Koszty egzekucyjne według mojej wiedzy się nie przedawniają. Nawet nie mozna ich umorzyć, no poza trzema przypadkami no i doszło by do paranoi, że szafy były by pełne tytułów z zaległościami umorzonymi, przedawnionymi lub nieściągalnymi. Ja u siebie robię tak że jak mam tytuł umorzony z uwagi na nieściągalność to wiadomo że z kosztami. A co do przedawnionych to z uwagi że skoro się zaległść przedawniła a powstały powiedzmy koszty opłaty manipulacyjnej to zamykam tytuł z niezapłaconymi kosztami. Wiadomo że do końca to nie jest właściwe ale w przeciwnym razie nie było by gdzie trzymać juz tytułów wykonawczych, chcąc nie chcąc trzeba sobie jakoś radzić.
27 kwi 2007, 12:19
Cronn, przydziel takie tytuły do służby. U nas tak się robi. Zobowiązany z radości, że nie musi już płacić mandatu, chętnie wyjmuje z kieszeni te 1,40, 4, 40 a czasami nawet i 10 zł. i sprawa zalatwiona. Owszem, zdarzają się nieliczni "zawzięci', ale wtedy poborca spisuje protokół o stanie majątkowym i obciążamy wierzyciela. Pisałam o tym w poprzednim poście.
____________________________________ Jeżeli robisz coś dla siebie, nie rób tego kosztem innych. Jeżeli robisz coś dla innych, nie rób tego kosztem siebie. (mądrość taoistyczna)
27 kwi 2007, 18:43
Poborcy oczywiście uwielbiają ruszać w teren po 1,40, 4, 40 a czasami nawet i 10 zł. Jest jednak, obawiam się, bardzo duże prawdopodobieństwo, że mieszkanie zobowiązanego okaże się zamknięte... Trudno się dziwić, szczerze mówiąc...
Argument z orzeczenia przytoczonego przez GROSIKa moim zdaniem całkiem przekonywujący. Samo funkcjonowanie w obrocie prawnym należności, które nigdy się nie przedawniają, wydaje się dość podejrzane. Nawet bez tych wyroków.
I wtedy pojawia się kolejny ciekawy temat. Żeby przerwać bieg terminu przedawnienia należności z tytułu kosztów egzekucyjnych, trzeba zastosować środek egzekucyjny. Inny niż ten, który przerwał bieg terminu przedawnienia należności głównej, jeśli wtedy przedmiotowe koszty egzekucyjne dopiero powstały...
Ostatnio edytowano 29 kwi 2007, 02:50 przez SLOTHROP, łącznie edytowano 1 raz
29 kwi 2007, 02:49
Pewnie, że nie uwielbiają, ale jeżeli jest dobra współpraca, zrobią wszystko, żeby ściągnąć te koszty. U nas nie ma z tym problemu.
____________________________________ Jeżeli robisz coś dla siebie, nie rób tego kosztem innych. Jeżeli robisz coś dla innych, nie rób tego kosztem siebie. (mądrość taoistyczna)
29 kwi 2007, 11:47
Gratuluje poborców i dobrych relacji, jakie udało się Tobie wypracować. Niezły macie Urząd. Pozazdrościć pozostaje.
A tak poza tym, to na 1,40 i 4,40 bym nie napierał (przy założeniu, że zobowiązany nie ma innych zaległości). Zamknął bym E10 (po otrzymaniu wycofania od wierzyciela), a koszty umorzył na podstawie art. 64e § 2 pkt 3.
Z ekonomicznego punktu widzenia, nie opłaca się robić zajęcia ani wysyłać poborcy po taką kwotę. Nie bądźmy dla poborców tacy okrutni, zwłaszcza jeśli są tacy mili jak napisałaś. Ich czas też jest cenny, zamiast kasować 1,40 może mi wtedy coś sensownego ustalić albo skasować jakąś przyzwoitszą kwotę.
No chyba, że nie jesteście tak zasypani tytułami jak my. Ale w to raczej nie wierzę
30 kwi 2007, 01:32
Zastanawiałam się kiedyś nad umarzaniem drobnych kwot, ale mamy przecież nadzór i nie wiadomo, jak podeszliby to takiego załatwienia sprawy. Jeden tytuł i owszem - niewielka kwota, ale ziarnko do ziarnka... Nie chciałabym, żeby kiedyś wyliczyli mi na jaką kwotę narazilam państwo na straty, ponieważ podstaw do umorzenia nie ma, więc póki co działamy tak, jak napisałam wyżej.
____________________________________ Jeżeli robisz coś dla siebie, nie rób tego kosztem innych. Jeżeli robisz coś dla innych, nie rób tego kosztem siebie. (mądrość taoistyczna)
30 kwi 2007, 17:30
Uparta jesteś, MERA, ale podoba mi się ten radykalizm.
Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego twierdzisz, że podstaw do umorzenia nie ma - jest przecież 64e § 2 pkt 3 (Koszty egzekucyjne mogą być umorzone, jeżeli ściągnięcie tylko kosztów egzekucyjnych spowodowałoby niewspółmierne wydatki egzekucyjne.) - przesłanka wprost odwołuje się do ekonomicznego rachunku zysków i strat. Skoro jest taki przepis, znaczy to, że można go stosować. Nie twierdzę, że trzeba - wszystko zależy od okoliczności poszczególnej sprawy - ale można. Po co dopisano ten przepis? Jeśli nie chodziło tu o zgodne z prawem wybrnięcie z 1,40 to nie wiem o co.
Dla porównania art. 67d. § 1 pkt 2 OP (a może nawet wprost, a nie dla porównania, bo jak zwraca uwagę GROSIK: "koszty mają charakter niepodatkowych należności budżetu państwa, dlatego uzasadnione jest stosowanie do nich przepisów Ordynacji podatkowej") - organ podatkowy może z urzędu udzielać ulg w spłacie zobowiązań podatkowych jeżeli kwota zaległości podatkowej nie przekracza pięciokrotnej wartości kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym. Ustawodawca lekką ręką pozwala zatem organowi odpuścić 44 zł. Granica jest więc tu dość wysoko ustawiona. Tyle bym nie umorzył, ale 1,40 albo 4,40 – nie widzę przeszkód.
I na koniec argument pragmatyczny, jeśli to Cię nie przekona, to sie poddaję. Zauważ, że w czasie, który poświęcasz na przydzielenie tego 1,40 do służby i obsługę wpłaty (a wcale nie jest takie pewne, że uda się uzyskać wpłatę już w pierwszym podejściu) mogłabyś zrobić coś, na co bawiąc się w taką drobnicę możesz nie mieć czasu, np. zajmując „w ciemno” w jakimś mało popularnym banku trafić przypadkiem zakamuflowane, pełne konto swojego Najbardziej Uporczywego Dłużnika, Który Na Siebie Nic Nie Ma i Nie Wiadomo Gdzie Mieszka.
Nie sposób wykluczyć, że Skarb zyskując 1,40 traci w tym samym czasie znacznie większą kwotę
01 maja 2007, 20:36
Ufo wyjaśnił wszystko. Jeżeli chodzi o argument pragmatyczny, to musisz się Slothrop poddać Przydzielenie tytułu do służby: 2 sekundy, obsługa wpłaty 3 minuty, a uzasadnienie do umorzenia kosztów - co najmniej 10 minut i trzeba myśleć, a to czasami boli Rzadko zdarza się, żeby zobowiązany, który ma do uiszczenia tylko koszty (1,40, częściej 4,40), nie miał innych zobowiązań, więc jeden tytuł do służby mniej, jeden więcej, nie robi wielkiej różnicy. Mam wtedy albo pieniądze albo protokół o stanie majątkowym, a więc też pieniądze, tyle że od wierzyciela.
____________________________________ Jeżeli robisz coś dla siebie, nie rób tego kosztem innych. Jeżeli robisz coś dla innych, nie rób tego kosztem siebie. (mądrość taoistyczna)
02 maja 2007, 16:29
mera
Ufo wyjaśnił wszystko. Jeżeli chodzi o argument pragmatyczny, to musisz się Slothrop poddać Przydzielenie tytułu do służby: 2 sekundy, obsługa wpłaty 3 minuty, a uzasadnienie do umorzenia kosztów - co najmniej 10 minut i trzeba myśleć, a to czasami boli Rzadko zdarza się, żeby zobowiązany, który ma do uiszczenia tylko koszty (1,40, częściej 4,40), nie miał innych zobowiązań, więc jeden tytuł do służby mniej, jeden więcej, nie robi wielkiej różnicy. Mam wtedy albo pieniądze albo protokół o stanie majątkowym, a więc też pieniądze, tyle że od wierzyciela.
Pan poborca nie jest godzien, by otrzymywać takie kąski po 1,40 i dla tego na takie kwoty inspektorzy winni są dokonywać zajęcia wierzytelności, wynagrodzenia, rachunków… i mogą takie tytuły przetrzymywać w szafach. Pan poborca motywuje niechęć do realizacji tych tytułów „zastosowaniem bardziej łagodnego środka egzekucyjnego” a także tym, że w takim przypadku więcej pieniążków zostanie na koncie kosztów, gdyż nie będzie wypłacona prowizja 6,15% od kwoty wyegzekwowanej (tyle otrzymał by Pan poborca), a tylko 1,85% (tyle otrzyma inspektor), a jest to zgodne z założeniami „taniego państwa”. Nękanie zobowiązanego przez poborcę za 1,40, poparte Twymi argumentami, to co najmniej wyrok w zawieszeniu! No i ten ból przy myśleniu, do tej pory uważałem, że jest Tobie obcy, ale ...
PS Art. 64c. § 5. Egzekucja kosztów egzekucyjnych następuje w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Przy egzekucji kosztów egzekucyjnych nie pobiera się opłat za czynności egzekucyjne.
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
Ostatnio edytowano 03 maja 2007, 20:36 przez zielonka, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 20:35
Zielonka. Zanim poborca dostanie taki tytuł do służby wyczerpane są wszystkie inne mozliwości ściągnięcia. Co do wysokości prowizji zgadzam się, ale jak pisałam wcześniej, mamy jeszcze nadzór, a miałam taką sytuację, że nie wysłałam wierzycielowi zawiadomienia o wysokości kosztów egzekucyjnych na kwotę 3,45, ponieważ uważałam, że nie warto płacić 5,40, żeby otrzymać 3,45. Okazalo się, że dla niektórych warto, a nawet trzeba. Tanie państwo? W obecnych realiach to abstrakcja.
Co do bólu przy myśleniu... Każdemu się zdarza, ale mimo to przykro mi, że nieświadomie wprowadziłam Cię w błąd. Jak widzisz: pozory mylą...
____________________________________ Jeżeli robisz coś dla siebie, nie rób tego kosztem innych. Jeżeli robisz coś dla innych, nie rób tego kosztem siebie. (mądrość taoistyczna)
04 maja 2007, 16:06
Nadzór też ma nadzór, przed którym musi się wykazać by premię godną otrzymać. Gdyby nic nie znalazł, możnaby pomyśleć, że nie dość się postarał... A skoro znalazł tylko tyle, to chyba poniekąd można to uznać za komplement swego rodzaju.
W kwestii bólu myślenia - zważywszy Twoje dotychczasowe posty, pozwolę sobie zachować poważną wątpliwość, przesadną nieco ta skromność mi się zdaje
Jeśli zaś chodzi o przydzielanie do służby poborcom "takich" tytułów, to mam chyba podobne doświadczenia co Zielonka. Kończy się to na dwa sposoby: "mieszkanie zamknięte" albo "nie zastałem". Zza biurka raczej. W rekordowym tytule znalazłem 17 takich relacji. Zamiast :mur: szukam więc innych rozwiązań.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników