba będzie dużego wysiłku by w przyszłości zaświeciły znowu blaskiem i to niekoniecznie złotym...

Zostawmy siatkarki, ważą się losy następnych dwóch medali.
Może nie złotych ale...

Skocz Blanika - już napewno medal ale jaki?

Dragulescu zawalił drugi skok. Czy znów w Pekinie zabrzmi Mazurek Dąbrowskiego?

-----------------

Zabrzmi!!!! Brawo Leszek  :brawa:  :brawa:  :brawa:

I jest ZŁOTO - brawo Panie Leszku :brawa:   :brawa:   :brawa:  

Pora na tyczkarki

Raczej na Dołęgę.
Tyczkarki będą poza podium...

No tak - pewnie coś pode(rwie)
Chociaż teraz to już raczej podrzuci - rwanie już za nim

Podrzucił - ale za mało. Medalu niestety nie ma. To może jednak Pyrek...