Pokaż mi kobietę, która wzięłaby ślub z np. koniem.
Podobno caryca Katarzyna miała podobne doświadczenia (co prawda bez ślubu, ale...)
15 kwi 2008, 15:51
jeneral_p
<!--quoteo(post=28241:date=15. 04. 2008 g. 15:13:name=Pinero)--><div class='quotetop'>(Pinero @ 15. 04. 2008 g. 15:13) [snapback]28241[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Pokaż mi kobietę, która wzięłaby ślub z np. koniem.
Podobno caryca Katarzyna miała podobne doświadczenia (co prawda bez ślubu, ale...) <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Nie liczy się. Musi być ślub (a zatem i śwadkowie). Tak to można o każdym i wszystko.
____________________________________ Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.
15 kwi 2008, 16:51
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->– Tato, ile kosztuje ślub? <!--sizec--></span><!--/sizec--> – Nie wiem synu, jeszcze płacę.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
15 kwi 2008, 17:29
Dlaczego kobiety żyją dłużej? Bo nie mają żon!
____________________________________ <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->ex iniuria non oritur ius - z bezprawia nie rodzi się prawo<!--sizec--></span><!--/sizec-->
15 kwi 2008, 22:29
Złote myśli prezydenta George'a W. Busha
• Większa część naszego importu pochodzi z zagranicy.
• Wierzę w pokojowe współistnienie ludzi i ryb.
• Zdrowe dzieci nie potrzebują ubezpieczenia chorobowego.
• To z całą pewnością jest projekt budżetu. Widzę tu wiele cyfr.
• Myślę, że jesteśmy zgodni, iż przeszłość minęła.
• Mamy obowiązki wobec NATO. Jesteśmy częścią NATO. Mamy obowiązki wobec Europy. Jesteśmy częścią Europy.
• Mówienie prowadzi do rzeczy niewyraźnych i niejasnych.
• Naprawdę jesteśmy zatroskani AIDS wewnątrz naszego Białego Domu - niech nikt się nie myli!
• Jest dla nas ważne, żebyśmy wyjaśnili naszemu krajowi, że życie jest ważne. I to nie tylko życie niemowląt, ale także życie dzieci, które... wiecie... koczują w mrocznych jaskiniach internetu.
• Laura i ja często nie dostrzegamy, jak mądre są nasze dzieci, dopóki nie otrzymamy obiektywnej analizy.
• W moich podróżach jest pewna metodyka.
Niektóre sentencje przypominają mi wypowiedzi innego polityka. Polskiego polityka...
16 kwi 2008, 11:02
Faktycznie , czytając powyższe "złote myśli" mam deja'vu!
16 kwi 2008, 11:41
Najbardziej roześmianym grodem jest Białystok. Dowcipnisiów nie brakuje także w Łodzi i Gdańsku ...
Uśmiech nie schodzi z twarzy mieszkańców Białegostoku. Żartownisiów nie brakuje też w Łodzi i Gdańsku - podaje miesięcznik "Reader's Digest", który zbadał poczucie humoru mieszkańców siedmiu dużych miastach Polski. Kto znalazł się poza trójką? Czwarte miejsce zdobyły: Warszawa i Kraków, dalej był Poznań i na końcu Wrocław.
Jak wyglądało badanie? W każdym mieście sprawdzianowi poddawano trzydziestu przechodniów. Po pierwsze mieli oni w dowolny sposób rozśmieszyć redakcyjnego ankietera, po drugie odpowiadali na pytanie: co sądzą o poczuciu humoru? Przepytano dokładnie tyle samo mężczyzn i kobiet, tyle samo młodych osób, w wieku średnim i starszych.
Niezależnie od płci i wieku, większość z 210 ankietowanych odpowiadała: bez poczucia humoru nie da rady. Mają rację. Naukowcy są zgodni, że poczucie humoru dodaje odwagi, pomaga w rozwiązywaniu problemów i zdobywaniu przyjaciół. Jest także niezbędnym elementem w drodze do sukcesu.
Okazuje się, że my Polacy to wszystko wiemy. Ale w praktyce jest gorzej. Tylko 24 proc. przechodniów podjęło się zadania i zabrało się za rozśmieszenie ankietera! Jak? Najpopularniejszą metodą było odgrywanie scenek rodem z kabaretu i opowiadanie kawałów. Jeden z żartownisiów tak się zaangażował, że wcisnął całą pięść do ust.
Ważne jest jednak to, że żarty trzymają się Polaków bez względu na płeć. Częściej dowcipkują młodzi i starsi. Blado wypadły osoby w średnim wieku. Mieszkańcy zwycięskiego Białegostoku potrafią się śmiać z samych siebie i chętnie cytują dowcipy o Chucku Norrisie, a łodzianie bawią się cytatami z filmu "Lejdis".
Warszawiaków trzeba podejść i trochę rozbroić, a wtedy okazuje się że potrafią się całkiem głośno śmiać. Najbardziej żywiołowi okazali się Krakowianie. Tu reakcje na test były skrajne: jeden uzbierał w punkty za dowcip, inny roztrwonił niegrzeczną odmową.
Podobny sondaż przeprowadziły redakcje Reader's Digest w pięciu innych europejskich krajach. Najbardziej skłonni do dowcipów okazali się Chorwaci, a nas przed ostatnim miejscem uratowała powściągliwość Finów. Specyficznym poczuciem humoru wyprzedzili nas nawet Brytyjczycy, którzy znaleźli się na trzeciej pozycji.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 16 kwi 2008, 19:54 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
16 kwi 2008, 19:53
A pro po Białegostoku... [attachmentid=380]
____________________________________ mucho trabajo poco dinero
17 kwi 2008, 10:08
Nadir
Najbardziej roześmianym grodem jest Białystok. Dowcipnisiów nie brakuje także w Łodzi i Gdańsku ... (...)
Co widać także u nas
17 kwi 2008, 10:33
Humor na wagę złota
Nie tylko umila i ułatwia życie, ale znacząco zwiększa szansę na zawodowy sukces Poczucie humoru powinno się traktować jako jedną z najważniejszych cech dobrego pracownika – uważa hiszpański psycholog Eduardo Jáuregui.
La Vanguardia: Nienawidzimy poniedziałków…. Eduardo Jáuregui: Tak, ponieważ żyjemy w przekonaniu, że praca musi boleć. Jeśli szef wchodzi do biura i słyszy śmiech swoich podwładnych na korytarzu, zaraz zadaje sobie pytanie: "Dlaczego te lenie nie pracują?".
I lenie wracają do roboty z poczuciem winy. Właśnie. Musimy demonstrować, jak bardzo cierpimy i spędzać w pracy wiele godzin, by udowodnić, że dobrze wykonujemy swoje obowiązki. Ten sposób myślenia wywodzi się z kalwinizmu i cechował pierwszych amerykańskich osadników.
Czy zawsze tak było? Skądże. W historii ludzkości większość prac wykonywano albo w rodzinnych gospodarstwach, albo w zakładach rzemieślniczych, gdzie nikt nie przejmował się formalnościami. Przed rewolucją przemysłową nie istniał jasny podział na czas pracy i czas wypoczynku.
I wcale nie trzeba być śmiertelnie poważnym, by inni traktowali nas serio. Oczywiście. Można załatwiać ważne sprawy wykorzystując przy tym poczucie humoru, będąc spontanicznym i przez to bardziej ludzkim. To udowodnione, że dobry humor przyczynia się do osiągnięcia celu w interesach, wzrostu wydajności pracy i sprzedaży.
A do tego zmniejsza poziom stresu. Tak. I tym samym zwiększa nasze możliwości. Dobry humor wzmacnia motywację zarówno u jednostki, jak i w całym zespole. Sprawia, że relacje międzyludzkie stają się bardziej wartościowe. Google, firma, którą charakteryzuje świetny klimat, znana z tego, że jej pracownicy dobrze się bawią, figuruje na liście dwudziestu najlepszych pracodawców w USA.
Googlersi mogą w wolnych chwilach grać w piłkarzyki, odpoczywać w fotelach w holu, a część swojego czasu pracy poświęcają na mecze hokeja. Niektórzy relaksują się budując wielkiego dinozaura. Wydaje się to pani niepoważne? Google w ciągu kilku lat z firmy prowadzonej w garażu przez dwóch przyjaciół przekształciło się w najwartościowszą firmę na świecie.
Zabawa też może być na serio. Kolejny przykład firmy przyjaznej pracownikom i odnoszącej sukcesy to Southwest Airlines. Z lokalnych linii lotniczych przekształciła się w drugą podniebną potęgę na świecie (pod względem liczby pasażerów). Na jej temat powstały już setki artykułów i książek. Główną zasadą tego przedsiębiorstwa jest zachęcanie pracowników, by byli spontaniczni i cieszyli się swoją pracą.
Według magazynu "Fortune" Southwest Airlines zajmuje piąte miejsce na świecie wśród najbardziej lubianych firm. Przekazując zasady bezpieczeństwa pasażerom stewardesy wtrącają dowcipy, a to sprawia, że ludzie słuchają ich odprężeni. (…) W przypadku jakiegoś opóźnienia organizują zabawę typu "zobaczmy, kto ma najbrzydsze zdjęcie w paszporcie", a zwycięzcy wręczają butelkę wina. Pamiętajmy jednak, że są to jedne z najbardziej punktualnych linii lotniczych w USA.
Zatrudniają mniej personelu niż ich rywale, mimo to w ankietach zadowolenia klienta zawsze zajmują pierwsze miejsce. Udaje im się zbudować tak bliską więź z pasażerami, że ci słuchają w sekundę wszystkich poleceń. Dzięki temu pracownicy są zadowoleni i mają motywację do pracy.
To dobra lekcja. Przeprowadzono setki eksperymentów, które dowodzą, jak dobroczynnie wpływa na nas dobry humor. Jednej grupie badanych pokazano komedię, innej dokument o zwierzętach. Potem obie musiały przejść przez stresującą sytuację i na koniec wszystkich poddano próbie mierzącej ich kreatywność. Ludzie, którzy więcej się śmiali, okazali się bardzie twórczy i podejmowali lepsze decyzje.
Jednak nie wszyscy potrafią korzystać z dobrodziejstw poczucia humoru. Przekonanie, że pracownicy, którzy dobrze się bawią, przestają dobrze pracować, to szkodliwy stereotyp. Humor, czyli wszystko, co wywołuje nasz śmiech, jest jak mięsień, który należy rozwijać. A w tym celu trzeba trenować.
W takim razie co zrobić z szefem-ponurakiem? Możemy wziąć przykład z Johna F. Kennedy’ego. Kiedy zapytano go, jak to robi, że podczas najtrudniejszych negocjacji potrafi zachować zimną krew, odpowiedział: "Wyobrażam sobie moich rozmówców w samej bieliźnie, uszytej z czerwonej flaneli".
Ale bycie dowcipnym może czasem drogo kosztować… Wielu menedżerów i dyrektorów zdecydowało się prowadzić interesy na większym luzie. Poważne sprawy, zabarwione odrobiną humoru, są tak samo ważne, ale łatwiejsze do omówienia. Jeden z właścicieli Ben & Jerry’s, firmy produkującej lody, pojawił się na zebraniu akcjonariuszy w turbanie, pantoflach i wykonał kilka sztuczek fakira przy asyście swojego wspólnika.
Trudno byłoby wyobrazić sobie coś takiego w Hiszpanii… Bierzemy sobie do serca amerykańską zasadę "serious business", a zupełnie rezygnujemy z naszego wrodzonego poczucia humoru, skazując je na pewną śmierć. Amerykanie przejęli od nas zwyczaj popołudniowej sjesty, tworząc dla niej własny termin, "power nap“ (ang. regenerująca drzemka) i teraz sami nas do niej zachęcają. Zdaje się, że angielska nazwa dodaje różnym rzeczom znaczącej powagi.
Być może wyobraźnia to nic innego jak inteligencja w stanie dobrej zabawy? Człowiek najlepiej pracuje wtedy, gdy jest mu dobrze, kiedy się cieszy. Thomas Edison powiedział na starość: "Przez całe życie nie przepracowałem ani jednego dnia, cały czas się bawiłem". Kiedy odpowiedziano mu, że wiele z jego pomysłów okazało się fiaskiem, odparł: "Nie poniosłem klęski. Po prostu wynalazłem dziesięć tysięcy przedmiotów, które nie działają!".
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
18 kwi 2008, 18:40
Trochę niesmaczny
Tramwajem jedzie baba. Trzyma sie ręka rurki, odsłaniając gęstą, spocona kępę włochów pod pachami. Na jednym z przystanków wsiada mocno podchmielony facet. Staje koło baby i po krótkiej chwili wycedza przez zęby: - Ty, baletnica, ale tę nóżkę to zdejmij z barierki!
Ostatnio edytowano 19 kwi 2008, 07:54 przez widow, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników