Jak co dała, a podziękowania za sprawne przeprowadzenie akcji PIT od naszego szefa to pryszcz.

A co mogła dać akcja jak ją nazwano protestacyjna , jeżeli na 16 izb w 13-stu gdyby nie media nikt z pracowników nie wiedziałby, że mamy jakąś akcje.

Przy okazji tej akcji swoje "strachliwe" oblicze pokazały przewodnicząca związku i jej z-ca.
Już wiemy kogo nie wybierzemy następnym razem ... klakierom NUS-a mówimy NIE

Przy okazji tej akcji swoje "strachliwe" oblicze pokazały przewodnicząca związku i jej z-ca.
Już wiemy kogo nie wybierzemy następnym razem ... klakierom NUS-a mówimy NIE
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

To nieprawdopodobne... ale faktycznie gdyby nie media, to większość pracowników skarbówki udawałaby,że nie ma protestu!!!! ech! szkoda słów

Przy okazji tej akcji swoje "strachliwe" oblicze pokazały przewodnicząca związku i jej z-ca.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
To nieprawdopodobne... ale faktycznie gdyby nie media, to większość pracowników skarbówki udawałaby,że nie ma protestu!!!! ech! szkoda słów
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A póżniej dziwią sie i obrażaja że ich nazywają "urzędasy" :mur:
A jak mają nazywać? Śmierdzące tchórze?  :angry:

Przy okazji tej akcji swoje "strachliwe" oblicze pokazały przewodnicząca związku i jej z-ca.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
To nieprawdopodobne... ale faktycznie gdyby nie media, to większość pracowników skarbówki udawałaby,że nie ma protestu!!!! ech! szkoda słów
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A póżniej dziwią sie i obrażaja że ich nazywają "urzędasy" :mur:
A jak mają nazywać? Śmierdzące tchórze?  :angry:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Akcja protestacyjna pokazała w sposób wyraźny jeden zasadniczy fakt, że jest nas za mało. a wśród tych, którzy są z nami jest wielu chwiejnych i bojaźliwych. Powinniśmy wreszcie zacząć pracę u podstaw w budowaniu  silnej reprezentacji naszych interesów Wszelka zorganizowana działalność jest zawsze bardziej wpływowa, bo jej działalność usankcjonowana jest przez  prawo od chaosu  sprzecznych interesów i nieformalnych związków kolesi i kumotrów.

Nie ująłbym tego lepiej!  :brawa:
To jest jedyna droga do tego, aby sobie coś wywalczyć   :mur:

Nic nie dała. Pokazała tylko jak bardzo ludzie są zastraszeni i bezradni, szczególnie w takich małych urzędach, jak mój. Jeszcze młodzi ludzie próbują coś zdziałać, ale starsi nie chcą się wychylać, bo przecież innej pracy nie znajdą w mieście, gdzie  są dwa urzędy na krzyż, parę sklepów i jeden zakład produkcyjny. Młodzi, nie związani rodziną i obowiązkami uciekają do większych miast, bo mogą sobie pozwolić na dojazdy czy zaczynanie życia od nowa w nowym mieście, ale starsi, do których i ja należę są przegrani.