Jak widać sami na takie marne podwyżki się zgadzamy. Przestałem wierzyć w protest z naszej strony. Jeśli chodzi o jakiś wewnętrzny protest to nikt się nie odważy, za bardzo się boją, że kierownik i naczelnik będą się potem mścić. Tak więc   i do pracy.

No ja sobie nie wyobrażam iść na lewe L4. Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nie ma mnie w pracy, bo moja nieobecność uderza w osoby mnie zastępujące. Pokusiłbym się nawet o twierdzenie, że jeśli ktoś ma takie pomysły, że sobie lewe zwolnienie chce załatwić i nie chodzić do pracy, to oznacza, że po prostu nie jest potrzebny w pracy i niech się najlepiej zwolni raz a dobrze, a nie bawi w zwolnienia lekarskie.

Chciałabym większą pensję i również uważam, że liczba zadań rośnie szybciej niż jest to wiadome na górze, ale nie jest drogą na polepszenie tego żadne lewe L4!

No i właśnie przez takie osoby władza nas się nie boi i pracujemy za 2100 zł. Tzn. Wy będziecie pracować, bo ja długo sobie na to nie pozwolę i zmienię pracę  

Wydaje mi się, że to jednak policjanci na lewych L4 są dalej w rozwoju niż skarbowcy. Obecne wynagrodzenia nie tylko szkodzą pracownikom, ale też organizacji. Można zatrudniać nowych i młodych, ale przy tym poziomie zarobków jest to inwestycja pisana na straty. Policjanci zaś swoimi działaniami poprawili nie tylko stan swojego portfela, ale i m.in. atrakcyjność swojej pracy.

Odnośnie fragmentu "Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nie ma mnie w pracy, bo moja nieobecność uderza w osoby mnie zastępujące." - moim zdaniem ta postawa nadaje się co najmniej do skierowania na szkolenie o work&life balance.

"Ja mam wyrzuty sumienia, gdy nie ma mnie w pracy, bo moja nieobecność uderza w osoby mnie zastępujące" dotyczyło nagłych, nieplanowanych nieobecności - L4.
Pewnie są takie komórki, gdzie coś się odkłada na półkę, ale akurat u mnie taka nieobecność oznacza, że ktoś inny dostanie to jako dodatkową wrzutę do swoich obowiązków. Nie ma innej możliwości - pewne rzeczy po prostu muszą zostać wykonane w określonym terminie. Pewnie zależy to od komórki, dlatego nie ma co się spierać. Pozdrawiam

Czy przełożeni również mają wyrzuty sumienia?

Nie mogę się za kogoś innego wypowiadać. Z tym, że w przypadku moich przełożonych, ich nagła nieobecność to również przerzucenie znienacka ich zadań na kogoś innego. Wydaje mi się, że w moim otoczeniu niezależnie od stanowiska nikt tak nie lubi robić.
Reasumująć - jestem przeciw lewym L4, bo uderzą - w moim przypadku - w kolegów i koleżanki. Tylko w nich. Pewne zadania i tak będą zrealizowane - więc prawdopodobnie pracodawca jako całość nawet nie zauważy mojej nieobecności. Ani podatnik. Tylko te szaraczki zza biurka a ja nie widzę powodu, dlaczego miałabym celowo moim kolegom i koleżankom dokładać roboty.  
W przypadku policjantów to chyba było inaczej - w przypadku czyjejś nieobecności po prostu gdzieś tam nie było patroli. Koledzy policjanci tego nie odczuli, odczuł obywatel.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę

@Forumowiczyni: a wyobraź sobie co by było gdyby te koleżanki i koledzy też byli chorzy? CO WTEDY Z TĄ PRACĄ?!

Przez takie osoby jak Forumowiczyni nigdy nie uda się zawalczyć o swoje. Marudzenie tylko przed monitorem, oczywiście, że nie mogą iść tylko jednostki na zwolnienie. Powinno to wyglądać tak jak pokazali nam policjanci. Niestety skarbowcy dają się   i mają jeszcze wyrzuty sumienia co do lewego L4. Litości.

Forumowiczyni prezentuje postawę moralną godną podziwu, szacun. Strajkowanie na L4 to zwykłe oszustwo i trochę tchórzostwo. Forumowiczyni nie odrzuca protestu tylko protest na L4, można np. protestować na urlopie na żądanie lub oddać krew jeśli ktoś może.

Popieram tą trafną wypowiedź i chciałbym dodać uwagę, iż nie ma ludzi w pełni zdrowych są tylko źle zdiagnozowani.  

Mam nadzieję że widzicie jak Forumowiczyni robi sobie jaja. Bo nie wierzę że można być aż tak. Niech każdy sobie dopowie co uważa.

Może chcą wzorować się na Policji która błyskawicznie dostała podwyżki .

Podwyżek nie będzie – można się rozejść. Cytat z komunikatu z posiedzenia Podzespołu Problemowego ds. KAS przy Radzie Dialogu Społecznego z dnia 18 października 2018 r.


Ktoś sobie z nas robi jaja.