Proponuje zamknąc temat Kto mądry to nie da się w to wciągnąć.
17 mar 2009, 07:59
To ja głupim, bo się dam wciągnąć, ale teraz nie mam czasu więc pod poniższym postem:
egze
Ta wojna sprowokowana jest masową inwazją reszty egzekutorów na grono poborców - ludzi, którzy codziennie nadstawiają tyłka w terenie za resztę pracowników US. Nie sztuką jest narobić zobowiązanemu kosztów klikając po kilka zajęć na chybił trafił w różnych bankach lecz sztuką jest zapukać do jego drzwi i koszty wyegzekwować w gotówce.
Prowizja tylko dla ludzi pracujących w ciężkich i specyficznych warunkach poza US, na obcym gruncie gdzie wszystko może się zdarzyć bo tam reguły ustala codzienne życie a nie Pani/Pan zza biurka. Ta prowizja to motywacja żeby tyłek ruszyć i dopaść dłużników.
Reszta pracowników egzekucji za szczególne osiągnięcia w pracy motywowana jest przecież premiami, 3 % i wyjazdami na szkolenia - kilkakrotnie z tego samego tematu bo wiedzy nigdy za wiele. To w zupełności wystarczy.
Szukając ostatniej deski ratunku inspektorzy zgodnie proponują stanowisko egzekutora odpowiedzialnego za rejon. To żałosna zamiennik zachowania prawa do prowizji i szansa do dodatkowy zysk w postaci wymarzonego kwitariusza. To rozwiązanie da im władzę absolutną. Mam nadzieję, że ktoś zdrowy na umyśle do tego nie dopuści. Musi być pracownik który analizuje informacje w biurze, ustala majątek, adresy zobowiązanych, odpowiada na pisma, szykuje służbę itd tzw robi pracę której przecież tak wiele. I musi być poborca który z tytułem i owymi informacjami dokończy egzekucję. Jedyne słuszne rozwiązanie pod warunkiem zlikwidowania prowizji inspektorom, którzy obecnie decydują w sposób finansowo wymierny o losie i kierunku egzekucji.
Większość poborców nie nadaje się z marszu do biura ( sorry Panowie ), lecz jest to do przeskoczenia po odpowiednim szkoleniu.
Większość inspektorów nawet bo przeszkoleniu nie nadaje się do pracy terenowej gdyż jest to praca specyficzna dla ludzi z jajami. :piwo:
Podpisuję się obiema rękami. A jak wieczorem dotrę do domu to dopiszę więcej.
[podpis_jedną_ręką] [podpis_drugą_ręką]
17 mar 2009, 09:09
A co płacicie ze swej kieszeni??? Ustawodawca ( parcodwca) daje możliwości zarobienia a wspólpracownicy ( koleżanki, koledzy ) chcą zabrać. dobre!!! Głupota nie zna granic Tyle w temacie Pozdrawiam
17 mar 2009, 09:36
krasnal
Nie wciągaj Cie się w nikomu niepotrzebną dyskucję. Rodzi to wiele nieporozumien. Na co to i komu??? ….
melon
…. Przecież w MF też umieją czytać, też mają zadania w zakresie szukania oszczędności i usprawniania procesu pracy, zwłaszcza tak niewydolnej egzekucji. Dajecie im gotowe argumenty !!!! Kto tego nie rozumienie jest <_<
krasnal
Proponuje zamknąc temat …
krasnal
A co płacicie ze swej kieszeni??? Ustawodawca ( parcodwca) daje możliwości zarobienia a wspólpracownicy ( koleżanki, koledzy ) chcą zabrać. ….
No i mamy pierwsze argumenty za pozostawianiem prowizji dla: komorników, referentów i inspektorów. Na tą chwilę pozostawiam je bez komentarza, czekam na następne.
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
17 mar 2009, 18:59
krasnal
A co płacicie ze swej kieszeni??? Ustawodawca ( parcodwca) daje możliwości zarobienia a wspólpracownicy ( koleżanki, koledzy ) chcą zabrać. dobre!!! Głupota nie zna granic
Może o tym nie wiesz, ale "koleżanki" już zabierają! I nikt jakoś nie podnosi krzyku. Zatem jak się odcina poborców od tlenu (przynajmniej w naszym urzędzie)? Bardzo prosto - najpierw należy odebrać poborcom wszelkie uprawnienia do egapoltaxu, bo po co mają chłopaki za dużo wiedzieć, jeszcze ich głowa od tego rozboli, a jak mówi stare porzekadło - im mniej wiesz tym krócej będziesz przesłuchiwany. Potem należy zabronić poborcom jakiegokolwiek dostępu do tytułów wykonawczych, akt egzekucyjnych itp. itd. Kiedy pojawia się w dziale tytuł wykonawczy jest kwalifikowany następująco: poniżej 200 zl - do szuflady, niech sobie chłopcy skoczą po mandacik i nie płaczą, że tytułów nie dostają, tysiąc tytułów z ZUSU - do szuflady, niech się chłopcy z walizką w teren przelecą, doręczą to badziewie zobowiązanemu, powpisują manipulacje i spiszą protokolik, a ja sobie zrobię pozostałe czynności później - będę mieć mniej roboty. Tytuły pomiędzy 200 a 2000 przy których jesteśmy pewni rachunku bankowego/miejsca zatrudnienia/wierzytelności - zajęcie i do podręcznego schowka inspektorki. Tytuły powyżej 2000 przy których nie znamy rachunku bankowego? - a wysyłamy na ślepo zajęcie do 1-5 banków, bo nie to jest najważniejsze - najważniejsze, że wysyłamy kopie zajęcia do zobowiązanego, a na tej kopii jest cudowna pieczątka z nazwiskiem i numerem telefonu osoby która dokonała zajęcie (czyli jak nietrudno się domyślić nie-poborcy) Co potem? Ano potem większość porażonych tym pismem dłużników (nie licząc oczywiście zatwardziałej starej gwardii, ale u nich się zajęć rachunków nie robi, bo i po co) dzwonią pod wskazany numer telefonu i czego się dowiadują? "proszę się nie martwić, jeśli nie ma Pan/Pani całej kwoty od razu to proszę wpłacić tyle ile Pan/Pani może na wskazany w zajęciu numer rachunku, jako tytuł wpłaty podając: "czynność egz. nr...." - a ja to sobie później radośnie wliczę do prowizji jak gdybym to ja ściągnęła te pieniądze!" Przy okazji dłużnik dowiaduje się, że tak o wiele taniej, przyjemniej i szybciej, niż spotykanie się z jakimś poborcą i wpłacanie mu pieniążków na kwitariusz. Oczywiście to samo się dzieje, gdy jakiś dłużnik przyjdzie do urzędu w sprawie zaległości i potem wychodzi z niego z karteczką, a na niej co? numer konta i "czynność egz nr..." Tym samym wyłonione w drodze jakiejś specjalnej selekcji panie "inspektorki" (będące de facto referentkami) poprzez wieloletnie knucie, podżeganie i lizanie komornikowi :dupa: zostały w tym dziale wszechwładne i wszystkomające. A poborcy? Część przystała na ten układ i klęczy przed referentką żeby łaskawie raczyła wydać jakiś tytuł, część próbuje cos zmieniać i walczyć z tym układem, a reszta ma to gdzieś. W świetle takich faktów pozorne działania mające na względzie jakoby troskę o los poborcy i próbujące wprowadzać jakieś kosmetyczne zmiany w wynagrodzeniu prowizyjnym budzą tylko pusty śmiech, gdyż jak mawia poeta, mam to w "d" czy "u" czy "od" gdy nie ma "co".
I to jest mój argument za utrzymaniem prowizji dla "inspektorów" i komorników - całkowita eliminacja poborców skarbowych, którzy przestaną być wreszcie solą w oku, kulą u nogi i piątym kołem u wozu. Chochla :piwo:
17 mar 2009, 22:06
Jeżeli tak dzieje się w Waszych US to wstyd. To wszystko zależy tylko od ludzi, czyli nie są to prawdziwi egzekutorzy, tylko jakaś łapanka, skąd was wytrzaśnięto? Czy to aby dzieje się w Polsce, czy jakiś horror? NIE DO WIARY!!!!!!!!!!!!!!!!!!
18 mar 2009, 07:50
Jedyny argument za pozostawianiem prowizji dla: komorników, referentów i inspektorów, to motywacja do pracy. Likwidacja wynagrodzenia prowizyjnego zapewne zmniejszy "atrakcyjność" zatrudniania się w komórce egzekucyjnej, zwiększając jedynie chęci bycia poborcą. Zapewne otrzymywanie prowizji za działalność egzekucyjną ma znaczenie dla ściągalności zobowiązań podatkowych, ale... (może czyta to MF)... czy funkcjonowanie jej tylko w egzekucji (nawet gdyby zawęzić ją do samych poborców), nie jest choć trochę niesprawiedliwe w relacji z innymi komórkami. Stary temat, ale mamy jeszcze wymiary (szczególnie te, które rzeczywiście muszą popracować, by wymierzyć) czy (z własnego podwórka) postepowania karne skarbowe, gdzie otrzymywanie %, nawet niewielkiego, mogłoby wpłynąć pozytywnie na poprawę wpływów budżetowych czy gminnych (SD, PCC). Pewnie znajdą się tacy, którzy zapełniają bloczki mandatowe z nieukrywaną radością, ale to doprawdy niewdzięczna praca i chyba niewielu się z nią chciałoby identyfikować. Wiem, można to rzucić... Nie zawsze to jednak takie proste.
18 mar 2009, 08:20
Nie zgadzam się z tobą. Prowizję nie raz wytykano nam przy różnych podwyżkach i premiach. Spytaj się koleżanek i kolegów z egzekucji. Przez te 20-ścia parę lat nie dostawałam premii w wysokości w jakiej dostawał pracownik dochodowego czy księgowości, ani równowartości ich pensji. Dlaczego? Odpowiedzią było zdanie "przecież macie prowizję" Ale my nie mieliśmy nic przeciwko temu. Pracowaliśmy na tą prowizję wspólnie: inspektorzy i poborcy.
18 mar 2009, 09:16
Przyznaję, nie znam się jak to wygląda z premiami i pensjami w egzekucji (nie zaglądam nikomu w portfel). Jeżeli tak jest (biorąc pod uwagę rzeczy, które się dzieją w urzędach to całkiem możliwe), to faktycznie może lepiej zlikwidować prowizje i uwzględnić charakter pracy w wynagrodzeniach. Nie wiem też jak wielkie straty ponosiła egzekucja z racji otrzymywanych prowizji i ciętych nagród (dziś są one tak niskie, a nawet ich nie ma), ale czy nie uważasz, że wprowadzenie prowizji w niektórych innych komórkach (im też można przyciąć nagrody, jak sprawiedliwość to sprawiedliwość) miałaby pozytywne odzwierciedlenie w ilości wpływających pieniędzy do budżetu i sposobie myślenia o wykonywanej pracy?
Ostatnio edytowano 18 mar 2009, 10:27 przez widow, łącznie edytowano 1 raz
18 mar 2009, 10:25
Widzę, że nie pracujesz w egzekucji. KOLEŻANKI I KOLEDZY! Napiszcie jak naprawdę było przez lata w egzekucji z premiami i podwyżkami. Na podwyżki i premie musieliśmy sami sobie zapracować. Dostawaliśmy ochłapy z PAŃSKIEGO STOŁU. To były i do tej pory są ochłapy. ALE MAMY PROWIZJĘ. HA HA Cha, Cha .
18 mar 2009, 10:44
Kolejny dzień i kolejny brak jakiegokolwiek argumentu, który by pozwalał na pozostawienie prowizji komornikom, referentom, i inspektorom. Motywacja do pracy, pisze WIDOW, tylko jak wspomniałem wcześniej ta praca to wklepywanie kilku klawiszy, którą wykonają (a w wielu Urzędach wykonują, logując się na referenta lub inspektora, który ma z tego tutułuprowizję) stażyści. W porównaniu z pracą w innych działach, jest to sielanka za spore pieniądze. ZZPEA nie wystąpi o odebranie prowizji dla w/w gdyż oni stanowią ponad połowę członków tegoż związku. Przewodniczący jest komornikiem, który ma prowizję (6,15% od kwoty pobranej) i nie leży w jego interesie pozbawiać siebie i ponad połowy członków tego związku dodatkowych pieniędzy. W związku z tym mąci w ministerstwie o jakichś ZESPOŁACH, EGYEKUTORACH i innych dziwolągach. No a to, że w egzekucji dzieje się to co się dzieje, to znaczy dochodzi do sytuacji kryminogennych, są przypadki „kupowania” tytułów przez poborców od inspektorów, działkowania prowizji (poborca ma 6,15%, inspektor 1,8% od ściągniętej kwoty, poborca dostaje tytuł ale 3% daje inspektorowi). Takie przykłady można mnożyć.
Zastanawia mnie jedno, czy do MF nie dociera to, że doprowadza do niezdrowych sytuacji poprzez wypłacanie ZA NIC prowizji dla w/w, po to by egzekucja była mniej skuteczna, tytuły zalegały w szafach, ci co mają współpracować rywalizują w niezdrowy sposób.
Proszę o sprostowanie jeśli jestem w błędzie, na tą chwilę tak uważam.
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
18 mar 2009, 19:15
Witam! Bardzo mi żal "Zielonki", że taki człowiek marnuje się w skarbowości. Powinien być wizjonerem i mieć co najmniej 2 nagrody Nobla z przewodni o tym, co on wie o tym, co robią inni. Już samo przyjęcie "nicka" świadczy o tym, że nie bardzo chyba wie, co to w dziejach skarbowości oznaczało nazwanie pracownika skarbowości "zielonka" i co za tym się kryło. Proponuje zajrzeć do historii lub internetu, chociaż tam też potrzebna jest znajomość klikania, ale jeszcze trzeba umieć czytać ze zrozumieniem. Jeżeli ktoś spostrzega pracę w egzekucji tylko przez pryzmat klikania, to chyba sam sobie wystawia świadectwo, że kompletnie nie wie o czym mówi, chyba, że jest zasłużonym pracownikiem MF. Takim samym „klikaczem”, przyjmując porównania Zielonki są księgowe, pracownicy wymiaru, nipy itd. Skoro 90% pracowników skarbowości to bezmyślni „klikacie”, to przecież małpy też można nauczyć klikać, a będą pracowały np. za 3 banany. Chociaż jak tak dalej pójdzie, to i wynagrodzenie takie będzie w skarbowości, chociaż przyjmując kryteria Zielonki, to większości pracownikom już do tego wynagrodzenia w naturze bardzo blisko. Mam nadzieję, że jednak Zielonka celowo uruchomił dyskusję na temat prowizji, robiąc to w imieniu projektantów likwidacje tegoż wynagrodzenia z MF. Co do prowizji. To nie można tego rozpatrywać w oderwaniu od uregulowania całokształtu funkcjonowania egzekucji administracyjnej w strukturach prawa w RP jak i samej organizacji tej egzekucji w strukturach zarządzania. Trzeba znaleźć odpowiedź, czym tak naprawdę ma się zajmować egzekucja administracyjna, i komu ma ona podlegać. Umiejscowienie jej nadzoru w administracji podatkowej, w sytuacji, gdzie egzekucja należności podatkowych stanowi ca 20% wszystkich tytułów wykonawczych stanowi duże nieporozumienie. Na obecną chwilę, aż się prosi, aby był to niezależny departament zajmujący się nie tylko egzekucją, ale zabezpieczeniami, zastawami, pomocą międzynarodową ("Zielonka łapiesz) oraz ogólnym pojętym MRK. Jak brak właściwego umocowania nadzoru nad egzekucją w MF stwarza negatywne warunki do jej działania, niech świadczą losy zmian do ustawy o postępowaniu egzekucyjnym, czy zaniechanie prac nad rozwojem „egapoltaxu”, który to system poprzez długoletni brak zmian stanie się przeszkodą w prowadzeniu egzekucji, a tu droga do kalki i przydziałówek bardzo bliska. Tak więc dopiero odpowiedź, co dalej z egzekucją administracyjną, powinna skutkować głębokimi zmianami w zakresie zarówno nowego podejścia do kosztów egzekucyjnych i opłat oraz siatki wynagrodzeń. Jeżeli sposób umiejscowienia egzekucji i zmian nie wchodzi w rachubę, to i tak na sprawę prowizji trzeba spojrzeć z innego poziomu, to jest właściwej oceny skuteczności egzekucji z wykorzystaniem obecnych mechanizmów jakie daje system WHTAXu. Po tak naprawdę, nie chodzi o załatwianie tytułów egzekucyjnych, ale dostarczania gotówki dla wierzycieli. Tak więc obecnie istnieje realny wskaźnik oceny pracy organów egzekucyjnych poprzez ilość załatwianych spraw E0. Co prawda są tytuły umarzane z częściową zapłatą, ale uwidocznienie tego w WHTAXie jest możliwe poprzez wprowadzenie do „egapoltaxu” dodatkowego zamknięcia. I tu powoli zbliżamy się do zmiany systemy nie wynagradzania za kwoty ściągnięte, ale za załatwione sprawy zakończone wyegzekwowaniem należności. Co do sposobu premiowania skuteczności w następnym odcinku. Na koniec, trzeba wprowadzić w egzekucji jedno stanowisko, tj. egzekutora. Nadeszły już takie czasy, że przy odpowiednim oprzyrządowaniu prawnym co do dostępu do majątku zobowiązanego, instytucja poborcy („Zielonki”) stanie się zbędna. Jak się ogląda na rycinach przedwojennych poborców, to oni swoim wyglądem prawie przypominają „avar” „Zielonki”, ale chyba w grobie się przewracają, słysząc jak nisko on ceni ich pracę i wiedzę, przyrównując jej wymogi do małpiego klikania.
18 mar 2009, 21:34
zielonka
Kolejny dzień i kolejny brak jakiegokolwiek argumentu, który by pozwalał na pozostawienie prowizji komornikom, referentom, i inspektorom. Motywacja do pracy, pisze WIDOW, tylko jak wspomniałem wcześniej ta praca to wklepywanie kilku klawiszy, którą wykonają (a w wielu Urzędach wykonują, logując się na referenta lub inspektora, który ma z tego tutułuprowizję) stażyści. W porównaniu z pracą w innych działach, jest to sielanka za spore pieniądze. ZZPEA nie wystąpi o odebranie prowizji dla w/w gdyż oni stanowią ponad połowę członków tegoż związku. Przewodniczący jest komornikiem, który ma prowizję (6,15% od kwoty pobranej) i nie leży w jego interesie pozbawiać siebie i ponad połowy członków tego związku dodatkowych pieniędzy. W związku z tym mąci w ministerstwie o jakichś ZESPOŁACH, EGYEKUTORACH i innych dziwolągach. No a to, że w egzekucji dzieje się to co się dzieje, to znaczy dochodzi do sytuacji kryminogennych, są przypadki „kupowania” tytułów przez poborców od inspektorów, działkowania prowizji (poborca ma 6,15%, inspektor 1,8% od ściągniętej kwoty, poborca dostaje tytuł ale 3% daje inspektorowi). Takie przykłady można mnożyć.
Zastanawia mnie jedno, czy do MF nie dociera to, że doprowadza do niezdrowych sytuacji poprzez wypłacanie ZA NIC prowizji dla w/w, po to by egzekucja była mniej skuteczna, tytuły zalegały w szafach, ci co mają współpracować rywalizują w niezdrowy sposób.
Proszę o sprostowanie jeśli jestem w błędzie, na tą chwilę tak uważam.
Masz kolego rację. Co do ZZPEA i jego Przewodniczącego bym się do końca nie zgodził(ale jest to temat na odrębną dyskusję). Naprawdę dziwi mnie fakt biernego przyglądania się Ministerstwa Finansów narastającym patologiom w działach egzekucyjnych. Izby Skarbowe i jej śmieszne kontrole nie widza "legalnie" działającym struktur mafijnych w w/w działach. Poborca jest goniony jak "kundel bury" ze śmiesznymi grzywnami, co powoduje, że nie może nawet na siebie zarobić. Natomiast inspektorzy jawnie wstrzymuje egzekucje-umówieni od kilku lat ci sami elitarni dłużnicy wpłacają tzw "raty" na konto(nigdy na oczy nie widząc poborcy skarbowego). Są to tak zwane "wpłaty co łaska".Niech by tylko poborcy przytrafiło się częściowo wykasować, to czeka go "publiczne ukamieniowanie". Do tego dłużnik jest wzywany do urzędu, celem uświadomienia, gdzie i przez kogo może taniej płacić. To na razie tyle.
18 mar 2009, 21:41
Dla czego komornik, referent, inspektor jest wynagradzany dodatkowym wynagrodzeniem w postaci prowizji. Pytanie proste, lecz odpowiedzi nikt nie potrafi udzielić, przynajmniej jak do tej pory. Wysilcie swe umysły, może naprawdę znajdziecie choć jeden argumencik. Większość referentów i inspektorów posiada wykształcenie średnie, może więc komornicy (w zasadzie powinni być wszyscy z wyższym) objaśnią. Uważam że mają co wyjaśnić, między innymi sposób i czas w którym pobierają gotówkę od zobowiązanego. Czy wypisywali się wychodząc w teren z Urzędu, czy może robili to po godzinach pracy. Mam wrażenie, że w każdym Urzędzie w którym komornik pobiera prowizję z tytułu pobrania gotówki, miał by co robić prokurator, ale może to tylko wrażanie…
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników