Samorozliczające się zespoły moim zdaniem nie sprawdzą się w obecnym systemie różnych prowizji za różne czynności - 6,15 i 1,89 - a zresztą to w końcu to samo co teraz inspektor - poborca. Na razie patrze z punktu widzenia poborcy a prawdopodobnie niedługo z inspektora - jestem zdania ze egzekutor to jedyne rozwiązanie chociażby z punktu widzenia odpowiedzialności za rejon obecnie zwalamy na siebie trudne i przedawniające się sprawy każdy na swój sposób i w razie czego to nie ja no i oczywiście ciągła walka o tytuły i każdy każdemu na ręce - za długo leżą w zajęciach - za długo nie robisz czynności - troszeczke koszmarek - egzekutor odpowiedzialny sam za siebie i już - pewnie ze ciężko jest sie przestawić ale trzeba spróbować wszystko jest dla ludzi a mysle ze i tak w końcu do tego dojdzie - nie będzie wyjścia.
wyznaję tą samą tezę :piwo:
____________________________________ Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce
26 cze 2008, 14:21
Ilość załatwianych spraw z za biurka również przemawia, że z pracą poborcy jest coś nie tak… wszyscy wiemy już co! Poborca w ciągu miesiąca w porywach jeśli przykłada się choć trochę do wykonywania swojej pracy około 80-100 tytułów, a niejednokrotnie jest to ilość 20-40 szt. A referent czy inspektor zamyka taką ilość w ciągu kilku dni, a w okresie zeznań podatkowych nawet w ciągu 1-2 dni. To daje naprawdę czysty obraz kto w egzekucji pracuje.
____________________________________ Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się łatwe... EGZEKUTOR ? sprawiedliwy podział obowiązków i odpowiedzialności !!!
27 cze 2008, 20:12
Bogumił
Ilość załatwianych spraw z za biurka również przemawia, że z pracą poborcy jest coś nie tak… wszyscy wiemy już co! Poborca w ciągu miesiąca w porywach jeśli przykłada się choć trochę do wykonywania swojej pracy około 80-100 tytułów, a niejednokrotnie jest to ilość 20-40 szt. A referent czy inspektor zamyka taką ilość w ciągu kilku dni, a w okresie zeznań podatkowych nawet w ciągu 1-2 dni. To daje naprawdę czysty obraz kto w egzekucji pracuje.
Bogumił z lekka przesadzasz sądzę że jestes osobą dokonująca właśnie takich czynności ,nie bierzesz tylko jednej sprawy pod uwage poborca jest zobligowany do dotarcia do zobowiązanego ,natomiast referent inspektor dokonuje zajęcia mając wszystkie dane w systenie -enter koperta i poczta.Pomyśl ile czasu pochłania dojazd do zobowiązanego mieszkającego od siedziby US np.50km.sądzę,że w tym czasie można dokonać kilkunastu zajęć -sorki mylisz pojęcia.Pozdrawiam :piwo:
27 cze 2008, 20:36
Michu 1 , popieram Twoją ripostę na posta Bogumiła. Kilka razy przerabiałem kontrolowanie pracy poborcy w terenie.Zawsze inspektor wybierał do kontroli łatwy teren, nigdy w deszcz, błotko, śnieg ,tylko najlepiej latem i to w nieodległej miejscowości. Po godzinie lub dwóch miał dość, prosił tylko abym następnego dnia położył mu na biurku zestawienie z czynności w których to on niby uczestniczył. Wypełnił protokół, wpisał numery pokwitowań z kwitariusza i to wszystko. Niby wszystko w porządku , ale ilekroć inspektor -bez względu na płeć-szedł na łatwiznę to było każdemu na rękę . Dziś straszy się nas że nie poradzimy sobie z Egapoltaxem,Videotelem, decyzjami ,wnioskami itp sprawami. A czy obchodzi to kogoś? Chciałbym aby choć jeden raz w tygodniu inspektor musiał iść na kontrolę poborcy i nie z nim a za nim. Siemka
30 cze 2008, 12:41
Co z wami...
W tym wszystkim chodzi przecież o to, że praca poborcy w tych czasach przy tak wielkiej ilości tytułów w tej formie nie ma już sensu. Tu właśnie widać ile czasu trzeba poświęcić aby dotrzeć do zobowiązanego np: 30-50 km - po co tam jechać taki kawał - trzeba wykorzystać środki jakie są dostępne w biurze. Jechać do zobowiązanego to można wtedy kiedy te środki zawiodą, lub występuje podejrzenie, że zobowiązany może uciec z majątkiem itp.
Jechać właśnie w teren z jakimś mandatem czy inną zaległością o podobnym znaczeniu jest uważam zbędne - jest to po prostu strata czasu. Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania.
Ale żeby tak pracować potrzebna jest większa ilość pracowników biurowych - i dlatego poborcy muszą iść do biura aby takiemu systemowi egzekucja podołała. Tu musi powstać stanowisko Egzekutora, który właśnie w tych potrzebnych sytuacjach mógł w ramach swoich obowiązków pojechać w teren ustalić odpowiednie dane o zobowiązanym.
____________________________________ Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się łatwe... EGZEKUTOR ? sprawiedliwy podział obowiązków i odpowiedzialności !!!
30 cze 2008, 15:49
Bogumił
Co z wami...
W tym wszystkim chodzi przecież o to, że praca poborcy w tych czasach przy tak wielkiej ilości tytułów w tej formie nie ma już sensu. Tu właśnie widać ile czasu trzeba poświęcić aby dotrzeć do zobowiązanego np: 30-50 km - po co tam jechać taki kawał - trzeba wykorzystać środki jakie są dostępne w biurze. Jechać do zobowiązanego to można wtedy kiedy te środki zawiodą, lub występuje podejrzenie, że zobowiązany może uciec z majątkiem itp.
Jechać właśnie w teren z jakimś mandatem czy inną zaległością o podobnym znaczeniu jest uważam zbędne - jest to po prostu strata czasu. Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania.
Ale żeby tak pracować potrzebna jest większa ilość pracowników biurowych - i dlatego poborcy muszą iść do biura aby takiemu systemowi egzekucja podołała. Tu musi powstać stanowisko Egzekutora, który właśnie w tych potrzebnych sytuacjach mógł w ramach swoich obowiązków pojechać w teren ustalić odpowiednie dane o zobowiązanym.
Zgadzam sie z Tobą, Bogumił...
30 cze 2008, 19:22
Emma
<!--quoteo(post=32035:date=30. 06. 2008 g. 15:49:name=Bogumił)--><div class='quotetop'>(Bogumił @ 30. 06. 2008 g. 15:49) [snapback]32035[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Co z wami...
W tym wszystkim chodzi przecież o to, że praca poborcy w tych czasach przy tak wielkiej ilości tytułów w tej formie nie ma już sensu. Tu właśnie widać ile czasu trzeba poświęcić aby dotrzeć do zobowiązanego np: 30-50 km - po co tam jechać taki kawał - trzeba wykorzystać środki jakie są dostępne w biurze. Jechać do zobowiązanego to można wtedy kiedy te środki zawiodą, lub występuje podejrzenie, że zobowiązany może uciec z majątkiem itp.
Jechać właśnie w teren z jakimś mandatem czy inną zaległością o podobnym znaczeniu jest uważam zbędne - jest to po prostu strata czasu. Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania.
Ale żeby tak pracować potrzebna jest większa ilość pracowników biurowych - i dlatego poborcy muszą iść do biura aby takiemu systemowi egzekucja podołała. Tu musi powstać stanowisko Egzekutora, który właśnie w tych potrzebnych sytuacjach mógł w ramach swoich obowiązków pojechać w teren ustalić odpowiednie dane o zobowiązanym.
Zgadzam sie z Tobą, Bogumił... <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> owszem zgadzam się tylko co zrobić ze skostaniałą struktura ,która pamieta czasy zamierzchłe i nijak się ma to do rzeczywistości .na nasza prośbą o udostępnienie komputerów słyszeiśmy po co to wam , szkolenia po co za dużo byście chcieli wiedziec i tak w kółko macieju -załamka.teraz w dobie przemian kiedy praca człowieka staje się tylko dodatkiem do maszyny która posiada dane jest możliwe nadgonienie zaległóści ale potrzeba na to legitymaji zwierzchników -póki co w naszym us takowej nie ma.ps Egapoltax nie jest aż tak skomplikowanym programem aby się go nie nauczyc owszem jest przekombinowany, lekko przerośnięty ale cóż takie zycie, myśle że przy obustronnej chęci nauki i nauczania poborcy dadzą rade
Bogumił
Co z wami...
W tym wszystkim chodzi przecież o to, że praca poborcy w tych czasach przy tak wielkiej ilości tytułów w tej formie nie ma już sensu. Tu właśnie widać ile czasu trzeba poświęcić aby dotrzeć do zobowiązanego np: 30-50 km - po co tam jechać taki kawał - trzeba wykorzystać środki jakie są dostępne w biurze. Jechać do zobowiązanego to można wtedy kiedy te środki zawiodą, lub występuje podejrzenie, że zobowiązany może uciec z majątkiem itp.
Jechać właśnie w teren z jakimś mandatem czy inną zaległością o podobnym znaczeniu jest uważam zbędne - jest to po prostu strata czasu. Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania.
Ale żeby tak pracować potrzebna jest większa ilość pracowników biurowych - i dlatego poborcy muszą iść do biura aby takiemu systemowi egzekucja podołała. Tu musi powstać stanowisko Egzekutora, który właśnie w tych potrzebnych sytuacjach mógł w ramach swoich obowiązków pojechać w teren ustalić odpowiednie dane o zobowiązanym.
ps a protkół o stanie majątkowym to niby gdzie mam spisać zza biurka,nie wspomne o zajęciach ruchomości.a pomyśl ile czasu zajmuje znalezienie czlowieka :nonono:
30 cze 2008, 20:18
Bogumił
Co z wami...
W tym wszystkim chodzi przecież o to, że praca poborcy w tych czasach przy tak wielkiej ilości tytułów w tej formie nie ma już sensu. Tu właśnie widać ile czasu trzeba poświęcić aby dotrzeć do zobowiązanego np: 30-50 km - po co tam jechać taki kawał - trzeba wykorzystać środki jakie są dostępne w biurze. Jechać do zobowiązanego to można wtedy kiedy te środki zawiodą, lub występuje podejrzenie, że zobowiązany może uciec z majątkiem itp.
Jechać właśnie w teren z jakimś mandatem czy inną zaległością o podobnym znaczeniu jest uważam zbędne - jest to po prostu strata czasu. Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania.
Ale żeby tak pracować potrzebna jest większa ilość pracowników biurowych - i dlatego poborcy muszą iść do biura aby takiemu systemowi egzekucja podołała. Tu musi powstać stanowisko Egzekutora, który właśnie w tych potrzebnych sytuacjach mógł w ramach swoich obowiązków pojechać w teren ustalić odpowiednie dane o zobowiązanym.
Na moim nowym referacie już wszystko załatwione- brak spraw do egzekucji .Po podpowiedzi kolegi :"Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania" dałem ogłoszenie w gazecie lokalnej treści : DŁUŻNIKU MASZ DŁUG DO UREGULOWANIA TWÓJ EGZEKUTOR ...i juz po sprawie Ps teraz zajmę się kwadraturą koła ,wynalezieniem prochu i tym by głodu nie było na świecie...
____________________________________ jan
01 lip 2008, 18:17
Janstanisław
Michu 1 , popieram Twoją ripostę na posta Bogumiła. Kilka razy przerabiałem kontrolowanie pracy poborcy w terenie.Zawsze inspektor wybierał do kontroli łatwy teren, nigdy w deszcz, błotko, śnieg ,tylko najlepiej latem i to w nieodległej miejscowości. Po godzinie lub dwóch miał dość, prosił tylko abym następnego dnia położył mu na biurku zestawienie z czynności w których to on niby uczestniczył. Wypełnił protokół, wpisał numery pokwitowań z kwitariusza i to wszystko. Niby wszystko w porządku , ale ilekroć inspektor -bez względu na płeć-szedł na łatwiznę to było każdemu na rękę . Dziś straszy się nas że nie poradzimy sobie z Egapoltaxem,Videotelem, decyzjami ,wnioskami itp sprawami. A czy obchodzi to kogoś? Chciałbym aby choć jeden raz w tygodniu inspektor musiał iść na kontrolę poborcy i nie z nim a za nim. Siemka
a niby jak ma iść ten inspektor za nim ? jako kto ? kontroler ? jaki kontroler , gdzie na to prawo chyba że pójdzie jako poborca no ale ze służbą hi jakim prawem przerabiałeś kontrole poborców bo jakoś się z tym prawem nie mogę spotkać w żadnym przepisie
01 lip 2008, 21:54
"Zobowiązanego wystarczy przymusić jakimś zajęciem lub powiadomieniem, że ma zaległości do uregulowania" :blink: Miałeś kiedyś jakiś kontakt z pracą w egzekucji? W sumie uśmiałem się do łeż...dzięki
19 sie 2008, 19:29
Śmieją się chyba tylko zobowiązani, do których się puka, puka, puka , puka…
Skoro wykonanie telefonu do zobowiązanego przynosi tak niesamowite skutki przymuszenia wykonania obowiązków wynikających z wystawionych tytułów wykonawczych to, co tak dziwi naszego eksperta Connor MacLeod, że zobowiązanemu wysyła się zajęcie lub powiadomienie o zadłużeniu?
____________________________________ Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się łatwe... EGZEKUTOR ? sprawiedliwy podział obowiązków i odpowiedzialności !!!
20 sie 2008, 21:53
Bogumił
Śmieją się chyba tylko zobowiązani, do których się puka, puka, puka , puka…
Skoro wykonanie telefonu do zobowiązanego przynosi tak niesamowite skutki przymuszenia wykonania obowiązków wynikających z wystawionych tytułów wykonawczych to, co tak dziwi naszego eksperta Connor MacLeod, że zobowiązanemu wysyła się zajęcie lub powiadomienie o zadłużeniu?
Potwierdzam .Jak w moim US poborca zadzwonił do znanego klienta Izby Wytrzeżwień z informacją ,że ma kolejny czyli 10 tytuł to ten natychmiast przybył do US i tylko zderzenie w drzwiach działu egzekucyjnego z innym klientem chcącym pogadać o swoich 8 mandatach (za picie piwa w miejscu publicznym ) powstrzymało przed uregulowaniem całości zadłużeń .Inny egzekutor zadzwonił do Zakładu karnego i przekazał przez klawisza info ,że dłużnik wisi na 500,000 zł VAT to już o świcie rodzina wypłaciła cały dług. Ps. wdziano u nas kometę i urodziło się ciele z dwoma głowami .
____________________________________ jan
21 sie 2008, 16:32
JAN – takie żarciki to w temacie – POŚMIEJMY SIĘ –
A ZAŚMIECANIE TEMATU JEST ZAKAZANE REGULAMINEM!
____________________________________ Wszystko jest trudne dopóki nie stanie się łatwe... EGZEKUTOR ? sprawiedliwy podział obowiązków i odpowiedzialności !!!
21 sie 2008, 22:27
Bogumił
JAN – takie żarciki to w temacie – POŚMIEJMY SIĘ –
A ZAŚMIECANIE TEMATU JEST ZAKAZANE REGULAMINEM!
O.K. jak oceniasz moje i swoje teksty jako nadające się do – POŚMIEJMY SIĘ – to ja też jestem za tym. P.s. ja nie oceniam twoich wypowiedzi jako łamanie regulaminu (tylko punktuje jako nie przemyślane do końca postulaty )
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników