Nie koniecznie, dajmy na to że mam 1,68 jeżeli dostane wyrównanie do minimum mojego przedziału (1,790-1,960) to właśnie o takich pieniążkach jest mowa. No chyba nie myślisz że podnoszony mnożnik będą równać do maximum

Obecnie mam 1,61( 11-letni staż pracy w skarbowości) a przy średnim założeniu 1,79 wychodzi mi 337 zł brutto podwyżki plus wysługa lat, przy najniższym założeniu 1,73 wychodzi 225 zł brutto plus wysługa. I nie mówię tu o maximum. Wiadomo skromnie, nie da się ukryć

Życzę tobie i innym właśnie tego maximum. a co wyjdzie zobaczymy, mam nadzieje że nie będzie to kilkanaście PLN.

No cóż co mogę powiedzieć, jeśli ja dostanę max to komuś trzeba będzie odjąć, bo kierownictwo otrzyma średnią na dane stanowisko. Nie chciałabym dostawać max kosztem kogoś innego. Po latach posuchy zawsze to coś, tylko, że to "coś" jest bardzo skromne i pewnie mają nadzieję, że zamkną nam usta. I pewnie tak będzie bo ludzie są spragnieni każdej kwoty

Nie ma czegoś takiego jak trzymanie kasy na koncie bankowym, więc mówienie o hodowaniu odsetek mija się z celem. Na koncie bankowym na zakończenie dnia jest, co najwyżej kwota (o ile dobrze pamiętam) 5000 zł. "Kasę" dostaję się w planie budżetowym, a fizycznie dopiero w dniu przelewu.

A gdzie tak i skąd taka informacja, że będą podwyższać do maksymalnego mnożnika przysługującego na danym stanowisku?

Z nieoficjalnej informacji mnożniki wg lat pracy w skarbowości:
- 10-15 lat - 1,7,
- 16-20 lat - 1,75,
- 21-25 lat - 1,8,
- ponad 25 lat - 1,85.
Dodatkowo przełożony może w indywidualnych przypadkach wystąpić z wnioskiem o podniesienie mnożnika do max 1,9.
Z tym, że to nie są podwyżki płac, tylko regulacja płac.

Mam pytanie do Nadira
Czy te mnożniki dotyczą wszystkich bez rozdziału na działy?

Nie znam oficjalnie żadnych szczegółów.
Ale też o żadnych innych kryteriach, poza stażem w skarbowości, nie słyszałem.
Ja mam ponad 27 lat pracy skarbowości.

Z tych wszystkich postów wynika jedno. Nigdzie, w całej Polsce, nikt nawet nie próbuje "regulować" pensji wg kwalifikacji niezbędnych do wykonywania określonej pracy, zakresu odpowiedzialności, samodzielności, stopnia skomplikowania pracy. O tak trudno mierzalnych kryteriach jak zaangażowanie czy wyniki danego pracownika nie wspomnę). Nic z tych rzeczy, tylko niewiele znaczący staż albo nazwa stanowiska ( co jest tylko pustą nazwą bo często pracy dwóch osób na tak samo nazwanych stanowiskach nic poza adresem pracodawcy nie łączy). Bardzo to wszystko smutne.

Tutaj viewtopic.php?p=161986#p161986 napisałem, że może po 10 latach tracenia na realnej płacy (zamrożone pensje + inflacja) te płace są w jakimś stopniu teraz waloryzowane, że zaczyna się proces podwyżek i że mam nadzieję, że będzie on kontynuowany. A być może z czasem nastąpi wartościowanie stanowisk pracy i wtedy może będzie kolejna regulacja płac?  
Pozostaje wierzyć i mieć nadzieję.  

Widzę że propaganda sukcesu się szerzy. Cudowna władza kasę rzuci i wszyscy szczęśliwi. Jak można różnicować ludzi jedynie przez pryzmat stażu pracy. Jak spojrzeć w oczy kolegom i koleżankom z mniejszym stażem niż 10 lat którzy tak samo zapier... jak my "starzy" wyjadacze.

A ty siejesz defetyzm?  
Miałeś lepiej w poprzednich 8 latach?
Gdyby na miejscu KM był JVR to może mielibyśmy nadal tyle co 2007 roku?..

Ale masz prawo mieć inne zdanie.  


Czytaj: viewtopic.php?p=161986#p161986

I tu się z Tobą zgadzam i mam nadzieję że u nas jednak wartościowanie stanowisk pracy będzie miało znaczenie...