Przyjęła, ja również bym przyjął. Wbrew powszechnej opinii praca nie leży na ulicy.
Zastanawia mnie natomiast jedno, i nie chodzi tutaj o zachodniopomorskie czy śląskie... dlaczego zamiast wziąć się razem w garść wolimy siedzieć i - przepraszam jeżeli kogoś urażę - użalać się nad swoim losem? Tyle narzekamy na "celników" a oni jednak mają krzepę i potrafią się zorganizować i zawalczyć o swoje. A my? A my jak zawsze dostajemy po   bo nie potrafimy się odezwać (czy to w kwestii premii, nagrody, czy teraz propozycji).

Jak najbardziej możemy zarabiać mniej niż osoby zatrudnione na takim samym stanowisku - tyle że musi to wynikać właśnie z regulaminu wynagrodzeń, bądź układu zbiorowego - a tu ani tego ani tego, od regulamin ustalony na gębę, nie wszedł w życie. To jest cały problem. Drugim problemem jest porozumienie z Ministrem Banasiem - tam nie słowa że 3 tys brutto dostają wszyscy prócz osób na zastępstwo w IAS Szczecin.

Człowieku jaki układ zbiorowy w służbie cywilnej? Czytałeś  kiedyś kodeks pracy, choć raz w życiu? Naprawdę wszystkim radzę nie wypowiadać się na tematy w których nie mają odpowiedniej wiedzy.

Eee to jest ogólnie o sytuacji osób na zastępstwo, nie tylko zatrudnionych w administracji? Chodziło o to, że zapis o zarabianiu mniej może wynikać z regulaminów bądź np. z układu, a więc z aktów wewnątrzzakładowych. Faktycznie zdanie u nas ani tego ani tego mogło wprowadzić w błąd. Chodziło o ogólną sytuację osób na zastępstwo. Więc zluzuj portki.

Bardzo dobrze! W grupie siła!  

O ile ceny żywności są zbliżone we wszystkich miastach inaczej wygląda sprawa cen mieszkań. Tutaj często różnice są kolosalne. Wydaje mi się, że to jedyny sensowny czynnik do różnic w wynagrodzeniach. Tymczasem wcale tak nie jest. Nie wiadomo właściwie dlaczego akurat w tym i paru innych województwach te mnożniki były różne. Np. w zachodniopomorskim w zeszłym roku był 1,3 na całe województwo, a w sąsiednim pomorskim już 1,5. Co to za dyskryminacja i czym uzasadniona?

Jeśli faktycznie tak jest, że tylko zachodniopomorscy na zastępstwo dostali mniejszy mnożnik niż 1,61 to jest to ewidentne naruszenie umowy i niedotrzymanie obietnicy. Osoby takie zdecydowanie powinny złożyć odwołania.

 A ja nie rozumiem. Pensja jest za pracę , a nie za koszty życia.


A co powiecie jak z półtora roku temu "nowi" dostali po 700zl na rękę, a "starzy" po 5-15zł? To Wam pasowało?

Nie pasowało. Spłaszczenie płac to jakiś absurd i jak najbardziej rozumiemy rozgoryczenie starszych pracowników. Tylko dlaczego my mamy za to obrywać? Może obniżmy wszystkim referentom, bo jak w ogóle jak referent śmie zarabiać 100 zł mniej niż kontroler... My chcemy wyrównania do stawek referentów, nie nasza wina że ktoś ekspertom dał 1,64, tym bardziej że inne izby potrafiły zastępczakom dać te 1.61. Tyle że związki są od tego, by działać w imię wszystkich pracowników. A tu zadziałał pies ogrodnika - sam nie dostałem to dlaczego inni mają dostać. Ale jak się ma taką postawę to się nie pcha do ZZ, albo zakłada ZZ starszych pracowników.

Dokładnie to jest chyba zasadniczy problem Skarbówki. Nie możemy ciągle mieć te złe myślenie, by ciągnąć w dół. To samo jest w zapatrywaniu się na Celników. Bardzo dobrze, że zarabiają, zamiast równać ich w dół do nas, starajmy się walczyć byśmy my też mogli mieć więcej Spłaszczenie struktury miejmy nadzieje, że będzie chwilowe i od 2019 ruszą z kwotą bazową a nie tylko z mnożnikami, by i Ci wieloletni pracownicy w końcu na tym zyskali. Wszyscy co dłużej planujemy prace w skarbowości musimy się liczyć z tym, że każdy z tych etapów przejdziemy. Zaczynającego młodego pracownika, wprawionego pracownika z naście lub dzieścia lat pracy jak i wieloletniego pracownika przed emeryturą. Wbrew pozorom więcej nas łączy niż dzieli. Problem myślenia "młodym nie dajmy bo dopiero zaczynają" jest krótkowzroczny. Ostatnio powstaje bardzo dużo artykułów o problemie budżetówki ogólnie, zarobkach na początek nie tylko w służbie cywilnej ale i policji czy wojsku. Sądzę, że Ci na górze powoli zaczną dostrzegać ten problem, że ludzie młodzi nagminnie uciekają z instytucji budżetowych, bo działalność prywatna oferuje im lepsze warunki prosto po studiach jak i lepsze możliwości rozwoju. Bezrobocie spada, ceny rosną przez chociażby programy typu 500+, ceny mieszkań i wynajmu są wysokie. Jeżeli praca w skarbowości na początek będzie porównywalna z płacą minimalną to konkurencyjność innych działalności prywatnych ją wykończy. Tutaj trzeba ustalić rozsądny start dla pracowników i jasną ścieżkę kariery i awansów oraz przywrócić strukturę wynagrodzeń i nie spłaszczać jej jak to się zrobiło podczas reformy KAS. Problem Zachodniopomorskiego KAS nie polega sam w sobie na tym, że zabrano pracownikom kilkaset złotych brutto, problem ten polega wyłącznie na tym, że nikt nie jest tego w stanie racjonalnie uzasadnić czemu tak się stało i przede wszystkim czy jest to zgodne z nowym rozporządzeniem i zapewnieniami Szefa KAS.

DO ELEMENTR:
Dlatego tym razem nie powinniśmy odpuszczać. Jest to jawny przykład dyskryminacji osób na zastępstwo. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że takie osoby potrafią latami być ciągle na zastępstwo i tak jak mówisz, na zakres obowiązków to nie ma wpływu. W zachodniopomorskim od dawna dzieją się cuda i nawet pomiędzy I, II i III US w Szczecinie były różnice w wynagrodzeniach. Bodajże w I i II US mnożnik na zastępstwo wynosił 1,3. Tutaj w zasadzie nie chodzi już nawet o te pieniądze, tylko taką ludzką sprawiedliwość. Osobiście uważam, że skoro poszły takie deklaracje o tym mnożniku 1,61 to po prostu wstyd jest ich teraz nie dotrzymać. Szczególnie, że poza Zachodniopomorskim KAS nie słychać żadnych głosów od ludzi na zastępstwo, jakoby otrzymali oni propozycje niższe niż minimalny mnożnik 1,61. Jeżeli gdzieś w Polsce w jakimkolwiek innym województwie również były takie przejawy dyskryminacji to serdecznie proszę o informację. A na tą chwilę naprawdę my w Zachodniopomorskim KAS, nie powinniśmy odpuszczać. Nie może być tak, że to co mówią lokalne związki ma bezpośredni wpływ na decyzję DIAS'a... No i tak podsumowując, czy związki nie powinny przypadkiem walczyć o poprawę sytuacji pracowników a nie o ich pogorszenie? Pytanie retoryczne: potrzebne komuś takie związki?

Mam pytanie czy jesteś członkiem związku? Z tego co wiem w związku ,,SOLIDARNOŚĆ" nie ma osób na zastępstwo, a tak w ogóle wszyscy czepiają się związków a tak naprawdę ilu jest członków? Każdy narzeka na związki ale nie każdy jest członkiem bo po co?! Lepiej narzekać niż działać!

Nie jestem członkiem związków. Tym bardziej z góry nie zakładam, że musi być tak jak mówią pewne głosy w urzędach, że jest to sprawa związków zawodowych. Wiem, że osoby na zastępstwo zostały w województwie zachodniopomorskim pokrzywdzone tym, że są inaczej traktowane niż osoby w innych województwach. Zasadniczo bez różnicy mi kto za tym stoi. Zdecydowanie wolałbym po prostu nie siedzieć cicho i okazać niezadowolenie. Działać można na wiele sposobów, nie koniecznie przez ZZ. Cała reforma KAS daje nam szerokie pole do popisu w przypadku odwołań. Można odwoływać się do związków w Warszawie, do DIAS'ów jak i nawet bezpośrednio do Szefa KAS. Niewiele osobiście wiem na temat "szczecińskich" lub działających w zachodniopomorskim związków. Jedyne co słyszałem w trakcie mojej pracy na zastępstwo to to, że są to osoby które są w związkach od długiego czasu trwale z związkiem związane i nieprzychylnie nastawione do osób młodych. Nie weryfikowałem tego - przyznaję. Z racji tego, że tak jak mówisz osób młodych czy na zastępstwo w związkach nie ma, jestem w stanie uwierzyć, że ich prawa mogą być marginalizowane. Osobiście nie jestem fanem żadnych związków zawodowych, ale w takich instytucjach jak instytucje budżetowe, są one jedną z jedynych możliwości działania. Więc jeżeli w moim poście odniosłaś wrażenie, że czepiam się związków to z góry przepraszam bo tak nie jest. Po prostu szukam osób podobnych do mnie, którzy również uważają, że ktoś tu kogoś chciał wykiwać pomimo zapewnień Szefa KAS i premier Szydło. Poza tym tak jak mówiłem, nie można patrzeć krótkowzrocznie. Nawet jakby związek był młody duchem i średnia wieku nie przekraczała 30 roku życie, nie należałoby wtedy marginalizować chociażby pracowników przed emeryturą. Każdy z nas będzie w swojej karierze na różnych etapach, co wspominałem w poście powyżej, a osoby ze związków zawodowych jeżeli czują ku temu powołanie, powinny walczyć o polepszenie sytuacji bytowej każdego pracownika Tak więc bez ataku na związki, tylko zdrowo rozsądkowo, niech każdy przy tej reformie, która została wprowadzona na szybko walczy o siebie i będzie dobrze

To nie jest prawda że związkowcy nie lubią młodych i że nie walczą . Osoby pracujące na umowę zastępstwo są oburzone czują się dyskryminowane oszukane, tak jak każdy pracownik. Jak mają się czuć pracownicy, którzy pracują ponad dwadzieścia lat i mieli mnożnik 1,45- 1.500 od wielu lat i i teraz otrzymali mnożnik 1.61 tyle co zatrudniany pracownik, mówi się im że mają wysługę. Ale ludzie na tą wysługę pracują jak każdy. To dla Was nie jest dyskryminacja? Przepraszam ale zaczynając pracę miałam o wiele mniejszy mnożnik i najniższy stopień czyli referent i z wiekiem nabyłam wiedzy i awanse i wyższe mnożniki. Tak to się odbywa. A teraz na równi z początkującymi pracownikami mam tą samą zasadniczą czyli super. Wy czujecie się pokrzywdzeni, a osoby na stanowiskach pomocniczych mają jeszcze mniej od wszystkich, a pracują tak samo jak osoby na umowę i co oni mają powiedzieć.
i jeszcze jedno teraz młodzi nie mają pokory, są roszczeniowi, uważają że im się wszystko należy może i częściowo dobrze, ale z drugiej strony trochę pokory powinno się mieć. I jeszcze jedno uważam, że w związku siła a im więcej związkowców tym lepiej.

W zupełności się z Tobą zgadzam w kwestii, że osoby które pracują od wielu lat są krzywdzone mnożnikiem 1,61. Zaczynając pracę np. 8 lat temu sytuacja wyglądała znacznie inaczej jeżeli chodzi o pensje w kraju. Chociażby zamrożenie pensji urzędników przez tyle lat i wzrost inflacji spowodował, że wynagrodzenie było i jest nadal niesatysfakcjonujące. Teraz ten ruch ze strony władz był niestety dla nich konieczny, ponieważ dochodziłoby niedługo do takich absurdów, że ludzie zatrudniani byliby poniżej płacy minimalnej. Za wysługę lat jest dodatek procentowy: 5% po 5 latach i z każdym rokiem max do 20%. Wiadomo są to małe pieniądze ale jest to taki bonus za wysługę lat. Zupełnie innym problemem jest spłaszczenie struktury wynagrodzeń. Nie uważam, że referent i starszy ekspert skarbowy powinni mieć takie same mnożniki. Awanse za zdobywanie wiedzy i doświadczenia powinny motywować pracownika i dawać mu większy mnożnik wraz z każdym awansem. Co nie znaczy, że 1,61 czyli 3000 brutto dla referenta na początek kariery urzędniczej jest czymś super. Około 2000 zł na start w przedsiębiorstwach prywatnych zajmujących się podobnymi zagadnieniami czyli biura rachunkowe czy biura doradztwa podatkowego to nic wyjątkowego. Nie możemy ciągle żyć tym co było kiedyś. Polska się zmienia, świadomość ludzi i poczucie własnej wartości się zmienia, bezrobocie spada, przyrost naturalny maleje. Logicznym jest aspekt wzrostu płac, jeżeli konkurencja na rynku pracy zarówno w Polsce jak i za granicą jest coraz większa. Dlatego nie uważam, że porównywanie referenta 10 lat temu i obecnego który zaczyna prace i ma więcej brutto niż ten 10 lat temu ma jakiś sens Problem jest wyłącznie w tym, że ta spłaszczona struktura jest demotywująca dla wszystkich pracowników korpusu SC. Taki referent też z czasem dostanie awans i jak jego mnożnik nie zmieni się przy awansie i do starszego eksperta skarbowego będzie obowiązywało go 1,61 to nadal nie zmieni to jego motywacji do pracy. W dzisiejszych czasach niestety nie ma miejsca na pokorę ze względu na świadomość życia ludzi młodych. Państwo nie zapewni mieszkań pracowniczych czy innych udogodnień. Jeszcze X lat temu w Urzędach można było chociaż dobrą premią nadrobić, dzisiaj każdy pracownik wie jak to wygląda z premiami Jeżeli młody człowiek chce myśleć o założeniu rodziny, dzieciach, własnym mieszkaniu i rozwijaniu się zawodowym, musi o siebie walczyć. Cały czas uważam, że my jako skarbowcy powinniśmy wspólnie walczyć o to byśmy wszyscy zyskali przy tych zmianach, przez to, że pomijano nas przez co najmniej 8 lat. Nie czas teraz na dzielenie się na starych, nowych, doświadczonych i niedoświadczonych pracowników. Nie ciągnijmy w dół jak psy ogrodnika tylko w górę. Walczmy o jasną ścieżkę kariery w urzędach, o lepsze wynagrodzenia na każdym etapie kariery w skarbowości. Być może masz racje, że w takiej strukturze jak jesteśmy, związki zawodowej w dużej ilości ogarniętych osób przyniosłyby jakiś rezultat. Nie mogę też osobiście stwierdzić czy związki są uprzedzone do ludzi młodych czy też nie. Wiem jedno - jeżeli ktoś wbrew wytycznym Szefa KAS, celowo obniża wynagrodzenie dla osób na zastępstwo w Zachodniopomorskim KAS - to musi bardzo nie lubić tej grupy pracowników lub mieć z tego korzyść. Nie mam pojęcia kto w Zachodniopomorskim KAS jest odpowiedzialny za obniżenie tego mnożnika, ani też jakich argumentów użyje by wytłumaczyć tą obniżkę na tle całego KAS. Wiem jedno, na ten moment nikt na tym forum nie próbował tego logicznie wytłumaczyć. Jeżeli jest na forum osoba która byłaby w stanie wyjaśnić, czemu w Zachodniopomorskim należy pracownika na zastępstwo traktować gorzej niż w innych województwach, to bardzo chętnie posłucham takiej opinii. Na ten moment zachęcam jak najwięcej osób na zastępstwo które czują się zwyczajnie oszukane na tle innych województw, żebyśmy zebrali się w przysłowiową kupę i wspólnie obmyślili jakieś pismo w celu wyjaśnienia zaistniałego stanu faktycznego.

Wydaje mi się że lepszy mnożnik 1.45 niż 1,3 to po pierwsze, po drugie nigdy nie były takie same mnożniki w całej Polsce. Wiem że jest to niesprawiedliwe ale nigdy nie było sprawiedliwie nigdzie.
I jeszcze jedno z tego co wiem to mnożnik na umowę zastępstwo był 1.3 więc został podniesiony a nie obniżony.