Teraz jest 06 wrz 2025, 19:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1110 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 80  Następna strona
Co z prowizjami? 
Autor Treść postu
Początkujący
Własny awatar

 REJESTRACJA16 wrz 2010, 20:24

 POSTY        9
Post Re: Co z prowizjami?
Odnośnie prowizji powiem tak: nie wszystkie rejony w egzekucji udaje się podzielić tak, by na każdym rejonie można było ściągnąć kwotę w zależności od włożonej pracy. Można dokonać 10 zajęć i mieć maxa, ale można też dokonać 200 zajęć i należna prowizja wyniesie np. 800,- zł. Jaki wkład pracy w jednym i drugim przypadku?  Planowane stworzenie zespołów powinno zniwelować te różnice. Wiadomo jedni stracą inni zyskają i tu widzę opór tych, którzy mają dobre rejony i będą musieli się dzielić z pozostałymi w tym z poborcami, którym nierzadko do służby przydzielane są tytuły, gdzie inspektorowi nic nie spływa co miesiąc, bo takie trzyma dla siebie inspektor i gdzie wymuszana jest kontrola przełożonych, by wszystkie tytuły na rejonie sukcesywnie były " w ruchu ". Solą w oku są pracownicy egzekucji, którzy mają wejść w skład zespołów, a którzy do tej pory nie byli uprawnieni do prowizji tj. osoby przyjmujące w wprowadzające tytuły do systemu Egapoltax, osoby zajmujące się w dziale EA mrk oraz kierownicy referatów egzekucyjnych, Ci jak do tej pory wg inspektorów i egzekutorów mają pracować za podstawę, a ja pytam, niby dlaczego?, czy te osoby nie przyczyniają się do efektów uzyskiwanych przez dział? Proszę o opinie w tej sprawie.


08 gru 2013, 13:37
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA02 lut 2007, 14:02

 POSTY        145
Post Re: Co z prowizjami?
studentka                    



Ci jak do tej pory wg inspektorów i egzekutorów mają pracować za podstawę, a ja pytam, niby dlaczego?, czy te osoby nie przyczyniają się do efektów uzyskiwanych przez dział? Proszę o opinie w tej sprawie.

a w jaki sposób pracownik ewidencji wprowadzający tytuły do EGA przyczynia się (w sensie faktycznym) do wyegzekwowania zaległości ? tyle samo (albo i mniej) co pracownik wklepujący pity (bo dzięki niemu wiemy komu i gdzie zająć wynagrodzenie); więc niby dlaczego ma dostawać prowizję? w egzekucji nie chodzi o wyniki egzekucji w sensie dobrego wypadania we wskaźnikach, tylko chodzi o ściąganie kasy i na to akuratnio pracownicy ewidencji wpływu nie mają; więc nie wyobrażam sobie abym miał się z nimi dzielić wypracowaną przez siebie prowizją! tylko dlatego, że wprowadzili mi do EGA tytuł na podstawie którego prowadzę egzekucję (?); to włączmy w to jeszcze pracowników kancelarii, bo ci obrabiają naszą korespondencję w BA (itp.) oraz pracowników działu ogólnego, bo dostarczają nam papier i koperty (a bez tego nie było by zajęć) itd... itd...
jeśli chodzi o komorników, to co innego - im się należy jak najbardziej; zresztą wg mnie naczelnikom także

a co do tak dużych różnic pomiędzy rejonami, to wina za taki stan rzeczy niestety spada na komorników, bo oni powinni dbać o to, by rejony były w miarę równe; oczywiście całkiem po równo nigdy się nie da podzielić, ale, żeby było tak przez całe lata, że na jednym rejonie miesięcznie ściąga się 300-350 tys (inspektor+poborca lub egzekutorzy) a na drugim 100-150 tys, to tak być nie powinno!; inna sprawa, że teraz o takiej ściągalności (przy niskim wpływie tytułów) i tak można zapomnieć :(
przecież to wszystko można podzielić tak, by te różnice w dużym stopniu zniwelować; w EGA każdy rejon jest podzielony na obszary; to wszystko można sprawdzić ile na każdym obszarze się ściągało z podziałem na lata, miesiące i w razie czego poprzerzucać; a jakby trzeba było, to można i poszczególne ulice w obszarach przeanalizować - ale komu się chcę?


08 gru 2013, 15:57
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA02 lut 2007, 14:02

 POSTY        145
Post Re: Co z prowizjami?
urzedaska                    



BALKU Drogi.
czy ze względu na zmniejszenie prowizji zdecydujesz się przejść do innej komórki US za podstawę lub też porwiesz się na pójście na własne?
BO JA SIĘ NIE ZDECYDUJĘ
Póki mnie nie wywalą klaskam uszami, że mogę pracować w egzekucji:)

zależy od tego, o ile obetną prowizję - bo jeśli z przedziału 2-3 (taka mniej więcej "na rękę" była rozpiętość w prowizji u mnie ostatnimi laty - wyłączając ostatnie dwa miesiące) zejdę poniżej 1 tysiąca, to na pewno sobie pójdę
a jeśli chodzi o ciebie, to jak możesz wypisywać takie rzeczy, że będziesz klaskać uszami (nawet jak jak zjedziesz z prowizji np. 2 tys. do 100 zł ? ) i pracować dalej a jednocześnie wcześniej piszesz, że liczysz każdy grosz - coś mi tu się nie zgadza (?), bo taka postawa nie świadczy o tym, że liczysz każdy grosz (skoro dla ciebie kwota prowizji nie robi różnicy)
ja naprawdę liczę każdy, grosz, współtworzę gospodarstwo domowe, w którym są dzieci, żona zajmująca się dziećmi, mieszkanie kupione z kredytu; moja goła pensja nie starcza na stałe koszty: czynsz, opłaty, ratę kredytu (...) a ty się mnie pytasz czy będę pracować za podstawę? planując swój budżet domowy zawsze uwzględnia się określoną kwotę przychodu, ja otrzymując prowizję, nigdy nie planowałem przychodów z górnej granicy, tylko z dolnej a nawet poniżej, no ale jeśli zejdziemy do 30-50 % dolnej granicy, to o czym my w ogóle rozmawiamy (?)


08 gru 2013, 16:34
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA08 sty 2010, 14:51

 POSTY        131
Post Re: Co z prowizjami?
balek                    



studentka                    



Ci jak do tej pory wg inspektorów i egzekutorów mają pracować za podstawę, a ja pytam, niby dlaczego?, czy te osoby nie przyczyniają się do efektów uzyskiwanych przez dział? Proszę o opinie w tej sprawie.

a w jaki sposób pracownik ewidencji wprowadzający tytuły do EGA przyczynia się (w sensie faktycznym) do wyegzekwowania zaległości ? tyle samo (albo i mniej) co pracownik wklepujący pity (bo dzięki niemu wiemy komu i gdzie zająć wynagrodzenie); więc niby dlaczego ma dostawać prowizję? w egzekucji nie chodzi o wyniki egzekucji w sensie dobrego wypadania we wskaźnikach, tylko chodzi o ściąganie kasy i na to akuratnio pracownicy ewidencji wpływu nie mają; więc nie wyobrażam sobie abym miał się z nimi dzielić wypracowaną przez siebie prowizją! tylko dlatego, że wprowadzili mi do EGA tytuł na podstawie którego prowadzę egzekucję (?); to włączmy w to jeszcze pracowników kancelarii, bo ci obrabiają naszą korespondencję w BA (itp.) oraz pracowników działu ogólnego, bo dostarczają nam papier i koperty (a bez tego nie było by zajęć) itd... itd...
jeśli chodzi o komorników, to co innego - im się należy jak najbardziej; zresztą wg mnie naczelnikom także

a co do tak dużych różnic pomiędzy rejonami, to wina za taki stan rzeczy niestety spada na komorników, bo oni powinni dbać o to, by rejony były w miarę równe; oczywiście całkiem po równo nigdy się nie da podzielić, ale, żeby było tak przez całe lata, że na jednym rejonie miesięcznie ściąga się 300-350 tys (inspektor+poborca lub egzekutorzy) a na drugim 100-150 tys, to tak być nie powinno!; inna sprawa, że teraz o takiej ściągalności (przy niskim wpływie tytułów) i tak można zapomnieć :(
przecież to wszystko można podzielić tak, by te różnice w dużym stopniu zniwelować; w EGA każdy rejon jest podzielony na obszary; to wszystko można sprawdzić ile na każdym obszarze się ściągało z podziałem na lata, miesiące i w razie czego poprzerzucać; a jakby trzeba było, to można i poszczególne ulice w obszarach przeanalizować - ale komu się chcę?


Co do pracowników wprowadzających tw to masz sporo racji, ale zawsze mogłoby być tak, że wprowadzaniem tytułów na rejonie zajmowaliby się egzekutorzy. Ja wole jak udział w prowizji będzie miała osoba wprowadzająca niż gdybym miał sam wprowadzać tw. To samo dotyczy np. orzeczników


08 gru 2013, 17:42
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 maja 2009, 08:33

 POSTY        222
Post Re: Co z prowizjami?


Co do pracowników wprowadzających tw to masz sporo racji, ale zawsze mogłoby być tak, że wprowadzaniem tytułów na rejonie zajmowaliby się egzekutorzy. Ja wole jak udział w prowizji będzie miała osoba wprowadzająca niż gdybym miał sam wprowadzać tw. To samo dotyczy np. orzeczników

Albo poborcy. Bo czemu nie?


09 gru 2013, 16:14
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA22 paź 2006, 18:11

 POSTY        16
Post Re: Co z prowizjami?
Ojjjj dyskusja zaczyna się robić dziwna
Pytanie jak wprowadzanie TW ma się do efektów i ściągalności, jak MRK ma się do ściągalności prowizji.
Widzę, że zarówno poborcy jak i służba wewnętrzna (lub egzekutorzy) patrzy tylko na własny portfel.
Proste – podzielić tak robotę, że każdy dostaje TW ze swojego rejonu i wprowadza je do EGI, robi wszystko sam, kopertuje, wydaje wszystkie własne postanowienia i do tego dostaje wszystkie sprawy z MRK z własnego rejonu, jeśli gdzieś jeszcze są opłaty parkingowe itd.
Hmmmmm – widać jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
A przyjmijmy organizację – ktoś wprowadza TW, prowadzi MRK, najlepiej zajmuje się orzecznictwem i jeszcze mamy kogoś do kopertowania – sytuacja idealna a inspektor i poborca tylko zajmuje się ściąganiem – ściągalność na głowę znacznie większa, prowizja większa ale tylko wybranych pracowników – wydaje mi się że ściągalność ogółem będzie taka sama (wszystko zależy od skali ale wynik podobny tylko prowizje na głowę różne – przerabialiśmy to w US, nawet model ze specjalizacjami był efektywniejszy ale niesprawiedliwy).

Co do prowizji jeśli ktoś z nas dzisiaj ma 2 tyś po jakiejkolwiek zmianie będzie miał 1 tyś i mówi, że się nie opłaca i odejdzie…… hmmm ….  to przykre ale prawdziwe – nie ma ludzi nie zastąpionych, w każdym urzędzie jest na pewno sporo osób, szczególnie młodych, na dorobku,  które chętnie przejdą do EA nawet za ten 1 tyś więcej do wypłaty. Może nam się to podobać lub nie ale taka jest prawda.
Nie da się ustalić takiego systemu prowizyjnego, z którego wszyscy będą zadowoleni.  Na pewno zmiany są konieczne. Nawet gdyby ktoś zaproponował 10% kwoty ściągniętej to zapytamy dlaczego 10 a nie 11. Taka jest natura człowieka.
Co do stanowiska związków – chyba wcale nie reprezentują one do końca interesu wszystkich pracowników egzekucji.
Egzekucja administracyjna to nie tylko pobranie kasy na kwitariusz u zobowiązanego, które niewątpliwie nie jest łatwe, ale cały szereg innych zagadnień i zadań z których bezpośrednio nie wynika prowizja ale w efekcie bezpośrednio lub pośrednio przyczyniają się do tej prowizji.

Co do prowizji dla komornika – proste jeśli nie ma motywacji nie ma tak znacznego zaangażowania jakbyśmy oczekiwali. Z pewnością gdyby komornikowi przypadł kawałek tortu jego postawa byłaby inna, a i ewentualne nasze  „pretensje” do szefa byłyby „bardziej uzasadnione” – chyba wszyscy rozumieją o co chodzi. No i odpada problem kasowania przez komorników który występuje w niektórych US i rodzi wiele kontrowersji.
Póki co nie ma co bezsensownie dyskutować tylko trzeba zobaczyć projekt. Założenia nie są złe, są przejrzyste, proste i pozwalają zachować poborców w zespołach egzekucyjnych. Czy nam się to podoba czy nie elektronizacja i częściowa automatyzacja procesu egzekucji stoi za drzwiami i oby jak najszybciej bo inaczej sami to położymy w całości, spraw jest dużo i liczba rośnie, a przede wszystkim rośnie liczba spraw „niedochodowych dla nas” i tego nie da się zamknąć w szafie i nic z tym nie robić. Na pewno typowa robota poborcy w terenie zawsze będzie potrzeba(i to na szczęście) ale nie będzie już najważniejsza, nie poborcy ściągają najwięcej kasy, na pewno ściągają tę "trudniejszą" kasę ale nie najwięcej.
Z jednej strony ściągalność i kasa a z drugiej obowiązki organu egzekucyjnego i prawa wierzyciela który wystawił TW na 50 zł. Często z takich 50 zł jest większy smród niż z niejednej większej sprawy. Dyskutując o prowizji nie zapominajmy że aby było to ściągnięcie to trzeba kupę innych rzeczy zrobić nie ważne czy to samemu czy w zespole.
Co do pogłosek o projekcie – ci którzy stracą to krytykują, ci którzy zyskają nie dyskutują bo jeszcze nic nie dostali tylko ciągle mają obiecane. Tak to wygląda.


09 gru 2013, 19:06
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA02 lut 2007, 14:02

 POSTY        145
Post Re: Co z prowizjami?
clo                    



w każdym urzędzie jest na pewno sporo osób, szczególnie młodych, na dorobku,  które chętnie przejdą do EA nawet za ten 1 tyś więcej do wypłaty

Ha ha ha ! A co to każdy młody i na dorobku, tzn. że dobry? Chętni to są wszyscy, włącznie z kierowcą, sprzątaczką i sekretarką. Ale niestety chęci to za mało. Ja, rozejrzawszy się dobrze po całym urzędzie, nie znalazłem ani jednej osoby takiej w 100%: zaangażowanej, oddanej, kompetentnej, ambitnej itd... a dlaczego, bo takich osób (ze względu na niskie płace w budżetówce, no przynajmniej w US - nie ma! a jeśli pojawiają się to na chwilę i idą "dalej"); jest trochę osób, aspirujących do tego miana, ale są to takie osoby jak: kierownicy (niektórzy), naczelnicy (niektórzy) i pojedynczy pracownicy i akurat tych pojedynczych pracowników widzę w dwóch działach, w EA i w Kontroli. Mogę ci zagwarantować, że ci wszyscy, o których piszę, po obcięciu pensji o połowę (czy nawet o 1/3) po prostu sobie pójdą. A dlaczego? Bo każdy się ceni i ceni swoją pracę (a co najmniej powinien). Każdy też powinien znać wartość swojej pracy. Jeśli jakiś nie do końca sprawny intelektualnie człowiek tam na górze, z dnia na dzień mówi ci, że twoja praca jest warta np. 50 czy 30 % mniej, to ja się pukam w głowę i idę do takiego pracodawcy, który wyceni wartość mojej pracy tak samo jak ja ją wyceniam (i nie zostanę u tego, który wycenia moją pracę gorzej, bo nie wie skąd wziąć pieniądze na wypłatę dla mnie).
Proszę was! "Nie ma ludzi niezastąpionych" Oczywiście, że nie ma, ale nie na każde stanowisko można "wsadzić" osobę, która od 15 lat klepie pity, pakuję korespondencję, wydaje co roku te (takie) same decyzje, odbiera telefony itd... (nie uwłaczając w żaden sposób tym osobom, bo większość z nich znam prywatnie i nic do nich nie mam) Już takich ruchów (do EA i Kontroli) przez te parę ostatnich lat widziałem sporo. I powiem, że z kilkunastu, kilka było trafionych. W pozostałych przypadkach, albo osoby te nie pracują w ogóle w US, albo wróciły do jakichś mniej ambitnych zajęć, albo, co gorsza dla Urzędu, pracują tam dalej i sobie po prostu nie radzą (a z różnych względów ich się pozbyć nie można, bo a to tuż przed emeryturą, to nikt nie chce krzywdzić, a to matka samotna, to też nie chcą dobijać, a to znajoma naczelnika itd...) To już chyba większe szanse powodzenia są przy naborach z zewnątrz, bo tu przynajmniej zgłaszają się często ludzie jeszcze nie przesiąknięci tą biurokracją i rutyną... Ach! Szkoda słów!


09 gru 2013, 23:09
Zobacz profil
Specjalista
Własny awatar

 REJESTRACJA29 paź 2009, 17:12

 POSTY        360
Post Re: Co z prowizjami?
U nas w egzekucji była na aplikacji pracownica z urzędu kontroli skarbowej. Gdy poszła na akcję zwózki więcej jej już nie zobaczyłam.
Wystraszyła się.


10 gru 2013, 06:08
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA22 paź 2006, 18:11

 POSTY        16
Post Re: Co z prowizjami?
A u nas w egzekucji obecnie jest jedna osoba z kancelarii, jedna z dawnego wymiaru i jedna z dawnego WD, ojjj w okresie do pół roku przegoniły część "starej i bardzo doświadczonej kadry" - hmmm wszystko zależy jakich ludzi macie w urzędzie, jakie kto ma motywacje, niestety nie ma ludzi nie zastąpionych! - to smutne ale prawdziwe, tak jest ten świat urządzony - nie mówmy że jesteśmy półbogami a po nas już tylko pustka. Ja wiem że muszę się starać, rozwijać, być otwartym na to co nowe i nie mam na to wpływu. Wiem, że jeśli odejdę na pewno ktoś zajmie moje miejsce, nie wiem czy będzie równie dobry, gorszy czy lepszy, ale wiem że robota pójdzie dalej beze mnie. Ja nikomu łaski nie robię i z drugiej strony nikt mi łaski nie robi - pracuje zarabiam i tyle. A prowizja... fajnie że jest, na pewno motywuje i tak powinno być, czy taka czy taka.... wiadomo dla mnie im większa tym lepiej. Ale nie na wszystko mam wpływ. Jak będzie wyższa to się ucieszę, jak będzie niższa to też będę pracował, jak mi nie starczy to będę szukał czegoś bardziej dochodowego, ale nie uważam że jak mnie nie będzie to urząd stanie. Na moje miejsce naprawdę są chętni w us.


10 gru 2013, 06:26
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 maja 2009, 08:33

 POSTY        222
Post Re: Co z prowizjami?


Ja nikomu łaski nie robię i z drugiej strony nikt mi łaski nie robi - pracuje zarabiam i tyle.


Te piękne słowa niektórzy powinni sobie wydrukować, oprawić w ramki, powiesić nad biureczkiem i lookac od czasu do czasu a może się i na pamięć nauczyć. Szczególnie ci niezastąpieni powinni to uczynić. Dla własnego dobra.


10 gru 2013, 23:28
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA22 paź 2006, 16:41

 POSTY        176
Post Re: Co z prowizjami?
a może wybór: albo dzielę się prowizją z osobą wprowadzającą TW albo sam wprowadzam.


11 gru 2013, 00:07
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 maja 2007, 19:15

 POSTY        154
Post Re: Co z prowizjami?
BALKU Drogi - jeśli nie masz ochoty pracować za nawet 100 zł do podstawy to nikt Ci nie każe, dla mnie osobiście nawet ta stówka to wiele, a prowizji miesięcznej (głównie z zajęć - a nie z kwitariusza) wyrabiam minimum 1000 zł.
Tysiąc do podstawy? no ba...dla mnie to wiele! a jak się zdarzy więcej? no to w to mi graj!
Rok  temu musiałam żyć za podstawę, i też sobie radziłam (choć ciężko było) teraz stać mnie na więcej i nawet mogę sobie pozwolić na dodatkowe zajęcia dla moich Dzieci! zgodnie z Ich zainteresowaniami!
A także na wakacje i ferie dla Maluchów! ooooooo i kupiłam sobie auteczko, bo dostałam nań kredyt!:D niesamowite co? bo jeszcze rok temu za moją podstawę szans na to nie miałam:D
Proponuję Ci jednak pożyć bez prowizji...bo widać nie masz różowego pojęcia co to znaczy wiązać koniec z końcem mając li tylko do dyspozycji podstawę + "premię"...
No chyba,że masz plan "B" na swoje dochody i masz odwagę rzucić się na głęboką wodę jako "sam sobie żeglarzem i sternikiem". W takim wypadku gratuluję z całego serca odwagi. Bo choć sama mam opracowany w szczegółach plan "B" a jakby co to i w szczególikach plan "C", to jednak nie mam na tyle "jaj" (być może dlatego żem baba:D, i to sama ) by zamknąć oczy i uwierzyć powodzeniu moich planów i kalkulacji tylko najbliższej -kilkuketniej perspektywie - utrzymania się w jakim-takim poziomie życia- niż mi tę gwarancję daje praca w EA.
Może i bym zarobiła więcej...ale to tylko MOŻE
A tu zarabiam obecnie na poziomie takim, na jakim nie miałam najmniejszych szans zarabiać rok temu :) i póki co całkiem mi to odpowiada, nawet jeśli by mi się prowizja zmniejszyła o parę stów:)
Ponadto przyznam szczerze, że akuratnie egzekucja mi leży nieprzeciętnie - obecnie moja praca to moje hobby - wiem, zboczona jestem-ale nie ma to jak kochać to co się robi, i dodatkowo mieć nawet tę stówkę więcej do podstawy.
Powtórzę się po raz kolejny - przeskakując z podstawowej pensji, z której wyżyć MUSIAŁAM, na comiesięczny bonus w jakiejkolwiek wysokości...niebo a ziemia...tejże ziemi nie życzę żadnemu z pracowników egzekucji...doceńcie to co macie (pomimo, że możemy mieć mniejszy bonus niż mamy, to jednak go wciąż mamy) zawsze to więcej niż tyranie za podstawę!
A każdemu mającemu jaja, życzę z całego serca większych zarobków niż w egzekucji, całej fury sukcesów i jeszcze większej fury kasy. I moje ukłony z pozycji klęczącej dla Was.


13 gru 2013, 23:07
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA02 cze 2009, 19:26

 POSTY        66
Post Re: Co z prowizjami?
odpowiem krótko - z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, robi się z nas dziadów, dziadów, dziadów, dziadów, dziadów, - co tu jeszcze dodać ?


13 gru 2013, 23:42
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 maja 2007, 19:15

 POSTY        154
Post Re: Co z prowizjami?
Owszem robią z nas dziadów dziadziejących z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok.
Ale póki nie odbiorą mi prowizji i nie każą pracować za podstawę (znów) nie odejdę.
Jak zabiorą nam prowizję całkowicie (choć wcale nie podoba mi się nowy pomysł na nasze prowizyjne wynagrodzenie ani troszkę) wówczas nie będę w stanie wyżyć - biorąc pod uwagę to, że mi Dzieciaki rosną i więcej Im trza zapewnić, dżast nie dam rady z czystej podstawy wyżyć.

Ale póki jestem w stanie "dorobić"do mojej marnej podstawy i utrzymać siebie i Dzieci z tego - nie zrezygnuję, i nie będę marudzić. Wiem...daję się "szmacić" - racja. Ale ww. argumenty są dla mnie ważniejsze niż moje ambicje oraz cały wcurw na to jak się nas traktuje.


14 gru 2013, 23:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1110 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58 ... 80  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: