Mnie już nic nie śmieszy. I nic nie doprowadza do łez. Przywykłam.

To kandydowanie w kilku (kilkunastu) miejscach to pęd do skórzanego fotela. Wszystko jedno gdzie, aby tylko mieć władzę, pochlebców i kasę.
Na stanowisko referenta zgłasza się po 2-3 osoby, a czasami nikt. A tu proszę!

Dzięki wysiłkowi Inspektora poznaliśmy prawdę. Teraz wiem dlaczego była tak skrzętnie ukrywana.

.... prawie jak z rekrutacją na studia...
[/quote]

Porównanie jak najbardziej trafne, jeżeli ktoś zdawał na kilka kierunków na jednej uczelni tak, że na jednych była wymagana większa liczba punktów to pewnie analogicznie w tym konkursie. O czym to świadczy? może o trudności egzaminu? może o uczciwości kandydatów? Moim zdaniem ktoś kto zna wynik nie zakłada, że mu zabraknie punktów......

Porównanie do wyborów zupełnie nie trafne ....tam nie ma egzaminów  . ...Naczelnicy nie reprezentują swoich "wyborców"...choć niektórzy by chcieli....

Czy każdy Urząd w Polsce zajmuje się czymś innym? Myślałem, że mamy jedno prawo podatkowe, ale może się mylę., może każdy sobie rzepkę skrobie......
Czyli Naczelnik w US w Krakowie to zupełnie co innego niż w Szczecinie czy Warszawie.....?

Może powszechność wyborów naczelników? Niech głosują pracownicy, albo podatnicy to dopiero będzie...efekt.

Co do mianowanych sc racja - to są trudne egzaminy, ale wiedza i egzaminy nigdy nie była w cenie u przełożonych, ...niektórym na tym forum najlepiej wychodzi opluwanie innych jak widzę....

Tą uwagą na koniec, też "nieźle" zaczynasz swoją "postową" obecność.  

Nie ma możliwości bycia naczelnikiem w kilku Urzędach. Pozostaje tylko jeden ale tylko i wyłącznie po zdaniu egzaminu.


Tą uwagą na koniec, też "nieźle" zaczynasz swoją "postową" obecność.  
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

No cóż od czegoś trzeba zacząć...szanuję tych co mają odwagę próbować i tych co nie również...ja żałuję ...zabrakło mi odwagi...a miałbym okazję się przekonać jak to jest......, niestety przyznaję niektórym rację ...wiedza nie jest w cenie w urzędowym systemie....

Ale co z poczuciem przyzwoitości- oto "służba cywilna RP". Dobrze że ogłosili listy kandydatów, zobaczymy teraz kto z kim dla kogo i za co coś uczyni.Może ogłoszą wyniki z punktacją i kogo powoła minister na wniosek "starego" Pełn.Obow. Dyr. Izby Skarbowej. Moim zdaniem logicznie było by najpierw ogłosić konkursy na dyrektorów izb skarb. ale to przecież "państwowa firma" albo ja myślę inaczej.

Czyli Twoim zdaniem np. jeden "ustawiony" kandydat na jeden Urząd z maksymalną ogłoszoną liczbą punktów bardziej "przyzwoicie " załatwia sprawę konkursu i "służby cywilnej RP"......

A kiedy konkursy na Dyrektorów?

Lepiej wyglądają konkursy niż np wyznaczanie - ale to już inna historia....

To jedyny cud jaki się pojawił podczas sprawowania rządów przez obecnych rządzących, ale zapowiadali ich znacznie więcej i chyba innego rodzaju , ach ci POpaprańcy  :piwo:

To nie jest śmieszne. Rekordzistom, którzy zgłosili akces do nawet kilkunastu urzędów chodzi również o to aby konkursy w urzedach gdzie jest tylko jeden kandydat, w ogóle sie odbyły. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat jest okazja, żeby wybrać najlepszego po rzetelnie przeprowadzonym konkursie.

To jedyny cud jaki się pojawił podczas sprawowania rządów przez obecnych rządzących, ale zapowiadali ich znacznie więcej i chyba innego rodzaju , ach ci POpaprańcy  :piwo:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
No jeśli tym popaprańcom jak mówisz udało się nawrócić Kominiarza, to chyba będę musiał uwierzyć w pozostałe cuda, które zapowiadali  
Może nawet konkursy będą jednak rzetelne ?

Minister powołuje na wniosek po dyrektora izby skarbowej naczelnika us-u (wybranego w drodze konkursu). PO dyrektor izby skarb. nie jest powołany w drodze konkursu tylko z ...... no właśnie?.

i właśnie na takich wyborcach premierowi Tuskowi najbardziej zależy  :sex:

Kominiarza nie trzeba nawracać.
Kominiarz od urodzenia wierzący.
W cuda też.
Ale nie Tuskowe  :zeby:

Co za różnica? Ministrem Wojny jest psychiatra, Ministrem Finansów mgr ekonomii...
Czego oczekujecie po Naczelnikach urzędów?

Żeby byli raczej mgr ekonomii niż psychiatrami...
A już w każdym razie nie psycholami! :zeby: