U nas to samo.
Kierownictwo ciągle chodzi na jakieś narady. Widać tylko ich paskudne miny na korytarzu, patrzą "bykiem" i nic nie mówią o tym co wszystkich interesuje teraz najbardziej. Sami też się boją, a niektórzy wręcz panikują, w strachu o "stołki". Ta rzeczywistość nie sprzyja w ogóle efektywnej pracy. Perspektywa podwyżek dla jeszcze niezatrudnionych - "młodych, zdolnych" - nie napawa optymizmem w sytuacji, gdy większość z nas znalazła się w finansowej

. Nie wierzę w te ich brednie o elitarnej służbie. Będzie owszem, dla kolesi po dwudziestce albo mniej.
W zasadzie to powinni wprowadzi w projekcie KAS już teraz prawo do dziedziczenia ETATÓW tych przyszłych nowo obsadzonych "młodych elit". A zapomniałam, z obowiązkowym przejściem na emeryturę po ukończeniu 23 roku życia (bo wtedy już do kosza z tymi starcami) albo dać najlepiej propozycję zatrudnienia do czerwca jakiegoś tam roku... za najniższą krajową.
Bądźmy więc teraz wszyscy piękni i młodzi (zdolni - nie piszę, wszyscy przed 23 to przecież geniusze), płodźmy dużo dzieci, bo wtedy na macierzyńskich i wychowawczych sobie odpoczniemy.
Nigdy od 16 lat nie czułam się tak "cudownie dowartościowana"

... jak własnie teraz.