Teraz jest 06 wrz 2025, 12:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 294, 295, 296, 297, 298, 299, 300 ... 316  Następna strona
Polityka i politycy 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Miało być tak pięknie

Obrazek

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


14 kwi 2016, 21:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Kukiz stracił polityczną cnotę

Obrazek

Dla tej części elektoratu Kukiza, dla której ważne są wartości patriotyczne i antykomunizm dość brutalna konfrontacja z Kornelem Morawieckim może być nie do przyjęcia.

Paweł Kukiz znowu znalazł się w centrum politycznej gorączki w Polsce. Z powodu tego, co się nazywa politycznym dilem. Dilowanie nie jest w polityce niczym szczególnym, a wręcz jest codziennością, tyle że Kukiz na swoich sztandarach umieścił antydilowanie. Wchodzenie w układy uważał za to, co w polityce najgorsze, a wręcz wstrętne. Ale 14 kwietnia 2016 r. cała Polska mogła zobaczyć, przede wszystkim dzięki posłance PO Agnieszce Pomaskiej i jej amatorskiej transmisji z sejmowych ław, że w sprawie głosowania nad wyborem kandydata na sędziego Trybunału Konstytucyjnego ludzie Kukiza i on sam potwierdzają dilowanie z Platformą Obywatelską, Nowoczesną i Polskim Stronnictwem Ludowym. I cała Polska zobaczyła, jak Ryszard Petru za to dilowanie dziękuje Pawłowi Kukizowi uściskiem dłoni. Okazało się, że przedwcześnie, bo kilku posłów Kukiz ‘15 się wyłamało, przez co dil stał się nieskuteczny. Ale Paweł Kukiz stracił polityczną cnotę jako ten, który politycznym dilowaniem się brzydzi.

Paweł Kukiz miał dotychczas dobry słuch społeczny. Wyczuwał, czego jego elektorat nie lubi i nie toleruje z powodów zupełnie zasadniczych. A przede wszystkim nie tolerował on klasycznego establishmentu III RP i jego metod działania. Dla wyborców Kukiza ten establishment reprezentowała głównie Platforma Obywatelska, ale też Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. Nowoczesna Ryszarda Petru jest tworem nowym, ale elektoratowi Kukiza na pewno nie kojarzyła się z prekariatem, wykluczonymi czy tymi, którym zablokowano rozwój. Kojarzyła się z zadowolonymi z siebie i swojego miejsca w społecznej hierarchii „korpoludkami”. I to nie z korporacyjnym proletariatem, lecz tymi, którzy w korporacjach mają się najlepiej. A z powyborczych danych i analiz wynikało, że Kukiza poparli w wyborach prezydenckich, a potem parlamentarnych przede wszystkim młodzi ludzie z niewielkich ośrodków, całkiem dobrze wykształceni, lecz – w przeciwieństwie do wyborców Nowoczesnej - kompletnie zablokowani w rozwoju, awansie i realizowaniu swoich aspiracji. Zablokowani przez lokalne układy i establishment, czyli przez lokalne sitwy. Kiedy odbywały się wybory te lokalne sitwy przez elektorat Kukiza były utożsamiane przede wszystkim z PO, PSL i SLD.

W publicznych wystąpieniach po głosowaniu, przede wszystkim w programie Moniki Olejnik, Paweł Kukiz o dilowanie oskarżył Kornela Morawieckiego, marszałka seniora obecnego Sejmu. Pikantne było to, że Morawiecki miał dilować z własnym synem, czyli wicepremierem w rządzie Beaty Szydło. Kukiz wysunął nawet daleko idące hipotezy o planach politycznych Morawieckiego juniora dotyczących przejmowania przywództwa w PiS oraz o zaangażowaniu ojca w te plany. I Kukiz potwierdził, że mógł Morawieckiego seniora potraktować grubym słowem na nadzwyczajnym posiedzeniu klubu po głosowaniu, kiedy to wyrzucano z klubu posłankę Małgorzatę Zwiercan, a Kornel Morawiecki sam się wyrzucił uprzedzając działania kolegów. W Polskę Kukiz wysłał komunikat, że jest pryncypialny i nikt mu nie będzie bruździł wewnątrz ugrupowania.

Jako szef klubu i całego ugrupowania Paweł Kukiz sam pewnie najlepiej wie, co chce osiągnąć i co jest dla jego planów zagrożeniem. Z jego słów u Moniki Olejnik wynikało, że takim zagrożeniem jest m.in. Kornel Morawiecki i wspieranie przez niego syna będącego bardzo ważną figurą w rządzie PiS. Paweł Kukiz musiał to odkryć już jakiś czas temu, bo w ostatnich tygodniach Kornel Morawiecki wyraźnie przestał być twarzą ugrupowania w mediach. Konfrontacja z Kornelem Morawieckim może mieć jednak swoją cenę i to całkiem wysoką. Przede wszystkim marszałek senior zyskał spore publiczne uznanie, do czego przyczyniły się nie tylko jego wystąpienia w Sejmie, ale też jego antykomunistyczna biografia. I stał się symbolem oraz twarzą ugrupowania. Potraktowanie Morawieckiego seniora „z buta” oraz grubym słowem, czyli jak sztubaka może być dla lidera Kukiz ‘15 kosztowne, niezależnie od tego, czy miał ku temu powody. Paweł Kukiz dał przy okazji do zrozumienia, że lider jest jeden i on żadnych innych przywódców tolerować nie zamierza. Ryzykowne jest też w Polsce wytykanie ojcu, że wspiera syna, bo w wypadku Morawieckich nie wchodzi w grę sprawa osobistych korzyści. Morawiecki junior jest dość bogaty, żeby nie wykorzystywać swojej pozycji w rządzie do prywatnych celów, zaś Morawiecki senior ma wizerunek osoby takimi rzeczami niezainteresowanej. Dla tej części elektoratu Kukiza, dla której ważne są wartości patriotyczne i antykomunizm dość brutalna konfrontacja z Kornelem Morawieckim może być nie do przyjęcia.

Przez kilka ostatnich miesięcy można się było przekonać, że różne wolty Pawła Kukiza trzymają się kanonu antyestablishmentowca i specjalnie nie wpływają na notowania całego ruchu oraz samego lidera. Może też tak być po rozstaniu z Kornelem Morawieckim, ale nie musi. Przede wszystkim nie wiadomo jednak, jak wyborcy Kukiza zareagują na dilowanie z obecną opozycją, czyli ugruntowanym establishmentem z PO i PSL oraz aspirującym establishmentem z Nowoczesnej. W samym klubie są różne frakcje, które dotychczas nie działały rozbijacko, ale moment przesilenia związany z odejściem Kornela Morawieckiego taką cezurą może się stać. Atutem Kukiza było dotychczas stanie trochę z boku, zarówno PiS, jak i opozycji. A jednocześnie Kukiz ‘15 był swego rodzaju bezpiecznikiem dla rządzącej większości. Teraz twardy elektorat PiS mocno Kukiza atakuje za dil z PO, PSL i Nowoczesną, co może wywołać ostrą kontrreakcję i pogłębienie podziałów. Po stronie PiS może natomiast wywołać chęć wyciągnięcia jakichś posłów i osłabienia klubu. Chyba żaden z tych scenariuszy nie byłby dobry – tak dla PiS, jak i dla Kukiz ‘15.

Procesy polityczne mają to do siebie, że raz uruchomione mechanizmy bywają niekontrolowalne. Może nas więc czekać polityczne przesilenie o konsekwencjach znacznie poważniejszych niż by to wynikało z liczebności klubu Kukiza i stabilnej większości PiS w Sejmie. Tym poważniejszych, że mamy też równocześnie przesilenie wokół Polski.

autor: Stanisław Janecki



Blamaż Kukiza: chciał ograć PiS, a sam się „zakiwał”.
Stracił Morawieckiego i rozbił klub.
I po co mu to było?

Obrazek

Głosowanie nad powołaniem nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego zostało wyreżyserowane przez opozycję. Ale spektakl wymknął się z rąk reżyserom i z politycznego dreszczowca wyszła groteska. Blamaż w największym stopniu dotknął Pawła Kukiza.


Kukizowcy postanowili zagrać na nosie PiS-owi. Zauważyli, że posłowie rządowego ugrupowania podeszli lekceważąco do czwartkowego głosowania – sporej grupy nie było na sali obrad. Wykorzystując sytuację ludzie Kukiza - nie bacząc na własne deklaracje, że nie będą wchodzić w układy - naprędce dogadali się z Platformą, Nowoczesną i PSL, by wspólnie nie brać udziału w głosowaniu. W tym celu wystarczyło nie włożyć karty do urządzenia liczącego głosy.

Do czego ten numer był potrzebny Kukizowi?
Muzyk-polityk chce koniecznie uciec od etykietki przystawki PiS. Postanowił pokazać, że potrafi sprytnie grać z PO i Nowoczesną, a ugrupowanie rządowe nie może „w ciemno” uważać go za sprzymierzeńca. Akcja okazała się niewypałem, bo znacznej grupie posłów Kukiz‘15 nie spodobała się zagrywka realizowana na spółkę z Grzegorzem Schetyną i Ryszardem Petru. Komu najbardziej na niej zależało widać było po absurdalnej reakcji Platformy na wynik głosowania. Wpadli w taką euforię, że nawet nie zauważyli fiaska zagrywki.

Skończyło się na chaosie spotęgowanym wpadką Kornela Morawieckiego, przeciwnika „ustawki z głosowaniem”, który zamiast osobiście zagłosować, poprosił o naciśnięcie guzika siedzącą po sąsiedzku posłankę.
Morawieckiego chciano za ten incydent „zawiesić” w klubie, więc ujął się honorem i sam odszedł z ugrupowania. Nie wiadomo jeszcze jakie retorsje spotkają innych zbuntowanych posłów Kukiz‘15.

Bilans dla Kukiza?
Stracił najwybitniejszą postać swego ugrupowania i rozbił klub. Najwyraźniej ma ambicję zostać głównym rozgrywającym w Sejmie, potrafiącym dryblować między rządem a opozycją. A wyszło jak wyszło - brawurowa „kiwka” skończyła się blamażem.

Kukiz chce być Leo Messim polskiej polityki, ale nie zauważył, że mistrz z Barcelony jest obecnie bez formy. Też dużo kiwa, a bramek nie strzela.

autor: Jerzy Kubrak

http://wpolityce.pl/polityka/288839-bla ... co-to-bylo

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


17 kwi 2016, 21:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Polityka i politycy
I to wszystko dla uściśnięcia graby ze swetru?! żałosne to było - sam się zaorał.


17 kwi 2016, 22:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy

Kim według Petru jest Tusk?
Petru zaorał się sam u Stokrotki.


Świat według Ryśka


Czy on naprawdę nic nie kuma?
Oto, kim według Petru jest Tusk


Obrazek
foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Ryszard Petru godnie zastąpił Bronisława Komorowskiego na tronie króla wpadek.

Lider Nowoczesnej zachowuje się tak, jakby zależało mu wręcz na tym, aby stał się pośmiewiskiem wśród Polaków.
Ostatnio po raz kolejny „zabłysnął” swoją wiedzą. Okazało się, że nie wie, jakie stanowisko zajmuje Donald Tusk.
Petru uparł się, że były premier jest obecnie… prezydentem Unii Europejskiej.

Obrazek


Ryszard Petru gościł w Radiu Zet u Moniki Olejnik. I zaliczył tam kolejną wpadkę. Spektakularną.

– Nie byłem zwolennikiem rządu Donalda Tuska. Uważam, że… cieszę się, że jest szefem… że jest prez… że jest szefem… prezydentem Unii Europejskiej – dukał w Radiu Zet Ryszard Petru.

Olejnik, najwyraźniej zaskoczona stwierdzeniem lidera Nowoczesnej, dopytywała: „szefem czego jest?”.

– Boże, Komisji Europejskiej. On jest prezydentem… prezydentem Unii Europejskiej, tak to się nazywa – obstawał przy swoim Petru.

Skonsternowana Olejnik zaczęła mu podpowiadać, że Tusk jest przewodniczącym.

– Rady Europejskiej. Nie, przepraszam, Rady Europejskiej Barroso. Jest prezydentem Unii Europejskiej – upierał się nadal lider Nowoczesnej. Zresztą, posłuchajcie sami…

http://niezalezna.pl/79326-czy-naprawde ... -jest-tusk

Barroso BYŁ szefem Komisji Europejskiej.



Leczenie lemingozy zakaźnej:
Załącznik:
Świat według Ryśka.jpg


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 21 kwi 2016, 20:15 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



21 kwi 2016, 20:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
i wtedy przyszedł Petru...


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 kwi 2016, 21:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Pacjent Petru: zalecam maść na ból doopy

Obrazek


Jemu chyba nawet sam dr Kildare nie pomoże :(

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 23 kwi 2016, 11:35 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



23 kwi 2016, 11:33
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
Kszyrzufka


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


23 kwi 2016, 22:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Zachwalała politykę Władysława „Bartoszewicza".
Kompromitacja posłanki Nowoczesnej.


Obrazek

Nowoczesna nawiązuje do polityki prof. Władysława Bartoszewicza
– stwierdziła Joanna Schmidt w programie Polsat News.

Posłance partii Ryszarda Petru chodziło zapewne o przypomnienie dorobku zmarłego przed rokiem Władysława Bartoszewskiego, ale przez swoją pomyłkę wzbudziła tylko wesołość internautów.

Dziennikarz pytał swoich gości o to, kto ich zdaniem zasługuje na miano „najwybitniejszego polityka”

   Władysław Bartoszewicz – odpowiedziała bez wahania Schmidt.

   Wczoraj mieliśmy rocznicę śmierci tego polityka. Na pewno w wielu wartościach i w wielu aspektach nawiązujemy do polityki uprawianej przez prof. Bartoszewicza – pogrążała się posłanka Nowoczesnej.

WIDEO można znaleźć TUTAJ.
http://www.dailymotion.com/video/x471jz ... ykiem_news

Lider partii Ryszard Petru swoimi zabawnymi wpadkami już nieraz udowadniał, że historia nie jest jego mocną stroną. Jak się okazuje, jego posłowie również nie mają głowy do nazwisk.
Co wystąpienie to wpadka…
Petru chce, by Polacy byli bezpieczni i mówi „jesteśmy w sytuacji zagrożenia antyterrorystycznego”

http://wpolityce.pl/polityka/290902-kom ... bacz-wideo


Czytaj więcej: Petru do dziennikarza: „Jarosław Kaczyński przejechał się już na Rubikoniu”. Na czym? „No na Rubikoniu, tak jak Cezar”.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 27 kwi 2016, 21:13 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



27 kwi 2016, 21:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Polityka i politycy
Profesorowie AKO wzywają opozycję, sędziów TK, SN i NSA do zaniechania ataków na własne państwo.

   Zwracamy się do wszystkich Polek i Polaków, którzy pragną uczciwego, nieskorumpowanego, nieaferalnego państwa, państwa działającego w ramach prawa i dla dobra wszystkich obywateli, a nie tylko beneficjentów III RP, by stanowczo domagali się szacunku dla swojego wyboru, merytorycznych dyskusji o sposobach naprawy Rzeczypospolitej
— piszą członkowie Akademickich Klubów Obywatelskich w specjalnym oświadczeniu.
Poniżej pełna treść dokumentu.

Oświadczenie w sprawie rzekomego zagrożenia wolności i demokracji w Polsce

Akademickie Kluby Obywatelskie od dłuższego czasu z rosnącym zaniepokojeniem obserwują narastającą falę eskalacji ataków na rzekome zagrożenie wolności i demokracji w Polsce. Na takie zagrożenia wskazuje z jednej strony opozycja polityczna, a z drugiej strony niektóre z instytucji państwowych, których reprezentanci utracili wpływ na sytuację w Polsce i czują zagrożenie własnych interesów grupowych. Nasz sprzeciw budzi zwłaszcza włączanie się do sporu politycznego tych instytucji i osób, które z racji usytuowania prawnego w strukturach państwa powinny zachować jak najdalej idący obiektywizm i dystans do sporów politycznych. Jako poważne zagrożenie dla ładu prawnego w Polsce przyjmujemy wielkie zacietrzewienie, absurd i pogardę dla rozsądku wyrażane w oświadczeniach i wypowiedziach niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zwłaszcza jego Prezesa prof. Andrzeja Rzeplińskiego, sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednoznaczne, pozbawione merytorycznego uzasadnienia, i niezgodne z rolą przypisaną pełnionym funkcjom opowiedzenie się po stronie opozycji, prezentowanie w wypowiedziach pogardy dla legalnie wybranych władz państwowych jest lekceważeniem woli wyborców Stwarzanie wobec władz państwowych zarzutów i podejrzeń o stałe naruszanie porządku prawnego w świetle realnych faktów polskiego życia publicznego jest jawnym fałszem i absurdem.

Absurdalność tych działań wynika z groteskowej tezy, że nie znajdując oparcia w pisanych przepisach Konstytucji i łamiąc ustawę określającą ramy prawne swego działania, Trybunał Konstytucyjny może orzekać na mocy „ducha Konstytucji”, a Sąd Najwyższy winien takie rozstrzygnięcia uznać za obowiązujące mimo, że we wcześniejszych orzeczeniach odmówił wyrokom Trybunału takiego statusu.

Wzywamy zatem opozycję oraz sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego do zaakceptowania wyroku wyborców i zaniechania ataków na własne państwo, zwłaszcza wykorzystywania do tego celu instytucji i osób z Unii Europejskiej, do powstrzymania się od awantur przypominających samowolę i rokosz nieodpowiedzialnych a sprzedajnych pseudo-autorytetów z ostatnich lat I Rzeczpospolitej, lat zakończonych nieszczęściem Targowicy. Działania takie niszczą bowiem wysiłki spokojnych patriotów i rzetelnych obywateli dla koniecznej naprawy Polski. A jak wykazują audyty przeprowadzone w wielu resortach skandaliczne i korupcjogenne zaniechania występowały niemal w każdej dziedzinie – i trzeba teraz wielkiej determinacji, by rozplenione zło wytępić. Na owe patologie osoby i instytucje prawne dziś tak aktywne nie zwracały wówczas uwagi – aferalność i korupcja nie były zagrożeniem demokracji i wolności.

Zwracamy się do wszystkich Polek i Polaków, którzy pragną uczciwego, nieskorumpowanego, nieaferalnego państwa, państwa działającego w ramach prawa i dla dobra wszystkich obywateli, a nie tylko beneficjentów III RP, by stanowczo domagali się szacunku dla swojego wyboru, merytorycznych dyskusji o sposobach naprawy Rzeczypospolitej. By nie akceptowali dyskursu nienawiści, by wspierali tych, którzy w prawdzie, uczciwie, zgodnie z najwyższymi standardami demokracji, zachowując wszelkie wolności obywatelskie realizują program naprawy i odbudowy naszego państwa. Nie pozwólmy zmarnować szansy, którą uzyskaliśmy w wyniku demokratycznego werdyktu większości rodaków.

   Prof. dr hab. Piotr Czauderna – Przewodniczący AKO Gdańsk
   Prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak – Przewodniczący AKO Poznań,
   Prof. dr hab. Ryszard Kantor – Przewodniczący AKO Kraków
   Prof. dr hab. Bolesław Pochopień – Przewodniczący AKO Katowice
   Prof. dr hab. Waldemar Paruch – Przewodniczący AKO Lublin
   Prof. dr hab. Janusz Piszczek – Przewodniczący AKO Toruń
   Prof. dr hab. Michał Seweryński – Przewodniczący AKO Łódź
   Prof. dr hab. Artur Świergiel – Przewodniczący AKO Warszawa


Źródo: http://wpolityce.pl/polityka/291357-pro ... wiadczenie

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


01 maja 2016, 13:18
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy

Gdy mówi Kaczyński, to wszyscy słuchają

W dawanych czasach, gdy stałem jak głupi po ciemnej stronie mocy, jedyną reakcją na dowolne słowa Jarosława Kaczyńskiego, ale i też wielu innych polityków z tego obozu, był rechot. Nieważne co Kaczyński mówił, mógł przeczytać akapit z „Czerwonego Kapturka” albo zanucić kołysankę „Kotki dwa” i po całej Polsce niosła się fala nienawistnego rechotu.


Jest też inna prawidłowość, która polega na tym, że ze słowami Kaczyńskiego zgadzali się jego najwięksi wrogowie, ale już poza kamerami, po cichu i ze wstydem. Tak było z oceną Putina i agresywnych planów radzieckich związanych z sąsiadami, tak było i jest z „uchodźcami”. Dziś Jarosław Kaczyński kolejny raz wypowiedział kilka zdań, jak zwykle z pamięci i prosto z mostu. Przy większości przemówień polityków publika prawie zawsze śpi, ziewa, przełącza na drugi kanał. Prezes PiS ma te właściwość, że przykuwa uwagę zwolenników i przeciwników.

Dzieje się tak dlatego, że przy wszelkich możliwych rechotach, nienawiści i oporach, nie sposób Kaczyńskiego nie zrozumieć. Słucha go wielu, bo wielu jest zainteresowanych, co się w Polsce w najbliższym czasie będzie działo. No i Kaczor powiedział wprost, jakie są plany, używając języka i retoryki politycznej, co prócz przekazu bezpośredniego pozwala wyłowić smaczki. W moim najgłębszym przekonaniu szef PiS uważa Unię Europejską w najlepszym razie za niemiecką machinę do dojenia frajerów, ale tym się różni od smarkatych, że do skutecznej walki dobiera narzędzia polityczne, nie puste hasła, które nie dają 3% w wyborach powszechnych. Nie jest żadną sztuką powiedzieć o kołchozie europejskim i lewackim szaleństwie, to banały. Sztuką jest powiedzieć, że Polska w Unii być powinna, bo to pełnowartościowy europejski kraj z dziada pradziada.

Jednym zdaniem Kaczyński ośmiesza wszystkie projekty Schetyny, Petru i ORMO, obcina im słupki poparcia i pokazuje, że przyklejanie gęby ciemnogrodu PiS jest żałosną desperacją polityczną. I tak jest w wielu innych dziedzinach. Z jednej strony Kaczyński mówi o poszanowaniu konstytucji, którą chętnie powiesiłby w wygódce na gwoździu, z drugiej wali tą konstytucją po twardogłowych z Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Po zdaniu oddającym szacunek wymiarowi sprawiedliwości, następne zdania nie zostawiają suchej nitki na usłużnych adwokatach gangsterów, dla dowcipu nazywanych sędziami. Od początku do końca polityczna mowa i to taka, którą bez wysiłku rozumie zwykły obywatel, jak i polityczni analitycy i przeciwnicy. Z takim talentem trzeba się urodzić i taki talent odróżnia polityka od nakręconego własną genialnością trybuna ludowego.

Nie ma nic dziwnego, że po większości wystąpień Kaczyńskiego zaczyna się szał i poszukiwanie kija, którym da się przyłożyć. Pomijając same słowa, efekt społeczny jest taki, że ludzie widzą może i dziwnego starego kawalera, staroświeckiego jegomościa, ale przecież nie jest to kandydat na męża, czy wujek nawiedzający bez zapowiedzi nasze domy. Kaczyński jest politykiem i mówi jak polityk, przez wiele lat spotykał się tylko z rechotem, teraz Polacy zaczynają rozumieć o co w tej całej polityce chodzi i że chodzi o interes Polaków. Prezes PiS zbiera owoce swojej ciężkiej pracy, jaką wykonał przez ostatnie 25 lat, a że był w robocie konsekwentny, to nie ma większego problemu z wiarygodnością.

Po przeciwnej stronie barykady pałętają się sieroty propagandy Tuska.
Polacy pewnie wyszliby milionami na ulice, bez wzglądu na 500+ i inne cuda, jakich dotąd nie doświadczali, ale by tak się stało potrzeba sprawnego czarodzieja. Tusk potrafił bełtać w głowie z taką sprawnością i z takimi atrakcjami, że dopóki ciekła ciepła woda z kranu na tle medialnie wykrzywionej twarzy Kaczora, Polska w parlamentarnej większości bawiła się świetnie. Wcale też nie jest prawdą, że Tusk nie poruszał czułych strun, przecież kastrowanie pedofilów, walka z dopalaczami, kibolami i rzutem na taśmę dzieci, które miały we wrześniu nie pójść do szkoły, to nie w kij dmuchał. Te strachy działały dość skutecznie, natomiast marne podróbki Tuska: Schetyna, Petru, Kijowski, ani nie potrafią słowa do człowieka powiedzieć, ani nie wiedzą jakie nastroje społeczne obudzić. Gdy widzę tych trzech dukających do kamery o świętości Rzeplińskiego, czy właścicieli banków i hipermarketów, to jakoś w ogóle się nie martwię o wynik przyszłych wyborów. Kaczyński mówi do ludzi o ich problemach, przy tym jest to mowa stricte polityczna. Cała „opozycja” zajmuje się bezmyślną destrukcją, która w dodatku wywołuje ziewanie i nie ma żadnych cech skutecznej polityki.

MatkaKurka

http://kontrowersje.net/gdy_m_wi_kaczy_ ... 29a5b75f90

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


02 maja 2016, 21:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
kominiarz                    



Gdy mówi Kaczyński, to wszyscy słuchają


A gdy mówi (lub pisze) Petru to wszyscy pękają.
Ze śmiechu.



Lider Nowoczesnej z okazji 225. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja umieścił w sieci okolicznościowy wpis. Sformułowanie, którym się w nim posłużył wywołało ożywioną dyskusję internautów. Komentatorzy żartobliwie wytknęli Petru, że ustawa z 1791 r., do której się odniósł, już nie obowiązuje. Polityk  sprostował nieścisłość i edytował wpis.

"Nasza konstytucja ma już 225 lat. (…) Trzyma się świetnie, choć PiS uparł się by właśnie teraz przeszła przymusowy lifting"
- napisał Petru na swoim profilu w sieci społecznościowej.

Obrazek

Takie sformułowanie wzbudziło uwagę wielu internautów.
"Panie Ryszardzie, ale to nie jest ta sama Konstytucja",
"Chyba nasza Konstytucja ma 19 lat bo ta już jest nieważna"
- to tylko niektóre z odpowiedzi pojawiających się pod oryginalnym postem.

Do niezręcznej konstrukcji oryginalnego wpisu odniósł się sam autor.
"Ponieważ część internautów ma wątpliwości odnośnie interpretacji moich słów, pozwoliłem sobie edytować post i doprecyzować"
- napisał Petru, zaznaczając, że chodziło mu o Konstytucję z 1997 roku.

W krótkim wyjaśnieniu dodał, że jest to dla niego "oczywiste" i zaapelował, aby "cieszyć się dzisiejszym świętem".

Petru - sfetru, rumunie, najpierw poznaj historie POLSKI , nie wystarczy byc zasilanym żydowską kasa sorosa.
~ula

WSTYD panie Petru! Za dużo tych kompromitujących gaf.Czy pan w ogóle chodził do jakiejś polskiej szkoły?Jak taka niedouczona osoba może pchać się do polityki.Niech się pan najpierw poduczy polskiej historii, a najlepiej- to pan da sobie spokój z tą polityką, bo poziom pana wiedzy i to nie tylko z historii jest żenująco niski.Słuchając pana wypowiedzi odnosi się wrażenie,że jest pan takim samym prymitywem, jak Wałęsa. zwiń
~Katarzyna

Ryszard jest słynny w Australii. Ostatnio z chłopakami byliśmy w Tanzanii w wielkim mieście Tirana nad jeziorem Balaton i podziwialiśmy diabły tanzańskie.
To taki zwierz podobny do młodego dzika lub bardzo, bardzo starej wewiórki. Pozdrawiam, Pa.
~piękna Ewa

Kolejny ociężały intelektualnie "w bulu i bes nadzieji". Takie kwiatki ten niemota wali często. To nie niezręczność a brak podstawowej wiedzy błaźni tego człowieka.
Pamiętam jak inny POsioł na pytanie kiedy było "powstanie warszawskie" bez wahania odpowiedział. W 1980?!
Inny z kolei Biedroń na pytanie co to jest konwent seniorów odpowiedział bez wahania a raczej bezmyślnie, zebranie najstarszych posłów w Sejmie.
No takich gamoni też trzeba tolerować, bo oni tworzą folklor polityczny. Petru do tego folkloru należy razem z Kijowskim.
~Student


Galop na Rubikoniu

Po szerokim błoniu w cwał na Rubikoniu
Pędzi Geniusz Karpat
Za nim sześciu króli na chudej krasuli
Tylko skóra i gnat

Gdzie tak gnasz Rumunie zali nie rozumiesz
Rubikoń to szkapa...
Stanie w środku drogi ma szpotawe nogi
Będzie klapa

Nie martw się poeto przewidziałem ja to
Krasula w odwodzie
Jest też i lektyka poniosą kacyka
W królewskim pochodzie

A któż ci królowie bez koron na głowie
lecz za to w jarmułkach?
Światowe bankiery tuzy finansjery
George Soros i spółka

Ale ta ich krowa zaraz paść gotowa
Snadź jej życie zbrzydło...
Eee tam do cholery pójdzie na burgery
Takie polskie bydło...
~ubawiona


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zamiesza ... oku/px4nj9

"Nasza konstytucja ma już 225 lat."
Oczywista oczywistość, że chodziło mu o Konstytucję z 1997 roku, a nie z 1791  :dokuczacz:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 03 maja 2016, 21:21 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



03 maja 2016, 21:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Polityka i politycy
5 kolejek i 1 oranżada


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


05 maja 2016, 13:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Polityka i politycy
mgr: cześć dziewczyny (do grodzkiej i krzywonos)
bolek: niezłe laski !


05 maja 2016, 15:36
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Polityka i politycy
Gdzie jest opozycja?
:dupa:
Ja bym Wam powiedział gdzie, ale mam kulturę!



Biorę się za pisanie o niczym i złośliwi mają swój czas, aby powiedzieć, że to wszystko na czym się znam i robię co wieczór. Przyjmuję z pokorą tę przewidywalną ripostę i tym bardziej czuję się kompetentny, by pisać o opozycji. Gdzie jest opozycja? Od dziecka słyszałem podobne pytania w wykonaniu Dziadka, a Babcia, jak to w rodzinie zabużańskiej, odpowiadała: „Ja by ci pówidziała dzie…”. Tutaj następowało takie niedomówienie podkreślone wężykiem. Tradycja i geny się przeniosły i dziś o to samo pytam swoją lepszą połowę, ale Ona ma już cały pakiet odpowiednich komunikatów, które też przemilczę. Sprężam się i mimo wszystko spróbuje kulturalnie. Nie ma czegoś takiego jak opozycja, wyszła i nie wróciła.

Przez 8 lat o PiS dało się powiedzieć najgorsze słowo, ale jednego wszyscy byli pewni – to jest opozycja. PiS w kontekście opozycji odmieniano na milion sposobów. Pozaustrojowa opozycja, faszyzująca opozycja, wieczna opozycja. Tak było i ze słowem opozycja kojarzono wyłącznie jedną partię. Razem z partią szedł lider opozycji, czyli Jarosław Kaczyński, który jeździ czarną Wołgą i pożera dzieci na surowo.

Gdziekolwiek słyszeliśmy o protestach opozycji, było jasne, że nie chodzi o SLD, inne partie z chłopami przebranymi za baby, czy nawet „prawdziwą” prawicę, jak się przezywają gimnazjaliści od Janusza Korwina-Mikke. Opozycja była synonimem PiS. Śmiano się z Kaczyńskiego całe lata, że w opozycji ma dożywocie, jednocześnie pozostałe partie robiły za tło i dodatki. Politolodzy nieustannie powtarzali magiczne słowo – polaryzacja, podział na dwa wrogie obozy. Ówczesna partia rządząca czerpała z tego układu zyski, ale w pewnym momencie przelicytowała, co dla człowieka rozumnego było jasne, chociaż odłożone w czasie.

Wraz z utratą władzy przez PO wszystko poszło w rozsypkę, ale tylko po jednej stronie. Kaczyński całe lata wyciągał wnioski z porażki w 2007 roku i czyścił PiS bez litości ze wszystkich elementów „demokratycznych”. Poleciały frakcje i koterie, polecieli pojedynczy ludzie z przerośniętymi ambicjami. Ostatnim takim przykładem jest Mastalerek, którego odejście zaskoczyło najwierniejszych, ale pozbawionych wiedzy, zwolenników PiS. Poleciał Mastlerek wyłącznie za głupie gadanie i zachowanie, dobrze znane z poprzednich lat. Po sukcesie Andrzeja Dudy i prawie pewnym sukcesie Beaty Szydło, władzę w partii mieli przejąć młodzi, a Kaczyńskiemu zaplanowali makatę z wyszytym honorowym członkostwem. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ten projekt przeszedł, na szczęście problem został rozwiązany i czarny sen „salonu” się spełnił – PiS to monolit podporządkowany Jarosławowi Kaczyńskiemu. Idealnie uformowana i zmotywowana armia, której nie zagraża żadna inna armia, bo z dawnej PO została poszatkowana partyzantka. Nie będę 100 raz powtarzał co się dzieje w PO i jaki kabaret odstawia Petru, o hicie jednej nocy, czyli Partii Razem również nie ma sensu rozprawiać.

Gdzie jest opozycja?
Pytanie nie dość, że retoryczne, to jeszcze niewłaściwie postawienie. Kto i co jest opozycją? Tak powinno brzmieć rozpaczliwe pytanie.
Nikt i nic – odpowiadam z pełnym przekonaniem.
Opozycja jest zbiorem luźno powiązanych haseł, KOD, PO, Nowoczesna, Razem, czasem SLD się odzywa. O liderze jeśli słychać, to w okolicznościach komediowych. Proszę sobie wybrać charyzmatyka: Schetyna, Petru, Kijowski, Zandberg, Czarzasty. Pan Jarek wciąga wszystkich pięciu jedną dziurką i wydmuchuje drugą. Warunkiem powrotu do starej gry jest zbudowanie nowej armii i wyznaczanie nowego generała, bo tu żaden cud, łącznie z powrotem Tuska, na którego jest 1000 kwitów, nie pomoże. Taką armię może sformować wyłącznie odpowiedniej jakości mecenas, którego obecnie brak.

Dopóki przeciwnikami PiS i Jarosława Kaczyńskiego będzie wymieniona podwórkowa partyzantka z wymienionymi hersztami bandy, nic się w układzie politycznych sił nie zmieni. Ile są warte te wszystkie głupawe hasełka o demokratyzacji wewnątrzpartyjnej, widać po obrazie nędzy i rozpaczy namalowanym przez opozycję. Stary wyjadacz Leszek Miller próbował zawrócić SLD na drogę „kanclerską”, ale mając nóż na gardle zaczął słuchać „PR-owców” i przerobił się na Petru, najpierw kandydatką Ogórek, potem koalicją z bimbrownikiem. To była ostatnia zamiennik budowania poważnej partii, po rozłożeniu PO i ucieczce Tuska. Podobne próby podejmuje Schetyna, ale widać gołym okiem, że z kadrowego generała nie zrobisz.

Nie ma opozycji, nikt i nic w tej chwili na miano opozycji nie zasługuje.

MatkaKurka

http://www.kontrowersje.net/gdzie_jest_ ... mam_kultur




Petru nie jest już liderem opozycji
"Mówi, co wie, a polityk zawodowy wie, co mówi"


• Ryszard Petru zaliczył serię wpadek
• Lapsusy i polityczne błędy podważyły jego pozycję?
• Pietrzyk-Zieniewicz: uwierzył we własną wielkość i nie przygotowuje się do wystąpień medialnych
• Chwedoruk: zderzył się z doświadczeniem Grzegorza Schetyny

Obrazek

Establishment III RP i wyborcy o lewicowo-liberalnej wrażliwości tuż po wyborach parlamentarnych dostrzegli w nim nowego lidera opozycji i następcę Donalda Tuska. Ryszard Petru, bo to o nim mowa, podobnie jak były premier, miał być tym, który odbije Polskę z rąk Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Strach przed rządami Prawa i Sprawiedliwości, który pojawił się u części wyborców po pierwszych decyzjach zwycięskiej partii oraz kryzys Platformy Obywatelskiej, przyczyniły się do szybkiego wzrostu notowań Nowoczesnej. - Można powiedzieć, że jej popularność była zasługą PO, od której uciekł elektorat. Do tego dochodził czynnik świeżości, jakim charakteryzowała się Nowoczesna. To przyczyniło się do popularności tej partii - tłumaczy dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog Uniwersytetu Warszawskiego.

Nowoczesna z czwartej siły październikowych wyborów - zdobyła 7,6 proc., co dało jej 28 mandatów w Sejmie - wyrosła na główną formację opozycyjną, a jej szef na lidera opozycji, co potwierdzały sondaże. W badaniu przeprowadzonym przez Estymator na zlecenie "Nesweeka" (26-28 listopada) partia Petru uzyskując 17 proc. po raz pierwszy wyprzedziła PO. Dalej było już tylko lepiej. Szczyt formy Nowoczesnej i jej lidera nastąpił w grudniu. W sondażu IBRIS na zlecenie "Super Expressu" ugrupowanie uzyskało historyczny wynik - 30,9 proc., co pozwoliło nie tylko odskoczyć PO, ale nawet wyprzedzić PiS. Pozycję lidera Nowoczesna zajęła jeszcze w badaniu IBRIS z 8 stycznia (29,6 proc.). Dobre notowania partii to niewątpliwie zasługa jej szefa, który był w tym czasie dla większości wyborców jedynym rozpoznawalnym politykiem Nowoczesnej.

Finansowe wykształcenie i ekspercki wizerunek Petru w połączeniu z korporacyjnym sposobem zarządzania partią były magnesem, który przyciągał do Nowoczesnej wykształconych 30-40-latków z dużych miast, rozczarowanych PO. Obraz sprawnego menedżera, na którego kreował się lider N, zaczął się jednak rozmywać wraz z jego kolejnymi wpadkami. Ich konsekwencją był spadek notowań Nowoczesnej, która zaczęła tracić dystans do PiS, a w niektórych sondażach dała się nawet wyprzedzić Platformie.

Seria wpadek Petru

Zaczęło się od lapsusa o święcie "sześciu króli", a następnie była cała seria pomyłek historycznych. W jednym z wywiadów Petru porównał rządy PiS do upadającego imperium, które w jego ocenie "upadnie w szczycie swej potęgi". Dopytywany przez dziennikarza o przykład takiego mocarstwa, wskazał starożytny Rzym. Problem w tym, że starożytny Rzym podzielił się po około trzystu latach od okresu swojej świetności. Inne wpadki? Zdaniem Petru przewrót majowy nastąpił w 1935 roku (w rzeczywistości 9 lat wcześniej), sejm niemy określił "głuchym", a przy okazji święta Konstytucji 3 maja zamieścił w sieci wpis, w którym stwierdził, że obecna ustawa zasadnicza ma już 225 lat, podczas gdy w rzeczywistości zaledwie 19.

Wpadki lidera Nowoczesnej dotyczyły nie tylko wiedzy z zakresu historii. Petru m.in przekręcił nazwisko brytyjskiego premiera Davida Camerona, którego nazwał Kamerunem, nie wiedział czego przewodniczącym jest Donald Tusk, a także stwierdził, że na świecie jest ok. 130 państw (w rzeczywistości ok. 190). Do tego lider Nowoczesnej nie znał szczegółów ustawy autorstwa swojej partii ws. TK oraz nie wiedział, ile projektów złożyło w Sejmie jego ugrupowanie. Skąd te pomyłki?

- Petru uwierzył we własną wielkość i nie przygotowuje się do wystąpień medialnych. Mówi, co wie, a polityk zawodowy wie, co mówi. Różnica jest zasadnicza - wyjaśnia Pietrzyk-Zieniewicz. I dodaje, że liderowi Nowoczesnej brakuje politycznej ostrożności i rozwagi. Do błędów z zakresu podstawowej wiedzy historyczno-parlamentarnej doszła poważna wpadka polityczna. O czym mowa?

Po spotkaniu partyjnych liderów ws. Trybunału Konstytucyjnego, które nie przyniosło żadnego rozstrzygnięcia spornej kwestii, lider Nowoczesnej stwierdził, że "pojawiło się światełko w tunelu ws. rozwiązania problemu". Sformułowanie to natychmiast podchwycił szef PO Grzegorz Schetyna, który powiedział, że "jeżeli zauważyłem światełko w tunelu, to raczej pociągu pancernego, który zbliża się z naprzeciwka" i zaatakował PiS, że nie zaproponowało żadnego rozwiązania kompromisowego. Tym zagraniem Schetyna rozłożył Petru na łopatki.

"Zderzył się z doświadczeniem Schetyny"
- Doświadczony polityk, jakim jest szef Platformy, od razu stwierdził, że działania Kaczyńskiego są mydleniem oczu. Petru natomiast dostrzegając "światełko w tunelu" zaliczył ogromną wpadkę jako lider i pokazał swoją polityczną niedojrzałość - mówi Pietrzyk-Zieniewicz. Z kolei dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego dodaje, że Petru nie jest już faworytem do walki o przywództwo wśród opozycji.

- Zderzył się z doświadczeniem Grzegorza Schetyny, który zaczął przemieszczać PO w stronę centrum po to, żeby nie była postrzegana jako ugrupowanie skrajne. Nowoczesna i jego formacja muszą co jakiś czas gwałtownie doszlusowywać. Gdy Platforma zaczęła dyskretnie wycofywać się z radykalnie liberalnej retoryki w kwestiach światopoglądowych, Nowoczesna za chwilę zaczęła robić to samo - przypomina Chwedoruk. I dodaje, że Petru dużo jeszcze brakuje do polityków formatu Kaczyńskiego czy Tuska, którym nie przydarzyłyby się podobne wpadki.

- Lider Nowoczesnej uważa, że klasyczna ekonomia z jej modelami wyjaśnia w zasadzie całe życie społeczne. To nie przystaje do dzisiejszych czasów. Jego program jest bardzo atrakcyjny i wiarygodny dla wyborców z pokolenia 30-40-latków z wielkich miast, ale nie zyska sympatii poza tym segmentem - tłumaczy politolog UW. W ocenie Chwedoruka Petru jest idealnym kandydatem na lidera niewielkiej, kilkunastoprocentowej partii skierowanej do wąskiej grupy wyborców.

Zdaniem Ewy Pietrzyk-Zieniewicz, nawet ta wąska grupa wyborców posiada granice wytrzymałości. - Elektorat Nowoczesnej jest starannie wykształcony, zatem wymagający. Ludzie ci zaczynają słyszeć pomyłki Petru i widzą, że z jego przywództwa nic nie wynika. Wykształcony elektorat zaczyna być znudzony. Bo lider robi dużo krzyku, który nie przynosi żadnych efektów - tłumaczy Pietrzyk-Zieniewicz. W jej ocenie Petru wysyła również błędne komunikaty.
- Żeby pana Petru docenić, trzeba go zrozumieć, a niekiedy zrozumieć go nie sposób. Charakteryzuje go nienachalnie staranna polszczyzna i zdecydowanie fatalna artykulacja. To też wyborcy zaczynają słyszeć - wyjaśnia politolog UW. W jej ocenie Petru powinien popracować nad swoimi medialnymi wystąpieniami, zarówno od strony merytorycznej, jak i retorycznej.

Z kolei Rafał Chwedoruk uważa, że swoimi wpadkami Petru zraził do Nowoczesnej część byłego elektoratu PO. Aby nie dopuścić do dalszego odpływu wyborców, powinien spowolnić swoją karierę. - Ryszard Petru powinien wydłużyć swoją drogę do premierostwa czy prezydentury, aby nabrać niezbędnego w polityce doświadczenia. Kariery, które błyskawicznie się zaczynają, równie szybko się kończą - przypomina politolog UW.

Politycy Nowoczesnej bronią Petru
[...]
Na razie więcej powodów do zadowolenia wciąż ma Ryszard Petru. Seria jego wpadek i błędna ocena spotkania z Kaczyńskim, choć osłabiły poparcie dla Nowoczesnej, to nie pogrążyły tej formacji. W ostatnim sondażu Millward Brown przeprowadzonym pod koniec kwietnia, poparcie dla partii Petru wyniosło 22 proc., co pozwoliło zająć jej drugie miejsce, przed PO.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title, ... &_ticrsn=3

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


06 maja 2016, 20:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4411 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 294, 295, 296, 297, 298, 299, 300 ... 316  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: