Teraz jest 06 wrz 2025, 15:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Indianin i wnuk


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


17 wrz 2016, 20:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Jaka dama, taki gest.


Załącznik:
Jaka dama, taki gest - nie dziwi nic.jpg


Nie dziwi nic.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


24 wrz 2016, 22:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje

Chrystus schodzi z krzyża, by... zgwałcić muzułmankę

Bluźnierczy i skandaliczny spektakl na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy.


Tegoroczna edycja Festiwalu Prapremier poświęcona jest Europie i teatralnym próbom przedstawienia zarówno trawiących ją kryzysów, jak też alternatywnych dróg jej rozwoju. Prezentowane spektakle proponują inne od aktualnych projekty polityczne, ekonomicznych, społecznych, ekologicznych, kulturowych czy egzystencjalnych - czytamy na stronie internetowej wydarzenia.
Jak więc Europa prezentuje się w jednym z prezentowanych spektakli?

Polska flaga w pochwie i Chrystus gwałcący muzułmankę…
- to sceny z zaprezentowanego 25 września spektaklu „Naše nasilje i vaše nasilje” (czyli „Nasza przemoc i wasza przemoc”).

  Jest to nietypowa i bardzo demokratycznie tworzona historia o kryzysach, które trawią dzisiejszą Europę
— tak o spektaklu mówił dyrektor artystyczny Teatru Mladinsko w Lublanie, Goran Injac.

Ciekawe spostrzeżenie biorąc pod uwagę to, co mogli zobaczyć widzowie w Polsce.
   Z głośników słychać śpiewaną po niemiecku kolędę „Cicha noc”. Na scenę wchodzi kilka par. Aktorzy są nadzy
— tak zaczyna się sztuka opisywana przez serwis gs24.pl.

Aktorzy tańczą w rytm kolędy, a ich taniec z każdą chwilą jest coraz bardziej erotyczny.
   Naga kobieta z muzułmańskim hidżabem (chustą) na głowie zniża dłonie do swego krocza, chwilę majstruje przy nim, by wreszcie… wyjąć z waginy zrolowaną polską flagę
— opisuje Jarosław Reszka z gs24.pl.

Szok?
Dalej jest jeszcze gorzej. Dochodzi także do bluźnierstwa.
Jedna ze scen to  Chrystus, który nie umiera na krzyżu, tylko z niego schodzi, by.. zgwałcić wspomnianą muzułmankę w hidżabie.

Obrzydliwe… to mało powiedziane.
Co twórcy chcieli przekazać „plując” na polską flagę i krzyż - symbole tak ważne dla Polaków?
Reżyser chciał podobno ostrzec, że Europa zmierza z w stronę nowej formy faszyzmu… i wywołać dyskusję o kondycji naszego kontynentu.
Jego przekaz jest wyjątkowo odrażający
Nazywamy rzeczy po imieniu!

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/30989 ... muzulmanke


"Pod pretekstem wolności sztuki promuje się pornografię, bluźnierstwo i pogardę wobec katolików".

List do dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy.


Szanowny Pan Paweł Wodziński Dyrektor Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy

Szanowny Panie Dyrektorze!
Opinia publiczna raz po  raz wstrząsana jest skandalami, gdzie pod pretekstem wolności sztuki promuje się pornografię, bluźnierstwo i  pogardę wobec katolików. Z  taką sytuacją mieliśmy do  czynienia 25  września br. na  Festiwalu Prapremier w  Teatrze im. Hieronima Konieczki w  Bydgoszczy, gdzie został wystawiony skandaliczny spektakl pt. „Nasza przemoc i wasza przemoc” w reż. Olivera Frljića.

To  co  miało być interpretacją reżysera na  temat faszyzmu nie było sztuką, ale obrzydliwym i  wulgarnym przedstawieniem, w  którym autor obraził miliony Polaków i  katolików. Wystawiony spektakl epatował pornografią, zawierał sceny obsceniczne i  bluźniercze. Chodzi w  szczególności o  moment gdy, naga muzułmanka dotyka się w  miejscach intymnych, po  to by  wyjąć stamtąd zrolowaną polską flagę. Ponadto reżyser w swoim „dziele” jawnie zakpił ze śmierci krzyżowej Jezusa ukazując scenę, w której postać grająca Chrystusa dokonuje gwałtu na arabskiej dziewczynie.

Trudno ubrać w  słowa coś, co  na  samą myśl przepełnia człowieka obrzydzeniem i  odrazą. Nie można jednak milczeć i pozostać obojętnym, na to gdy ktoś szarga wartościami dla nas najświętszymi. Spektaklu, który obraża każdego myślącego człowieka, nie można niczym usprawiedliwić, a już z pewnością nie wolnością sztuki, która powinna się mieścić w  granicach prawa.

Żyjemy w wolnym kraju, w którym dla wielu ludzi Polska, symbole narodowe oraz katolickie mają wartość większą niż życie. Jak zatem wytłumaczyć żyjącym Powstańcom Warszawskim, że Polska flaga wyjęta z miejsc intymnych kobiety, to wyraz wolności sztuki? Czy to ta sama wolność o którą walczyli?

Szanowny Panie Dyrektorze, mając na  uwadze powagę sytuacji, domagam się oficjalnych przeprosin ze  strony władz Teatru oraz zapewnienia, że zostaną podjęte wszelkie działania tak, by  nigdy więcej nie dopuścić do  tak skandalicznych sytuacji. Jednocześnie informuję, że w obecnej sytuacji jestem zmuszona złożyć zawiadomienie do prokuratury oraz poinformować władze Bydgoszczy i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o niniejszej sprawie.

Z poważaniem, Anna Sobecka Poseł na Sejm RP


http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/30989 ... bydgoszczy

Mieszkowskiemu i Wajdzie na pewno by się podobało.

A Wam?

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


27 wrz 2016, 18:34
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Badman                    



Mieszkowskiemu i Wajdzie na pewno by się podobało.
A Wam?


Skarbowcy i Celnicy żyją KASem więc nie mają czasu na kulturę  ;)


3 października Czarny Poniedziałek

Załącznik:
Czarny Poniedziałek.jpg


Załącznik:
Czarny protest.jpg


Załącznik:
Oddolny, spontaniczny ruch obywatelski.jpg


Załącznik:
Do protestujących w czarny poniedziałek.jpg


Załącznik:
Marta Lempart organizatorka marszy ws aborcji jest lesbijką.jpg


Załącznik:
Te panie preferują skrobanie.jpeg


Załącznik:
Ferdek dołącza do protestu.jpg


Załącznik:
rząd wchodzi mu w cipkę.jpg


Załącznik:
Bardzo przeprasza za swój komentarz.jpg


Załącznik:
Gdyby tak miał wyglądać protest, to dlaczego nie.jpg


Załącznik:
Czarny Piątek.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 paź 2016, 21:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Strajk kobiet" zorganizowały lesbijki.
Chcą prawa do zabijania dzieci nienarodzonych poczętych drogą in vitro?


Lesbijka Maria Lempart walczy o prawo do aborcji
Załącznik:
Lesbijka Maria Lempart walczy o prawo do aborcji.jpg


Lesbijka Anna Zawadzka oświadcza, że dokonała aborcji
Załącznik:
Lesbijka Anna Zawadzka oświadcza, że dokonała aborcji.jpg


To ona rzuciła hasło "ogólnopolskiego strajku kobiet". Tydzień temu na wiecu we Wrocławiu Marta Lempart swoje wystąpienie rozpoczęła z grubej rury:
- Ja zwrócę się do morderców kobiet, bo wiem, że mnie usłyszą, wiem, że nas zobaczą. Zobaczą i usłyszą nas, bo nas jest dużo. Przestańcie kłamać! Prawo do zdrowia i życia to nie jest kwestia światopoglądu, to jest prawo człowieka i to jest prawo zapisane w Konstytucji.
"Strajk kobiet" zorganizowały lesbijki . Chcą prawa do zabijania dzieci nienarodzonych poczętych drogą in vitro? [wideo]

Załącznik:
Maria Lempart na czarnym proteście we Wrocławiu.jpg

Marta Lempart na "czarnym proteście" we Wrocławiu

Hasło organizacji "strajku" zostało oczywiście podchwycone przez liberalno-lewicowe media, które nadały sprawie odpowiedni rozgłos. To one z wściekłością atakują obywatelski projekt ustawy o pełnej ochronie życia poczętego. Główną tubą propagandową "strajku" jest oczywiście niezastąpiona "michnikowy szmatławiec", która swoim pracownicom dała dzisiaj wolne, aby pracownice GW nie musiały brać urlopu, aby przystąpić do "strajku". Jak zauważają obserwatorzy, frekwencja tego wydarzenia nie powala. Jeżeli miało to być nawiązanie do strajku islandzkich kobiet sprzed 41 lat w którym "udział wzięło 95% kobiet", to można uznać tę akcję wręcz za spektakularną porażkę.

Marta Lempart jest lesbijką. W rozmowie z naTemat.pl o przygotowaniach do "strajku kobiet", dziennikarka portalu zapytała Martę Lempart:
- Partnerka nie ma do ciebie pretensji, że poświęcasz się tylko Strajkowi?
Lempart odpowiedziała:
- Przecież to ona powiedziała, że powinniśmy zrobić strajk, więc teraz nie może mi robić wymówek (śmiech). A tak poważnie, to właśnie ona wykonuje lwią część pracy organizacyjnej.

Czyli "strajk kobiet" jest inicjatywą de facto środowisk LGBT. Komentarze Internautów, którzy piszą, że lesbijki walczą o prawo do aborcji dla dzieci poczętych drogą in vitro nie są więc pozbawione sensu. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć tę walkę lesbijek o prawo do aborcji?
Zresztą wystarczy przypomnieć inną słynną lesbijską parę Ygę Kostrzewę i Anną Zawadzką, gdzie ta druga na początku tego roku mówiła publicznie, że 6 stycznia dokonała aborcji. To ta sama, którą Wyborcza lansowała, kiedy ta urządziła awanturę podczas Mszy Św. w kościele Św. Anny w Warszawie. Zawadzka nie zdradziła w jaki sposób zaszła w ciążę. Nie jest też pewne czy rzeczywiście była w ciąży i dokonała aborcji czy był to tylko taki rodzaj prowokacji z jej strony.

Rodzi się jedno pytanie. Czy lesbijki, takie jak Anna Zawadzka i Marta Lempart, rzeczywiście reprezentują wszystkie kobiety, tak jak to deklarują? Czy rzeczywiście występują również w interesie kobiet? Wydaje się to co najmniej wątpliwe.

http://www.dzienniknarodowy.pl/3013/org ... i-chca-pr/

Jest proste rozwiązanie problemu: niech zwolennicy aborcji wykastrują się a zwolenniczki podwiążą sobie jajniki.
I już nie będą musieli płakać, że ktoś im nakazuje robić/dzieci rodzić.
Proste?



Ministerstwo Prawdy.
Ministra Scheuring-Wielgus pokazała światu jak wygląda realizacja postulatów Wielkiej Idei Gender.


Załącznik:
scheuring_wielgus_dosc_dyktatury_kobiet.jpg


- Wzruszające przemówienie Nowoczesnej posłanki towarzyszki Scheuring-Wielgus, która w tym prostym, szczerym haśle "Dość dyktatury kobiet!" pokazała całemu światu jak w praktyce wygląda realizacja postulatów Wielkiej Idei Gender. Bo to, że Kaczor-dyktator uważa się za mężczyznę to jeszcze o niczym nie świadczy. Prawdziwy postępowiec w każdej chwili może nazwać go kobietą.
Jest to jego świeckie prawo.
Tak jak prawo do aborcji na życzenie i prawo do nieposiadania broni. Nie od dziś bowiem wiadomo, że prawdziwy ideał, o który walczą miliony feministek na całym świecie, to zatrzeć granicę między płciami, zabić Downa zanim się narodzi i dać się zgwałcić bez ani jednego wystrzału. Najlepiej imigrantowi z egzotycznego kraju.
By żyło się lepiej. By żyło się lepiej wszystkim.

http://www.dzienniknarodowy.pl/2996/min ... azala-swi/



Dość dyktatury kobiet!

One tak naprawdę wołały
 :excl:

Załącznik:
scheuring-wielgus dość dyktatury kobiet.jpg


Przeciwnicy i przeciwniczki znowelizowanej ustawy aborcyjnej manifestowali dzisiaj przed Sejmem.
"Czarny protest" ma być preludium poniedziałkowego "strajku kobiet".

Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej w pewnym momencie zawołała ze sceny:
- Dość dyktatury kobiet!

Posłuszny tłum niewiele myśląc, powtórzył hasło. W końcu ktoś przytomnie odkrzyknął:
- Chyba mężczyzn...

Załącznik:
scheuring-wielgus jest ZA a nawet PRZECIW.jpg


http://www.dzienniknarodowy.pl/2984/cza ... tak-napra/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


03 paź 2016, 19:17
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Tomasz A. Żak
Narodowość kultury
Data publikacji: 2016-08-02 03:00
Data aktualizacji: 2016-08-09 10:12:00
Narodowość kultury
Fot. Krzysztof Kossobudzki/FORUM

Jedną z narzuconych naszej tożsamości narracji jest ta o współczesnym wyzwoleniu się kobiet z kulturowej opresji obowiązującej w państwach katolickich. Według lewackiego bełkotu, niegdyś kobieta miała pilnować garów, rodzić dzieci i całować księdza po rękach. A kobiety mające coś do powiedzenia, kobiety zajmujące się sztuką, na przykład pisarstwem, to - według tych wszystkich bękartów rewolucji - dopiero czas XX i XXI wieku, czas emancypacji i wyzwolenia. To oczywiste kłamstwo i trzeba o tym przypominać, odwołując się choćby do czasów I Rzeczypospolitej. Jeżeli my tego nie zrobimy, to oni patronką twórczych kobiet zrobią Wandę Wasilewską, a prawdziwie polskie artystki, nawet te sprzed wieków, zaczną reprezentować barwy innych państw czy narodów.

Trzymam w rękach dość oryginalne wydawnictwo – „Album Nieświeski”. Książkę pożyczyła mi pani Stanisława Wiatr-Partyka, urodzona w polskim Nieświeżu, a dzisiaj honorowa obywatelka tego obecnie białoruskiego miasta. Mały, o bibliofilskim charakterze druk, dedykowany jest w swej treści Franciszce Urszuli z Wiśniowieckich Radziwiłłowej. Czas jej życia przypada na wiek XVIII-ty. Była pisarzem, autorem dramatów i organizatorem dworskiej sceny w gnieździe rodzinnym Radziwiłłów - Nieświeżu. Była osobą niezwykłą, ale nie jedyną taką niewiastą w czasach baroku. Korespondująca z Franciszką, Antonina Niemiryczowa, oprócz pisania wierszy tłumaczyła na język polski francuską literaturę, grała na kilku instrumentach oraz uprawiała malarstwo. Natomiast Elżbieta Drużbacka znana jest przede wszystkim ze swej twórczości poetyckiej, którą oceniono tak wysoko, że strofy te przyniosły jej miano „Muzy sarmackiej”. Te trzy niewiasty nie pojawią się jednak w dominujących na rynku opracowaniach literackich kobiecej twórczości. Powód jest oczywisty – ich życiorysy nie pasują do współcześnie lansowanego wzorca kobiety, a tym bardziej kobiety, która jest artystą. Każda z wymienionych pań była bowiem osobą wierząc, sakramentalną żoną, matką i jednocześnie w swej twórczości wszystkie wielokrotnie odwoływały się do Pana Boga.

Po raz pierwszy z Urszulą księżną Radziwiłłową „spotkałem się” dawno temu na tarnowskim Starym Cmentarzu. Otóż najstarszym znanym nagrobkiem tej nekropolii jest pomnik Anny Marii Radziwiłłowej, żony Karola, syna Urszuli i księcia Michała Kazimierza. Owa Anna łatwego życia z mężem nie miała, co starała się wynagrodzić swej synowej jej teściowa. Napisała nawet dla niej specjalny poetycki utwór pt. Przestrogi zbawienne, alias informacja życia… Po latach, na dziedzińcu cudnie odrestaurowanego przez państwo białoruskie zamku w Nieświeżu, obejrzałem współczesną inscenizację dramatu „Porwanie Europy” autorstwa tej Urszuli Radziwiłłowej. Uświadomiłem sobie wtedy, że ja – człowiek teatru - w sumie nic nie wiem o autorce tej sztuki, a tymczasem jest to najprawdopodobniej pierwsza polska dramatopisarka, a przy okazji także pierwszy tłumacz na język polski komedii Moliera i ich inscenizator w stworzonym przez siebie teatrze dworskim w Nieświeżu. No i teraz ten „Album Nieświeski” i kolejne odkrycie, kolejna odsłona twórczej aktywności księżnej Urszuli – poetka.

I pewnie to wielu zaskoczy, ale twórczość pani Radziwiłłowej, choć częściowo formalnie wpisuje się w konwencję okolicznościowego barokowego wiersza dworskiego, to jednak dominuje w niej refleksyjna liryka, od czasu do czasu punktowana poezją miłosną, która nie odżegnuje się od frywolności. Bardzo mocną stroną tych wierszy jest piękny i bogaty język polski tamtej epoki, ale jeszcze mocniejszą otwartość wyrażanych uczuć. Te „babskie” wiersze o całe pokolenia wyprzedziły epokę, w której zachwyca Pawlikowska-Jasnorzewska czy nieco później Anna Świrszczyńska. Nie bądźmy tutaj gołosłowni - oto wiersz zatytułowany „Początek kochania”:

Nieszczęśliwą się mogę w teraźniejszym stanie

Uznać, gdy mi się udało poznać kochanie.

Jam nie była ciekawa wiedzieć, skąd pochodzi

Miłość, lecz, jak uważam, że się z oczu rodzi.

Gdy człek jakie talenta lub jaki wdzięk twarzy

Zoczy, ciągnie ponęta, afekt serce żarzy.

„Album…” zawiera kilkanaście utworów, a jeden lepszy od drugiego. Lektura tej poezji, to spotkanie kogoś, kto, trochę jak mistrz Jan z Czarnolasu, potrafi strofami opowiedzieć o świecie, jakim on jest, a nie jakim nam się wydaje. A nieświeska Safona, jak ją zwą niektórzy znawcy literatury staropolskiej, ukazała nam w swoich tekstach nieogarnięty kosmos kobiecych uczuć, czego zrobić nie mógł z oczywistych powodów Kochanowski. Nie dziwi teatralna pasja księżnej Urszuli, bo to scena właśnie daje największą możliwość zamieniania poezji w znak czy symbol, które pozostaną w głowie i sercu odbiorcy najdłużej. I Franciszka to rozumiała. Chyba równie dobrze zrozumieli to w tym dzisiejszym Nieświeżu, bo nie bez powodu powstał tam w ostatnich latach Teatr im. Urszuli Radziwiłłowej, którego dyrektorem jest reżyser Ewgienij Vałabojew.

A już na pewno z państwowotwórczej roli kultury zdają sobie sprawę w Mińsku, gdzie w roku 2011 wydano „Album Nieświeski”. Wydano go w edycji dwujęzycznej, co Siarhiej Kawalau, redaktor tego zbioru tak podsumowuje: „Kiedy ukończyłem układanie tomiku liryki miłosnej Franciszki Urszuli Radziwiłłowej, przeżyłem prawdziwy szok estetyczny. Nie mogłem bowiem uwierzyć, że mam przed sobą autentyczne, wybrane z rękopisów, wiersze z XVIII wieku, przetłumaczone na język białoruski, że nie jest to mistyfikacja, genialna zabawa współczesnego poety w literaturę epok dawnych”. Myślę, że istotnym będzie dodać tutaj, że cały zespół redakcyjny wyraził „szczere podziękowanie Instytutowi Polskiemu w Mińsku za czynny udział w wydaniu książki”.

Podobno artystom nie zagląda się w paszporty – oni „unoszą się w chmurach”, są ponadnarodowi, ponadczasowi… Podobno. Ale jednocześnie każde poważne państwo, każdy szanujący się naród prowadzi politykę historyczną, co i u nas ostatnio zaczęto rozumieć. Trochę gorzej jest ze zrozumieniem roli polityki kulturalnej, co tak wyraźnie pokazuje „Niaswiżski Albom”.

Tomasz A. Żak  
Read more: http://www.pch24.pl/narodowosc-kultury, ... z4ME2b6Vks

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


05 paź 2016, 16:37
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
Krzywonos i Wellman dołączyły do Czarnego Poniedziałka.jpeg

Fot. YouTube/screenshot

Krzywonos dołączy do czarnego protestu.
„Żarty się skończyły. Nie wyobrażam sobie, że moja wnuczka urodzi dziecko niepełnosprawne"


„Pracuję dla ludzi i wiem dokładnie, jak ciężko jest matkom, które wychowują dzieci, z którymi nie mają kontaktu. Chylę przed nimi czoła i wiem, jak jest trudno. Sama nigdy nie usunęłabym ciąży. Ale nie uważam, że ktoś mógłby za mnie, za moje dzieci, wnuki podejmować decyzje w tej sprawie. Nikt nie ma prawa za nas podejmować decyzji”
- mówi posłanka PO Henryka Krzywonos-Strycharska, gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, pytana o dyskusję wokół przepisów aborcyjnych.

   Na zimne trzeba dmuchać i uważam, że trzeba protestować i trzeba już w zarodku zniszczyć pomysły takie, które mogą nam przynieść całą masę nieszczęść
—mówi oraz zaznacza, że ubierze się w poniedziałek zupełnie na czarno.

   Będę brała udział w proteście i namawiam wszystkich w koło, babcie, matki, córki, wnuczki, do tego, byśmy walczyły o to, żeby traktowano nas poważnie
—tłumaczy.Krzywonos chce protestować mimo że wie, iż projekt zaostrzenia przepisów aborcyjnych jest projektem społecznym, a nie rządowym i prawdopodobnie utknie w komisji.

   No tak, ja wiem, że to jest społeczne…[….] Zawsze na zimno trzeba dmuchać, natomiast my w tej chwili jesteśmy w trudnej sytuacji, bo wtedy kiedy się słyszy, że kobieta może nawet za poronienie trafić do więzienia, no przepraszam, ale to jest tragedia. Kiedyś walczyliśmy w ‘93 roku, wywalczyliśmy wtedy kompromis i uważam, że on jest dobry, nie trzeba tego zmienić —podkreśla posłanka PO. I dodaje:
-   Żarty się skończyły, ja mam siedem córek, mam wnuczki i nie wyobrażam sobie, żeby doszło do sprawy, że moje dziecko czy moja wnuczka urodzi dziecko niepełnosprawne, które będzie leżało, a ona nigdy nie usłyszy od niego „mamo”. Mało tego - nigdy nie będzie wiedziała, czy to dziecko boli cokolwiek czy też nie, bo ono nie będzie w stanie wyrazić swojej opinii na ten temat
—wyjaśnia Krzywonos. Jak twierdzi „wie dokładnie, jakie są sytuacje, jak ciężko jest matkom, które wychowują dzieci, z którymi nie mają kontaktu”.

   Sama nigdy nie usunęłabym ciąży, sama nigdy nie zrobiłabym niczego (takiego), ale te rzeczy, które w tej chwili się dzieją, jeśli mówimy o aborcji, jeśli mówimy o in vitro, o wolności kobiet - to jest bardzo ważne. Nie uważam, że ktoś mógłby za mnie, za moje dzieci, wnuki podejmować decyzje w tej sprawie, bo od tego jest małżeństwo, które podjęło się powiększyć rodzinę. Nikt nie ma prawa za nas podejmować decyzji
—przekonuje posłanka PO oraz zaznacza, że „dobrze się czuje w Platformie”.

   Dobrze się czuję wszędzie, gdzie mnie chcą, gdzie mogę cokolwiek zrobić.
I w Platformie też się dobrze czuję —twierdzi.

Ryb, rmf24.pl
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/31036 ... lnosprawne


I kto tu jest głupią krową?

Obrazek

Dorota Wellman miała wziąć udział w ogólnopolskim strajku kobiet, który odbywa się 3 października. Przynajmniej tak zapowiadała. Dzisiaj jednak pojawiła się w studio TVN, aby poprowadzić program w paśmie śniadaniowym.

3 października trwa manifestacja kontynuacja tzw. „czarnego protestu”. „Czarny poniedziałek" ma być odpowiedzią na obywatelski projekt dotyczący nowelizacji ustawy aborcyjnej. Kobiety do protestu zachęcała dziennikarka TVN Dorota Wellman.

„Szanowne panie, jeśli możecie to weźcie udział w naszym kobiecym strajku. To pierwszy tego typu strajk kobiet w Polsce. Jeśli możecie zostawcie obowiązki służbowe i obowiązki domowe, dajcie sobie tego dnia spokój. Pokażmy jak będzie bez nas wyglądać Polska. Było tak w Islandii, były sufrażystki – dawały radę i my damy radę. Ktoś chce decydować o naszym życiu, zdrowiu i o naszej prokreacji. My kobiety nie jesteśmy głupimi krowami, żeby ktoś za nas decydował. Pokażemy tym, którzy o nas decydują, na co nas stać. To będzie pierwszy raz, ale nie ostatni – mówiła Wellman.

A jak się skończyło? Jak podsumowuje "Co to ja Powiedziałem”: „mam w doopie ten czarny protest, ja idę zwyczajnie do roboty”.

Zrzut ekranu z dzisiejszego pasma "Dzień dobry TVN"
Obrazek

Załącznik:
Dorota Wellman.jpg


Komentarze:

(...)

http://m.niezalezna.pl/86974-i-kto-jest ... ama-poszla


Niesiołowski o własnych słowach: "To skandal"!

  Obrazek

Były poseł PO skrytykował swoje własne słowa o aborcji, wypowiedziane w latach 90.

Dzisiejszym gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie RMF FM był Stefan Niesiołowski, poseł koła parlamentarnego Europejscy Demokraci. Jednym z tematów rozmowy była ustawa aborcyjna. Były poseł PO jest zdecydowanym przeciwnikiem umowy ograniczającej dostęp do aborcji.

Robert Mazurek zacytował Niesiołowskiemu fragment jego własnej wypowiedzi z lat 90. na temat aborcji, twierdząc, że to fragment projektu Ordo Iuris.

„Jeden z tych projektów, projekt Ordo Iuris, zakładał, że może być dopuszczalne karanie kobiety. I mam tu taki cytat: 'Jeśli nie będzie kary, nie będzie też ochrony dziecka poczętego i każda kobieta, jeśli będzie chciała, to przerwie ciążę. Aborcja jest zabijaniem bezbronnych dzieci i ich niekaranie, to otaczanie nad nią opieki prawnej'”

– powiedział Mazurek.

Niesiołowski nie zorientował się, że to jego własne słowa i uznał je za skandal.

„Napisali taką rzecz i jest to skandal. To jest coś niesłychanego. Rzadko używam takich słów, ale ten projekt jest projektem przestępczym. Kobieta ma umrzeć albo urodzić dziecko”

– powiedział oburzony Niesiołowski.

„Panie marszałku, to jest cytat z pana. Pan był zwolennikiem karania kobiet za aborcję”
– odpowiedział mu Robert Mazurek.

Komentarz:



Chyba nie bierze już leków psychotropowych. Sam szczaw i mirabelki nie pomogą.
Wieslaw Laskowski · Lądek-Zdrój


Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicystyka/o ... z4M9HSsDHr


Załącznik:
Stefan dawniej i dziś.jpg


Niesiołowski zmienił zdanie,
bo społeczeństwo nie było wtedy na to gotowe
]
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/37057/niesiolowski625.jpeg

- Projekt całkowicie zakazujący aborcji w Polsce trafił do dalszych prac w komisji sejmowej dzięki PiS. Ten projekt jest barbarzyński. To Prawo i Sprawiedliwość musi za niego wziąć odpowiedzialność
- powiedział Stefan Niesiołowski poseł koła Europejskich Demokratów w Porannej rozmowie w RMF FM.

Projekt zakazujący aborcji pilnie trafił do komisji sprawiedliwości. Mucha: PiS chce podstępem przeprowadzić tę ustawę
Prowadzący program Robert Mazurek zacytował słowa, że "jeżeli nie będzie kary, nie będzie też ochrony dziecka poczętego i każda kobieta jeśli będzie chciała, to przerwie ciążę (...) Aborcja jest zabijaniem bezbronnych dzieci i jej niekaranie to otaczanie nad nią opieki prawnej".

- To jest skandal, to projekt przestępczy, bo każe urodzić kobiecie, nawet jeżeli miałaby umrzeć - skomentował poseł. Robert Mazurek wyjaśnił jednak, że są to dosłowne słowa Niesiołowskiego z 1992 roku i zauważył, że był on kiedyś zwolennikiem karania za aborcję. - Ale już nie jestem. To są słowa wyrwane z kontekstu, jestem współautorem kompromisu aborcyjnego i za nim głosowałem - bronił się Niesiołowski. Przyznał, że "w tej kwestii zmienił zdanie i w tej chwili opowiada się za kompromisem".

- Ohyda tego projektu polega nie tylko na karaniu, ale też na tym, że nie będzie badań prenatalnych - zauważył poseł.

Robert Mazurek dodał, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja jest niezgodna z konstytucją.
- Z tego co wiem, TK nie kwestionuje kompromisu aborcyjnego. Poza tym, konstytucję można zmienić. Chcielibyśmy przeprowadzić referendum i zapytać Polaków, czy są za utrzymaniem obecnego kompromisu. Ale ta sprawa jest dość jałowa, bo wiadomo, że do tego nie dopuści PiS, ale to oni poniosą tego konsekwencję - powiedział Niesiołowski.

Mazurek zauważył, że był już kiedyś pomysł przeprowadzenia referendum w tej sprawie i "wtedy największym jego przeciwnikiem był Stefan Niesiołowski".
- Wtedy społeczeństwo nie było na to gotowe - wyjaśnił poseł.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1038663,tit ... &_ticrsn=3

Niesiołowski zmienił zdanie, bo społeczeństwo nie było wtedy na to gotowe

- Panie Stefanie - plują panu w twarz!
- Ależ nie! To ciepły deszcz pada.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 05 paź 2016, 21:30 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



05 paź 2016, 21:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Czarna środa
Czarnego tygodnia ciąg dalszy...


Załącznik:
Black Wednesday.jpg



Załącznik:
Straszna prawda o sytuacji kobiet w Polsce.jpeg



Załącznik:
Dwie przedstawicielki Polski.jpg


Załącznik:
i weź tu zrozum feministkę.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


10 paź 2016, 21:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Subotnik Ziemkiewicza

Felieton niezmiernie chamski


Aborcyjne fanatyczki, dla których normalne, nie podzielające ich obsesji kobiety są „głupimi krowami”, same czują się krowami świętymi.

Epatują wulgarnością, sprawy ważne sprowadzają do poryków prymitywnych jak stadionowe „Legia k…” czy „j…ć Arkę”, na transparentach rysują sobie narządy rodne, dodatkowo, dla świńskiej satysfakcji profanowania cudzych świętości, łącząc je chętnie z symbolami religijnymi i patriotycznymi – a przy tym wszystkim żądają dla siebie rewerencji należnej damom.

Nazwij ich zacietrzewioną tępotę po imieniu, a wraz z hałaśliwą medialną klaką podnoszą krzyk, że obrażasz kobiety i że to, ach, jakie straszne, straszliwe chamstwo!
(...)

Całość: http://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/id,12283 ... amski.html

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


15 paź 2016, 20:30
Zobacz profil
Fachowiec
Własny awatar

 REJESTRACJA14 wrz 2011, 21:56

 POSTY        1263
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Jak długo „Tygodnik Powszechny” będzie nadużywać przymiotnika „katolicki”? Czy ks. kard. Dziwisz zatrzyma tę medialną demoralizację?

Obrazek

Permanentna manipulacja nauczaniem Kościoła obecna na stałe w „Tygodniku Powszechnym” osiągnęła apogeum. Współtworzenie kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju” wraz z lobby LGBT to jawna demoralizacja. Dlaczego tygodnik wyróżniony przymiotnikiem „katolicki”, bezkarnie nadużywa swojej pozycji, relatywizuje prawdę, usprawiedliwia grzech, łamie granice moralne? Dlaczego manipuluje słowami papieża i sieje zgorszenie? Najwyższy czas, by biskupi podjęli stosowne kroki w tej sprawie.


Wydawało się, że po żałosnej promocji ks. Charamsy, który przez lata żył w homoseksualnym nierządzie i świętokradztwie, redaktorzy „Tygodnika Powszechnego” zweryfikują własne działania. Niestety. Oswajanie gender, homoideogii i liberalizowanie nauki Kościoła z każdym numerem pogłębia się coraz bardziej. Ciężko znaleźć choć jedno istotne zagadnienie, w którym „Tygodnik Powszechny” stałby po stronie Kościoła i razem z nim bronił człowieka przed szkodliwymi zmianami cywilizacyjnymi. „TP”, tworząc wspólny front z „michnikowym szmatławcem”, atakował polskich biskupów. Ks. Boniecki wziął nawet w obronę satanistę Nergala, który profanował Pismo Święte na koncertach i  rzucając jego strzępy w tłum i krzyczał: „żryjcie to gówno”.
Przesiąknięte relatywizmem „katolickie pismo społeczno-kulturalne” sprawia, że gros nieuformowanych czy słabszych katolików, znajduje w nim usprawiedliwienie „łatwiejszego” moralnie życia. Lubieżnicy, zdrajcy i gorszyciele mają w „Tygodniku Powszechnym” zaszczytne miejsca. Czy takie jest zadanie prasy katolickiej?

Obrazek

Lansowany przez krakowskie środowiska mit tzw. „Kościoła otwartego” jest niczym innym, jak próbą rozbicia Kościoła od środka. Bp Stanisław Stefanek w książce „We wszystkim Chrystus” nie pozostawia cienia wątpliwości w tej sprawie.
„Kościół otwarty” to jedno z największych kłamstw. To nie jest jakieś drobne przekłamanie. To zamiennik skrótowego uderzenia w samą istotę Kościoła i rozbicia go od środka. To jest wyjęcie nośnego filaru, na którym jest zwornik trzymający całą strukturę Kościoła. Jest to wyjątkowo niebezpieczne środowisko – zadufane w sobie, zadowolone ze swojej aktywności społecznej i oczekujące poklasku. Rzeczywiście sporo ludzi dołącza do nich w charakterze klakierów, ponieważ jest im to na rękę
— mówi biskup senior diecezji łomżyńskiej bp Stanisław Stefanek.

Próby zdemoralizowania Polaków wkroczyły w nowy etap. Tym razem do promocji postaw życiowych środowisk LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów) włączyły się niektóre środowiska katolickie. „Tygodnik Powszechny”, „Znak”, „Więź” i „Kontakt” stanęły ramię w ramię z gazetkami homoseksualistów i domagają się całkowitej akceptacji grzechu. Organizatorem akcji finansowanej przez fundację George’a Sorosa jest Kampania Przeciw Homofobii wraz z Grupą Polskich Chrześcijan LGBTQ „Wiara i Tęcza” oraz Stowarzyszeniem Tolerado. Podkreślają, że jest to pierwsza w Polsce kampania na rzecz osób LGBT wspierana przez przedstawicieli środowisk katolickich. To już drugi element wdzierania się homoseksualistów, biseksualistów i transseksualistów w przestrzeń Kościoła. Podczas Światowych Dni Młodzieży chcieli włączyć się w „ewangelizację”.

W próbach zrelatywizowania nauki Kościoła nie ma pojęcia grzechu, nawrócenia, czystości. Jest oczekiwanie całkowitej akceptacji szeroko pojętej swobody obyczajowej. Mówienie, w kontekście rozwiązłości seksualnej, że nie można spowiadać się z miłości, jest skrajną aberracją.
To dopiero pierwszy krok. Będą dalsze. Znacznie bardziej ekspansywne i roszczeniowe. Będą manipulacje i publiczne zgorszenia.
Kampania ta nie ma jednak nic wspólnego z nauczaniem Kościoła. Zauważył to także metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz.

Niestety jasno widać, że kampania, która odwołuje się do nauki chrześcijańskiej, ma na celu nie tylko promowanie szacunku dla osób homoseksualnych, ale również uznanie aktów homoseksualnych oraz związków jednopłciowych za moralnie dobre
– pisze kard. Stanisław Dziwisz w swoim oświadczeniu, sprzeciwiając się stanowczo kampanii „Przekażcie sobie znak pokoju”.
Nie takie jest nauczanie Kościoła, nie tego uczy papież Franciszek, na którego z uporem powołują się katoliberałowie i środowiska LGBT. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie wyraźnie podkreślił, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, że dziecko powinno wzrastać w zdrowej rodzinie, a ideologię gender należy stanowczo odrzucić.
W Europie, w Ameryce, w Ameryce Łacińskiej, w Afryce, w niektórych krajach azjatyckich istnieje prawdziwa kolonizacja ideologiczna. Jedną z nich – mówię to jasno z „imienia i nazwiska” – jest gender! Dzisiaj dzieci w szkole – właśnie dzieci! – naucza się w szkole: że każdy może wybrać sobie płeć. A dlaczego tego uczą? Ponieważ podręczniki narzucają te osoby i instytucje, które dają pieniądze. Jest to kolonizacja ideologiczna, popierana również przez bardzo wpływowe kraje. I to jest straszne. Kiedy rozmawiałem z Papieżem Benedyktem, który ma się dobrze i ma jasną myśl, powiedział mi: „Wasza Świątobliwość, to epoka grzechu wobec Boga Stwórcy”. To mądre! Bóg stworzył mężczyznę i kobietę; Bóg stworzył świat, w taki to konkretny sposób, a my czynimy coś przeciwnego. Bóg obdarzył nas stanem „pierwotnym”, abyśmy uczynili go kulturą; a następnie z tą kulturą czynimy rzeczy, które sprowadzają nas do stanu „pierwotnego”. Słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI powinny skłonić nas do myślenia: „To epoka grzechu wobec Boga Stwórcy!”. Ta refleksja nam pomoże
— mówił papież Franciszek.

Nauka Kościoła jest niezmienna. Grzech pozostaje grzechem. Wystąpienia ludzi podających się za katolików, a głoszących własne teorie relatywizujące prawdę i dobro, są jedynie karygodną demoralizacją. Zaangażowanie „Tygodnika Powszechnego”, „Więzi”, „Znaku” i „Kontaktu” w akcję lobbystów LGBT, finansowaną przez fundację George’a Sorosa, surowo ocenił także ks. prof. Dariusz Oko.
Te pisma od dawna jasno głoszą homoherezję, odrzucają nauczanie Kościoła. Mamy do czynienia z jawną homoherezją, czyli z uporczywym odrzucaniem nauczania Kościoła w dziedzinie homoseksualizmu. Publicznie czynią rzeczy niegodziwe. Więc co dopiero czynią w ukryciu? Takich ludzi trzeba się wystrzegać
— mówi ks. Oko.

Ks. kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że kampania „Przekażmy sobie znak pokoju” w sposób zmanipulowany przedstawia naukę Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu. Czy po tej haniebnej akcji demoralizacyjnej, podejmie stosowne kroki wobec „Tygodnika Powszechnego”? To w gestii biskupa miejsca leży zezwolenie lub odmowa na używanie przymiotnika „katolicki” tytułowi, który buduje siłę wspólnoty lub ją osłabia, demoralizuje i niszczy. Może nadszedł czas na petycję świeckich katolików w tej sprawie?

http://wpolityce.pl/kosciol/307950-jak- ... oralizacje

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Biskupi zdecydowanie przeciwko karaniu kobiet, które dokonały aborcji.
„Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania”


Obrazek

Kościół nie zajmuje się przygotowaniem projektów ustaw cywilnych, ale korzysta z prawa do wyrażenia swoich opinii na temat proponowanych regulacji. Biskupi nie popierają projektów, które przewidują karanie kobiet, które dopuściły się aborcji – takie stanowisko Episkopatu Polski zostanie przypomniane w komunikacie podsumowującym 374. zebranie plenarne KEP.

O tym, że kwestia świętości życia była jednym z tematów podjętych przez biskupów na zakończonym w środę 374. zebraniu plenarnym Episkopatu, poinformował rzecznik KEP ks. Paweł Rytel-Andrianik.
Jak zaznaczył, stanowisko Episkopatu w trwającej obecnie debacie publicznej na temat projektów ustaw dotyczących aborcji, zostanie przypomniane w komunikacie podsumowującym 374. zebranie plenarne KEP. Jego fragment rzecznik KEP odczytał na spotkaniu z dziennikarzami po zakończeniu dwudniowego zebrania biskupów.

Biskupi podkreślają, że instytucje Kościoła nie zajmują się przygotowaniem projektów ustaw cywilnych, ale korzystają z prawa do wyrażenia swoich opinii na temat proponowanych regulacji prawnych — czytamy w stanowisku biskupów.
W tym kontekście Konferencja Episkopatu Polski zaznacza, iż życie każdego człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną. Biskupi polscy przypominają, iż nie popierają projektów zapisów prawnych, które przewidują karanie kobiet, które dopuściły się aborcji. Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego i normami krytyczno-moralnymi — brzmi stanowisku Episkopatu.

Konferencja Episkopatu Polski zachęca jednocześnie do modlitwy w intencji kobiet, które swoim życiem wypełniają powołanie do macierzyństwa oraz w intencji kobiet, które przeżywają trudności w swoim życiu, aby znajdowały wsparcie ze strony rodziny i otoczenia.
Kościół przypomina też o wielu inicjatywach na rzecz ochrony życia prowadzonych przez swoje instytucje i organizacje oraz np. zgromadzenia zakonne. Wśród nich są Domy Samotnej Matki, Okna Życia czy ośrodki adopcyjne oraz pomoc rodzicom samotnie wychowującym dzieci. Biskupi dziękują też wszystkim, którzy już są zaangażowani w pomoc osobom potrzebującym.

http://wpolityce.pl/kosciol/310891-bisk ... pojednania

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

"Jestem kaleką". Niepełnosprawny senator PO do uczestniczki marszu proaborcyjnego

Jan Filip Libicki – senator Platformy Obywatelskiej - od urodzenia jest niepełnosprawny. Polityk oburzył się słowami Hanny Bakuły, która w związku z projektem „Ordo Iuris" mówiła o „potwornej liczbie kalek, bękartów i dzieci z wadami”. „Rozumiem, że według nomenklatury pani Bakuły, to ja właśnie – będąc osobą z niepełnosprawnością od urodzenia - jestem taką kaleką. Pragnę więc Hannę Bakułę poinformować, że ja swoje życie uważam za bardzo udane” – napisał senator PO.


W wielu miastach trwały protesty kobiet wobec możliwej zmiany przepisów dotyczących aborcji. Zwolennicy aborcji zachęcali innych, aby nie szli do pracy i w ten sposób protestowali przeciwko zaostrzeniu prawa niedopuszczającego do mordowania nienarodzonych dzieci. Do akcji chętnie włączyli się politycy w opozycyjnych partii: Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.

Malarka Hanna Bakuła także poparła #czarnyprotest. Stwierdziła, że jest „przerażona” sytuacją kobiet w Polsce. Dodała, że projekt Ordo Iuris zagraża wszystkim kobietom, a jej konsekwencją będzie „kupa kalek, bękartów oraz dzieci z wadami”.
Byłam na wszystkich demonstracjach KOD-u. Chodziłam z listą z najłagodniejszą wersją ustawy antyaborcyjnej. Jestem przerażona i oburzona. Jak to się nie uda, to będę do końca życia chodziła na czarno. Każda kobieta albo jest kobietą, albo ma córkę, matkę, wnuczkę, siostrę, przyjaciółkę. To ustawa, która zagraża wszystkim kobietom. Jeżeli to się odpuści, to będzie kupa kalek, bękartów, dzieci z wadami. Kupa samobójstw i zabójstw. Jeśli ktoś tego nie rozumie, bardzo mu współczuję – powiedziała Bakuła.

Senator PO choruje na porażenie mózgowe. Porusza się na wózku inwalidzkim. Postanowił zabrać głos w tej sprawie.
„Otóż rozumiem, że według nomenklatury pani Bakuły, to ja właśnie – będąc osobą z niepełnosprawnością od urodzenia - jestem taką kaleką. Pragnę więc Hannę Bakułę poinformować, że ja swoje życie uważam za bardzo udane. I że bardzo, bardzo wiele osób niepełnosprawnych, które znam, mimo ogromnych trudności i dużo cięższej od mojej sytuacji życiowej - też je za takie uważa.(…) Hanna Bakuła mówi bowiem jasno, że traktuje aborcję jako - po prostu - najzwyklejsze narzędzie do stosowania selekcji. Do stosowania eugeniki” – napisał.

Na zakończenie dodał, że „dozgonnie wdzięczny jestem i będę moim rodzicom, że 45 lat temu nie słuchali rad pani Hanny Bakuły, ani osób podobnie do niej myślących…” – czytamy na blogu Libickiego na salon24.pl.

http://niezalezna.pl/87080-jestem-kalek ... borcyjnego

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Znana dziennikarka przeprosiła swoją niepełnosprawną córkę za słowa o aborcji

Dziennikarka Radia Zet Beata Sabała-Zielińska na Facebook'u przeprosiła swoją niepełnosprawną córkę. Chodzi o jej niedawną wypowiedź dla jednej z gazet. Mówiła o aborcji.


„Kochani, muszę zrobić coś ważnego. Przeprosić moją córkę Aleksandra Zielińska. Publicznie, bo publicznie, dla jednej z gazet wypowiedziałam się na temat aborcji chorych dzieci, przyznając, "że jako matka chorego dziecka, znająca realia walki o zdrowie takiego dziecka, nigdy nie zmusiłabym kobiety by rodziła wbrew woli"” – napisała dziennikarka.

Sabała-Zielińska przyznała, że kiedy jej córka (która urodziła się z rozszczepem kręgosłupa) znalazła w prasie wypowiedź matki, rozpłakała się.
 „(…) zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego - odwróciłam się od własnej córki i od wszystkich jej podobnym, chorym i słabszym. Wstydzę się tego, bo przecież nikt tak ja, nie wie, ile ci ludzie potrafią nam dać” – wyznała reporterka Radia Zet.

Beata Sabała-Zielińska przez 12 lat była korespondentem Radia Zet na Podhalu. Pisze bloga, jest współautorką książek, które są autorskimi przewodnikami po Zakopanem. Jej córka Aleksandra również prowadzi bloga, na którym wyraża swoje antyaborcyjne poglądy.

Beata Sabała-Zielińska
7 październik o 12:39 ·
Kochani, muszę zrobić coś ważnego.
Przeprosić moją córkę Aleksandra Zielińska. Publicznie, bo publicznie, dla jednej z gazet wypowiedziałam się na temat aborcji chorych dzieci, przyznając, "że jako matka chorego dziecka, znająca realia walki o zdrowie takiego dziecka, nigdy nie zmusiłabym kobiety by rodziła wbrew woli."
Kiedy Ola, po przeczytaniu tego tekstu, rozpłakała się, zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego- odwróciłam się od własnej córki i od wszystkich jej podobnym, chorym i słabszym. Wstydzę się tego, bo przecież nikt tak ja ja, nie wie, ile ci ludzie potrafią nam dać.
Codziennie zawstydzają nas swoją determinacją, siłą, wyrozumiałością i zaufaniem do życia. To oni uczą nas człowieczeństwa, wrażliwości i empatii. Bez nich bylibyśmy ludzkimi wydmuszkami, nastawionymi na własną wygodę. Na życie bez utrudnień, bez wyzwań. Tych ważnych- nastawionych na innych.
Ja wiem kim jestem mając Olę. Nie wiem kim byłabym, gdyby jej nie było.
"Przecież nie urodzę chorego dziecka"- krzyczały niektóre uczestniczki protestu, tak jakby prawidłowa liczba chromosomów i idealnie zlepione komórki dawały gwarancję stworzenia kogoś niezwykłego.  
Znam mnóstwo ludzi, którzy dostali od losu wszystko-zdrowie, inteligencję, siłę przebicia, i mimo tego, są zwykłymi szmatami.
Nie znam za to ani jednej chorej osoby, o której mogłabym powiedzieć to samo.
Czy zapytaliście kiedyś chorego, czy żałuje że się urodził? Jeśli nie, zapytajcie. Odpowiedź być może Was zaskoczy.
Mnie te coś zaskoczyło- moja krótkowzroczność.
Od dziś, dla mnie, dzieci, które z powodu swojej choroby nie przyjdą na ten świat, będą miały zapłakaną twarz mojej Oli.

http://niezalezna.pl/87463-znana-dzienn ... -o-aborcji

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Bandyci komentatorami. Ziobro oburzony materiałem TVN24: „Trynkiewicz też zostanie ekspertem?”

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro postanowił interweniować i po materiale TVN24 skierował skierował pismo do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Etyki Mediów w sprawie oburzającej publikacji. Zbigniew Ziobro nie kryje oburzenia faktem, iż w materiale w charakterze eksperta wypowiada się przestępca. „Czy będzie już regułą zapraszanie do programów i publicystycznych dyskusji „praktyków” w osobach kryminalistów? Czy projekt zaostrzenia kar za gwałty będą od tej pory recenzować w tej stacji przestępcy seksualni – np. „ekspert” Trynkiewicz?” - pyta minister sprawiedliwości.


Portal niezalezna.pl dotarł do pełnej treści listu, który minister Zbigniew Ziobro skierował do KRRiT oraz Rady Etyki Mediów. W piśmie szef resortu sprawiedliwości zwraca uwagę, że wolność słowa wiąże się przede wszystkim z odpowiedzialnością, która w sposób szczególny ciąży na mediach.

Zbigniew Ziobro nie kryje swojego oburzenia faktem, że rozmówca TVN24 przedstawiony jako „wysoko postawiony w hierarchii półświatka” występuje w charakterze eksperta i opowiada, że skutkiem upubliczniania oświadczeń majątkowych sędziów będą dokonywane na nich i na ich rodzinach napady i morderstwa. Minister Sprawiedliwości ostro krytykuje to, że wypowiedzi przestępcy zestawiono na równi z opiniami takich osób, jak były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll, Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa, a także podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, dr Marcin Warchoł, który nie został uprzedzony, że udzielając komentarza dziennikarzom stacji, wystąpi w programie obok kryminalisty.

Ponadto prokurator generalny zastanawia się, czy zastosowane przez dziennikarzy TVN24 praktyki wykorzystywania przestępców w charakterze ekspertów i eksponowanie ich w programach będą nową regułą stacji. Ziobro zwracając uwagę KRRiT i Rady Etyki Mediów na swoje wątpliwości podkreśla, że analogiczna sytuacja byłaby, gdyby na przykład projekt zaostrzenia kar za gwałty komentował na antenie stacji „przestępca seksualny – np. „ekspert” Trynkiewicz”.

Poniżej publikujemy pełną treść listu:
Wolność to także odpowiedzialność. W sposób szczególny ciąży ona na mediach, które ciesząc się pełną swobodą działania, mają jednocześnie wielki wpływ na opinię publiczną. A to zobowiązuje do rzetelności, uczciwości i etycznego postępowania. Wynika to również z szacunku i uczciwości wobec czytelników, słuchaczy i widzów. W moim przekonaniu zabrakło tego w wyemitowanym 12 października 2016 r. w telewizji TVN24 programie „Czarno na białym”.

W materiale zatytułowanym „Majątek na pokaz”, a poświęconym upublicznianiu oświadczeń majątkowych sędziów, telewizja TVN24 zaprezentowała wypowiedzi zamaskowanego mężczyzny ze zniekształconym elektronicznie głosem, którego przedstawiła następująco: „Spotkaliśmy człowieka, który kiedyś był wysoko w hierarchii trójmiejskiego półświatka. Niejednokrotnie sądzony i skazywany na kary więzienia”.

„Wysoko postawiony w hierarchii półświatka” rozmówca TVN24, występując w charakterze eksperta, opowiadał, że skutkiem upubliczniania oświadczeń majątkowych sędziów będą dokonywane na nich i na ich rodzinach napady i morderstwa. Wypowiedzi tego przestępcy zestawiono na równi z opiniami takich osób, jak były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll, Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa, a także podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, dr Marcin Warchoł. Wiceminister – a zapewne także pozostali rozmówcy TVN24 – nie został uprzedzony, że udzielając komentarza dziennikarzom stacji, wystąpi w programie obok kryminalisty.

Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt, który wprowadza jawność oświadczeń majątkowych sędziów – na wzór oświadczeń składanych przez parlamentarzystów czy urzędników (też niejednokrotnie podejmują decyzje naruszające wielomilionowe interesy), ma pomóc w zwalczaniu korupcji. Jest odpowiedzią na problem, na który już wiele lat temu zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli, sygnalizując nieprawidłowości m.in. w sędziowskich oświadczeniach majątkowych. To także realizacja zaleceń Grupy Państw Przeciwko Korupcji Rady Europy.

Projekt wywołuje różne komentarze: od krytyki, jaką prezentuje np. pan Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa, po opinie w rodzaju tej, której dała ostatnio wyraz pani sędzia Barbara Piwnik w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita”. „Dlaczego mam się obawiać oświadczenia majątkowego” - pytała, tłumacząc, że tam, gdzie mieszka: „od ćwierćwiecza, wszyscy wiedzą, czym jeżdżę, w czym chodzę, jak żyję (…) Skoro jako sędziowie sprawujemy władzę, to musimy brać pod uwagę to, że ci, nad którymi ją sprawujemy, będą chcieli nas kontrolować i oceniać”.

Jestem otwarty na dyskusję. Mój głęboki sprzeciw budzi jednak wykorzystywanie w publicznej dyskusji wypowiedzi kryminalistów i traktowanie ich jako autorytety. Z jeszcze większym oburzeniem przyjmuję próbę zastraszania w ten sposób środowiska sędziowskiego.

Czy dla telewizji TVN24, która promuje się hasłem „Cała prawda całą dobę”, będzie już regułą zapraszanie do programów i publicystycznych dyskusji „praktyków” w osobach kryminalistów? Czy projekt zaostrzenia kar za gwałty będą od tej pory recenzować w tej stacji przestępcy seksualni – np. „ekspert” Trynkiewicz? A może w postępowaniach w sprawie dzikiej reprywatyzacji – oszuści zajmujący się wyłudzaniem kamienic? Czy takie postępowanie mieści się jeszcze w kategoriach etyki dziennikarskiej?

Bardzo proszę Państwa o zajęcie stanowiska w tej bulwersującej dla mnie sprawie.

Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny

http://niezalezna.pl/87615-bandyci-kome ... -ekspertem

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Nowe hasła dla ultrafeministek:
„W górę racice, pokażmy macice!”, „Jestem chora, jak nie zbluzgam Kaczora”, „Zachodzę - nie rodzę, bo w kółko chodzę!”


Ależ się będzie działo na polskich ulicach. Jurek Owsiak pewnie już skacze pod sufit z radości, bo wygląda na to, że jego hasło „Róbta, co chceta…” zyskało dzięki ultrafeministkom nowy dopisek: „…a zwłaszcza bydło!”.


Mniej rozgarniętym paniom szukającym wczoraj miłości pod domem Jarosława Kaczyńskiego, wyjaśniam, że „robienie bydła” to nie to samo, co „bycie bydłem”. Nie nazywam się Bartoszewski, by nazywać w ten sposób ludzi, z którymi się nie zgadzam. Tyle że ulicznym hejterkom oraz ich partnerom nieseksualnym, którzy wczoraj nawiedzili opłotki domu prezesa PiS, właśnie o „robienie bydła” musiało przecież chodzić najbardziej. Bo skąd niby te dopieszczone intelektualnie hasła na tekturowych tabliczkach, w stylu „Jarek, władca szparek!”. Albo wcześniejsze „Daję tylko lewakom!”?
Pozwolę sobie nie wgłębiać się interpretacyjnie w ich znaczenie , jednakowoż trudno mi odmówić sobie zadania pytań doprecyzowujących. Np. - czy „szparki” oznaczają tu to samo, co panie w czerni wyklinają sobie transparentami, czy też po prostu jest to określenie ich samych? Funkcjonuje przecież w drugim obiegu rozmówek polsko-polskich sformułowanie: „szparka sekretarka”. Może więc czas już na „szparki pod-jarki”, z ogniem w oczach manifestujące swoje przywiązanie do podstawowych praw człowieka w nowoczesnej Polsce: np. prawa do bycia zlikwidowanym jeszcze w wodach płodowych czy prawa do bycia adoptowanym przez dwóch wujów?

Ale przyznam szczerze – tak mnie to hasło „Jarek – władca szparek!” zainspirowało, że mam już dla czarnych wdówek po rozumie kilka nowych haseł. Na razie do użycia pod domami Kaczyńskiego, Brudzińskiego, Błaszczaka czy Jurgiela, ale potem – dowolnego mężczyzny, który w odróżnieniu od psa z kulawą nogą zainteresuje się choć przez chwilę potokami pomyj wylewanych przez czarne Mańki na wszystkich, którzy nie uważają, że życie zaczyna się po pięćdziesiątce. Zwłaszcza koniaczku.
Żadnych praw autorskich nie chronię, bierzcie sobie, kochane, te słowa niczym perły rzucane ad hoc przed waszą namiastkę tłumku – o bardzo małym rozumku. A skoro nie czuję, że rymuję, to myślę, że to do was pasuje.
A zatem:
„Dorota Wellman jest z nami, choć nie jesteśmy krowami!”;
„Zamiast paraolimpiady róbmy parady!”;
„Wrzeszczę, pluję, wymiotuję - bo tak myślę i tak czuję!”;
„Jestem chora, jak nie zbluzgam Kaczora!”;
„Bękarty do Warty!”;
„Hej, siostry, w górę racice, pokażmy wyklęte macice!”;
„Patrzcie, jaka jestem chytra, po aborcji chcę in vitra!”;
„Zachodzę, nie rodzę, bo w kółko chodzę!”;
„Kaleka – pół człowieka!”;
„Ręce precz od mego ciała! Jam się dawno nie kąpała!”;
„Nie bądź mamą na złość chamom!”;
„Kocham pana, panie Lisu! Weź mnie, Tomek, gdzieś bez PiS-u!”;
Było tych haseł więcej, ale wyrzuciłem wszystkie, w których padały nieco trudniejsze słowa niż „szparka” czy „macica”. Szkoda czasu na edukację, wszak za chwilę Święto Niepodległości, a byłby wstyd, gdybyście, szanowne panie, nie tylko dusze, ale i hasła miały nieświeże.

http://wpolityce.pl/polityka/312045-now ... lko-chodze

____________________________________
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie.


16 paź 2016, 06:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Żałoba dłuższa niż sądzono

Obrazek

Wyliczono kiedyś, że żal po stracie partnera działa destrukcyjnie na wdowców i wdowy nie dłużej niż przez rok. W świetle nowych badań psychologowie wycofują się z tych poglądów.
    
Utrata kochanego partnera życiowego nie będzie łatwa dla nikogo, bez względu na okoliczności. Śmierć może przyjść nagle i niespodziewanie – na przykład wskutek ataku serca, wypadku drogowego albo w katastrofie naturalnej jak powódź czy trzęsienie ziemi. Zdarza się, że odejście partnera poprzedza stopniowo postępująca choroba, dająca współmałżonkowi tygodnie, miesiące, a nawet lata na przygotowanie się i "przystosowanie się" do tego, co nieuniknione.

Psychologowie od dawna utrzymywali, że po krótkim okresie niekiedy bardzo intensywnej żałoby zdecydowana większość ludzi dobrze przystosowuje się do życia w pojedynkę: wdowcy i wdowy wracaliby do pracy, do codziennej rutyny i poprzedniego poziomu zadowolenia z życia po upływie od kilku miesięcy do roku, co w psychologicznym żargonie określa się mianem rezyliencji, zdolności do regeneracji po trudnym doświadczeniu. Badania m.in. George'a A. Bonnano ze współpracownikami wykazały, że 60 proc. ludzi po stracie życiowego partnera cechowałoby się rezyliencją, tj. potrafiło dalej cieszyć się życiem i nie popadało w depresję.

Jednakże nowe prace badawcze wskazują, że wcześniejsza ocena nieprecyzyjnie ujmowała to, co dotyka wielu ludzi, a nawet większość z nich po utracie najbliższych. Uzyskane ostatnio wyniki sugerują też, że osoby w żałobie powinny zostać objęte skuteczniejszą i bardziej spersonalizowaną pomocą mającą pomóc im rzeczywiście wrócić do poprzedniego poziomu dobrostanu. Wdowiec, który określa swój poziom satysfakcji z życia jako wysoki, może bowiem wciąż zmagać się z poważnymi trudnościami w wielu sferach, które de facto bardzo jego jakość życia obniżają – tymi dziedzinami mógłby być obszar życia towarzyskiego, praca zawodowa albo bliskie relacje z innymi.
(...)

Jeden z komentarzy:

~tetach do ~kazik_w:
każdy ma swój czas żałoby, jednemu wystarczy miesiąc a inny nie pozbiera się do końca życia. Mnie wychodzenie z żałoby i samotności zajęło 2,5 roku. Po tym czasie byłam gotowa na jakikolwiek kontakt z obcym mężczyznom. Ale dopiero po 10 latach spotkałam właściwego partnera, który był od 2 m-cy w żałobie po śmierci żony (po 40 latach małżeństwa). Spotkanie było zupełnie przypadkowe i nieoczekiwanie przypadliśmy sobie do gustu. Jesteśmy razem 1,5 roku i ta znajomość jest dla nas zbawienna. Przeszliśmy koszmar ze strony rodziny mojego partnera, nikomu nie zależało że on jest szczęśliwy. Wszyscy woleliby żeby leżał krzyżem na grobie zmarłej żony i się upłakiwał. A my nie zapominamy o swoich zmarłych, dbamy o groby, modlimy się, wspominamy.

Całość: http://facet.onet.pl/zaloba-dluzsza-niz-sadzono/s3edj2

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


31 paź 2016, 18:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Wierzę, że Czesław jest w niebie.

To bohater, a źli ludzie go opluwają"


Obrazek

Przyjęło się o zmarłych mówić dobrze albo wcale. Ten stary zwyczaj jest bliski naszej kulturze chrześcijańskiej, ale jednak prymat prawdy jest ważniejszy. Maria Kiszczak robi jednak co może, by ze zmarłego męża zrobić bohatera. Wykorzystuje nawet taką okazję jak Święto Wszystkich Świętych i Zaduszki, aby wzbudzić litość i szokować.

Wierzę, że Czesław jest teraz w niebie. On był dobrym człowiekiem, służył Polsce i był wielkim patriotą.
To bohater, a źli ludzie go opluwają. To przykre
—żali się generałowa w rozmowie z „Super Expressem”.

Maria Kiszczak opowiada o tym jak bardzo brakuje jej męża.
Mówi, że wciąż nie może pogodzić się z jego śmiercią i na pocieszenie przegląda ich wspólne fotografie.
Czasami w trudnych dla mnie sytuacjach proszę męża, żeby pobył ze mną. Choć na chwilę.
Bardzo mi go brakuje, ale wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy, tam w niebie —mówi Maria Kiszczak.

O zmarłych, także politykach, rzeczywiście nie trzeba mówić źle, na to nie zasługują.
Wystarczy mówić prawdę, na to jak najbardziej zasługują.
Ale nie wiadomo czy wdowa po Kiszczaku to rozumie…

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/31375 ... o-opluwaja

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


31 paź 2016, 21:43
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA21 sie 2013, 22:12

 POSTY        418
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Dlaczego zapomnieliśmy o tym, czym są cmentarze?

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dni, gdy szczególnie często odwiedzamy cmentarze. Warto przypomnieć, że nie są to miejsca długich pogawędek, wycieczek czy choćby luźnych spacerów.

Cmentarze to miejsca szczególne. Spoczywają tam nasi bliscy, o których groby troszczymy się zapalając znicze, przynosząc kwiaty, a od czasu do czasu robiąc generalne porządki. Nad grobami bliskich przede wszystkim jednak modlimy się, by tym, którzy odeszli zaświeciła wiekuista światłość. Warto więc pamiętać, że cmentarz nie jest rodzajem parku, miejsca spacerowego, gdzie możemy swobodnie się zachowywać. To miejsce szczególne, uświęcone znakami Męki Pańskiej zatkniętymi na nagrobkach i modlitwami. Jak więc zachowywać się na cmentarzu?

1. Ubierz się! 1 listopada zwykle jest chłodno, więc pogoda poważnie ogranicza kreatywność domorosłych stylistów, tak często rzucających się w oczy oryginalnym ubiorem w kościołach wiosną lub latem. Warto jednak pamiętać o godnym, eleganckim – nie sportowym – ubiorze. Mężczyźni z kolei winni baczyć pilnie – jeśli zdrowie i pogoda pozwala – na zdejmowanie nakrycia głowy. To elementarz, ale wydaje się, że nierzadko odchodzi w zapomnienie.

2. Uważaj jak chodzisz! Wiele problemów nastręcza poruszanie się po cmentarzach. Duże nagromadzenie ludzi na alejkach między grobami, lub chodnikach prowokuje wielu do przepychania innych. Pamiętajmy więc o kilku praktycznych zasadach, jak prawostronny ruch, czy zastąpienie kuksańca wymierzonego łokciem zwyczajowym „przepraszam”. Miejmy na uwadze również dostosowanie tempa kroku do przechodniów, co pomaga uniknąć zagęszczenia tłumu i – niezbyt przyjemnego – wpadania na innych. Pomocna może tu być, podpowiadana nam przez savoir-vivre, zasada trzech kroków określająca odstęp jaki powinniśmy utrzymywać od uczestników ruchu. Warto również pamiętać o pilnowaniu teczek lub toreb, by nikogo nimi nie wadzić.

3. Nie tamuj ruchu! Wielu zatrzymuje się przy grobie po to, by się pomodlić i zapalić znicz, gdy inni nierzadko traktują grób niemal jak stół u cioci na imieninach. Cmentarz nie jest miejscem towarzyskich spotkań, opowiadania rodzinnych historii, jakie wydarzyły się w ciągu ostatniego roku. To powoduje liczne utrudnienia dla poruszających się między alejkami.

4. Nie pal! Nieco parkowy charakter wielu cmentarzy (alejka, drzewa) oraz otwarta przestrzeń często nasuwają proste skojarzenie: odwiedzanie nekropolii to nic innego jak przesympatyczny spacer. A dla palacza spacer to znakomita okazja, by puścić dymka, zwykle niejednego. Cmentarz nie jest kawiarnią, ani domowym ogródkiem. Nie wspominając już o fakcie, że palenie papierosów w większym zgromadzeniu ludzi może być uciążliwe dla niepalących. Problem z kulturą palenia w ogóle wśród naszych rodaków pozostawia zresztą wiele do życzenia.

5. Nie wprowadzaj zwierząt na cmentarz! Pani w kożuszku, z pieskiem na smyczy – to widok spotykany nie tylko w parku, ale także, o zgrozo, na cmentarzu! Skoro zwierząt nie wprowadzamy do sklepów, to tym bardziej nie wypada ich wprowadzać na cmentarze! Nie wydaje się, by szczegółowe tłumaczenia były tutaj konieczne.

Read more: http://www.pch24.pl/dlaczego-zapomnieli ... z4OkI3ma4j

____________________________________
Jedynie prawda jest ciekawa.


01 lis 2016, 09:57
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Załącznik:
Miłość.jpg
Załącznik:
Wspomnienie.jpg


"Death leaves a heartache that no one can heal,

love leaves a memory that no one can steal".



Śmierć pozostawia ból serca, którego nikt nie jest w stanie ukoić,

miłość pozostawia wspomnienia, których nikt nie jest w stanie ukraść.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


01 lis 2016, 12:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: