No i poraz kolejny pojawia sie odwieczna walka kto ma być pierwszy inspektor czy poborca. A tak naprawdę chodzi o skuteczność egzekucji. I co by się nie napisało to i tak będzie źle postrzegane albo przez inspektorów albo poborców.

dziwne bo w innych referatach pracują bez prowizji...  

Pracuję w Nowej Soli, pani Naczelnik wprowadziła jasne zasady. Poborcy mają zakaz pobierania w urzędzie, mogą być tylko do dziesiątej godziny, tytuły wykonawcze najpierw mają inspektorzy, jak nie schodzi przez dłuższy czas, to przydzielamy poborcom. Wszyscy są zadowoleni i wam też tego życzę.

Wprowadziłem zasadę, że tytułem w pierwszej kolejności zajmuje się służba wewnętrzna. Gdy zajęcia nie przyniosą rezultatu tytuł przydzielany jest do służby poborcy. Oczywiście są przypadki, gdzie od razu trzeba wysłać poborcę, ale każde odstępstwo rozpatruję indywidualnie. Pamiętać trzeba jeszcze o jednym. Nawet gdyby poborcy mieli świetne wyniki a inspektorzy mizerne to zabrakłoby pieniędzy na wypłaty prowizji. Koszt poprania gotówki - 5%. Prowizja poborcy 6,15. To inspektorzy muszą niejako "dokładać" do interesu. Przygotowywane rozporządzenie prowizyjne mówi nawet że suma wypłat na prowizje nie może przekroczyć 50% uzyskanych w kwartale kosztów. A co do tworzenia stanowisk egzekutorów to jeśli chodzi o mnie - jestem sceptykiem. Mam kilku świetnych poborców, którzy nie poradziliby sobie z pracą inspektorską bo nie polega ona jak się wydaje niektórym poborcom tylko na trzaskaniu zajęć i tak samo są świetni inspektorzy, którzy sami nie widzą się w terenie. Nie ma systemu doskonałego. Ważna jest dobra organizacja pracy i przydzielanie każdemu zadań na miarę jego możliwości, chyba że w niczym się nie odnajduje.