A tak ten sam post z moją lekką modyfikacją.
Proszę o zwrócenie uwagi na jedną rzecz.
W tekście Kominiarza pogrubiłem zdanie
"A niby brzydzisz się wrzutkami artykułów" Dopisane później stwierdzenie "Wskaż mój post z taką treścią ****** i ************" odnosiło się wprost do pogrubionego fragmentu tekstu.
Do użytego przez Kominiarza sformułowania bez wątpienia należy zastosować wykładnię językową. Napisał wprost, że brzydzę się wrzutkami artykułów ( wzięcie w cudzysłów określenia brzydzisz, jednoznacznie wskazuje, że chodzi o moje słowa ).
Ponieważ nie znamy się osobiście i nie wymienialiśmy poglądów poprzez PW, teza taka może wynikać wyłącznie w oparciu o lekturę moich wpisów na tym forum. Co prawda udzielam się też na innym ale:
po pierwsze - Kominiarza tam nie zauważyłem,
po drugie - wypowiadam się tam w bardziej ciekawych tematach niż polityka.
Ale ad rem.
Ponieważ jeszcze nie mam kłopotów z pamięcią i wiem, że postawiona w taki sposób teza
nigdy nie została przeze mnie wygłoszona, pozwoliłem sobie użyć sobie słowa kłamca.
Owszem, w moich postach pada sformułowanie zę czymś się brzydzę. Ale nie jest to
wrzutka artykułów jak sugeruje Kominiarz ale ( nota bene )
kłamstwo.
Tworząc taką zbitkę słów Kominiarz dokonał
manipulacji.
Nie jest także prawdą, że komukolwiek zarzucałem, że wrzuca na forum artykuły. Sam ich wklejam sporo ( lecz wyłącznie o charakterze informacyjnym ) i byłoby szczytem hipokryzji z mojej strony, stawiać innym zarzuty z tego powodu.
W swoich postach walczyłem natomiast z wklejaniem
komentarzy pisanych zwłaszcza przez zawodowych publicystów lub ściąganych na kilogramy ( przeważnie z Onetu ). Moim zdaniem lepiej napisać krótki komentarz od siebie, niż wklejać tasiemiec z gazety lub emocjonować się ********* wpisami ludzi pokroju antka emigranta czy Jasia Pukwaterka ( epitet pozwoliłem sobie wygwiazdkować, by ktoś znów nie poczuł się urażony ).
Czyli mamy po raz kolejny do czynienia z kłamstwem i maniupulacją.
Jak można nazwać kogoś kto mija się z prawdą? Kto po prostu kłamie?
Jak można nazwać kogoś kto manipuluje wypowiedziami innych by uzasadnić przedstawione przez siebie stwierdzenia?
To są chyba retoryczne pytania...
Mam nadzieje, że wyjaśniłem wszystkie okoliczności, które skłoniły mnie do napisania zdania od którego zrobiło się później na forum czerwono ( i czarno ).
Jednak dziwię się późniejszym komentarzom odnoszącym się do mojej osoby. Napisane w ten sposób zdanie w kontekście odebranym przez późniejszych dyskutantów, to byłby jakiś koszmarny oksymoron. Może nawet do kwadratu.
I jeszcze indywidualnie do Zety. Mam nadzieję, że zarzuty pod moim adresem wynikające z postu 910 są już nieaktualne.
PS. Z radością przyjąłem odnoszący się do mnie, następujący post Kominiarza zamieszczony w temacie "Tanie państwo".
Ja też nie chcę nikogo obrażać. Ale swoje zdanie mam i będę go bronił, dopóki ktoś swoimi argumentami nie przekona mnie do jego zmiany. Natomiast nie należy oczekiwać ode mnie zachowań altruistycznych w sytuacji nieuzasadnionego ataku, opartego w dodatku na nieprawdziwych założeniach.
Choć nie wycofuję się z użytych wyżej stwierdzeń, to jednak nie mam oporów odpowiedzieć tak samo.
Jeżeli jakimś postem poczułeś się urażony to ( choć nie widzę swojej winy ) - przepraszam.
A jedno muszę przyznać. Honoru Ci nie brakuje. :piwo:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Długo nad tym myslałeś!
Szkoda jednak, że nie zauważyłeś w poście Kominiarza słowa: niby oraz tego, że słowo brzydzisz ujął w cudzysłowie. Samo to oznacza, że nie cytuje Helveta dosłownie. Ale co tam. To inni nie potrafią czytać ze zrozuminiem, kłamią i manipulują.
Dla mnie osobiście Twoje motto pod postami:
W chamstwie, agresji, knajactwie nie mam z tymi panami żadnych szans. - JarKacz ( z moją minimalną modyfikacją ) w pełni obrazuje jaki masz stosunek do swoich "interlokutorów".
W odwracaniu kota ogonem z Tobą nikt nie ma szans.