FILIP1 - zapewniam Cię, że wszyscy którzy zdawali egzamin na usc (bez względu na wynik) mają świadomość tego, że zdanie tego egzaminu nie czyni z nich półbogów a tematyka egzaminu nie bardzo przystaje do wykonywanej przez nich pracy. Ale mimo to, osoby te postanowiły ten egzamin zdawać. Po co? Zdecydowana większość dla pieniędzy. Realia są takie, że dla wielu osób zdanie tego egzaminu to jedyna możliwość polepszenia swojej sytuacji materialnej. Czy w takim postępowaniu jest coś złego? Czy zdanie tego egzaminu oznacza, że ci ludzie są gorsi? Dlaczego więc tak źle ich oceniasz? Skoro - jak piszesz - mianowani wykonują prace czwartoplanowe, to co stoi na przeszkodzie by ci geniusze, którzy wykonują prace pierwszo czy drugoplanowe, zdali ten łatwy chyba dla nich egzamin?
Tylko proszę nie wmawiaj mi, że ludzie którzy zarabiają 2000 czy 2500 zł netto nie chcę zdawać na usc bo "im się to w pracy nie przyda". A może po prostu jest bariera w braku wykształcenia czy znajomości języka obcego? Ogarniasz? Oferma, która nadaje się jedynie do wykonywania jakiś najprostszych prac zdaje egzamin na usc. Dlaczego nie zrobi tego geniusz, bez którego urząd nie może istnieć?
A co do samego egzaminu, to wierz mi, że jest trudniejszy, niż egzamin na iksa czy egzamin na doradcę. W dodatku, żeby zdawać te dwa ostatnie nie trzeba mieć certyfikatu z języka obcego.
Pozdrawiam.

Ja mam inną teorię dot. tej sekretarki   .Po prostu za 2000zeta/+500 premii/  nie da się przeżyć mając dzieci na utrzymaniu więc szukała dodatkowego źródła gotówki, a za 8000/+6000 premii kwartalnie/ na  na rękę jakoś NUS do pierwszego dociągnie to po co ma zdawać jakieś egzaminy:
A! Jeszcze jedna uwaga dla tych z us i nie tylko  co to wyżej s...ą niż d...ę mają.Jak ktoś jest dobry w czymkolwiek to nie pracuje w budżetówce za jałmużnę

Może dlatego, że jest w nim test na inteligencję. Wykuć na pamięć to jedno, a pomyśleć to drugie.
Filip1 jesteś urzędnikiem SC?
Na pewno nie i dlatego cię żółć zalewa  

Z tym testem na inteligencję jest tak, że mój kolega jednego roku miał wynik, który świadczył o tym, że jest deblem, zaś kolejnego roku (dosłownie następny egzamin) tak mu inteligencja poskoczyła, że wyszło, że jest geniuszem. Ten sam egzamin to weryfikował - egzamin na usc. Te testy są też do wyuczenia, więc mi nie mów, że o czymś świadczą.
Nie jestem Pinero usc. Dlatego wkurza mnie to, że wprowadzono jakieś kretyńskie kryterium, które nie ma przełożenia na pracę. Dla mnie z pieniędzy, które biorą usc powinny pójść pieniążki na podwyżki dla wszystkich (ten egzamin o niczym nie świadczy, a przede wszystkim Państwo Polskie nic z urzędników służby cywilnej nie ma i mieć nie będzie - ten "urzędnik" ani w czasie wojny, ani pokoju państwu się nie przyda więcej aniżeli pracownik służby cywilnej . A z tym dodatkowym urlopem to już zupełnie heca..., bo niby dlaczego ma go mieć urzędnik, a nieurzędnik nie...

Dla wszystkich? Marzyciel...
Zrób USC i dostaniesz i ty. Nie będzie cię zazdrość zżerała. Skoro to takie łatwe to w czym problem?

Też uważam, że nie ma co zazdrościć usc. Każdy może sprawdzić się na tym egzaminie. A dlaczego ten urlop??? Ano dlatego, chociażby,że jak usc zostanie po godzinach to w zamian nie ma godzin do odebrania. A pracownik ma.

To, że ja zdam na usc, nic nie zmieni, Pinero. Z całą pewnością nie zmieni mojego toku myślenia...
Ja nie myślę Pinero, tak jak Ty, aby sobie tylko kiesę wypchać. Uważam, że wymysł usc to kolejny kretynizm w naszym kraju. Ten kto to wymyślił, chyba jest ....... Co mu strzeliło do łba, ja nie wiem....

Filip1 z całym szacunkiem ale Pionero z usc to kiesę Sobie może wypchać, jeśli mu wypłacą w  gotówce i to w 1 groszowym nominale ten dodateczek:piwo:

Filip1 zgadzam się z Tobą w 100%. Uważam, że jedynym profitem mianowanych USC powinna być wyłącznie ochrona stosunku pracy, a nie dodatkowa kasa i dodatkowy urlop. W końcu wynagrodzenie należy się za wykonaną pracę.
Do wszystkich USC wymądrzających się na tym forum; nie każdy może być USC nawet jak zda egzamin. Skarbówka zatrudnia ok. 50.000 pracowników, a aktualny roczny limit mianowań wynosi 500 osób. Łatwo policzyć jakie są szanse uzyskania mianowania.

Nie wdając się w szczegóły sporu jedno muszę zauważyć tj. że w sumie sama sobie odpowiedziałaś dziewczyno...przy 50000 pracownikach nie każdy może uzyskać mianowanie, łapią się na nie istotnie najlepsi  Co nie znaczy, że każdy z nich ma predyspozycje kierownicze (naczelnicze), z tej części egzaminu akurat zrezygnowano
I dajcie już spokój  z tymi sporami na forum, mieliśmy się tu integrować, a w każdym wątku aż kipi jadem, pozdrawiam wszystkich skarbowców wieczorową porą

Ale najlepsi do czego?????????? Przecież nie do naszej pracy, bo już uzgodniliśmy, że ten egzamin nic z naszą pracą nie ma wspólnego...

Taki żarcik był pewnie, że ten egzamin nic nie ma wspólnego z pracą, ale przyznasz, że trzeba być ofiarą losu, żeby nie skorzystać z takiej okazji i nie spróbować zdać tego egzaminu, jak się ma potem takie niezasłużone profity?
Dobra, dobranoc, kolorowych snów

A dlaczego Filipie nie jesteś USC ?
Czego Ci brakuje ?
I czego brakuje tym wszystkim innym gwiazdom, którzy trzymają Urząd na swoich barkach (albo tak im sie tylko wydaje…) ?

Zamiast marnować czas na wylewanie swoich frustracji na forum (swoimi wpisami tutaj rzeczywistosci nie zmienisz), weź się za naukę i zdaj ten egzamin.
Do wtorku jeszcze możesz wysłać zgłoszenie.

I w ten sposób będzie jednego niezadowolonego mniej na tym forum…

Radca nie zdał??? No daj spokój! To co to za radca?? Tak się składa, że za 2 tyg. mam egzamin radcowski i nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś, kto zdał ten egzamin, nie zdał czegoś tak w porównaniu łatwego, jak egzamin na usc. A poza tym te Twoje bajki jak to urzędnicy nie przydają się urzędom opowiadaj dzieciom, bo dorośli nie uwierzą. Tak się składa, że znam kilka-kilkanaście osób, które ten egzamin zdały i kilka, które podchodziły i nie zdały i ci bardziej inteligentni i uzdolnieni zawsze dawali sobie radę, może nie każdy za pierwszym razem. I takie osoby też zazwyczaj lepiej pracują, bo samą pracowitością nikt prochu nie wymyśli, jak nie ma dostatecznej inteligencji i wiedzy, no chyba że w konkurencji na szybkie wprowadzanie deklaracji.