I tutaj się z Mozeanglią zgadzam w 100%. To właściwe służby mają ustalić sprawcę i jeszcze raz SPRAWCĘ wykroczenia a nie właściciela narzędzia (w tym przypadku samochodu). Sposób przeprowadzenia opisany przez Mozeanglia świadczy, delikatnie mówiąc, o miernej jakości organów właściwych.

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Wyższe kary za brawurę.

Za przekroczenie prędkości o 5 km na godzinę kierowca zapłaci 50 zł mandatu – tak chce Senat.

To niejedyna poprawka do kodeksu drogowego, którą przegłosowano 19 marca 2009 r. Mandaty za przekroczenie prędkości wystawiane przez specjalne centrum nadzoru nad ruchem drogowym będą karami administracyjnymi. A to oznacza poważne konsekwencje dla sędziów, prokuratorów, posłów czy senatorów. Od takich kar nie uchroni ich już immunitet.

Senat poparł także poprawkę, w myśl której za przekroczenie dozwolonej prędkości o 5 km właściciel namierzonego auta zapłaci 50 zł mandatu. Posłowie dopuszczali bezkarne jej przekroczenie o 10 km. Kierowcy muszą pamiętać o jeszcze jednej dolegliwości. Ci, którzy zapłacą kary w kwocie powyżej 2,5 tys zł, przez kolejny rok będą płacić mandaty w podwójnej wysokości.

Automatyczny nadzór nad ruchem drogowym ruszy w maju przyszłego roku. Obejmie on wszystkie fotoradary na terenie kraju.

Co to oznacza dla kierowcy? Najkrócej mówiąc, szybki i bardzo wysoki mandat.

Tuż po namierzeniu przekroczenia prędkości zdjęcie auta trafi do centralnego komputera. Tam jego właściciel zostanie błyskawicznie zidentyfikowany. System sam wystawi mandat, poda jego wysokość i powiadomi właściciela. Cała operacja ma trwać zaledwie kilka godzin. Za niezapłacone mandaty można będzie stracić prawo jazdy. Czas pozbawienia będzie zależał od kwoty zaległości.

– Ustawa poprawić ma bezpieczeństwo na drogach i jest potrzebna wszystkim ich użytkownikom – mówi „Rz" senator Marek Trzciński.

Niewiele jednak brakowało, by w Senacie projekt zupełnie przepadł. Pojawił się bowiem wniosek podważający prawidłowość trybu procedowania. Chodziło o to, że projekt, który odbierał sędziom postępowanie mandatowe i przenosił je na drogę administracyjną, nie trafił do zaopiniowania przez Krajową Radę Sądownictwa. Poprawka jednak przepadła. Podobnie zresztą jak ta, w której chciano karać mandatem w wysokości 50 zł za przekroczenie prędkości o jeden kilometr.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

http://www.rp.pl/artykul/69118,278937_Wyzsze_kary_za_brawure.html

Już dziś słyszałem opinię że projekt niezgodny z Konstytucją, ponieważ nałożenie karty w trybie administracyjnym automatycznie dyskwalifikuje możliwość dochodzenia praw przed sadem grodzkim...

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->enat poparł także poprawkę, w myśl której za przekroczenie dozwolonej prędkości o 5 km właściciel namierzonego auta zapłaci 50 zł mandatu.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

To kiedy wprowadzą konieczność badania liczników samochodów pod względem dokładności?

Więcej na ten temat można przeczytać tutaj ... <a href="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tvn24/notatka.pdf" target="_blank">http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tvn24/notatka.pdf</a>

A ja bardzo ciekawy jestem, kto podpisał się pod projektem karania za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 1km  :blink:  ?

To kiedy wprowadzą konieczność badania liczników samochodów pod względem dokładności?
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
A od kiedy PO przejmuje sie prawem, Konstytucją, prawami człowieka, logiką itp.?

A jakaś inna władza ( ze szczególnym uwzględnieniem poprzedniej ) się tym przejmowała?

A jakaś inna władza ( ze szczególnym uwzględnieniem poprzedniej ) się tym przejmowała?
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Każda, również obecna, ma prawo w głębokim poważaniu i nie ma się co licytować która bardziej.

Czy to prawda, że powstaje projekt aby egzekucja kontrolowała ilość punktów karnych uzyskanych przez kierowców i kierowała wnioski do Wydziałów Komunikacji o odebranie prawa jady?

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Drogowcy zweryfikują ograniczenia prędkości

Drogowcy już wkrótce wskażą miejsca, gdzie zakazy są zbyt surowe lub nie mają sensu i rozpoczną wielką wymianę oznakowania na drogach – pisze „michnikowy szmatławiec”.
W zeszłym miesiącu Senat wprowadził poprawki do nowelizacji prawa o ruchu drogowym, które między innymi zwiększą wysokość kar za przekroczenie prędkości. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uznała, że wcześniej trzeba sprawdzić obowiązujące obecnie na drogach zakazy. Chodzi przede wszystkim o zweryfikowanie, czy nie są zbyteczne, a ograniczenia prędkości zbyt restrykcyjne. GDDKiA rozpatrzy także kwestię obszarów zabudowanych, które w wielu miejscach są zbyt rozległe.

Raport w tej sprawie ma być gotowy pod koniec maja, a korekty oznakowania dokonane zostaną w najbliższe wakacje.

Więcej w "michnikowemu szmatławcowi" <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Czy konieczna była zmiana Prawa o Ruchu Drogowym aby przeprowadzić weryfikację znaków drogowych?

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Wielka Brytania jest europejskim rekordzistą pod względem liczby kamer namierzających przekroczenie przez kierowców dozwolonej szybkości.
Według danych ministerstwa transportu publikowanych przez czwartkowa prasę w ostatnich 6 latach ich liczba potroiła się do 4.309 (dane z 2007 r.) - z 1.571 (w 2001 r.). Najwięcej kamer ma Londyn - 439 sztuk.
W. Brytania ma ponad dwa razy więcej kamer wyłapujących przekroczenie szybkości niż Włochy (2 tys.) i ponad cztery razy więcej niż Francja (1 tys.). Na drugim miejscu za Brytyjczykami są Niemcy z 3 tys. kamer.
...
Organizacja zrzeszająca kierowców (The Institute of Advanced Motorists) uznała, że rząd za bardzo polega na kamerach, ograniczając wydatki na policję drogową, która jest o wiele skuteczniejszym straszakiem na nieodpowiedzialnych kierowców.
<a href="http://moto.onet.pl/1552905,1,rekordowa-liczba-fotoradarow-nie-pomaga,artykul.html?node=2" target="_blank">całość na onet.pl</a>
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->W Polsce brakuje dróg ekspresowych i autostrad, a istniejące trasy wymagają bardzo kosztownych i do tego natychmiastowych remontów – pisze "Rzeczpospolita".
Zaledwie 20% dróg przystosowanych jest do nośności 11,5 tony, będącej unijnym standardem. Pozostała część jest po prostu rozjeżdżana. 40% z nich wymaga generalnego remontu, a jeśli chodzi o drogi wojewódzkie i powiatowe, to naprawa konieczna jest na 70% wszystkich istniejących.
...
Dziury na drogach są również przyczyną jednej trzeciej wypadków drogowych w Polsce.

Jak wynika z raportu NIK, istotne nieprawidłowości występują w ponad połowie skontrolowanych przypadków. Świeżo remontowane drogi nadają się często do ponownego remontu. Niedoróbki polegają najczęściej na zaniżeniach poboczy, koleinach, nierówno osadzonych kratkach ściekowych, czy spękaniach nawierzchni. Kuleje także nadzór, który w 57% przypadków był nierzetelny.
<a href="http://moto.onet.pl/1552829,1,polski-problem-z-remontami-drog,artykul.html?node=15" target="_blank">całość na onet.pl</a><!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Komentarz zbyteczny

W związku z powyższym, będziemy płacić podatek tzw. ekologiczny. Mój samochod ma już 17 lat. W związku z powyższym żeby móc nim jeździć, będę musiała zapłacić rocznie ok. 3.000, zł podatku. Mnie na to nie stać. Oddam cholerę na złom i kupię rower, chociaż w moim wieku to nie bardzo zdrowe. Ale może nasze tanie państwo za to zbuduje drogi na EURO, chociaż byłabym bardzo sceptyczna. Stawiam, że się nie uda.

od roweru ma być podatek 2.000 - wyjdzie taniej :rotfl:

piesi zapłacą 1000 zł