Podoba mi się ta jednomyślność

Też jestem zdania, że wszystkim po równo ale do podstawy. Nikt nie powinien mieć pretensji ani staży ani młodzi, bo stary dostanie do tego stażowe a młody i tak za jakiś czas też będzie miał stażowe liczone od tej kwoty. Uważam, że takie rozwiązanie jest szybkie do wprowadzenia i sprawiedliwe.

Trzeba przyznać, że sytuacja mocno się zmieniła i przeciąganie negocjacji może być ryzykowne. Jest dużo chętnych do podwyżek, a pieniędzy może braknąć pomimo tego, że planowany jest ostatecznie deficyt. Ceny idą w górę i wystarczy, że nauczyciele zechcą szybciej podwyżek niż od 1 września i będziemy mieć problem. Szczególnie, że obiecali im 6% ale dla ok. 600 tys. osób. blisko 60% to nauczyciele dyplomowani, a tam średnie zarobki to 6 141 zł. Oby poszło szybko jak w służbach, że każdy dostanie tyle samo z ustawy modernizacyjnej. Osoby z krótszym stażem dostaną mniej z uwagi na 6%, starsi więcej i ostatecznie różnica kwotowa w podwyżce i tak będzie.

Skoro sytuacja jest jaka jest to niech będzie każdemu po równo ale kwotą netto bez uwzględniania w podwyżkach stażowego i innych dodatków! W innym przypadku starzy pracownicy znów będą poszkodowani na maxa i pewnie nie doczekają przed przejściem na emeryturę żadnej sprawiedliwości w tym zakresie.

To nie socjalizm żeby każdemu po równo.

Luuudzie, ręce opadają jak się Was czyta.
Nikt nic jeszcze nie dostał, nie wiadomo czy zaraz nam tego nie zabiorą, trzeba działać jak najszybciej o ile w ogóle to coś da i znów pojawia się banda krzykaczy którym wiecznie źle. Zrozum jeden z drugim, że czas jest tu naszym przeciwnikiem- im szybciej kasę podzielą tym większe szanse, że to w ogóle dostaniemy! (o ile w ogóle na tą chwilę jest jakaś szansa, że tak może być).

Zrozum, że to nie czas na jakiekolwiek spory, komu, ile i dlaczego.
Trzeba przyjąć to co się dostanie i koniec.
Jak zaczniecie jątrzyć i znów walczyć o każde 50zł więcej dla jednego i 50zł mniej dla drugiego to się okaże, że NIKT NIC nie dostanie.
I wtedy będziecie zadowoleni? Zapewne po części tak bo przynajmniej ,,tamten nie dostał tyle bo ja byłbym poszkodowany, mnie się należało więcej".

Czy Wy ludzie myślicie? Widzicie co się w kraju i na świecie dzieje? Żal pomyśleć, że takich roszczeniowych i wiecznie skrzywionych ludzi być może mijam na urzędowym korytarzu 5x w tygodniu.  

A w czym widzisz problem, żeby np. każdemu podnieść mnożnik o tą samą wartość? Będzie to tak samo szybkie jak dawanie tej samej kwoty brutto ale dużo bardziej sprawiedliwe.
I żeby nie było - wystarczy poczytać wpisy tutaj żeby dojść do wniosku że najbardziej roszczeniowa grupa w skarbowości to niestety młodzi (choć nie generalizująę bo sam pracuję z wieloma wspaniałymi młodymi ludźmi).

Zgadza się to nie socjalizm, a szkoda też, że w strukturze naszej nie ma podejścia kapitalistycznego.
Pracownik wykształcony, na bieżąco doszkalający się, poszerzający zakres swojej wiedzy o wiele cenniejszym byłby wtedy pracownikiem i zasługiwałby wtedy na lepsze wynagrodzenie, a nawet na dyskutowanie z dyrektorem nt. swojego wynagrodzenia niż pracownik, który nie posiadałby wyższego wykształcenia bądź co bądź posiadałby to wykształcenie kończąc studia 20 lat temu i na tyle kończąc swój rozwój edukacyjny.
Niestety jest wielu takich co myśli sobie, że skończyło studia 15-30 lat temu i im się należy teraz jak psu zupa bo nadal pracują w strukturze i w dodatku mają wykształcenie takie czy inne osiągając je paręnaście lat temu. Niestety życie idzie do przodu, technologie, rozwiązania prawne i tutaj nie ma co ukrywać, że jeżeli pracownik siądzie na laurach i twierdzi, że swoje osiągnął kończąc studia paręnaście lat temu oraz ma teraz doświadczenie i wszyscy inni młodzi powinni na niego w pracy robić to jest to chore podejście do stanu rzeczywistego bowiem okazuje się nie raz, że młody pracownik po aktualnych studiach, zdobywając wiedzę na bieżąco i interesując się daną tematyka, szybko nadrabia braki w doświadczeniu i początkowo jest wsparciem tego doświadczonego pracownika ale w dość krótkim czasie staje się samodzielnym wykonawcą stawianych mu zadań tyle, że za gorsze płace. Zwłaszcza obecne płace w całym korpusie w porównaniu do rynku prywatnego.
Jestem jak najbardziej za tym aby każdy godnie zarabiał, aby każdy w miarę możliwości czuł satysfakcję ze swoich zarobków w związku z wykonywaną pracą ale raz jeszcze podkreślam, obarczanie się nawzajem bo młodzi, bo starzy do niczego dobrego nie prowadzi. Stoimy dzisiaj w takim miejscu, że zarówno i tym starym pracownikom można wiele zarzucić, bo doświadczenie to nie wszystko, a ciągłe doszkalanie się, poszerzanie horyzontów i wiedzy to podstawa oraz tym młodym można wiele zarzucić, że wykształcenie to nie wszystko, że wiedzę oprócz w teorii należałoby również w praktyce móc dobrze nauczyć się stosować. Wiadome jest jedno, wszyscy w dzisiejszych czasach powinniśmy lepiej zarabiać, zwłaszcza, że to od nas zależy w dużej mierze budżet państwa. Od nas jest coraz więcej wymagane, zwłaszcza też od młodych pracowników, a w zamian otrzymujemy wszyscy marne wynagrodzenia. To jest wielka kpina aby sektor prywatny w sferze chociażby handlu w dziedzinie zatrudniania pracowników do zadań obsługi kasowo-transakcyjnej oferował lepsze wynagrodzenia niż oferta dla etatowego pracownika, od którego wymagane jest w dużej mierze wykształcenie, wiedza w danej dziedzinie oraz przede wszystkim odporność psychiczna w zderzeniu z realiami i oczekiwaniami rządzących stawianymi nam na co dzień w tak niezmiernie odpowiedzialnej pracy jaką wykonujemy my wszyscy dla narodu jak i dla całego państwa.

Odwieczna wojna młodzi vs starzy- śmieszne. Ja nikomu do portfela nie zaglądam- interesuje mnie tylko wpływ na moje konto. Także jeżeli na konto wpływałaby pensja o 450zł netto większa to wcale nie interesowałoby mnie to czy kolega obok dostał 50zł więcej. Ważne, że jakimś cudem podzieliliby to i zdążyli wypłacić.

Może być i tak jak piszesz- chodzi mi o to by na 1 spotkaniu wszyscy zainteresowani przedstawiciele szybko się dogadali bez zbędnych przepychanek i czym prędzej to powypłacali. Sytuacja jest wyjątkowa.

O ile w ogóle dojdzie do takiego spotkania i będzie co dzielić.  

Do Funto
Oni tego nie rozumieją. Jeszcze myślą o jakiś podwyżkach, a przecież za chwilę może być podjęta decyzja nawet o redukcji zatrudnienia np. o 10% (wstępne szacunki dziury budżetowej w tym roku  to 60 - 120 mld)

Kto ma wyższy mnożnik, dostanie i tak więcej z 6% kwoty bazowej.
Kto ma większy staż dostanie więcej z dodatku stażowego.
Każdemu ~0.18 do mnożnika i tyle.
Nikt nie dostanie wtedy mniej niż łącznie ~550zł do zasadniczej.
Myślę, że to uczciwe rozwiązanie, choć wiadomo, że nie idealne.

Poziom treść wiadomości potwierdza Twój nick i staż pracy. Powiem tak, trudno mi się dziś dyskutuje o podwyżkach, bo czas niepewny i trudny. Ale wyłączając temat korono. Wielu było młodymi pracowniami z niskimi mnożnikami i bez stażowego. Musieli przejść długą drogę aby uzyskać mnożniki i stażowe. I powiem, że naprawdę długo im to zajęło. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zdarzały się przypadki oderwania doświadczenia/wiedzy/kompetencji od stanowiska i wynagrodzenia - ale to jest oczywista sytuacja niewłaściwa, która nie powinna zaistnieć i dotyczy każdego systemu wynagrodzeń.

Zatem teraz takie spłaszczanie jest nie fair, chyba, że inne osoby z niższym stażem i mnożnikiem mają wyższe kompetencje. W tej sytuacji, proponuję iść do szefa, i niech wykażą to w negocjacjach i niech im podniesie mnożnik. Wiem, wszystkim się należy, kto się odważy? Tylko wówczas, jako, że kij ma dwa końce (po pozytywnych negocjacjach) niech wykażą się samodzielnością, a w przypadku braku wsparcia od innych pracowników nie płaczą, że brak atmosfery współpracy i etyki, i że Ci "starzy" są złośliwi.

Dodam na zakończenie, że każdy z nas przychodząc do pracy w administracji wiedział jaki jest system wynagrodzeń i wiedział na co się pisze. Ja też wiedziałem, na to się godziłem. Zatem trzymajmy się reguł gry.

Jak przejedziesz kilka stron wstecz, to zauważysz, że byłem za tym aby bardziej doświadczeni pracownicy otrzymali wyższe kwoty z podwyżki.
Niemniej jednak dziś sytuacja jest zgoła inna i uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest rozwiązanie które można szybko wprowadzić i wypłacić, czyli wszystkim po równo.

I przez takich roszczeniowców jak tu widzę to nic nie będzie. Lepiej nie dostać nic bo wtedy nie będzie problemu, że niesprawiedliwie podzielili, prawda? Jakie to polskie...