Te całe "podwyżki" to śmiech na sali. Rzucają ochłapy i uważają że sprawa załatwiona. Kolejne zespoły, negocjacje i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Nie ma się co oglądać na związki, na Koleżanki i Kolegów. Od poniedziałku mój dział ma do wyrobienia normę - 3 razy więcej wezwań niż na codzień. I norma z każdym tygodniem będzie wzrastać. Może jak ruszy się podatników do urzędów w celu poprawienia ptaszka w odpowiedniej kratce i z tych podatników zaczną się tworzyć tłumy to ktoś potraktuje nas poważnie.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników