Chciałam Was sprowokować do tego tematu, który mamy codziennie na tapecie, a wy wypisujecie bzdury, że pańswo ma obowiązek, że ci biedni kierowcy, którzy łamią przepisy, to, że Trzeba udowodnić. Kierowca, czy inny obywatel podpisujący mandat, wie o tym, że musi go uregulować i to jest jego obowiązek, ma prawo nie podpisywać mandatu, czym nie przyznaje się do wykroczenia. Przecież to jest jasne jak słońce.Podpisałeś-płać. I nie może być mowy, że nie mam samochodu ani nic cenne, co poborca mógłby wynieść z domu. To jest obowiązek ukaranego. Tak jak obowiązkiem państwa, jest posługiwanie się policją, żeby uchronić nas przed niebezpiecznymi kierowcami, bez wyobrażni. TZN według waszych dywagacji państwo ma obowiązek, obywatel nie.
Ja takich tez jakoś specjalnie nie wykryłem . Popełniłeś wykroczenie + zostałeś złapany + przyjąłeś mandat = płać. To chyba jasne. Spora cześć dyskusji jest poświęcona zmianom wg których: jesteś właścicielem (współwłaścicielem) samochodu = płać i to bez względu na pozostałe przesłanki. Wybacz ale baaaardzo trudno jest to zaakceptować ponieważ z prawem, sprawiedliwością i praworządnościom nie ma NIC wspólnego. Współczuje tym, którzy będą egzekwować te mandaty. Spora część będzie protestowała, bo np. samochód sprzedali 2 lata temu, a danych w systemie nie uaktualniono, samochód był im zabrany bez ich woli, nie jest wyjaśniona sprawa własności samochodu itp. Ale jeszcze bardziej współczuję obywatelom PR, że mają taki Rząd, co to żadnej ustawy napisać nie potrafi.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
05 mar 2009, 20:00
I na dodatek przypadków, w których ktoś użytkowuje mój samochód może być wiele - przykłady były już podane i nie chcę się powtarzać. Osobiscie uważam, że kara za wykroczenia winna być nieuchronna i surowo egzekwowana ale - i to jest najważniejsze - od sprawcy wykroczenia a nie od właściciela pojazdu!
06 mar 2009, 07:11
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj i nie będziesz miał kłopotów.( Żony i samochodu)
07 mar 2009, 09:04
luśka
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj i nie będziesz miał kłopotów.( Żony i samochodu)
Nawet najlepszemu przyjacielowi???
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 07 mar 2009, 14:33 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
07 mar 2009, 14:33
Nawet najlepszej przyjaciółce. Jeżeli pożyczasz, to na własny rachunek i będziesz płacił, musisz się z tym liczyć, więc zastanów się.
07 mar 2009, 15:19
luśka
Nawet najlepszej przyjaciółce. Jeżeli pożyczasz, to na własny rachunek i będziesz płacił, musisz się z tym liczyć, więc zastanów się.
Miałem na myśli żonę...
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
07 mar 2009, 15:31
luśka
Nawet najlepszej przyjaciółce. Jeżeli pożyczasz, to na własny rachunek i będziesz płacił, musisz się z tym liczyć, więc zastanów się.
Znaczy ten gniot może poróznić przyjaciół? Fajowo ! :wub:
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
07 mar 2009, 15:32
Więc nie pożyczaj, nie będzie kłopotów.
07 mar 2009, 16:23
Takie tam gadanie... Moja sprawa co robię ze swoim samochodem - mam ochotę pożyczyć - pożyczam i wara wszystkim od tego. A ukarany ma być sprawca wykroczenia a nie właściciel pojazdu. Moim zdaniem, w przeciwnej sytuacji dojdzie do absurdów takich, że za postrzelenie "kogoś" w sądzie wyląduje producent broni a nie sprawca. Przykład z innej bajki, ale dobrze odzwierciedla istotę problemu.
09 mar 2009, 07:23
luśka
Więc nie pożyczaj, nie będzie kłopotów.
A co ze służbowymi autami ? TIR spowodował wypadek i ... parkingi szybko się zapełnią
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 09 mar 2009, 09:03 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
09 mar 2009, 09:02
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->za postrzelenie "kogoś" w sądzie wyląduje producent broni a nie sprawca<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Za postrzelenie prawdopodobnie odpowie właściciel broni, jeśli nie znajdziesz sprawcy...
09 mar 2009, 16:05
mozeanglia
Za postrzelenie prawdopodobnie odpowie właściciel broni, jeśli nie znajdziesz sprawcy...
Za rozbicie Twoim młotem (szpadlem, kilofem) komuś głowy przez "nieznanego sprawcę" odpowiesz Ty. Jeśli nie znajdziesz sprawcy... :rotfl:
Policja nie jest od łapania sprawców przestępstw. W końcu ma ważniejsze sprawy na głowie. Natomiast nie ma benzyny. Prawda?
Ludzie - czy Wam w głowach powysychało?!
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 09 mar 2009, 16:43 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
09 mar 2009, 16:43
Nie wiem czy wiesz choć trochę nt broni palnej, każda jest zarejestrowana, jeśli ktoś kogoś postrzeli z Twojej broni - możesz być pewna że przyjdą do Ciebie i to Ty będziesz miała problem a nie producent broni. Posiadanie broni są to pewne korzyści (jeśli można to tak nazwać) ale i obowiązki i spore restrykcje, podobnie jest z samochodem. Samochód jak i broń są zarejestrowane i można szybko ustalić właściciela, szpadel natomiast czy kilof nie jest zarejestrowany i nikt Ci nie udowodni, że to Twój szpadel.
09 mar 2009, 16:48
mozeanglia
Nie wiem czy wiesz choć trochę nt broni palnej, każda jest zarejestrowana, jeśli ktoś kogoś postrzeli z Twojej broni - możesz być pewna że przyjdą do Ciebie i to Ty będziesz miała problem a nie producent broni. Posiadanie broni są to pewne korzyści (jeśli można to tak nazwać) ale i obowiązki i spore restrykcje, podobnie jest z samochodem. Samochód jak i broń są zarejestrowane i można szybko ustalić właściciela, szpadel natomiast czy kilof nie jest zarejestrowany i nikt Ci nie udowodni, że to Twój szpadel.
Między bronią a samochodem (mimo, że i jedno, i drugie jest zaresjtrowane) jest zasadnica różnica. Na kupno broni musisz mieć pozwolenie, a dodatkowo jesteś zobowiązany przechowywać ją bezpiecznie: w sposób uniemożliwiający do niej, jako niebezpiecznego narzędzia, dostęp osobom postronnym. Wiem, bo przez wiele lat miałem broń gazową. I faktycznie: "jeśli ktoś kogoś postrzeli z Twojej broni - możesz być pewna/y że przyjdą do Ciebie i to Ty będziesz miał/a problem". TAK JEST NA CAŁYM ŚWIECIE Nie słyszałem natomiast, by gdzieklowiek na świecie samochód był traktowany (pod tym względem) na równi z samochodem.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 09 mar 2009, 17:56 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników