A czemu wy tak płaczecie? Jako reprezentacja pracowników możecie dzialac- jak macie związki zawodowe to cisnijcie z konkretnymi postulatami SOLIDARNIE, jak macie żółte związki to zabiegajcie o ich likwidację, jak nie macie związków - załóżcie (są takie, które wymagają minimum formalności bez konieczności zakładania kRS). Przedstawiacie tu na forum ciekawe propozycje, macie sensowne argumenty - zmobilizujcie się i działajcie!! Nikt za Was tego nie zrobi, i lepiej teraz już później. Zaczynając od potencjalnych zwolnień, cięć etatów, po nierówności wynagrodzen na tych samych stanowiskach. Powodzenia!!

Związki powinny rozesłać do wszystkich pracowników maile z informacją o przygotowaniach do protestu w US. Tak aby w głowach zaczęła rosnąć świadomość, że być może do tego będzie musiało dojść. Kilku zdaniowe pismo do Morawieckiego to za mało, aby się przejął naszym losem i uruchomił podwyżki dla KAS. Komitet protestacyjny po coś powstał jak sama nazwa wskazuje. Zaraz Maj, a pieniędzy jak nie było tak nie ma, mimo że inne służby i pracownicy służby cywilnej dostali kasę. Od tego roku płacę większy czynsz, rachunek za prąd, wywóz śmieci, o kredycie hipotecznym pochłaniającym ponad 1/3 wynagrodzenia nie wspomnę. W tamtym roku żyłem od wypłaty do wypłaty, w tym roku już nie daję rady.

Ale to nic nie da!
Podobne miały odbywać się już wielokrotnie. Jaka była frekwencja wszyscy wiedzą. Wypisywanie, że protesty, "strajki" i inne to tylko wypisywanie. Powiedział bym kto pokazał jak się "załatwia" podwyżki ale jeszcze nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę... Ba nawet nauczyciele (nie o nich mi chdzi). Potrafili się zmobilizować i pokazać, że mają jaja.
Zawsze kończy się tym samym: jak się nie podoba to znajdź sobie inną pracę albo się ogarnij i zacznij zarabiać godnie w KAS!

Tak sobie siedzę i czytam... Jakim cudem obaliliśmy komunę? Kim byli ludzie, którzy w czasach PRL strajkowali? Czy oni coś mieli? Zapewne rachunki i rodziny do wyżywienia. Czy my mamy więcej? Co nas różni? Nie ma czołgów na ulicach, nie mordują ludzi na komendach, w sklepach pełno, a w domach internet - i się chyba nie chce.

Jestem za solidarnym nie przyjęciem zmian warunków zatrudnienia tj. obniżeniu wynagrodzenia i redukcji etatów na skale masową, tak by pan MF, szefowa KAS i pan premier uświadomili sobie, że od tej pory to Bill Gates i Microsoft będą ściągać im podatki, a DIASy w Paint będą wszystko księgować, natomiast wsparcie merytoryczne znajdą u przedsiębiorców, którzy wyłudzali VAT.

Nikt nie ma jaj na to, każdy się boi o pracę. Pytałem wstępnie kto u mnie by był gotów na strajk, to 2 osoby na 14. Reszta ma 10 lat do emerytury i chce przebimbać te lata. Ja już też mam wywalone w to wszystko. Już jestem po pierwszej kłótni z kierownictwem, nie biorę już na siebie żadnej dodatkowej pracy. Robię minimalne minimum. Niech mnie zwolnią, za 2600 na rękę płakać nie będę, w międzyczasie szukam czegoś na boku. W skarbowcach nikt nie ma jaj na strajki, u celników też widzę że w temacie podwyżek rozmowa odchodzi na każdy inny temat, z dwiema-trzema osobami na czele co w każdym temacie się wypowiadają i piszą jakieś głupoty, szukając zaczepki i gry słownej. Nie dziwię się, że nas połączyli i tu i tu dekle pracują.

W Urzędach Skarbowych w większości pracują kobiety - abo mają dzieci na utrzymaniu , albo są tuż przed emeryturą - nie będą starajkować. Celnicy - znacznie więcej mężczyzn i mają atut w rękawie - zatrzymanie ruchu na granicach. Skarbowcy takiego atutu nie mają ale dla własnego dobrego samopoczucia możemy stosować strajk włoski - czyli praca dokładna i zgodna z procedurami.  

Obawiam się, że to nie będzie na zasadzie wypowiedzenia zmieniającego dla wszystkich, nie będą tak ryzykować, raczej zrobią to wydając ukaz np. wszystkim minus 10% albo wszystkim mnożnik obniżyć o 0,22. A szkoda. Zwracam również uwagę, że obecnie z uwagi na pracę rotacyjną i nieobecność pracowników opiekujących się dziećmi powstały ogromne, naprawdę ogromne zaległości zarówno w urzędach jak i w izbach. Wnioski podatników wpływają stertami, nie ma komu ich rozpatrywać ani w I ani w II instancji. Jak wrócimy do pełnej obsady to będą zapewne oczekiwania góry, że mamy to wszystko nadrobić. I tutaj dochodzimy do sedna - serio?? Ktoś myśli że będziemy teraz pracować jak mróweczki i nadganiać zaległości z dwóch miesięcy, po tym jak nam pokazali środkowy palec? Wszystkie służby już dostały podwyżki wynikające z podwyższenia kwoty bazowej i ich ustaw modernizacyjnych, a nas straszą zwolnieniami i jeszcze chcą nam pensje obniżać? O takiego   Jaka płaca taka praca.

Lubię to Jako, że lajka dać nie mogę

Podziękujemy za "podwyżki" przy wyborach, już niedługo..

Chciałbym wierzyć, że Nasze głosy coś zdziałają wobec armii kupionych za 500+, 13 emeryturą i tanim populizmem.

Jeżeli celnicy będą w grupie funkcjonariuszy, których pensje nie będą ruszone to po co oni mają się ruszać? Dla skarbowców? Czy skarbowcy by ruszyli się gdyby sytuacja była odwrotna?
Liczmy na siebie i tyle. Chyba, że i celnicy dostaną po plecach to oczywiście warto (a nawet trzeba) się zgrać i sprawić by KAS stanął. Przecież to tylko proste czynności techniczne

A to z dzisiejszej prawnej
Tutaj możemy pokazać jak bardzo dochowamy należytej staranności. To jest nasza jedyna szansa w tym momencie żeby ktoś z MF potraktował nas poważnie.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację?! Każdą złotówkę trzeba oglądnąć "z każdej strony". Musimy stać na straży publicznych pieniędzy! Skrupulatność przy wnioskach wysoce nakazana!