niestety- rozmowa poszła świetnie- ale ocena negatywna!  

No w moim przypadku ta prawda też by się sprawdziła ... he he, ale bez przesady. Nie ma się co doszukiwać przyczyn niezaliczenia "egzaminu". Nie przeszedłem rozmowy i tyle.
Natomiast same pytanie na części ustnej były w mojej ocenie beznadziejne. Nie to, że trudne. Tylko po prostu mało życiowe i w sumie nie wiele mówiące o przydatności konkretnego kandydata na stanowisko naczelnika.
Na dodatek, wg relacji osób, dla których był to już któryś egzamin z kolei, pytania na ustnym były te same, co w poprzednich konkursach. Jest to o tyle dziwne, że był to pierwszy konkurs, w którym z ostatniego etapu (ustnego) wyłączone zostało badanie umiejętności kierowniczych - do odrębnego (II) etapu - pisemnego. A na rozmowie miało być 5 pytań sprawdzających predyspozycje i zdolności ogólne poszczególnych kandydatów. Tym czasem w moim przypadku na 5 pytań, aż 4 dotyczyły sprawdzenia umiejętności zarządczych (kierowniczych) a tylko jedno było ogólne. Było to o tyle dziwne, że przecież umiejętności kierownicze były sprawdzane na II etapie i jak ktoś tą część zaliczył, to oznacza, że umiejętności takie posiada.
Komisja konkursowa zatem nawet nie wysiliła się, by przygotować nowe zestawy pytań, tylko użyła te z poprzednich konkursów, gdzie na etapie rozmowy badane też były zdolności kierownicze. Źle to świadczy o podejściu komisji do konkursu, o samej komisji, no i o całym konkursie.
Także jakie pytania, tacy wygrani - przyszli naczelnicy. Źle to wróży poszczególnym urzędom, do których ludzie ci kandydowali. Źle wróży także całej administracji podatkowej. Ale co tam. Za dwa miesiące już ich (tych przeprowadzających konkursy) nie będzie, więc przeprowadzili konkursy na odpierdziel.

P.S.
Swoim wpisem nie chciałem obrazić ogółu kandydatów, bo na pewno wśród tych co wygrali konkursy (zaliczyli wszystkie etapy), byli też i tacy, którzy wygrali zasłużenie i należycie będą wypełniać swoją misję. Szczerze im gratuluję  

[quote=

teraz wraz z pełnią oficjalnej despotycznej władzy w co niektórych urzędach dopiero zacznie się mobbing

Witam.
Brałem udział w konkursie i przeszedłem wszystkie etapy z wynikiem pozytywnym. Zaczynałem pracę od wprowadzania danych, pracowałem w referacie NIP, w ulgach, w wymiarze, w kontroli i tak minęło 20 lat. Chciałbym tylko powiedzieć, że naczelnikowania nie da się wyuczyć. Jeśli potrafiłem współpracować z każdym z kim pracowałem i współpraca ta była oceniana pozytywnie to myślę że poradzę sobie również na tym stanowisku, jeśli oczywiście takie powołanie otrzymam. Wszystkim zdającym i tym którzy przeszli i tym którym się nie udało życzę powodzenia w dalszej pracy. Pozdrawiam również wszystkich na tym forum :)

Życzę POwołania  

A co będzie w US, w których był konkurs i nikt nie przeszedł?

Zależy...
Jeśli był to pierwszy konkurs do danego US, to muszą ogłosić konkurs jeszcze raz.
Jeśli był to konkurs drugi z rzędu, który nie został rozstrzygnięty, mogą w majestacie prawa powołać na stałe swojego człowieka - bez żadnego konkursu.
Choć, co ciekawe osoba ta pewnie za każdym razem do konkursów przystępowała, tylko ich po prostu nie przeszła.
Powinno być wyłączenie, że nie mogą powołać na NUS-a osoby, która biorąc udział w konkursie, nie zaliczyła wszystkich etapów.   Albo: bez konkursu można "na stałe" powołać tylko osobę, która w przeszłości przeszła wszystkie etapy (np. startując do innego US)

A jak już były cztery konkursy. Czy to ktoś zrozumie. P.o. NUS startował we wszystkich i wszystkich nie zaliczył.

Kto fizycznie sprawdza testy w MF?
Bo wydaje mi się, że +1 w zależności od nazwiska może wynieść - 1. Mój kac mnie nie opuszcza.  A z autopsji wiem że komisja polega na rzetelności osób wyznaczonych do prac technicznych i zatwierdza wyniki. A ty biedny czlowieku wiesz że oblanie o włos jest niemożliwe i po I etapie nie masz możliwości  weryfikacji.  Ci co ciebie znają, twoje umiejętności menadżerskie i merytoryczne wspierają, motywuja a ty ich pozornie zawodzisz i nawet nie możesz o tym rozmawiać. Tak też bywa niestety.

Może się w końcu zdecydujcie czy te konkursy są ustawiane czy nie? Gdyby testy pisemne były ustawione to nie byłoby tych p.o. NUS którzy po 4 razy zdają,poprostu za pierwszym razem by zdali. Testy pisemne musi każdy zdać. Fakt że są teraz łatwiejsze zasady z testu wiedzy(pytania zresztą też) ale doszedł nowy kompetencyjny ktot patrząc po wynikach odsiał sporo osób. Z tego co słyszałem np. w łódzkim na 5 US zdało tylko 2 p.o. więc coś słabo z tym ustawianiem.

Skoro w jednym z małych urzędów jednen z p.o. chwali się, że zostanie Naczelnikiem, bo ma TAKIE znajomości. Dodatkowo przed odbyciem trzech etapów konkursu krążą w internecie wierszyki o tym, że to powołanie było wręcz do przewidzenia i został wybrany już nowy naczelnik to napewno ww.  p. o. wygrał "bez żadnego poparcia".

Jak mają się powołania na Naczelników do krążących plotek.

W Łodzi Ci co zdali zostali powołani (2) do pozostałych (3) nikt nie zdał więc pozostali nadal Ci co byli.

Ale czy ci dwaj powołani, to przypadkiem nie byli dotychczas PO? Bo z tego co się orientuje, to w większości przypadków (jeśli nie we wszystkich) powołani zostali ci, którzy dotychczas byli PO. Wychodzi więc na to, że chodziło tylko o usankcjonowanie tych PO. Natomiast w konkursach do urzędów, do których PO nie poprzechodzili do dalszych etapów konkursu, nie został wybrany nikt - nawet jeśli zaliczył 3 etapy, co niewątpliwie woła o pomstę do nieba!