kwota podana przeze mnie jest jak najbardziej prawidłowa
dotyczy to również sędzów i prokuratorów którzy obecnie i tak są państwem w państiwie i niestety coraz bardziej oderwani od rzeczywistości czytając ich orzeczenia
wysokie uposażenie mocno ograniczałaby pokusy korupcji - każdy by się 20 razy zastanowił czy mu się opłaca i co może stracić. oczywiście wtedy przełożeni mogliby od pracowników wymagać czego nie można robić teraz bo każdy pracownik dostający ok. 2.000 zł do ręki jak się go za mocno będzie przyciskać po prostu odejdzie choćby do Lidla na kasę gdzie dostanie więcej bez żadnych stresów...

każdy wie że obecne ustawy podatkowe nadają się wyłącznie do kosza i dlatego choćby każdy z nas stawał na uszach i tak będziemy przegrywać z oszustami...

Spokojnie Modzelewski napiszę nową ustawę o VAT Zgadzam się z Tobą w 100 % ale co zrobić. Jakość prawa tylko potęguje rozrost firm consultingowych, które mogą żerować na słabym państwie i źle napisanym prawie.

co zrobić? pociągać do odpowiedzialności tych którzy wadliwe prawo uchwalili a nie nas ze jego stosowanie!
może jak jeden z drugim poseł beknąłby za prawo za którym zagłosował doczekalibyśmy lepszych czasów...
wiem wiem... marzenia ściętej głowy...

Ojciec najlepszej ustawy roku 2008.



Adam Szejnfeld

– Urodził się w Kaliszu, w dniu 13 listopada 1958 r. ... polityk walczący z biurokracją – autor prorozwojowych ustaw „Pakietu Szejnfelda”, ... ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, jako najlepszej ustawy roku 2008.
https://www.facebook.com/PoselSzejnfeld/info

Jeśli wolno spytać do której grupy się zaliczasz?



Jeszcze jedno pytanie, od 20 lat Twój Urząd zatrudnia "miernoty i znajomych królika", w dodatku roszczeniowych, którym nic się nie chce? Jesteś więc chyba ostatnim sprawiedliwym, któremu się chciało i nie miał roszczeń. O ile się nie mylę to ci ludzie, których tu opisałeś już nie mieszczą się w grupie tak zwanych młodych pracowników, czyż nie? Czy zaczęło im się chcieć i odrzucili swoje roszczenia z czasem? Bo mówisz, że jedynie "młodych" pracowników cechują powyższe przywary, argumentując tym samym, że to "starszym" bardziej należą się podwyżki.

Ta dyskusja trwa już zdecydowanie za długo. Dziwi mnie, że każdy z tych "starszych" pracowników zapomniał jak to było gdy zaczynał pracę... To jest naturalne, że wśród zatrudnianych osób znajdują się tacy, którzy są zdolni i tacy, którzy są mniej zdolni, każdy z pracowników jest inny, ale ci "nowi" Waszym zdaniem są gorsi. Sądzę, że o Was też tak myślano gdy zaczynaliście pracę, ale oczywiście każdy z Was miał o sobie inne mniemanie. Nie ma co generalizować, każdy przypadek jest różny. Niejeden "starszy" pracownik ma gdzieś pracę czekając na emeryturę i nie jeden "młodszy", który zaczepił się w Urzędzie na rok czy dwa by mieć co w CV wpisać.

Każdy z Was powinien się zgodzić, że wysokość wynagrodzenia powinna być przede wszystkim związana bezpośrednio z wynikami pracy. Czyli ludzie, którzy pracują ciężko, bardziej efektywnie, mają wyniki i cechuje ich zaangażowanie zasługują na wyższą pensję. Jak rozumiem nigdy nie spotkaliście takiego pracownika wśród nowo zatrudnionych. Co ciekawe być może niektórzy z wypowiadających się tutaj także wpłynęli na obraz "nowych" pracowników... Łatwiej jest oceniać innych, niż dokonać obiektywnej oceny samego siebie...

W dodatku wielu z Was "starszych" pracowników ma także dzieci, ciekawe czy ich też tak surowo oceniacie, czy one też zasługują na pensje wysokości 2001 zł brutto. A jeśli to Wasze dzieci stanowią podstawę Waszej oceny to może gdzieś popełniono błąd?

Pozdrawiam

A ja bym proponował przeprowadzić ogólnopolski test kompetencji pracowników. Teoria + zadanie praktyczne, studium przypadku i testy analityczne, wtedy wreszcie się okaże co kto ile jest wart i ile umie.

I badanie krwi i kału, żeby zobaczyć czy pracę ma się we krwi czy w du*ie.

Parafrazując klasyka zapytam:
A kto będzie siedział w komisji przeprowadzajacej ten test?  

Parafrazując klasyka zapytam:
A kto będzie siedział w komisji przeprowadzajacej ten test?

Myślę, że najlepiej pracownicy do 20-25 roku życia i zatrudnieniu nie dłuższym niż 1- 2 lata  w urzędach skarbowych.

A ja uważam, że co jakiś czas powinny być przeprowadzane takie testy, dla wszystkich i młodych i "starych". A tematyka i trudność powinna być uzależniona od komórki, w której osoba pracuje i od zajmowanego stanowiska. U mnie jest tak, że starszy komisarz (z 20-30 letnim stażem) wprowadza deklaracje, bo się nie nadaje do innej pracy (nie chce się uczyć, wszedł w okres ochronny, bądź ma inne muchy w nosie) a referent prowadzi postępowania podatkowe. Nie powinno tak być. Oczywiście nie można generalizować, bo i wielu wieloletnich pracowników jest niezastąpionych a i niektórzy młodzi też przychodzą do pracy jedynie z wymaganiami.
Dlatego ja osobiście uważam, że co jakiś czas wiedza każdego powinna być weryfikowana. Ale i powinny być wyciągane wnioski. I  uważam, że wyniki takich testów winny mieć przełożenie w wynagrodzeniach, nagrodach, awansach, czy nawet w skrajnych przypadkach  w zwolnieniach. Bo w każdym urzędzie pracują wybitne jednostki które nie są docenianie ale i takie, które jedynie zajmują miejsce pracy i nic z siebie nie dają.

Kochani!
Powracając do meritum tematu - Czy ktoś kto miał wskaźnik poniżej 1,5 dostał podwyżkę? Albo czy ktokolwiek podpisywał już jakiś aneks ?, albo wie, czy ,,świeżynki" przyjmowane do pracy dostały mnożnik 1,5? W każdej Izbie to wygląda inaczej więc proszę podzielcie się info...

Z tego co wiem w IS K-ce nadal trwają rozmowy w tej sprawie ze związkami, gdzieś słyszałam, że wypłacać mają do końca maja.

Zewnętrzna firma HR pilnująca przy okazji aby odbył się bez pracy grupowej. Przeprowadzenie czegoś takiego żaden problem i koszt też nie aż tak duży, a korzyści taka metoda przyniosłaby wymierne.

A więc pojawił się dokument "przyporządkowanie stanowisk pracy do przedziałów punktowych" po przeczytaniu straciłem resztki motywacji do pracy... kto to układa?